Po dzisiejszym postanowieniu SN chyba czas na składanie doniesień o możliwości popełnienia przestępstw

Dziś cały dzień byłem na spotkaniach i konferencjach, dlatego dopiero teraz mogę odnotować w niniejszym serwisie: przegraliśmy dziś przed Sądem Najwyższym w sprawie Leszka Szymczaka, która dotyczyła kwestii sądowej rejestracji stron internetowych (sygn. akt III 250/10). Piszę, że przegraliśmy, chociaż kasację w tej sprawie złożyła Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Irena Lipowicz. Piszę, że przegraliśmy, bo tezy kasacji złożonej przez RPO wielokrotnie formułowałem wcześniej w tym serwisie. Piszę, że przegraliśmy, ponieważ w istocie przegraliśmy jako internauci. Co dalej? Dwie godziny temu rozmawiałem z prof. Lipowicz. Powiedziała mi, że czeka teraz na możliwość zapoznania się z uzasadnieniem stanowiska Sądu Najwyższego w tej sprawie. Wyraziła ubolewanie z powodu takiego obrotu spraw, gdyż myślała, że problem da się rozwiązać za pomocą kasacji. Powiedziała również, że oczekuje uruchomienia publicznej dyskusji na temat tej kwestii.

Ja zaś zapytałem Panią Rzecznik o to, czy ma zamiar zwrócić się, jako RPO, do Trybunału Konstytucyjnego, by podważać przepisy ustawy Prawo prasowe, które były podstawą wyroków w sprawie Leszka Szymczaka. Być może jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Być może trzeba zrobić coś, przed czym nie będzie można już włożyć głowy w piasek. Przypomniałem w tej rozmowie, że zarówno Sąd Najwyższy nie zarejestrował serwisu internetowego jako dziennik lub czasopismo, nie zarejestrowała serwisu również Kancelaria Prezesa Rady Ministrów i Kancelaria Prezydenta RP. Przypomniałem, że nie zarejestrował serwisu w sądzie również RPO. Pani prof. Lipowicz popatrzyła na mnie i powiedziała, że to ciekawe spostrzeżenie...

O zapleczu sprawy napisałem wczoraj w notatce Jutro Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację w sprawie braku rejestracji GBY.pl. Tam są też wszystkie linki do moich wcześniejszych relacji na temat sprawy serwisu GBY.pl.

Dziś o godzinie 12.30 Sąd Najwyższy III Wydział Karny rozpoznawał kasację Rzecznika Praw Obywatelskich (PDF), którą RPO wniosła na korzyść Leszka Szymczaka od wyroku Sądu Okręgowego z 7 lutego 2008 r. O wyniku tego rozpoznawania można przeczytać w już opublikowanych relacjach prasowych. Gazeta Prawna opublikowała tekst SN: gazety internetowe trzeba rejestrować w sądzie tak samo jak papierowe, depesza PAP zaś wykorzystana została w tekście opublikowanym w Gazeta.pl: "Wyborcza to jest ta od Michnika". Gazeta w internecie musi być rejestrowana.

Sąd Najwyższy wydał dziś postanowienie, którym odrzucił kasację RPO uznając ją za "oczywiście bezzasadną".

Zacytuję fragment z przywołanej wyżej Gazety Prawnej:

SN nie podzielił poglądów Rzecznika, a jego kasację uznał za "oczywiście bezzasadną". Jak wyjaśnił w ustnym uzasadnieniu tego postanowienia sędzia Jacek Sobczak, sądowi nie chodzi o rejestrowanie całego Internetu - wszystkich stron www czy e-maili - lecz o prasę wydawaną w Internecie. "Ustawodawcy nie interesuje, czy wydawca wydaje gazetę na byczej skórze, na deskach, na pergaminie, na papierze czy w sieci" - podkreślił.

Dodał zarazem, że sądy niższych instancji prawidłowo oceniły sprawę bytowskiego wydawcy, bo uznano, że Szymczak miał prawo nie wiedzieć, iż po kilkuletniej przerwie wygasła jego rejestracja ukazującego się do 1993 r. papierowego wydania "Gazety Bytowskiej" - gdy tymczasem powinien był ją odnowić i dodać rejestrację internetowej "mutacji" dziennika.

Nie ma jeszcze uzasadnienia (i nie będzie; por. w komentarzu poniżej), ale - wedle rozmowy z RPO - jak tylko się pojawi Rzecznik Praw Obywatelskich opublikuje je w swoim serwisie (przypominam, że nie zgłoszonym do sądu jako dziennik lub czasopismo).

