Opinia o charakterze ocennym a zniesławienie (sygn. akt IV KK 95/2005)

Pomyślałem, że warto zachować to - już nie nowe - rozstrzygnięcie: Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 2 sierpnia 2005 r. sygn. akt IV KK 95/2005. Postanowienie jest ciekawe z punktu widzenia niniejszego serwisu, gdyż w przedstawionym stanie faktycznym mowa m.in. o wypowiedziach na stronie internetowej (chociaż Sąd Najwyższy dodał polskie znaki diakrytyczne do nazwy domenowej)...

Sąd Najwyższy w sprawie M.C., oskarżonego o popełnienie przestępstwa określonego w art. 212 § 2 kk w zw. z art. 91 § 1 kk, po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 2 sierpnia 2005 r. kasacji, wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 19 listopada 2004 r. II Ka 490/2004, zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w Tarnowie z dnia 24 maja 2004 r. II K 807/2003 oddalił kasację, a kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciążył oskarżyciela prywatnego „S” TV sp. z o.o. w T.

Postanowienie to zostało opublikowane w Orzecznictwo Sądu Najwyższego w Sprawach Karnych 2005 poz. 1470. Sąd Najwyższy postawił tam następujące tezy:

Rozpowszechnianie przez oskarżonego jego własnej opinii ma charakter ocenny, a przez to nie jest zniesławiające i nie stanowi realizacji znamion czynu opisanego w art. 212 § 2 kk.

Uznanie za bezprawne „opinii”, stanowiłoby zbyt daleką ingerencję w sferę poszanowania wolności ekspresji i naruszałoby art. 10 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Uzasadnienie:

Sąd Rejonowy w Tarnowie, wyrokiem z dnia 24 maja 2004 r. (II K 807/2003) uznał M.C. za winnego m.in. tego, że:

- w okresie od 22 kwietnia 2003 r. do lipca 2003 r. za pośrednictwem środka masowego komunikowania w postaci serwisu internetowego pod adresem www.uczciwość.org.pl oraz przez rozesłanie do Ministra Sprawiedliwości, biskupa W.S. i proboszczów parafii t. rozpowszechniał nieprawdziwe, godzące w dobre imię „S” TV sp. z o.o. w T. i narażające powołany podmiot na utratę zaufania niezbędnego w działalności gospodarczej, informacje, iż:

  • „S” TV sp. z o.o. prezentuje codziennie pornograficzne programy,
  • emitowała porno z udziałem nieletniego oraz zbiorowe orgie seksualne,
  • narusza przepis art. 202 kk,
  • obraża uczucia religijne katolików, a więc narusza art. 196 kk;

- w dniu 22 maja 2003 r., podczas transmitowania za pośrednictwem „S” TV sp. z o.o. sesji Rady Miasta T. przedstawił nieprawdziwe, godzące w dobre imię „S” TV sp. z o.o. i narażające powołany podmiot na utratę zaufania niezbędnego w działalności gospodarczej informacje, że „S” TV sp. z o.o.:

  • tendencyjnie przedstawia problemy T.,
  • od kilku miesięcy prezentuje wyłącznie poglądy władz miasta, obejmując całkowitym zakazem prezentację odmiennych poglądów,
  • już w przeszłości otrzymywała z kasy miejskiej, czyli z pieniędzy podatników, pieniądze na prezentację tylko oficjalnych poglądów władz miejskich,
  • jest nieobiektywna z uwagi na oczekiwane zyski finansowe.

Sąd Rejonowy w Tarnowie czyny te (wraz z innymi czynami popełnionymi w tym samym czasie na szkodę dziennikarzy „S” TV sp. z o.o. G.J. i J.R.) zakwalifikował jako ciąg występków określonych w art. 212 § 2 kk i skazał oskarżonego na karę grzywny.

Sąd Okręgowy w Tarnowie, po rozpoznaniu sprawy z powodu apelacji wniesionej przez oskarżonego, wyrokiem z dnia 19 listopada 2004 r. (II Ka 490/2004) zmienił zaskarżony wyrok m.in. w ten sposób, że uniewinnił oskarżonego od zarzutu popełnienia opisanych wyżej przestępstw.

Kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie wniósł pełnomocnik oskarżyciela prywatnego - „S” TV sp. z o.o. w T., zaskarżając wyrok w części obejmującej uniewinnienie oskarżonego od zarzutu popełnienia przestępstwa określonego w art. 212 § 2 kk w opisanym zakresie.

Podnosząc w kasacji zarzut rażącego naruszenia przepisów prawa materialnego:

I. art. 212 § 2 kk - przez błędne jego zastosowanie, polegające na przyjęciu, że:

- zarzuty pod adresem „S” TV sp. z o.o. w T., przedstawione w piśmie z dnia 22 kwietnia 2003 r., sygnowanym przez oskarżonego oraz w piśmie odczytanym przez oskarżonego w dniu 22 maja 2003 r. podczas transmitowania za pośrednictwem „S” TV sp. z o.o. sesji Rady Miejskiej w T., mają charakter ocenny, a przez to nie są zniesławiające,

- odczytanie w dniu 22 maja 2003 r., podczas transmitowania za pośrednictwem „S” TV sp. z o.o. sesji Rady Miasta T., pisma zawierającego zarzuty pod adresem „S” TV sp. z o.o. w T. nie miało bezprawnego charakteru, ponieważ zawierało prezentację poglądów innych, niż oskarżony, osób,

2. art. 10 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - wobec przyjęcia, że uznanie za bezprawne „opinii” wyrażonych w piśmie z dnia 22 kwietnia 2003 r., sygnowanym przez oskarżonego, stanowiłoby zbyt daleką ingerencję w sferę poszanowania wolności ekspresji wyrażonej w tym przepisie,

3. art. 213 § 2 kk - wobec uniewinnienia oskarżonego od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 212 § 1 kk, pomimo niewykazania przez oskarżonego prawdziwości zarzutów kierowanych pod adresem „S” TV sp. z o.o. w T. i pomimo niewykazania, iż oskarżony działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu;

oraz zarzut

II. rażącego naruszenia prawa procesowego - art. 424 § 1 pkt 2 kpk, polegającego na niewyjaśnieniu w uzasadnieniu podstawy prawnej zaskarżonego wyroku;

pełnomocnik oskarżyciela prywatnego Małopolskiej Telewizji Kablowej „S” TV sp. z o.o. w T. wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie w tej części sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Kasacja nie jest zasadna. Niesłuszny jest przede wszystkim zarzut rażącego naruszenia przez Sąd Okręgowy prawa procesowego, a mianowicie art. 424 § 1 pkt 2 kpk, poprzez rzekome niewyjaśnienie podstawy prawnej wyroku. Podstawa zmiany wyroku sądu I instancji, w wyniku odmiennej oceny prawnej ustalonych faktów (w zakresie zaskarżonym kasacją), została bowiem wykazana w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego (por. str. 4-6 uzasadnienia). Nie jest natomiast możliwe szczegółowe odniesienie się do tego zarzutu w sytuacji, gdy nie został on skonkretyzowany w uzasadnieniu skargi kasacyjnej.

Niezasadny jest także zarzut wydania zaskarżonego wyroku z rażącym naruszeniem prawa materialnego w wyniku niezastosowania, do prawidłowo ustalonego przez sąd I instancji stanu faktycznego, art. 212 § 2 kk (gdyż tak zapewne należy rozumieć zarzut naruszenia tego przepisu podniesiony w punkcie I.1 skargi kasacyjnej). Odmienna ocena prawna przez sąd odwoławczy ustalonych w postępowaniu merytorycznym faktów nie została bowiem skutecznie zakwestionowana w kasacji. Przeciwnie, nawet w uzasadnieniu kasacji zawarte jest stwierdzenie, że oskarżony rozpowszechniając zarzuty pod adresem „S” TV sp. z o.o., zmierzał do wykazania, że działalność tej instytucji - w jego ocenie - narusza obowiązujące prawo (str. 6 skargi kasacyjnej). Oznacza to przyznanie w treści kasacji, że czyn, którego ocena prawna jest kwestionowana w treści tej skargi, polegał w istocie na rozpowszechnianiu przez oskarżonego jego własnej opinii o działalności Małopolskiej Telewizji.

