przestępczość

"Przepisy techniczne" a oznaczenia płyt "pozwalające odróżnić produkt legalny od pirackiego" (Sprawa C-20/05)

Zgodnie z dyrektywą ustanawiającą procedurę udzielania informacji w zakresie norm i przepisów technicznych pojęcie "przepisy techniczne" oznacza "specyfikacje techniczne i inne wymagania, włącznie z odpowiednimi przepisami administracyjnymi, których przestrzeganie jest obowiązkowe, de jure lub de facto, w przypadku wprowadzenia do obrotu lub stosowania w Państwie Członkowskim lub przeważająca ich część, jak również przepisy ustawowe, wykonawcze lub administracyjne Państw Członkowskich, z wyjątkiem tych określonych w art. 10, zakazujących produkcji, przywozu, obrotu lub użytkowania produktu". Na liście dyskusyjnej biegłych sądowych w zakresie informatyki Maciej Szmit zwrócił uwagę na interesujący wyrok, który dotyczy tych kwestii, ale również dotyczy oznaczeń płyt kompaktowych oznaczeniem wyróżniającym "SIAE", które wprowadzono we Włoszech, by dzięki temu "informować konsumentów i władze krajowe o tym, że powielone utwory są legalne".

Dlaczego urzędy nie rejestrują w sądzie swoich serwisów jako dzienników lub czasopism - publikuję odpowiedzi

Po wyroku grzywny dla wydawców serwisu bielsko.biala.pl zwróciłem się do Rzecznika Praw Obywatelskich, Prezydenta RP oraz do Premiera, ale również do Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej z pytaniami o podstawę prawną działania serwisów własnych urzędów oraz o to, czy zarejestrowano te serwisy w sądzie. Czytelnicy zwrócili się również z takimi pytaniami do Ministerstwa Sprawiedliwości. RPO mi jeszcze nie odpowiedział, ale Rzecznik - zamiast odpowiedzi - napisał list do ministra Zdrojewskiego (Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Odpowiedzieli za to pozostali adresaci. Żaden z urzędów nie zarejestrował takiego serwisu własnego w sądzie, ponieważ - jak twierdzą - nie trzeba ich, na gruncie dziś obowiązującego prawa, rejestrować. Jeśli Prezydent RP, strażnik Konstytucji, nie widzi potrzeby rejestrowania serwisów internetowych, ponieważ nie ma tam druku, dźwięku albo dźwięku i obrazu - jak to możliwe, że sądy powszechne orzekają grzywny?

"Piractwo informacyjne" - od słów do czynów, czyli "wszyscy przeciwko wszystkim"

wybuch bomby nuklearnejJakiś czas temu, w tekście Rola agencji informacyjnych w społeczeństwie... informacyjnym, komentowałem słowa p. Piotra Skwiecińskiego, prezesa PAP, o "piractwie informacyjnym". PAP zorganizowała konferencję prasową, w czasie której przedstawiła swoje przyszłe działania na polu walki z "informacyjnym piractwem". Polska Agencja Prasowa ma zamiar walczyć z nim na drodze sądowej. Kilka dni temu pozwała jednego z wydawców w związku z naruszaniem praw autorskich do swoich utworów - depesz (depesza to coś innego niż prosta informacja prasowa). PAP wybrała dużego przeciwnika. Sytuacja na rynku obiegu informacji może zacząć zmieniać się w bardzo interesujący sposób. Utrzymanie monopoli na informacje w "społeczeństwie informacyjnym" porównałbym do projektu przejścia suchą nogą przez Morze Czerwone. Ponoć komuś się to nawet udało ...ale wymagało boskiej interwencji.
Aktualizacja pokonferencyjna; więcej w komentarzach...

Skąd pomysł rejestracji elektronicznych publikacji?

Jak się wydaje - chodzi o kasę. W przypadku wprowadzenia rejestracji internetowe serwisy będą miały wybór: albo jesteś (rejestrowaną) prasą i masz prawo do skorzystania z licencji ustawowej, wynikającej z prawa autorskiego (art. 25 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych), albo jesteś piratem i - skoro mamy już organizację zbiorowego zarządzania na rynku prasowym - będziemy Cię ścigać za naruszenia prawa autorskiego (oczekując trzykrotności stosownego wynagrodzenia). "Rejestracja prasy" to zatem - jak się wydaje - sprytne ograniczenie dozwolonego użytku publicznego. Dodatkowo zdejmuje z nowej organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi obowiązek wypłacania wynagrodzenia wszystkim tym, co to nie są prasą (bo się nie zarejestrują). I tak, jak Na świecie są miliardy twórców, jest też coraz więcej "wydawców prasy", którym można pod jakimś pozorem odmówić bycia beneficjentem systemu...