Sąd Najwyższy, który dziś oceniał kasację w sprawie Szymczaka, również prowadzi internetowy "serwis informacyjny". Nazywa się on "Aktualności". W tym właśnie kontekście warto przypomnieć wypowiedź prof. Gardockiego, I Prezesa SN, z września 2007 roku, gdy po nieszczęsnym postanowieniu SN (por. Postanowienie Sądu Najwyższego - sygn. akt IV KK 174/07 (rejestracja dzienników i czasopism), tam również sprawozdawcą był prof. Sobczak) powiedział:

...nie zamierzam się zwracać do warszawskiego Sądu Okręgowego o rejestrację strony internetowej Sądu Najwyższego, bo z przepisów ustawy taki obowiązek nie wynika.

Być może nadszedł czas, w którym jednak należy złożyć masowo doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa (por. Proszę o typy osób publicznych do umieszczenia w doniesieniu o możliwości popełnienia przestępstwa). O ile w przypadku Leszka Szymczaka sąd mógł uznać, że doszło do znikomej społecznej szkodliwości czynu, to w przypadku osób odpowiedzialnych za internetowy serwis informacyjny Sądu Najwyższego, Kancelarii Prezydenta RP (strażnika Konstytucji) czy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w przypadku odpowiedzialnych za Biuletyn Informacji Publicznej, za serwis internetowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w przypadku "dzienników" i "czasopism" wydawanych w internecie przez posłów, senatorów, eurodeputowanych, w tym WSZYSTKICH obecnych (http://www.schetyna.pl/, http://jerzy-wenderlich.pl, http://niesiolowski.bloog.pl, http://www.marekkuchcinski.pl, http://www.ekierzkowska.pl/) i byłych marszałków Sejmu, w przypadku osób odpowiedzialnych za serwisy internetowe urzędów (Urząd Komunikacji Elektronicznej, Najwyższa Izba Kontroli, Instytut Pamięci Narodowej i inne), prokuratura (która też ma serwisy internetowe i - jestem pewny, że ich nie zarejestrowała w sądzie, podobnie jak nie zarejestrowała ich Komenda Główna Policji i podległe jej jednostki organizacyjne) a potem sąd karny nie uzna znikomej szkodliwości braku rejestracji (por. Pytania o rejestrację serwisów internetowych RPO, Prezydenta i Premiera, Odpowiedź od Rzecznik Komendanta Głównego Policji w sprawie serwisów Policji i Dlaczego urzędy nie rejestrują w sądzie swoich serwisów jako dzienników lub czasopism - publikuję odpowiedzi). Zwłaszcza po dzisiejszym orzeczeniu Sądu Najwyższego.

A o tym, że dziś BIP musi być traktowany tak samo, jak inne serwisy internetowe na gruncie Prawa prasowego, świadczy propozycja nowelizacji Prawa prasowego zaproponowana (po raz kolejny) przez MKiDN (por. Dlaczego warto rozmawiać o definicji "bloga", czyli projekt noweli Prawa prasowego trafił na posiedzenie rządu). Tam wszak proponuje się w projekcie z 8 grudnia zmianę polegającą na tym, by art 9 brzmiał po nowelizacji:

Art. 9. Przepisów ustawy nie stosuje się do:
1) Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, Dziennika Urzędowego Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” oraz innych urzędowych organów publikacyjnych,
2) Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej,
3) Monitora Sądowego i Gospodarczego,
4) Diariusza Sejmowego i własnych sprawozdań z działalności Sejmu i Senatu,
5) Biuletynu Informacji Publicznej,
6) publikacji orzecznictwa sądowego oraz innych urzędowych publikacji o tym charakterze,
7) wydawnictw prasowych obcych przedstawicielstw dyplomatycznych, urzędów konsularnych i organizacji międzynarodowych, które na podstawie ustaw, umów i zwyczajów międzynarodowych korzystają z prawa prowadzenia działalności wydawniczej,
8) stron internetowych niebędących stronami Biuletynu Informacji Publicznej.”;

Oznacza to tyle, że dziś BIP ustawie podlega, a więc podlega - jeśli Sąd Najwyższy się nie myli (a ja myślę, że jednak się myli) - obowiązkowi rejestracji w sądzie rejestrowym na podstawie art. 20 ustawy Prawo prasowe z konsekwencjami prawnymi przewidywanymi w art. 45 tej ustawy:

Art. 45.
Kto wydaje dziennik, lub czasopismo bez rejestracji albo zawieszone
- podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Wszystko to w kontekście dzisiejszego art. 8. ust. 1 ustawy Prawo prasowe, zgodnie z którym "wydawcą może być osoba prawna, fizyczna lub inna jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości prawnej. W szczególności wydawcą może być organ państwowy, przedsiębiorstwo państwowe, organizacja polityczna, związek zawodowy, organizacja spółdzielcza, samorządowa i inna organizacja społeczna oraz kościół i inny związek wyznaniowy."

