przechowywanie danych

Krótka relacja z dzisiejszego spotkania w KPRM (w środę spotkanie z Premierem)

Minister Michał Boni w czasie spotkania w Kancelarii Prezesa Rady MinistrówDziś odbył się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pewien "maraton spotkań". Jak wiadomo - w środę ma się odbyć spotkanie z Panem Premierem, w czasie którego zostanie podsumowana "robocza" dyskusja z udziałem ministra Michała Boniego. W ostatnim czasie - co poniedziałek - odbywały się spotkania, w czasie których omówiono takie kwestie, jak ponowne wykorzystanie informacji z sektora publicznego, problemy związane z nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji (w zakresie, który obejmuje audiowizualne usługi medialne na żądanie), stanowiska rządu w sprawie blokowania stron internetowych ze względu na ochronę dzieci, itp. Dziś odbyły się nawet trzy takie spotkania: jedno "walne", drugie poświęcone procedurze notice and takedown, trzecie poświęcone re-use.

Europejska "Złota tarcza" proponowana przez Niewidzialną Rękę

Klauzula informująca o częściowym udostępnieniu informacji obywatelomEDRi podpowiada, że propozycje związane z wprowadzeniem w Europie odpowiednika chińskiej "Złotej tarczy", są podobne do propozycji przedstawionych przez Prezydencje Francuską w 2008 roku. Teraz, pod prezydencją węgierską, proponowana jest "wirtualna granica strefy Schengen" (por. Prace nad cyber-bezpieczeństwem w Polsce i w UE (wirtualna granica i europejska czarna lista)). A ja pamiętam, że również czeska prezydencja postulowała wprowadzenie blokad treści (por. Czechy dołączają do dyskusji o systemowym blokowaniu treści (i usług) w internecie). Ponieważ dziś Węgrzy twierdzą, że te propozycje nie mają wiele wspólnego z ich polityką, to powstaje pytanie - kto te propozycje w Radzie proponuje?

Trwa dyskusja o anonimowości, procedurze notice and takedown i odpowiedzialności za treści

Wiadomo, że minister Sikorski pozwał dwóch wydawców serwisów internetowych, a nawet złożył zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw, do których miało dojść przez publikację komentarzy w Sieci. To jednak nie jest początek dyskusji o granicach odpowiedzialności za publikacje w Sieci. Wielu czytelników pamięta prawdopodobnie historię Gazety Bytowskiej (por. Po dzisiejszym postanowieniu SN chyba czas na składanie doniesień o możliwości popełnienia przestępstw), historię Kataryny (por. Kataryna vs. Dziennik: ugoda pozasądowa i przeprosiny za naruszenie "prawa do anonimowej wypowiedzi") i inne, na przykład różne sprawy dot. serwisu Nasza-klasa, relacjonowane w tym serwisie (w szczególności w dziale poświęconym dobrom osobistym).

Wikipedia w uzasadnieniu umorzenia postępowania przez Trybunał Konstytucyjny

W dniu 6 kwietnia Trybunał Konstytucyjny wydał postanowienie w sprawie z wniosku Sądu Okręgowego w Warszawie, VII Wydział Cywilny Rejestrowy, o zbadanie zgodności z Konstytucją celów i zasad działania partii politycznej pod nazwą Narodowe Odrodzenie Polski. Uzasadnienie tego postanowienia właśnie zostało opublikowane. Trybunał postanowił umorzyć postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku. To, co w uzasadnieniu tego postanowienia (Sygn. akt Pp 1/10) jest interesujące z perspektywy niniejszego serwisu, to rozważania Trybunału Konstytucyjnego na temat Wikipedii, jako źródła informacji istotnych dla rozstrzygania w tej sprawie. To chyba pierwszy raz, gdy Trybunał Konstytucyjnych odniósł się do Wikipedii (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę).

