Prawem prasowym gra o internautę-wyborcę
Nie znamy treści postanowienia Sądu Najwyższego, w którym miał nawiązać do problemu rejestracji serwisów internetowych (por. Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej" oraz Powoli Sieć zyskuje świadomość problemu rejestracji). Sytuacja w Sejmie jest napięta, a mówi się o tym, że 7 września ma nastąpić jego rozwiązanie. Wcześniej mowa była o tym, że mają zostać przyjęte jedynie najpotrzebniejsze ustawy (głównie związane z Euro 2012). Jeśli dojdzie do rozwiązania Sejmu - wszystkie projekty ustaw trafią do kosza. W tych warunkach uważam, że postulaty "szybkiej" nowelizowania ustawy Prawo prasowe (poddawanie konkretnych propozycji - zwłaszcza nie znając treści postanowienia SN!) jest wykorzystaniem internautów w rozgrywce wyborczej.
Owszem. Prawo prasowe prawdopodobnie należałoby zmienić. Nie można jednak tego zrobić byle jak. Słyszałem już o propozycjach, by w art. 20 ustawy, tam gdzie mowa o konieczności rejestrowania dzienników i czasopism, dopisać ustęp, który miałby "wyraźnie" stwierdzać, że nie trzeba rejestrować takich dzienników lub czasopism, które wydawane są "w internecie" (są też propozycje dotyczące art. 7 ustawy). To nie byłoby wcale powiedziane "wyraźnie", gdyż nie wiemy czym internet jest, a formy publikacji z wykorzystaniem internetu są liczne (i każda z nich jest inna).
Jeśli ktoś chciałby "na szybko" znowelizować ustawę Prawo prasowe - tak, by "przeciwdziałać absurdalnej sytuacji", to może postulować wykreślenie art. 45 ustawy Prawo prasowe. To jest ten przepis, który przewiduje sankcję karną za brak rejestracji. To jest ten przepis, nad którego konstytucyjnością już raz pochylał się Trybunał Konstytucyjny - por. Kara za brak rejestracji dziennika lub czasopisma przed Trybunałem Konstytucyjnym (tu przepis okazał się zgodny z Konstytucją) i będzie się pochylał po raz drugi: Kara za brak rejestracji dziennika lub czasopisma po raz drugi przed Trybunałem Konstytucyjnym (TK będzie tym razem badał ten przepis ze względu na inny niż wcześniej wzorzec konstytucyjny; TK jest związany petitum, więc nie bada wszechstronnie zgodności z całą Konstytucją, a tylko z tymi przepisami Konstytucji, z którymi niezgodność zarzuca wnioskodawca w konkretnym przypadku).
W okresie kampanii wyborczej internauci mogą spodziewać się wielu pozorowanych, albo mało przemyślanych (za to medialnych, porywających, etc.) ruchów. A prawo, które dotyczy nas wszystkich, powinno być przemyślane, spójne i dawać gwarancje bezpieczeństwa (prawnego). Dlatego właśnie potrzebny jest spójny projekt zmiany ustawy. Spójny, to znaczy również: przemyślany, przemyślany wraz z konsekwencjami, problemami, etc... Być może taki właśnie projekt przygotuje w przyszłości (w spokojniejszych czasach?) Rządowe Centrum Legislacyjne: Rejestracja: inicjatywy zmierzające do nowelizacji Prawa prasowego... Być może nie samo, a sam proces nowelizacji będzie poprzedzony jakimiś szerokimi konsultacjami społecznymi...
W każdym razie - bardzo serdecznie proszę o to, by nie grać internetem w czasie kampanii wyborczej. Bardzo proszę o to, by nie dawać się wkręcać w taką (ewentualną) rozgrywkę...
Komentarze i notatki na podobny temat gromadzę w dziale prasa niniejszego serwisu.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Tym bardziej że
taka nowelizacja na szybko może się okazać gorszym lekarstwem niż choroba. A przy okazji mogą przemycić jakieś dziwne zapisy.