Wymienione wyżej podmioty prowadzą serwisy internetowe, które w sumie nie różnią się od tego, który prowadził Leszek Szymczak.

PS
Jestem przekonany, że sam Trybunał Konstytucyjny nie ma zarejestrowanego jako dziennik lub czasopismo swego internetowego serwisu informacyjnego...

PPS
Martwię się tylko, że pod wpływem impulsu ludzie będą teraz popierali taką nowelę, którą "zaproponowało" Ministerstwo Kultury. Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Egzemplarze obowiązkowe

Na marginesie przyjęcia, że aktualizowane regularnie serwisy www to prasa jest jeszcze jeden śmieszny wątek - obowiązek dostarczania egzemplarzy obowiązkowych do bibliotek. Do Biblioteki Narodowej na przykad i potem - zależnie od "nakładu" do nawet kilkunastu innych.
Ciekawe w jakiej formie?...

Byłbym Ci Piotrze

Byłbym Ci Piotrze wdzięczny gdybyś takie zgłoszenie do prokuratury faktycznie wysłał. Sam bym to uczynił, ale chyba lepiej gdyby to zrobił ktoś kto zna temat tak dobrze jak Ty. Kogo wybrać z tej listy? W sumie obojętne bo wydaje mi się, że wszyscy w taki sam sposób naruszają prawo.
Dobrze by było gdyby ktoś zwrócił uwagę stanowiącym i egzekwującym prawo, że nie stoją ponad nim. Z góry uprzejmie dziekuję :)

Swiadek przestępstwa

Panie Piotrze mam nadzieje iż dokona Pan obywatelskiego obowiązku i zawiadomi odpowiednie organy... bo jak nie to:

Art. 304 par.2 kpk
Prawny obowiązek spoczywa na instytucjach państwowych i samorządowych, które dowiedziały się w związku z pełnioną przez siebie działalnością o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu. Obowiązek ten określa nie tylko konieczność powiadomienia organów ścigania, ale również przedsięwzięcia niezbędne do tego, aby nie doszło do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa przed przybyciem organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia.

Dodatkowo art. 240 par. 1 kodeksu karnego określa odpowiedzialność prawną ( zagrożenie karą pozbawienia wolności do lat 3 ) każdej osoby, która nie zawiadamia organów ścigania „mając wiarygodną wiadomość” o przestępstwie (rozumianym w tym przypadku nie tylko jako dokonanie czynu zabronionego, ale również jego planowanie - wyczerpujące znamiona karalnego przygotowania lub usiłowania).

Prawny obowiązek spoczywa na instytucjach państwowych i samorządowych, które dowiedziały się w związku z pełnioną przez siebie działalnością o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu. Obowiązek ten określa nie tylko konieczność powiadomienia organów ścigania, ale również przedsięwzięcia niezbędne do tego, aby nie doszło do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa przed przybyciem organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia.

Dodatkowo art. 240 par. 1 kodeksu karnego określa odpowiedzialność prawną ( zagrożenie karą pozbawienia wolności do lat 3 ) każdej osoby, która nie zawiadamia organów ścigania „mając wiarygodną wiadomość” o przestępstwie (rozumianym w tym przypadku nie tylko jako dokonanie czynu zabronionego, ale również jego planowanie - wyczerpujące znamiona karalnego przygotowania lub usiłowania).

To jest ganianie sie w kotka i myszkę, polski system prawny jest tak skomplikowany iż pożera własny ogon. Przypomina pająka zaplątanego we własna sieć... za jakiś czas zdechnie z głodu.

Pro Publico Bono...

Zwykle stoję z boku... ale w tym przypadku "jestem na tak"
Chętnie złożę doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia wymienionego przez Vaglę przestępstwa. Jakiś wzór pisma?

skarga konstytucyjna

Przepisy prawa prasowego (te które nakładają obowiązek rejestracji pod rygorem odpowiedzialności karnej, w zakresie w jakim nakładają obowiązek takiej rejestracji przez serwisy internetowe - i z uwagi na niejsaność tego obowiązku w kontekście blogów) powinny być zaksarżone do Trybunału Konstytucyjnego. Jako prawnik z chęcią zająłbym się takim tematem. Pozdrawiam

a blogerzy..

blogerzy też muszą rejestrować blogi????