WiP: Relacje prawno-autorskie związane z działaniem "serwisów społecznościowych"

Social Media Work in ProgressWiP to skrót od "Work in Progress" (praca w toku) i czasem wykorzystywany jest w środowiskach grafików. Ludzie po prostu pokazują innym, jak idzie im praca i chętnie też wsłuchują się w życzliwą krytykę oceniających taką pracę uczestników "środowiska". Nie tak dawno zasygnalizowałem, że mam pomysł na graficzne rozrysowanie relacji prawno-autorskich, do których może dochodzić w tzw. "serwisach społecznościowych" (por. Prawo autorskie i ochrona konsumentów: RPO poprosiła Prezes UOKiK o sprawdzenie regulaminu NK). Nie wiem, co to są "serwisy społecznościowe", ale potrafię sobie wyobrazić, że może jest nim Facebook, albo może YouTube... Prawdopodobnie "społecznościowym" serwisem będzie każdy serwis internetowy, który dopuszcza osoby spoza podmiotu świadczącego usługę drogą elektroniczną do publikowania w nim jakichkolwiek treści. Pracuję sobie zatem (w wolnych chwilach ;) nad taką grafiką, która mogłaby to pokazywać...

Treść umowy o scentralizowany Biuletyn Informacji Publicznej

W kontekście ostatniego materiału warto odnotować fakt, że dopiero po złożeniu skargi (na bezczynność) złożonej przez Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji Publicznej - Centrum Projektów Informatycznych MSWiA udostępniło mu umowę na Scentralizowany System Dostępu do Informacji Publicznej. Teraz każdy może zapoznać się z tym, o co w tej umowie chodzi.

Prace sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowych Technologii w zakresie informacji publicznej

Sygnalizowane wcześniej prace sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowych Technologii warto obserwować również m.in. dlatego, że ta sejmowa komisja interesowała się ostatnimi czasy zarówno realizacją ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, ale również stanem prac nad wdrożeniem dyrektywy 2003/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 17 listopada 2003 r. w sprawie ponownego wykorzystania informacji sektora publicznego (re-use). A ponieważ mnie się przecież wszystko z re-use kojarzy....

Miasto spotkań blokuje krytyczne oceny postaci błogosławionego dziś Papieża Polaka

Piotr 'Mikołaj' Mikołajski pyta mnie na Facebooku o "mechanizm "wagowego liczenia słów", który tak ładnie klasyfikuje treści jako nieodpowiednie". Pokazuje przy tym screenshot okna przeglądarki, gdzie widać komunikat prezentowany przez system dostępu do Sieci, tj. - w tym przypadku - przez system miejskiego dostępu do internetu we Wrocławiu, wspierany oprogramowaniem DansGaurdian. Komunikat, przy próbie wejścia na stronę z artykułem Krytyki Politycznej, informuje, że "Przekroczono limit fraz liczonych wagowo" oraz, że dostęp do wskazanego adresem URL zasobu został "zabroniony".

Akt urodzenia Prezydenta USA - the truth is out there

fragment udostępnionego mediom dokumentu aktu urodzin Baracka ObamyW 2008 roku, w czasie kampanii prezydenckiej, sztab Baracka Obamy opublikował hawajski akt urodzenia kandydata na prezydenta USA. Pojawiły sie pytania o znaczenie prawne dokumentu, wszak sztab opublikował coś, co Hawajczycy uzyskują od władz, gdy chcą uzyskać prawo jazdy... Wybrany już Prezydent USA uznał, że dyskusja na temat jego aktu urodzenia (a konkretnie: miejsca, w którym się urodził) nie jest dobra dla kraju, dlatego postanowił opublikować "long form birth certificate", czyli pełny akt urodzenia. I służby prezydenta opublikowały elektronicznie ten dokument na stronach Białego Domu. No i wścibscy obywatele i badacze z całego świata zaczęli analizować udostępniony plik PDF. Wyszło na to, że materiał ten jest zmanipulowany. Ale inni twierdzą, że to tylko oprogramowanie skanera wpłynęło na ostateczny kształt dokumentu elektronicznego...

Opinia amicus curiae Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie przed ETPCz ze skargi nr 64569/09

W sprawie, o której pisałem w tekście Zasady odpowiedzialności estońskiego usługodawcy przed Trybunałem Praw Człowieka, Helsińska Fundacja Praw Człowieka złożyła w Europejskim Trybunale Praw Człowieka opinię przyjaciela sądu (amicus curiae). Chociaż sprawa, o którą chodzi, dotyczy portalu (serwisu?) estońskiego, to jednak jej wynik będzie miał znaczenie również dla praktyki stosowania polskich przepisów, a nawet dla projektowanych właśnie w Polsce przepisów nowelizujących ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zachęcam zatem do lektury opinii Fundacji.