Kto zagra w grę z wymianą krążków z Chipa?

Okładka feralnego wydania miesięcznika ChipJak wiadomo - wydawnictwo Burda Communications wycofało z rynku trefne, październikowe wydanie Chipa, do którego była dołączona płyta zawierająca pliki ściągnięte przez P2P (por. O nowym krążku Chip-a). Jest jednak coś, co zasługuje na szczególne odnotowanie. Oto ogłoszono, że jeśli ktoś się zgłosi, to Chip "wymieni" chętnym "feralną płytę na taką bez zbędnych dodatków". Wydawca Chipa jest w kropce. Musi robić różne rzeczy, bo pokrzywdzeni trzymają go za... gardło. Przypuszczam, że kilka osób będzie się chciało pozbyć płyt w obawie przed policją, albo czymś takim. W mojej opinii posiadanie takich krążków należy oceniać z perspektywy przepisów o dozwolonym użytku osobistym. Oczywiście pamiętam, że niektórzy moi adwersarze uważają, że dla dozwolonego użytku ma znaczenie "źródło" i "okoliczności" rozpoczynające korzystanie z utworu, liczy się też świadomość i - nade wszystko - cel nabycia nośnika, na którym jest coś, co być nie powinno...

W sąsiednim wątku toczy się dyskusja na temat propozycji nowelizacji prawa autorskiego, która proponowana jest przez wydawców prasy i książek (por. O tym, że jesteśmy w "ostrym kryzysie" i o lobbingu w sferze prawa autorskiego). Wydawcy chcą radykalnie ograniczyć dozwolony użytek, który i dziś musi być oceniany przez mało precyzyjny, trzystopniowy test (por. Trzystopniowy test - notatki i spostrzeżenia dnia drugiego). Ograniczenie dozwolonego użytku będzie miało wpływ na zakres stosowania sankcji karnych, bo dziś to właśnie przepisy o dozwolonym użytku ograniczają monopol autorski (co wynika z systematyki ustawy, umieszczającej przepisy o dozwolonym użytku w rozdziale normujące treść prawa autorskiego - jest to rozdział 3 ustawy, na który składają się 3 oddziały: Oddział 1 - Autorskie prawa osobiste, Oddział 2 - Autorskie prawa majątkowe oraz Oddział 3 - Dozwolony użytek chronionych utworów).

W przypadku dystrybucji feralnego Chipa może, pod pewnymi warunkami, mieć zastosowanie też przepis art. 118 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Warunkiem ponoszenia odpowiedzialności karnej byłoby nabycie wydania z krążkiem "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". Cel trudno udowodnić, ale - jak pokazuje dotychczasowa praktyka - ścigani mało się bronią. Samo przestępstwo z art 118 ust 1 jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego, co również nie oznacza automatyzmu.

Nie wdając się w te dywagację trzeba wskazać sedno propozycji Burda Communications. Materiał na ten temat publikuje Press, w notatce "Chip" chce wymienić czytelnikom płyty z pirackimi plikami. Tam też cytowany jest Michał Helman, dyrektor wydawniczy w Burdzie:

Ci, którzy przed wycofaniem z rynku numeru zdążyli go kupić, będą mogli wymienić feralną płytę na taką bez zbędnych dodatków. Jeszcze nie ustaliliśmy, w jakiej formie będzie następować wymiana, najpierw musimy oszacować, ile osób będzie tym zainteresowanych.

Jest niezły "bigos" z tym Chipem i szczerze nie zazdroszczę kolegom z tego tytułu. Zastanawiam się też, z jakim odzewem spotka się powyższa propozycja. Moim zdaniem niewiele osób zechce zagrać z Chipem w tę grę, ale może się mylę?

Na marginesie - Newsweek opublikował artykuł Piractwo to przyszłość, w którym Wojciech Surmacz o wpadce Chipa napisał:

– To nie mleko się rozlało, lecz cała cysterna atramentu – komentował to niecodzienne zdarzenie mecenas Jerzy Naumann w internetowym newsletterze „Presserwis”, poświęconym wydarzeniom na rynku medialnym. I miał rację. Z jednym wyjątkiem: wylała nie cysterna, lecz wielka rzeka, której źródła biją w internecie. I która już nigdy nie wyschnie.