A co to są...

A co to są "blogi" i kim są "blogerzy"?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

To są ci, z którymi Pan

To są ci, z którymi Pan Premier debatował w sprawie Indeksu Stron Niedozwolonych.

hmm...

Siedziałem w czasie tej debaty obok Pana Premiera, a nie jestem blogerem. Po drugiej stronie siedział Jarosław Lipszyc (Fundacja Nowoczesna Polska), dalej Marcin Cieślak (Internet Society Poland). O ile wiem - obaj nie są "blogerami" (poza tym, że nie wiem, kto to bloger).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Na pewno?

a nie jestem blogerem

Skoro nie ma definicji, to pewności nie ma. Kojarzę, że było parę artykułów na temat tego serwisu posługujących się terminem "bloger" i "blog". A jak widać z wyroku SN, nigdy nic nie wiadomo...

W Gazecie Prawnej

W Gazecie Prawnej napisano

SN podkreślił, że przepisu definiującego druk periodyczny w rozumieniu Prawa prasowego nie należy czytać w oderwaniu od innych przepisów. "+Matysiakowie+ w radiu to nie jest +prasa+, ale serwis informacyjny w tej samej rozgłośni - już jest. Western +Rio Bravo+ w telewizji to nie jest prasa, a wiadomości - tak" - wyjaśniał obrazowo.

Czy to oznacza, że np. TVP musi oddzielnie rejestrować Wiadomości, Teleexpress i Panoramę?

blogerzy

chodzi o to, że zamieszczając wpis częściej niż co tydzień też wydaje się dziennik i co za tym idzie trzeba rejestrować? (przykład podałeś ze stronami poselskimi)

Proste pytanie

Witam
Wszyscy tutaj dyskutują na temat "czy podlega czy nie podlega raejestracji". Próbowałem wygooglać odpowiedź na pyanie "Cel rejestracji jako wydawca". Czy ktoś może mi przedstawić jaki był powód powstania takiego przepisu? Czemu służy taka rejestracja. Jakie były intencje stworzenia tego zapisu?

Proszę o odpwiedź w odniesieniu się do ogółu wydawców.
Jaki jest sens swobodnej wypowiedzi jeżeli jest ona ograniczona prawnie przez to z jaką regularnością się pojawia.

RPO zarejestruje elektroniczny newsletter?

Przed chwilą Pani Rzecznik Praw Obywatelskich powiedziała mi, że zastanawia się nad zarejestrowaniem w sądzie newslettera RPO...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

sędzia Jacek Sobczak

wyrok jest kuriozalny, nie rozumiem jak sędzia Sobczak, przecież znawca tematu może uznawać oczywistą bezzasadność, podczas gdy taki opis należałoby kierować raczej w stosunku do jego rozstrzygnięcia.... ale może poczekajmy na uzasadnienie mimo wszystko. natomiast, trochę na boku, jak czytam, że sędzia Sądu Najwyższego w ustnym uzasadnieniu wskazuje, że "Ustawodawcy nie interesuje, czy wydawca wydaje gazetę na byczej skórze, na deskach, na pergaminie", to sobie myślę że trochę kpi z podsądnego i nas wszystkich, ale jak dodaje jeszcze "być może w innym społeczeństwie, gdzie szacunek dla prawa jest wyższy niż u nas, nie byłoby konieczności sądowej rejestracji tytułów prasowych" to czuję się jakby mnie obrażał....

Sędziemu możnaby

Sędziemu możnaby odpowiedzieć: "być może w innym społeczeństwie, gdzie jakość prawa stanowionego jest wyższa, stosunek do niego byłby nieco lepszy".

--
Paweł Krawczyk
IPSec.pl - Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
Echelon.pl - Blog o gospodarce, konkurencyjności i sprawach społecznych

Ów sądowy rejestr musi

Ów sądowy rejestr musi mieć wielką moc, skoro niemający szacunku dla Prawa rodacy z respektem podchodzą do tytułów zarejestrowanych w owym rejestrze i nie używają ich do nazwania własnych wydawnictw...

Na kogo donieść?

Na wszystkich blogujących/twittujących/mających strony. Proponuję dołączyć do tego spółki, np. TP S.A. (ma informacje prasowe i BiP - ciekawe, czy zarejestrowane?), PZU, KGHM, ...
Wszsystich mających strony posłów i sentorów - obecnych, przeszłych. Burmistrzów miast, radnych. Dziennikarzy.
Ze swej strony postaram się w weekend stworzyć listę.

