Wyrok w sprawie GBY.pl (oskarżony wygrał część sprawy, która dotyczy odpowiedzialności za "materiał prasowy")

Sąd Rejonowy w Słupsku II Wydział Karny wydał dziś (16 grudnia 2008) wyrok, w którym uniewinnił Leszka Szymczaka od zarzuconego mu czynu, tj. nieumyślnego opublikowania "materiału prasowego" (chodziło o wpisy na forum internetowym), które - zdaniem prokuratury - zawierały znamiona nawoływania do popełnienia przestępstwa (zarzut z art. 49a Prawa prasowego). Sąd stwierdził, że choć Szymczak prowadzi działalność prasową i jest redaktorem w rozumieniu Prawa prasowego, to wpisy, które były umieszczane przez internautów na jego portalu nie stanowią materiału prasowego (Sygn. akt II K 367/08). Sąd Rejonowy zauważył ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną. O sprawie wielokrotnie pisałem w dziale prasa niniejszego serwisu. W treści tej notatki znajdują się linki do wcześniejszych tekstów publikowanych w tej sprawie. Można powiedzieć - po części wygraliśmy. W drugiej części sprawy, tj. w sprawie "rejestracji serwisów www" - być może sprawę rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny.

Jest niewinny. To ważne, ale co chyba ważniejsze - Sąd rejonowy (a pamiętajmy, że sprawa do Sądu Rejonowego wróciła po rozpatrzeniu przez Sąd Okręgowy apelacji; por. linki poniżej oraz Część sprawy GBY.pl (odpowiedzialność za "materiał prasowy") wraca do pierwszej instancji, a także postanowienie Sąd Rejonowy zwraca Prokuraturze Rejonowej w Bytowie sprawę do ponownego rozpatrzenia (ZIP)) stwierdził, że do tej sytuacji ma zastosowanie art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, który wyłącza odpowiedzialność karną osoby prowadzącej usługę hostingu. Taka właśnie usługa była świadczona przez L. Szymczaka.

Warto też zacytować sędziego Krzysztofa Obsta, którego wypowiedź znalazła się w relacji serwisu gdansk.naszemiasto.pl pt. Posty internautów to nie materiał prasowy - uznał słupski sąd i uniewinnił Leszka Szymczaka:

Prawo prasowe nie nadąża nad rozwojem techniki i niewątpliwe, tez zapisy prawa prasowego nie przystają do dzisiejszych realiów i do komunikowania się i środków przekazu. Ustawodawca tworząc akt prawny jakim jest prawo prasowe nie przewidział, że część informacji będzie opublikowana obok czasopism i poza świadomością i wiedzą osób odpowiedzialnych za treść w tych czasopismach czyli choćby na forach internetowych. Taka forma komunikowania się i prezentowanie swoich sądów nie może być według sądu działalnością stricte dziennikarską do której stosowane jest prawo prasowe. Dopóki opinie pod artykułami nie staną się jego integralną częścią brak jest podstaw do stwierdzenia, że mamy do czynienia z materiałem prasowym, który został opublikowany przez prowadzącego portal.

W sprawę Gazety Bytowskiej zaangażowały się organizacje: Helsińska Fundacja Praw Człowieka (Program Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka), Centrum Monitoringu Wolności Prasy oraz Internet Society Poland.

Dziękuję za współpracę i gratuluję wszystkim osobom, które były zaangażowane w tę sprawę. Jak tylko poznam konkretną treść wyroku (notatka bazuje na materiałach dotyczących wyroku, który zapadł dziś) - postaram się opublikować ją również w tym serwisie. Należy pamiętać, że wyrok nie jest prawomocny (a nie wiadomo, czy będzie ciąg dalszy, gdyż podobno "sąd skrytykował również prokuraturę w Bytowie zarzucając jej brak obiektywizmu"; nadto sąd uznał, że prokuratura nie wykazała, by zasięg lub skutki wpisów na stronie internetowej były znaczne, nie wykazała także ilości wejść i odsłon konkretnych wpisów na stronie internetowej, które były przedmiotem oskarżenia).