Brak zatem podstaw do uznania, że sąd odwoławczy, traktując rozpowszechniane przez oskarżonego zarzuty w kategoriach ocen, naruszył prawo karne materialne przez odmowę zakwalifikowania tego czynu jako przestępstwa zniesławienia określonego w art. 212 § 2 kk.

Sąd Najwyższy nie podziela także zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art. 213 § 2 kk. Z uzasadnienia zaskarżonego kasacją wyroku nie wynika, że Sąd ten uniewinnił oskarżonego uznając, iż zachodzi ustawowy kontratyp określony w art. 213 § 2 kk. Kontratyp z art. 213 § 2 kk nie obejmuje bowiem tego rodzaju stwierdzeń, w odniesieniu do których nie da się zastosować kryteriów prawdy i fałszu. Uzasadnienie wyroku sądu odwoławczego w zakresie dotyczącym oceny prawnej czynu polegającego na odczytaniu, w trakcie sesji Rady Miasta T., pisma zawierającego zarzuty pod adresem „S” TV sp. z o.o., wskazuje, że sąd ten uznał, iż oskarżony działał w ramach dozwolonej krytyki, powodowany przeświadczeniem o potrzebie przekonania radnych (i opinii publicznej, gdyż sesja była transmitowana) o słuszności wyrażanego przez niego i innych mieszkańców T., którzy pismo podpisali, negatywnego poglądu o działalności strony pokrzywdzonej.

Zatem zmiana wyroku sądu I instancji przez uniewinnienie oskarżonego od zarzutu popełnienia przestępstwa zniesławienia, w objętym następnie skargą kasacyjną zakresie, nastąpiła w wyniku uznania przez Sąd Okręgowy, że zachodzi pozaustawowy kontratyp dozwolonej krytyki.

Analiza uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego nie pozwala na podzielenie zarzutu kasacji, że Sąd ten, formułując swoje stanowisko, rażąco naruszył art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Sąd Okręgowy nie pominął bowiem w swoich rozważaniach wskazań zawartych w tym przepisie, a polemiczne stanowisko zaprezentowane w tym względzie w kasacji nie jest oczywiście skutecznym sposobem dowiedzenia trafności zarzutu rażącej obrazy omawianej normy.

Mając powyższe okoliczności na uwadze i orzekając na podstawie art. 537 § 1 kpk, Sąd Najwyższy oddalił wniesioną kasację, a kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciążył, w myśl art. 636 § 1 kpk, oskarżyciela prywatnego.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Wrzucam fragmenty uzasadnienia ustnego

pewnej sprawy (L.W. vs. K.W.). Fragmenty dotyczą interesujących zagadnień ( czy dziennikarzem jest się cały czas, i co z tego wynika; mail dowodem? ), tak myślę przynajmniej :).

Sąd Apelacyjny w Gdańsku, dnia 30 października 2007 r.:

(...)Apelacja pana pozwanego jest niezmiernie obszerna i bardzo wielowątkowa, więc pokrótce sąd się odniesie do poszczególnych wątków poruszanych w piśmie apelacyjnym pana pozwanego. W ocenie sądu w pierwszym rzędzie nie jest trafne powoływanie się szeregu zarzutów powoływanych w apelacji pana skarżącego do przepisów prawa prasowego, czyli ustawy z 28 stycznia 1984 roku, które regulują prawa i obowiązki dziennikarzy, a w szczególności artykułu nr. 12 tej ustawy, a to z tej przyczyny, że wprawdzie pan pozwany wprawdzie powołuje się na swą funkcję dziennikarską której sąd apelacyjny nie kwestionuje w ogóle, natomiast postępowanie w tej konkretnej sprawie nie wykazało, by występował w audycji "Warto rozmawiać", która jest objęta tym sporem, jako dziennikarz w rozumieniu artykułu 7, ustęp 2, punkt 5 wymienionej ustawy, w każdym razie by w takim charakterze udzielał spornej wypowiedzi.