Paradoksalnie - wycofany z rynku egzemplarz miesięcznika nagle zyskuje na "wartości" przez swoją unikalność i fakt, że jest symbolem niesamowitych przemian społecznych. Ma ktoś (z kręgu art 23 ust 2 ustawy) egzemplarz do odstąpienia? Oczywiście nie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, bo to już byłoby przestępstwo. Jeśli Burda Communications może "odzyskać" (przyjąć?), to ja chyba mogę "pozyskać"? Aktualny właściciel egzemplarza nie może go sprzedać, lub dostać czegoś innego, majątkowego, w zamian, bo tu już byłby cel spełniony...

Art. 118 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

1. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedmiot będący nośnikiem utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu rozpowszechnianego lub zwielokrotnionego bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom nabywa lub pomaga w jego zbyciu albo przedmiot ten przyjmuje lub pomaga w jego ukryciu,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

2. Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełniania przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo działalność przestępną, określoną w ust. 1, organizuje lub nią kieruje,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 5.

3. Jeżeli na podstawie towarzyszących okoliczności sprawca przestępstwa określonego w ust. 1 lub 2 powinien i może przypuszczać, że przedmiot został uzyskany za pomocą czynu zabronionego,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Czy proponując wymianę wydawca Chipa przez przypadek nie wpada w kolejne kłopoty? To przestępstwo ścigane na wniosek, a wszyscy zainteresowani pokrzywdzeni już się do wydawcy zgłosili, więc pewnie takie przyjęcie i wymiana na coś innego dla wydawcy jest "w miarę" bezpieczne prawnie. Ale co z konsumentami, którzy będą chcieli wymienić się z wydawcą na coś nietrefnego?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Sprawdza się powiedzenie,

Sprawdza się powiedzenie, że najlepsze scenariusze pisze samo życie. Moim zdaniem należy nabywców "trefnego" CHIPa podzielić z jednej strony na tych, którzy nabyli czasopismo przed ujawnieniem wpadki wydawnictwa Burda, a z drugiej na tych, którzy kupili CHIPa mając już świadomość istnienia umieszczonych na płycie CD "bonusów". Pierwsza grupa z punktu widzenia prawa jest "czysta", natomiast druga już niekoniecznie.

Ad. sam dozwolony użytek i test dwustopniowy (bo takim on w mojej ocenie jest - por. art. 35 PrAut) - warto zwrócić uwagę jak różne jest w doktrynie rozumienie klauzul generalnych "normalne korzystanie z utworu" oraz "słuszne interesy twórcy" - zwłaszcza porównać wykładnię prof. Błeszyńskiego ze stanowiskiem prof. Barty i prof. Markiewicza. W mojej ocenie wykładnia art. 35 PrAut może być naprawdę elastyczna; co więcej sami naprawdę do końca nie wiemy jak kwestia dozwolonego użytku wygląda w prawie polskim, bo brak jest jakiegokolwiek orzecznictwa! Niestety dopóki polski sąd nie wypowie się na ten temat wszystko jest w jakimś sensie spekulacją, z drugiej strony - nic nie jest przesądzone.

Mam rozwiązanie!

Częściowe, ale zawsze...
Przecież jeżeli wykop dogadał się z naszą klasą i w imię bezpieczeństwa doszło do wymiany haseł to teraz wystarczy żeby "Chip" dogadał się z... Cholera, nie mam pojęcia jak to się fachowo nazywa - kasa fiskalna + karta kredytowa (to aktualnie standard) pozyska dane płacących kartą i będzie mógł w imię poszanowania praw autorskich zażądać zwrotu pism od tych osób.
Życie samo podsuwa takie rozwiązania - mnie w ten sposób namierzą :) Chip to ostatnie pismo "komputerowe" które (przez sentyment) kupuję jeszcze w wersji papierowej i wszystko wskazuje na to, że jestem właścicielem... no właśnie?... w posiadaniu ;) białego kruka

agent rozliczeniowy kart płatniczych

"dogadał się z Urzędem Skarbowym i/lub pośrednikiem bezgotówkowego rozliczania transakcji płatniczych/agentem rozliczeniowym kart płatniczych (tak o sobie piszą np. eCard czy Polcard), a może i wydawcą karty płatniczej"

oczywiście zrozumiałem żart w tym rozwiązaniu

dozwolony użytek wynika z jakiegoś przepisu

który przepis odpowiada za możliwość zastosowania tej instytucji w tym przypadku?