Interpelacja w sprawie dowodów elektronicznych

Poseł Krzysztof Brejza zwrócił się w lutym z interpelacją do ministra sprawiedliwości, a swojej interpelacji pytał o postępowanie z dowodami elektronicznymi. Odpowiedzi udzielił sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

TK: Niektóre przepisy ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym niezgodne z Konstytucją

Dziś Trybunał Konstytucyjny rozpoznał połączone wnioski Grupy posłów na Sejm dotyczące działalności Centralnego Biura Antykorupcyjnego i rozstrzygnął o niezgodności z normami konstytucyjnymi szeregu przepisów ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Z perspektywy tego serwisu istotne jest uznanie za niekonstytucyjne korzystanie z danych wrażliwych oraz z informacji uzyskanych w wyniku wykonywania czynności operacyjno-rozpoznawczych (bez wiedzy i zgody osoby, której dotyczą) bez jednoczesnego zagwarantowania instrumentów kontroli sposobu przechowywania i weryfikacji tych danych oraz sposobu usuwania danych zbędnych z punktu widzenia realizacji ustawowych zadań CBA. Ale to nie jedyne przepisy. Ważne jest też zakwestionowanie definicji "korupcji", a to ze względu na "użycie wyrażeń niejasnych znaczeniowo oraz na skutek sformułowania go w sposób uchybiający wymogom logiki formalnej (prawniczej)". Ciekawe, co by Trybunał Konstytucyjny powiedział o art 269b KK, albo szeregu innych przepisów, związanych ze "społeczeństwem informacyjnym"... Zakwestionowano również rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 27 września 2006 r. w sprawie zakresu, warunków i trybu przekazywania CBA informacji przez organy, służby i instytucje państwowe.

O braku wątpliwości w sprawie rejestracji blogów

"Ani wśród prawników, ani w orzecznictwie sądów nie budzi wątpliwości, że w przypadku gdy blog ukazuje się periodycznie, może być zaliczony do prasy i w konsekwencji może podlegać rejestracji w sądzie. Obowiązek odrębnej rejestracji nie dotyczy przypadków, gdy blog związany jest z konkretnym tytułem prasowym"

W wywiadzie z Marcinem de Kaminskim z The Pirate Bay Artur Kurasiński wywołał mnie do tablicy

Marcin de Kaminski oraz Artur Kurasiński pod pomnikiem WitosaMaciek Budzich wraz Arturem Kurasińskim przeprowadzili wywiad z Marcinem de Kaminskim z The Pirate Bay, który przyjechał do Polski, by wziąć udział w konferencji TMT.Communities’09 Warsaw. Kaminski, który mówi po polsku, wskazał na rozdział między grupą tworzącą serwis pozwalający na wyszukiwanie torrentów i szwedzką Partią Piratów (która w ostatnich wyborach uzyskała mandat do Parlamentu Europejskiego). To są dwie grupy ludzi. Marcin de Kaminski nie tworzy infrastruktury serwisów The Pirate Bay i - jak twierdzi - pewnie dlatego nie został skazany w niedawnym wyroku (od którego złożono apelację, a więc sam wyrok jeszcze nie jest prawomocny). Przy okazji tego wywiadu Artur Kurasiński wywołał mnie do tablicy, pytając jak to jest w Polsce i czy w Polsce osoby, które tworzą infrastrukturę P2P, mogłyby ponosić za to odpowiedzialność...

Minister Zdrojewski deprecjonuje nieprawomyślne interpretacje, więc odpowiadam

Minister ZdrojewskiNa zorganizowanym dziś brifingu minister Zdrojewski powiedział: "Blogi, ani strony własne, ani strony autorskie, nie będą musiały być rejestrowane. Jest to interpretacja, która nie znajduje uzasadnienia w tekście proponowanej nowelizacji". Tylko, że nie wiemy co to są "blogi", nie wiemy co to są "strony autorskie" i "strony własne" (poza tym, że pewnie każda ma jakiegoś autora - nawet elektroniczna Gazeta Wyborcza albo Polityka, i pewnie ktoś ją stworzył, chociaż trudno być "właścicielem" informacji, bo pojęcia własności przynależą do świata rzeczywistego, który można popukać, pogłaskać). Uzasadnienie zaś takiej interpretacji opublikowałem wcześniej w serwisie. Pod wpływem mediów głównego nurtu trzeba było coś odpowiedzieć: nie było intencją ministerstwa rejestrowanie blogów. Ale...
Aktualizacja: w komentarzu motywy wprowadzenia rejestracji publikacji elektronicznych...

Sąd uznał, że można było ujawnić tożsamość blogującego policjanta

W Wielkiej Brytanii sąd uznał, że anonimowość nie jest dla blogera prawem, a ściślej, że prasa mogła - w interesie publicznym - ujawnić dane blogera. Od razu nasuwają się pewne skojarzenia, w szczególności z takimi tekstami jak Po wczorajszej debacie w sprawie "Dziennik vs. Kataryna". Są jednak również różnice między ujawnieniem tożsamości polskiej blogerki politycznej i odkryciem przez Times danych blogera, znanego wcześniej pod pseudonimem NightJack. NightJack jest policjantem...