Lista juz

Lista juz jest:
http://prawo.vagla.pl/node/7783
wiec moze tylko dopisz brakujace.

Problem z tym wyrokiem

Problem z tym wyrokiem polega na tym, że wydał go specjalista od prawa prasowego, a nie regularny karnista. Dlatego w ustnych motywach pojawiły się argumenty niedopuszczalne z punktu widzenia prawa karnego i zasad: nullum crimen sine lege certa i nullum crimen sine lege stricta.

1. "Ustawodawcy nie interesuje, czy wydawca wydaje gazetę na byczej skórze, na deskach, na pergaminie, na papierze czy w sieci"
Oczywiście z punktu widzenia prawa prasowego można wydawać prasę w sieci, ale z punktu widzenia prawa karnego nie jest to wydanie drukiem. A tylko takie wymaga przecież rejestracji.

2. "+Matysiakowie+ w radiu to nie jest +prasa+, ale serwis informacyjny w tej samej rozgłośni - już jest. Western +Rio Bravo+ w telewizji to nie jest prasa, a wiadomości - tak"
Oczywiście prasoznawca odróżnia Matysiaków od Teleekspresu. Ale na czym polega ta różnica? Czy Nowy Pompon to jest prasa? Chyba nie, bo publikuje zmyślone historie? No tak, ale Fakt też publikuje zmyślone historie. Czy to jest prasa? No tak. Mało tego, Nowa fantastyka, czy Literatura na świecie publikują wyłącznie zmyślone historie. Może więc to nie jest prasa? Więcej, co zrobić jeśli "telewizja kłamie"? Przecież wówczas wiadomości niczym nie różnią się od Matysiaków. Może wówczas to już też nie jest prasa? Wreszcie - jeśli kryterium ma być prawdziwość publikowanych materiałów - to pytanie, jak ją oceniać. Wszak reportaż to materiał stricte prasowy. Ale przedstawia zawsze świat tak, jak widzi go autor i jego rozmówcy. Jak ocenić, czy reportaż "Dekompozycja" Tochmana opisuje rzeczywistość Ciudad Juarez lepiej niż film "Bordertown"? W konsekwencji, czy prasą będzie strona rozpowszechniająca reportaże typu Dekompozycja, czy filmy w rodzaju Bordertown?

3. "Żeby nie było takiej możliwości, że ktoś w Internecie np. zacznie wydawać gazetę +Rzeczpospolita+, a potem powie, że nie wiedział o istnieniu takiego tytułu na papierze. Chodzi też ochronę czytelników - aby wiedzieli, że jak czytają w Internecie +Gazetę Wyborczą+, to to jest ta od Michnika i Łuczywo, a nie żadna inna."
To już są Himalaje absurdu. Oto celem istnienia przepisu karnego jest zabezpieczenie tytułu prasowego przed ewentualnymi podróbkami (w braku innych przepisów?). Tylko że odpowiedzialność ma ponosić nie ewentualny podszywający się pod tytuł (takiej odpowiedzialności prawo nie zna), ale osoba, która zrezygnowała z dodatkowej ochrony, jaką miałaby jej rzekomo dawać rejestracja.

Jeśli te tezy ostaną się w pisemnym uzasadnieniu, to sprawa musi być kontynuowana. Po prostu nie można pozostawiać każdorazowo (poprzedni głośny wyrok - w sprawie "Szycia po przemysku" - wydał ten sam sędzia) decyzji w sprawie odpowiedzialności karnej w ręku człowieka, który w imię obrony swojej wizji rynku prasowego nagina, czy wręcz łamie podstawowe zasady prawa karnego, na straży których powinien stać jako sędzia w Izbie Karnej Sądu Najwyższego.

A mnie interesuje na jakich

A mnie interesuje na jakich zasadach przydziela sie sprawy sedziom w SN, bo jesli RPO krytykowal poprzedni wyrok w podobnej sprawie tego samego sedziego, to raczej nie powinna byla sprawa trafic do tego samego skladu sedziowskiego. Dlaczego trafila?

Bo przeciez wiadomo, ze nie

Bo przeciez wiadomo, ze nie bedzie sam podwazal wlasnego poprzedniego wyroku inaczej brzmiacym nowym wyrokiem.

Nie będzie uzasadnienia tego postanowienia

Ktoś nie doczytał, inni powtórzyli i teraz wszyscy czekają na uzasadnienie, którego nie będzie.

Tak - nie będzie pisemnego uzasadnienia tej kuriozalnej decyzji, co jest równie kuriozalne.