Na razie można zacytować wypowiedź obrońcy Leszka Szymczaka, tj. adw. Piotra Fedusio działającego pro bono, który tak skomentował wyrok:

Jestem usatysfakcjonowany treścią wyroku. Jest to jeden z pierwszych wyroków, który odpowiada na problem na ile przepisy ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną mają zastosowanie do działalności prasowej prowadzonej za pomocą internetu. Jednocześnie trzeba pamiętać, że wciąż nie jest rozstrzygnięty problem czy portale internetowe powinny podlegać rejestracji i są uznawane za dzienniki w rozumieniu Prawa prasowego. Tego dotyczy skarga konstytucyjna złożona przez L. Szymczaka kilka miesięcy temu.

A więc pozostaje jeszcze jedna część tej sprawy, tj. kwestia skargi konstytucyjnej dotyczącej "rejestracji". Mam nadzieję informować Państwa o niej nadal.

Wcześniej w tym serwisie na temat sprawy Leszka Szymczaka.

Warto też sięgnąć do innych tekstów (opublikowanych w dziale prasa niniejszego serwisu), które w pewien sposób dotyczą tematu:

Właśnie dlatego, że do polskich sądów trafiają takie właśnie sprawy, od czasu do czasu publikuję takie notatki, jak ta: 18 grudnia 2008 - potwierdzenie delegalizacji internetu w Polsce. Istnieją przepisy, którymi można internautom skutecznie uprzykrzyć życie. Nikomu nie życzę otrzymania zarzutów z dowolnego przepisu karnego, ale problem pojawia się, gdy jednak komuś taki zarzut zostanie postawiony. Wówczas reszta nie wie co ma z tym zrobić, ale cieszy się jedynie, że to spotkało kogoś innego. Dlatego tak ważne jest wskazywanie przepisów, które stanowią zagrożenie "normalnego" korzystania z wolności słowa, korzystania z prawa do prywatności, korzystania ze swobody działalności gospodarczej i innych jeszcze.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Gratulacje!

Pełne gratulacje, nieskromnie podejrzewam że Wysoki Sąd był łaskaw zajrzeć do Twego serwisu przed wydaniem wyroku.

Z ciekawości - czy to ten sam skład co poprzednio?

Jeszcze nie ma co gratulować

Jeszcze nie ma co gratulować. Wyrok jest nieprawomocny. Oskarżony od uniewinnienia nie będzie apelował, ale prokuratura... Parę razy już pokazała, że potrafi od takich spraw się odwoływać. Poczekajmy jeszcze z odtrąbieniem zwycięstwa, a tymczasem - jest jeszcze kwestia tej nieszczęsnej "rejestracji".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

to wszystko nie jest takie

to wszystko nie jest takie proste WYROK NIE JEST PRAWOMOCNY oczywiście usługodawca usługi świadczonej drogą elektroniczną nie ponosi odpowiedzialności jeśli uzyskał informację o bezprawnym charakterze danych i uniemozliwił dostęp... pytanie czy zrobił to niezwłocznie, czy tak jak NK po kilku tygodniach, albo wcale (bo taki ma regulamin, zatwierdzony przez GIODO i nie ONI "to" tam umieścili) ...więc wtedy ponosi odpowiedzialność czy nie?

Ale uwaga ten wyrok który komentujemy to wyrok zwykłego Sądu Rejonowego, pytanie czy każdy inny orzeknie tak samo, czy strona (PROKURATURA) odwoła się? A co jeśli poszkodowany wskaże na pomocnictwo portalu na którym umieszczono (pomówienie lub zniesławienie) zarzucając portalowi "nieprawidłową konstrukcje"? Tu się kłania art. 267 KK (znowelizowany już chyba jutro?). Dalej idąc tym rozumowaniem Sąd Najwyższy w wyroku z 28 czerwca 2002 r., III KKN 473/99 mówi „o szczególnym obowiązku prawnym” jako przesłance pozwalającej mówić o pomocnictwie. W takim wypadku wskazuje się na niestosowanie art. 14 Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dziennik Ustaw z 2002 roku nr 144 poz. 1204) zwalniającego portal (serwis) od odpowiedzialności za przetwarzane treści, w związku
z wadliwą konstrukcja serwisu ...

a całkowicie moderowane wpisy?

A co jeśli wpisy są moderowane? Co z serwisami typu znanylekarz.pl gdzie opinie są całkowicie moderowane i akceptowane przez admina? - nadal mają problem nierozwiązany?

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>