Jak wynika z nagrania, ten program miał charakter dyskusji prowadzonej przez zaproszonych gości, wśród których byli dziennikarze, był polityk, był przedstawiciel nauki, byli historycy z IPN, osoba duchowna i był wśród tych gości dyskutantów także pan pozwany K. W., który sam w swojej apelacji twierdzi zresztą, że do programu zaproszono go, jako znającego od wielu lat L. W., działacza Solidarności.

Zdaniem sądu apelacyjnego bardziej uprawnione jest zatem twierdzenie, że występował tam w takim charakterze, a nie jako dziennikarz, bo gdyby uznać, że pan pozwany wypowiadał się jako dziennikarz, to, o czym będzie jeszcze później mowa, należałoby do oceny jego wypowiedzi zastosować jeszcze dalej idące kryteria, które wynikają z treści przepisów prawa prasowego.

(...)

Powracając do argumentacji pozwanego, że w programie telewizyjnym występował jako dziennikarz, należy jeszcze powrócić do tego, że niezależnie od wyrażonych już wcześniej wątpliwości, co do takiego charakteru udziału skarżącego w audycji, to należałoby wobec pozwanego jeszcze wyższe kryteria staranności w doborze informacji przekazywanych opinii publicznej, a kryteria te szczególnej zobowiązują do staranności przy zbieraniu wiadomości, według prawa prasowego. W tej kwestii warto powiedzieć, że pozwany dla uwiarygodnienia w oczach opinii publiczności swojej informacji, powołał się w swojej wypowiedzi na świadka, który całkowicie nie potwierdził przed sądem prawdziwości relacji pozwanego.

Pan pozwany przyznał przy tym, że już w trakcie delegacji do Francji powszechne były wśród jej członków, także u pozwanego, podejrzenia co do agenturalnej roli delegata z Piły E. N. Pozwany potwierdził, że absolutną pewność, co do takiej roli tej osoby, posiadał w chwili udzielania spornej wypowiedzi.

Również to samo odnosi się do niewłaściwej wiedzy, przyznanej przez pozwanego, o fakcie wszczęcia przez władze w stanie wojennym postępowania karno-skarbowego przeciwko powodowi. O rezultacie tego postępowania winien był wiedzieć mieniąc się bliskim przyjacielem, osobą blisko związaną z powodem. W ocenie sądu apelacyjnego, w takiej sytuacji, czyli w sytuacji posiadania wiedzy o tym, że członek delegacji, mający czynić publicznie powodowi zarzut nierozliczenia się z pieniędzy, wręcz kradzieży pieniędzy, gdy następuje to podczas oficjalnej wizyty zagranicznej, traktowanej jako bardzo ważne, prestiżowe zdarzenie, przemilczenie tej wiedzy przez pozwanego w audycji, a jednocześnie przedstawienie opisu incydentu na lotnisku, jako dowodu uwikłań powoda i to daleko idących uwikłań, stanowiło rodzaj swoistej manipulacji. Ono przekierowało niejako uwagę odbiorcy z obiektywnie podanej informacji o prawdopodobnej esbeckiej prowokacji na sugerowane przez pozwanego uzależnienie powoda od władz PRL, które – według jego określenia – trzymają za to powoda do dziś, co da się przełożyć na zarzut, że władze komunistyczne przy pomocy wiedzy o tym, że delegaci oskarżali powoda o kradzież pieniędzy utrzymywały powoda w stosunku zależności, w której powód miałby pozostawać z obawy przed ujawnianiem sprawy opisywanej przez pozwanego.

Zdaniem sądu apelacyjnego nie tylko podanie nieprawdziwego, jak to wykazał wynik postępowania, faktu, ale również i to umieszczenie go w wyżej opisanym kontekście, stawiało by poważne wątpliwości co do zachowania przez pozwanego rzetelności i szczególnej staranności, o jakiej mowa w prawie prasowym, gdyby wypowiedź miała charakter materiału prasowego przedstawianego przez dziennikarza. Oczywiste jest dla sądu to, że sposób w jaki pozwany wypowiedział się powodzie, z tego demonstrowanego od lat, powszechnie znanego opinii publicznej, bardzo krytycznego stosunku pana pozwanego wobec osoby powoda i jego dokonań w sferze publicznej.