Zgodnie bowiem z art. 535 par. 3 kpk, jeśli kasację rozpoznaną na rozprawie oddalono jako oczywiście bezzasadną, to uzasadnienia nie sporządza się, nawet na wniosek. Sprawa ta była zaś rozpoznawana na rozprawie choćby z tego powodu, że zgodnie z art. 535 par. 4 kasacje RPO zawsze są w ten sposób rozpoznawane.

Słusznie! Za dużo

Słusznie! Za dużo cywilnego.

W sumie to nie wiadomo czy

W sumie to nie wiadomo czy nie będzie - art. 535 par. 3 kpk pozwala nie sporządzać uzasadnienia, ale nie zakazuje tego robić.

Przepis art. 535 § 3 k.p.k. nie wyklucza możliwości sporządzenia pisemnych motywów orzeczenia, choćby w formie uproszczonej, wskazującej jedynie na istotę rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego - postanowienie SN z dnia 24 października 2007 r., II KK 132/07
W innej sprawie SN właśnie z uwagi na rangę podmiotu wnoszącego kasację (RPO) wskazał, że nawet wobec bezzasadności kasacji uzasadnienie wypadłoby napisać (V KK 380/08).
Pożyjemy, zobaczymy...

Ilu jest urzednikow (sedzia

Ilu jest urzednikow (sedzia to tez urzednik), ktorzy cos zrobia z wlasnej nieprzymuszonej woli, bo nie ma zakazu, ale tez nie ma nakazu?
Plonne sa wiec raczej nadzieje na pisemne uzasadnienie, chyba ze sedzia przeczyta tutaj, ze wszyscy, wlacznie z RPO, czekaja na takie uzasadnienie. Gdyby on jednak czytal co sie w internecie na ten temat pisze, to by nie wydawal takiego wyroku IMHO. Nie widac bowiem w tym medium ani jednego glosu popierajacego jego stanowiska zaprezentowane w 2 wyrokach, sa one wiec sprzeczne nie tylko z prawem, ale i z oczekiwaniami spolecznymi.

Nie mówimy o wyrokach

Nie mówimy o wyrokach, a o postanowieniach Sądu Najwyższego.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

a jednak jest uzasadnienie

Biuletyn Prawa Karnego 2011, nr 4, s. 19 i nast.
http://www.czpk.pl/2011/03/18/bpk-4-2011/

Tym ktosiem byl RPO.

Tym ktosiem byl RPO.

Chociaż

Chociaż trzeba pamiętać, że rozmowa odbywała się przy nieco innej okazji. RPO osobiście nie występowała przed SN w tej sprawie, a poznanie "uzasadnienie" można odebrać też jako poznanie relacji z przebiegu samej rozprawy. Tak czy inaczej - RPO sprawie się przygląda (Pani Profesor potwierdziła mi to jeszcze w dniu kolejnym, podczas konferencji na temat reformy prawa prywatności).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Szanowni Państwo, nie

Szanowni Państwo,

nie śledzę tej sprawy,ale:

Art. 7. Prawa Prasowego:

1. prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą (...)

zgodnie z doktryną-cechą konstytuujaca daną publikację jako "prasę" jest jej "periodyczność"-(pojecie nie wyjaśnione w ustawie)

-"periodyczny" = ukazujący się w stałych odstępach czasu (nowe,cale wydanie)
-aktualizacja = edytowanie wycinków publikacji;

zatem moim zdaniem:
praktycznie żadna standardowa forma publikacji informacji w internecie nie wypełnia zgodnie z prawem prasowym znamiom "prasy";

czyli:
obowiązek rejestracji dotyczy niemal tylko i wyłącznie internetowych publikacji ukazującej się równolegle w wersji tradycyjnej prasy

Pozdrawiam serdecznie,

Pio

Internetowa strona GIODO nie będzie rejestrowana w sądzie

Strona internetowa GIODO nie będzie zgłoszona do sądu rejestrowego jako dziennik lub czasopismo. Dr Wiewiórowski uważa, że strona GIODO jest Biuletynem Informacji Publicznej i - jak podnosi - w ten sposób jest "urzędowym organem publikacyjnym". Zgodnie z art 9 dziś obowiązującej ustawy Prawo prasowe - nie stosuje się jej mi.n. do "Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, Dziennika Urzędowego Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski" oraz innych urzędowych organów publikacyjnych". Sprytna furtka, ale mam wątpliwości, czy BIP jest urzędowym organem publikacyjnym. Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej BIP jest "urzędowym publikatorem teleinformatycznym".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Idziemy dalej po bandzie

http://pl.wikipedia.org/wiki/Organ_administracji_publicznej
Organ administracji publicznej - definiowany jest jako podmiot (człowiek lub grupa ludzi) wyodrębniony w strukturze administracji, wyposażony we władztwo administracyjne oraz posiadający własne, wyróżniające go kompetencje.