(i od razu, żeby nie było, że chcę ścigać posiadaczy tych płytek: potwierdzenia ich uprawnienia do korzystania z płyt szukałbym gdzie indziej, niż w d.u.)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd

ustawa prawo autorskie a prawo cywilne

Tak się zastanawiam, być może się mylę. Co do zasady przeniesienie własności egzemplarza utworu, nie przenosi autorskich praw majątkowych do utworu. Korzystanie z egzemplarza obejmuje zakres dozwolonego użytku. Na płycie znalazło się nie oprogramowanie ściągnięte prze P2P (bo tu z dozwolonym użytkiem jest inaczej) a utwory muzyczne i słowne, co według mnie jest dość istotne. Wydawca Chip nie miał prawa zwielokrotnić tych utworów i wprowadzić do obrotu ich egzemplarzy, ale to zrobił, sam odpowiada za swoje czyny i w zasadzie wydawca jest osobą nieuprawnioną do rozporządzania egzemplarzami utworów. Ci, którzy nabyli czasopismo przed ujawnieniem całej sprawy, nabyli egzemplarze utworów w dobrej wierze, to znaczy mieli usprawiedliwione okolicznościami przekonanie, że wydawca jest uprawniony do rozporządzania tymi egzemplarzami. Z punktu widzenia prawa cywilnego, na podstawie art. 169 paragraf 1 k.c. są właścicielami egzemplarzy inna sprawa, czy może mieć zastosowanie paragraf 2, ale to nie rzecz, w sensie egzemplarz utworu został utracony, skradziony, zgubiony, tylko bezprawnie uzyskano jego zawartość. Jeżeli mają zwracać, to tylko dobrowolnie. Nie ma żadnego przepisu, który zakazywałby korzystania z takiego egzemplarza, dozwolony użytek obejmuje korzystanie z utworu już rozpowszechnionego, czyli udostępnionego w jakikolwiek sposób publicznie za zezwoleniem twórcy, o ile się nie mylę, wszystkie te utwory zostały rozpowszechnione wcześniej w inny sposób niż na Chipowej płycie. Pytanie, czy właściciele tych płytek, mogą je udostępnić znajomym, na zasadzie art. 23, czyli dozwolonego użytku no i co z tymi, którzy nabyli egzemplarze po ujawnianieniu informacji.

opisy produkcji leków

Niechże ktoś wykradnie opisy produkcji leków, projekty samochodów, urządzeń do odwiertu ropy naftowej itp. i wrzuci na torrenty. Jeden odpowie przed sądem, ale jaki zysk dla społeczeństwa, które będzie się dzielić utworami w ramach dozwolonego użytku. Co my się tu do jakiejś mjuzyczki z Czypa mamy ograniczać?

To jest inna sytuacja -

To jest inna sytuacja - opisy leków nie zostały wcześniej opublikowane za zgodą twórcy. A tylko takie mogą ew. podlegać pod dozwolony użytek (patrz post wyżej). Więc w tym przypadku, analogia nie trafiona.

wszystko zgoda

aczkolwiek jeśli chodzi o dobrą wiarę protestowałbym przeciwko ocenianiu jej istnienia bądź nieistnienia od momentu "ujawnienia sprawy". ZTCW została ona ujawniona li tylko w paru serwisach internetowych -- których nikt nie ma obowiązku czytać -- przeto trzeba by udowodnić każdemu indywidualnemu nabywcy, że kupując gazetkę wiedział, że na płycie załączone są "nielegalne" pliki.

Dozwolony użytek mi się w tej sprawie nie mieści, ponieważ żaden z przepisów (od art. 23 do art. 35 pr. aut.) nie przewiduje takiej sytuacji.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd

To o Tobie :)

To o Tobie, Olgierdzie, pisałem "pamiętam, że niektórzy moi adwersarze uważają..."
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>