Wyrok z uzasadnieniem (sygn. akt. VI Ka 409/07)
Chociaż dziś jest prima aprilis, to jednak w serwisie tym postanowiłem powstrzymać się od żartów. Poniżej publikuję uzasadnienie wyroku z 7 lutego 2008 roku, wydanego przez Sąd Okręgowy w Słupsku (sygn. VI Ka 409/07) w sprawie Leszka Szymczaka, redaktora serwisu internetowego Gazeta Bytowska. Jest również Postanowienie Sądu Rejonowego z 26 marca 2008 roku, w którym zwraca sprawę Prokuraturze Rejonowej w Bytowie. Czyli jest tak: w części wynikającej z wyroku Sądu Okręgowego sprawa zakończyła się prawomocnie (tej części dotyczyć może ewentualna skarga kasacyjna, jeśli RPO albo Prokurator Generalny zechcą ją złożyć), w części zaś sprawa została zwrócona do ponownego rozpatrzenia do sądu pierwszej instancji, ten zaś przekazał ją już prokuraturze w Bytowie.
Dla przypomnienia: Sąd Okręgowy w Słupsku, VI Wydział karny Odwoławczy (por. Wyrok Sądu Okręgowego w sprawie GBY.pl - przegrana i "wygrana", ale również W sprawie Gazety Bytowskiej sąd sprawdza rozumowanie prokuratury), przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej, po rozpoznaniu w dni 7 lutego 2008 roku sprawy Leszka Szymczaka oskarżonego o przestępstwa z art. 45 i art. 49a Ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe, z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżonego do wyroku Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 7 marca 2007 roku (por. Umorzenie to nie uniewinnienie - wyrok w sprawie redaktora serwisu gby.pl) w sprawie sygn. II K 342/06 (por. Sporu o Gazetę Bytowską ciąg dalszy - oskarżony i prokuratura złożyli apelacje i W sprawie GBY.pl apelacje przekazane do Sądu Okręgowego):
- Utrzymał w mocy zaskarżony wyrok w odniesieniu do rozstrzygnięcia w pkt I i w tym zakresie kosztami procesu obciążył Skarb Państwa
- uchylił wyrok w części dotyczącej rozstrzygnięcia w pkt 2 i w tym zakresie sprawę przekazał do ponownego rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w Słupsku
Skan (12 stron, JPG) wyroku wraz z uzasadnieniem (przepraszam za jakość, ale nie miałem na nią wpływu) dostępna jest w pliku:
Z racji ograniczenia czasu nie omawiam szczegółowo tez zawartych w tym uzasadnieniu. Zależało mi raczej na tym, by jak najszybciej opublikować treść (zresztą za zgodą oskarżonego) tak, by jak najwięcej osób mogło wspólnie ze mną analizować stanowisko Sądu Okręgowego, publikować komentarze, etc. Ograniczenia w czasie powodują też, że udostępnione pliki są w istocie zeskanowanymi bitmapami. Nie miałem czasu na przepisanie tego tekstu do formy bardziej czytelnej (materiał, który otrzymałem nie nadaje się niestety do automatycznego OCR'owania). Gdyby ktoś nie miał akurat nic ciekawszego do roboty...
To jednak nie koniec.
Jak wspomniałem we wstępie, a co wynika z drugiego punktu zacytowanej wyżej sentencji SO w Słupsku, udostępniam też Postanowienie Sądu Rejonowego II Wydział Karny z 26 marca 2008 roku (sygn. akt II K 130/08) , w którym to postanowieniu Sąd Rejonowy zwraca Prokuraturze Rejonowej w Bytowie sprawę do ponownego rozpatrzenia (chodzi oczywiście o część sprawy, czyli tą część, której dotyczyło wcześniej rozstrzygnięcie w pkt. 2 wyroku, tj. oskarżenia o czyn z art. 49a ustawy Prawo prasowe). Skany (4 strony, JPG) dostępne są na w pliku:
Na chwilę obecną mogę napisać, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka przygotowuje skargę konstytucyjną związaną z art. 45 ustawy Prawo prasowe. Mogę również napisać, że pełnomocnik oskarżonego będzie przygotowywał pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz do Prokuratora Generalnego, by złożyli oni od prawomocnego w części (art. 45) wyroku kasację.