A co to jest "urzędowy organ publikacyjny"?

To może mała akcja rejestracji i donosów?

Tak się zastanawiam, gdyby tak stworzyć prostą stronę internetową wyjaśniającą jak należy zarejestrować własne strony, dodatkowo na tej stronie cześć poświęcona niezarejestrowanym serwisom (np. polityków i nie tylko z rankingiem), i puścić w obieg w stylu jak się nie zarejestrujesz to ktoś na Ciebie doniesie :)

Madalinie doniosłe, a efekt to mógł by być prosty, albo prawo dostosowało by się do realiów, albo zmieniły by się realia.

Ciekaw jestem ile wniosków(donosów,czy rejestracji) sąd jest w stanie dziennie przyjąć.

Strona w ramach studiów

Studiuję coś, co zwie się "elektronicznym przetwarzaniem informacji", a co w dużej mierze jest w zasadzie projektowaniem aplikacji internetowych. Obecnie miałem stworzyć prostą stronę w ramach seminarium licencjackiego ze stroną główną i pierwszym referatem. Oprócz tego wkrótce pojawi się tam drugi referat i specyfikacja pracy licencjackiej. Ponieważ muszę aktualizować na bieżąco, a nie mogę wrzucić raz gotowego, to czy taka strona, w rozumieniu sędziego, jest prasą i muszę ją także rejestrować, czy jako powstała w ramach obowiązków studenckich nie? Byłoby dziwnym gdybym do spełnienia wymogów zaliczenia przedmiotu rejestrował się jako wydawca prasy.

Potraktować wszystkich piszących w internecie jako dziennikarzy?

Wyobraźcie sobie że jesteście w czasach okupacji gdzie w ramach konspiracji drukowano różne druki - biuletyny, albo że jesteście w czasach PRL i działacie w opozycji np: KOR czy w Solidarności i drukowano sporo druków. Ówczesnym władzom to przeszkadzało. Teraz zmieniły się narzędzia, ale problem pozostał ten sam. Prawo prasowe stoi w celu ochrony dziennikarzy i reguluje tajemnicę dziennikarską, ale również monopolizuje działalność wydawcy prasowego. Innymi słowami chodzi o to żeby chronić interesy wydawców i mieć wpływ na dziennikarzy. Każdy "Kowalski" może sobie pisać co mu się podoba i to nie jest działalnością prasową chociażby nawet byłby dziennikarzem. Natomiast jak wiemy organa władzy publicznej nie mogą robić więcej niż to co jest w przepisach prawnych. W praktyce oznacza, że gdy chcą prowadzić na bieżąco działalność informacyjną to mogą robić w ramach BIPu. W przeciwnym razie popada to pod prawo prasowe. Nie widzę problemu żeby administracja publiczna rejestrowała swoje witryny internetowe jako tytuły prasowe i prowadzić działalność informacyjną w oparciu o ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Sprawa przed Sądem Najwyższym ma charakter jednostkowy tylko w tej konkretnej sprawie. Pokazuje tylko to, że Temida jest ślepa. Jak prokuratura zainteresuje się konkretnym przypadkiem to trzeba liczyć się z tym że czeka długa droga sądowa.

Jest na to rozwiązanie w Polsce w takiej sytuacji w którym każdy kto pisze w internecie może postarać się zostać dziennikarzem, jak znajdzie się grupa sprytnych przedsiębiorców którzy założą wydawnictwo pn: "Stowarzyszenie Blogerów" i będą wydawali legitymacje dziennikarskie. W ten sposób każdy kto pisze w internecie ma swojego wydawcę. Oczywiście konsekwencje tego będą dla tych sprytnych przedsiębiorców którzy będą chcieli z każdego piszącego zrobić dziennikarza.

Legitymacja dziennikarska

Legitymacja dziennikarska nie jest wymagana do zajmowania się dziennikarstwem.

legitymacja prasowa

Generalnie, to nie ma czegoś takiego, jak "legitymacja prasowa" czy "dziennikarska" (por. Nagrywam obrady komisji sejmowej. Czy ktoś może uznać, że działam bezprawnie?)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Już niedługo, w przyszłym

Już niedługo, w przyszłym roku, obchodzić będziemy 20-lecie ważnego wydarzenia jakim było dołączenie Polski do globalnej sieci Internet... 20 lat i nic !!! Jesteśmy tam gdzie zaczynaliśmy w zakresie przenikania Internetu do życia publicznego. Nie wiadomo nawet kto dzisiaj zajmuje się informatyzacją Państwa - każdy sobie rzepkę skrobie....