Jednak skarżący trafnie podnosił, że powód, jako osoba publiczna, wystawiony jest stale na oceny, również negatywne, swojej działalności, ale nie można zgodzić się na dalszą część wypowiedzi pozwanego, który twierdził, że z jednej strony funkcja społeczna powoda, z drugiej wolność słowa i wolność debaty publicznej uzasadniają każdą krytykę, bez żadnych granic. Dlatego sąd apelacyjny nie zgodził się z zarzutem skarżącego, że wyrok zapadł z naruszeniem artykułu 19 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zdaniem sądu ta konwencja, przepis powołany w apelacji nie uprawnia używania takich sformułowań w debacie publicznej, które naruszałoby dobre imię i cześć krytykowanego. W takim duchu wypowiedział się również Sąd Najwyższy we wcześniejszych orzeczeniach, w orzeczeniu na przykład z 20 marca 2003 roku.

Wolność debaty publicznej i wypowiedzi jest wprawdzie zagwarantowana w artykule 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, ale ona nie oznacza dopuszczalności powoływania się na fakty nieprawdziwe. Jeśli powołanie się narusza dobra osobiste osób jest to wyłączone spod ochrony konwencji, o czym stanowi artykuł 10, ustęp 2 tejże konwencji. Jest to tym bardziej istotne, że udzielając w telewizji publicznej w tej dyskusji wypowiedzi przez podanie faktu chciał pan pozwany przedstawić szerokiej opinii publicznej materiał do wyrobienia sobie własnej opinii o powodzie w taki właśnie sposób, z użyciem takiego właśnie kontekstu sytuacyjnego, o którym szrzej mówi. Pozwany w telewizji nie powoływał się na fakty zasłyszane, czy wynikające z jego własnych ocen, czy z cudzych badań, tylko jeśli chodzi o ten incydent w autobusie opierał się wydarzeniu, którego jak twierdził sam był świadkiem bezpośrednio obserwował i jeszcze inne publiczne osoby też miały to widzieć. I w takiej sytuacji, wbrew temu, co zarzuca pan pozwany, oczekiwanie od niego dowodu prawdy nie jest nadmiernie wygórowane.

Stąd nie może znaleźć aprobaty w sądzie apelacyjnym powoływanie się przez pana pozwanego na orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach przeciwko dziennikarzom w sprawach, gdzie wymóg prawdy został w pewnym sensie zrelatywizowany. Jest to bezpodstawne, bo tutaj nie chodziło o wyrażanie ocen, a raczej o przedstawienie faktów, które miały na celu umożliwienie, jak przyznał pan pozwany, umożliwienia, żeby każdy obywatel wyrobił sobie na tej podstawie swoje zdanie w sprawie na podstawie tego nieprawdziwego faktu o powodzie.

I wątek elektroniczny:

(...)Zdaniem sądu apelacyjnego nietrafnie czyni pan pozwany zarzut sądowi I instancji z tego, że nie wziął pod uwagę złożonej do akt, w formie wydrukowanego maila, wypowiedzi J. K., która była jednym z członków delegacji i bezpośrednim świadkiem zdarzenia. Wspomniana wypowiedź przedstawiona przez skarżącego w tej formie nie stanowi bowiem dowodu na okoliczność przebiegu określonego zdarzenia, a jedynie może posiadać walor dokumentu prywatnego, to jest dowodu wyposażonego w domniemanie, że osoba, która by go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w tym dokumencie, tak jak to przewiduje artykuł 245 kpc, ale i tu trzeba podnieść, że trudno ten dokument nawet uznać za dowód o takim charakterze, bowiem do akt został złożony wydruk treści tej wiadomości przesłanej drogą elektroniczną nie zawierający podpisu nadawcy ze względów zrozumiałych ze względu na charakter tej informacji. Ostatecznie zatem oświadczenie innej osoby przedstawione w powyższej formie do akt sprawy nie posiada żadnego waloru dowodowego.

Wojciech

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>