Całą sprawę Leszka Szymczaka można prześledzić w dziale prasa niniejszego serwisu.
Przeczytaj również:
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Wspaniałe uzasadnienie
Twórcza interpretacja przepisów przez SO budzi szacunek. Teza, że publikowanie w internecie za pomocą dźwięku i obrazu zależne jest od wydawcy, więc każda publikacja bez dźwięku i tak spełnia warunki definicji dziennika czy czasopisma jest na najwyższym poziomie kunsztu prawniczego.
A na poważnie nic nie napiszę, bo mi nie wypada.
Przepisany wyrok ;)
.. akurat nie miałem nic ciekawszego do roboty, więc..
www.zie.pg.gda.pl/~kszymans/tlumaczenie_wyroku.txt ;-)
ps. ciężko mi się niektóre elementy odczytywało, i choć sprawdzałem, mogłem trafić literówkę lub dwie.. za co z góry przepraszam ;)
Bardzo dziękuję
Miło wiedzieć, że komuś się chce. Bardzo dziękuję. Jestem bardzo zbudowany, bardzo.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
:)
Szacunek.
No cóż, trudno jest się
No cóż, trudno jest się mi zgodzić z SO w zakresie uzasadnienia odwołującym się do apelacji oskarżonego. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o pojęcie periodyczności, czy też wspomniany już przekaz za pomocą obrazu i dźwięku. Jeżeli kierować się definicjami słownikowymi, to periodyczność wymaga STAŁYCH odstępów czasu. Pozwolę sobie nawet stwierdzić, iż artykuły powinny ukazywać się w miarę regularnie, a ich częstotliwość powinna być określona niejako z góry. Niestety SO uważa zupełnie co innego.
Ponad to zupełnie absurdalne jest uzasadnienie dotyczące przekazu za pomocą obrazu i dźwięku. To, że internet daje taką możliwość jeszcze nic nie znaczy. Równie dobrze SO mógłby stwierdzić, iż internet daje również możliwość rozpowszechniania pornografii.
Warto jednak zwrócić uwagę na ten fragment uzasadnienia:
W mojej ocenie takie twierdzenie jest jak najbardziej słuszne i w pełni oddaje istotę obowiązku rejestracyjnego. Rejestracja ma przecież chronić konsumenta i konkurencję, a nie nakładać na wydawców niepotrzebne obowiązki.
Przszła mi do głowy pewna myśl - ale o prawie nie mam pojęci
Witam,
śledzę temat gazety i czekam niecierpliwie, aż pewna fala absurdu opadnie.
Czytając dziś ten wpis z uzasadnieniem wyroku przyszła mi do głowy pewna myśl:
Czy w naszym systemie prawnym wystawienie tablicy (ot deska na 2 słupach) ogłoszeń na terenie ogrodu i zapewnienie dostępu do tej tablicy każdemu spowoduje że stanę się wydawcą prasowym? Zwłaszcza jeśli bym na wierzchu tej tablicy napisał np "dziennik lokalny".
Każdy przecież może na tej tablicy umieścić cokolwiek, może to być nawet odtwarzacz video, co gorsza z dźwiękiem :) A informacje mogą się pojawiać codziennie...
Pomysł z tablicą jest jak najbardziej ciekawy
dlatego też zastanawiam się czy aby czasopismem (lub może dziennikiem) nie będzie również osiedlowa tablica ogłoszeń, na której czasem pojawiają się ulotki o charakterze politycznym, a treści publikowane są czasem kilkanaście razy dziennie