Jesteśmy mądrzy tylko w gębie a nie potrafimy (MY jako Polacy) stworzyć prostego i zrozumiałego prawa, które . Nie wiem czy to winna lobbingu biznesu (im większy chaos tym lepiej dla niego) czy brak wzięcia odpowiedzialności za robienie czegoś pożytecznego. A może w ogóle niechęć do robienia czegokolwiek pożytecznego dla nowych pokoleń.

Tysiące konferencji, paneli dyskusyjnych i debat o informatyzacji polskiego życia publicznego z których NIC nie wynika (oprócz kasy dla organizatorów i prelegentów). Siedzenie - pierdzenie w stołki.

20 lat zmarnowanych....

Ale o czym Ty mowisz? Czy o

Ale o czym Ty mowisz? Czy o jakims braku kontroli nad internetem - a po co on? Bo jesli chodzi o rozwoj, to w 1991 polaczenie calej Polski ze swiatem bylo 9600 bps, stron WWW jeszcze w CERNie nie wymyslono, poza garstka informatykow i innych zapalencow o internecie nikt nie slyszal, stawiano wowczas na inne sieci typu BITNET (EARN) itp. itd. - od tamtego czasu zmienilo sie prawie wszystko, dzis z internetu korzysta ponad polowa Polakow na najprzerozniejsze sposoby, dlaczego wiec Twoim zdaniem 20 lat jest zmarnowanych "w zakresie przenikania Internetu do życia publicznego"? To ze specyfika internetu nie przeniknala do swiadomosci niektorych sedziow nie swiadczy jeszcze o calym spoleczenstwie.

To jak to jest czy ktoś kto

To jak to jest czy ktoś kto ma np. prywatny serwis miejski i zamieszcza w nim tylko "przeklejone" informacje z aktualności lokalnych instytucji też ma się rejestrować?

Przecież "tekstodawcy" czyli rzeczone instytucje nie są zarejestrowane.

Idąc tropem tego orzeczenia prawie wszyscy w necie są prasą bo prawie wszyscy na bieżąco aktualizują swoje strony (może oprócz wizytówek firm).

Kiedys Vagla argumentowal,

Kiedys Vagla argumentowal, ze tylko dzienniki i czasopisima powinny podlegac rejestracji wg obowiazujacego prawa, a nie prasa (nie sprawdzalem czy RPO uzyl tej argumentacji).

A kasacja

A kasacja RPO jest podlinkowana w komentowanej notatce. Wystarczyło zatem sprawdzić przed komentarzem ;>
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Lista.

Oj, potrwało to nieco, ale w końcu zabrałęm się do szukania. Oto co znalazłem (na razie litery A i B):
http://tadeusztomaszewski.blog.onet.pl/
http://gadzinowski.bloog.pl/
http://mareksiwiec.blog.onet.pl/
http://ryszardkalisz.bloog.pl/
http://olejniczak.blog.onet.pl/
http://senyszyn.blog.onet.pl/
http://iwonaarent.blog.onet.pl/
http://www.przelom.pl/blog/Tadeusz%20Arkit/
http://twitter.com/Arlukowicz
http://www.arndt-po.gniezno.pl/
http://www.abramowicz.com.pl/
http://www.andrzejadamczyk.pl/
http://www.ajchler.pl/
http://www.aleksandrzak.pl/
http://www.waldemarandzel.pl/
http://www.tadeuszarkit.pl/
http://suski.blox.pl/html
http://urszula-augustyn.pl/
http://www.aziewicz.pl/
http://www.piotrbabinetz.pl/
http://www.barbarabartus.pl/
http://dariuszbak.pl/
http://www.marekbiernacki.pl/
http://andrzej-biernat.blog.onet.pl/
http://www.mariuszblaszczak.pl/index.php
http://www.antonibladek.pl/
http://www.blochowiak.pl/
http://www.bogdanbojko.pl/
http://www.kborkowski.pl/
http://lukaszborowiak.pl/
http://www.borowski.pl/index/
http://www.krzysztofbrejza.pl/
http://www.brodniak.pl/
http://www.joachimbrudzinski.pl/
http://jacekbrzezinka.pl/
http://www.bublewicz.eu/
http://www.budnik.pl/
http://www.bukiewicz.pl/
http://www.andrzejbula.pl/
http://www.janbury.pl/
http://www.renatabutryn.pl/

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>