Wojciech
Tym bardziej, że
Prawdopodobnie taka nowelizacja "wyjaśniająca, że nie chodzi o internet" wcale nie jest potrzebna - w kontekście "dźwięku", znajdującego się w definicjach "dziennika" oraz "czasopisma" - a tylko "dzienników" oraz "czasopism" dotyczy obowiązek rejestracji. Obowiązek rejestracji nie dotyczy "prasy". Dotyczy tylko "dzienników" oraz "czasopism" (por. Czy musimy być "czasopismem" aby być "prasą"?).
Oczywiście uzależnieni od publikacji podcastów mają przerąbane: Podcast i videocast wykorzystują dźwięk, czyli dalsze dywagacje nt. pojęć "prasa", "dziennik" i "czasopismo"...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Sprostowanie
Rozumiemy, oburzenie w kwestii zamętu który powstał odnośnie prawa prasowego w internecie przez naszą akcję. Niestety polskie prawo nie jest jednoznaczne i wymaga nowelizacji i to jest fakt. Nie możemy pozwolić na to iż w pewnym momencie sądy będą sobie interpretowały prawo. Naszym zdaniem prawo nie jest do interpretowania tylko do czytania! Już jeden wyrok zapadł w tej sprawie, fakt nie jest prawomocny. Jednak ewidentnie jest coś nie tak i dlatego alarmujemy naszym "pokładowym dzwonkiem", żeby zmobilizować odpowiednich ludzi do pomocy przy "naprawie" prawa.
Jak My tego nie zrobimy to kto?
Projekt Prawa Prasowego powstał właśnie w tym celu aby naprawić i przystosować polskie prawo prasowe do postępu technologicznego jaki nastąpił w ciągu tych 23 lat. I to nie jest projekt do zrealizowania w ciągu kilku tygodni. To jest projekt długoterminowy, na który składają się niezliczone ilości dyskusji, i konsultacji w śród ludzi zainteresowanych, specjalistów i prawników. Nie chcemy popełnić tego samego błędu co "nasi" poprzednicy którzy przeprowadzają takie "akcje" w pośpiechu popełniając dużo błędów.
Chcemy żeby akcja zakończyła się sukcesem i mamy nadzieje że znajdą się osoby chętne do pomocy w zrealizowaniu tego celu który sobie obraliśmy. Dlatego, możemy zapewnić że dopóki nie wyeliminujemy wszystkich niejasności, związanych z prawem prasowym ustawa nie zostanie zgłoszona do poprawki.
Partia Piratów
Przykro mi, ale nie chodziło o PP
Nie mam nic do Partii Piratów (w trakcie zakładania) - nie mam nic, to znaczy ani nie popieram, ani nie sympatyzuje. Osobiście nie wierzę, że akcja ogłoszona i realizowana przez Partię Piratów ma szanse powodzenia (ale nie mam zamiaru przeszkadzać w inicjatywach mających na celu aktywizowanie społeczeństwa obywatelskiego, chyba że tekst, który będziecie chcieli komuś zgłosić będzie w moich oczach szkodliwy dla internetu).
W tekście, do którego zgłoszono powyższe "sprostowanie" nie chodziło o Partie Piratów, a o inicjatywy ogłoszone przez partie obecnie reprezentowane w Sejmie: nagranie na stronach polityczni.pl.
O inicjatywie PP napisałem kilka słów w zupełnie innym tekście: Rejestracja: inicjatywy zmierzające do nowelizacji Prawa prasowego, przy czym głównym tematem tego tekstu jest list Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji adresowany do Prezes Rządowego Centrum Legislacji.
Rząd podjął działania przed wami, a partie reprezentowane w Sejmie mają większe szanse ingerencji w ustawy.
Nie wszystko kręci się wokół Partii Piratów.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Czysta ciekawość
Nie możemy pozwolić na to iż w pewnym momencie sądy będą sobie interpretowały prawo. Naszym zdaniem prawo nie jest do interpretowania tylko do czytania!
- Sąd przeczyta, a później co (kwestie interpretacji)?
- Chyba czegoś nie rozumiem, jaki zamęt powstał dzięki Wam? Związany z promocją nieznanego orzeczenia czy nowelizacją prawa (też bliżej nieznaną)?
Pozdrawiam zaintrygowany
Wojciech
PS Nowelizację w tym przypadku uważam za zbędną. I dam temat dla dziennikarzy śledczych: jaką moc prawną będzie miało to orzeczenie SN, patrz źródła prawda, itp, itd. :)