Kataryna vs. Dziennik: ugoda pozasądowa i przeprosiny za naruszenie "prawa do anonimowej wypowiedzi"

Wimy kim jest Kataryna?Kataryna i Axel Springer Polska zawarli ugodę pozasądową. Tak się kończy głośny spór. Dla przypomnienia: Kataryna złożyła pozew, w którym podniosła, że anonimowa tożsamość wykreowana w Internecie stanowi dobro podlegające ochronie prawnej na takich samych zasadach, jak imię i nazwisko osoby fizycznej czy renoma firmy. Zdaniem powódki naruszeniem dóbr osobistych jest ujawnienie, wbrew woli osoby korzystającej z pseudonimu, jej prawdziwej tożsamości. To jednak nie wyczerpywało tez pozwu. Spór nie zakończy się wyrokiem, ale znamy jednak pewne elementy ugody. Oto Wydawnictwo Axel Springer Polska przeprosiło Katarynę na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" m.in. za naruszenie jej "prawa do anonimowej wypowiedzi". Przeprosiło również za niezgodne z prawdą tezy publikacji Dziennika.

Ochronie dóbr osobistych poświęcony jest odrębny dział tego serwisu. Znajduje się tam coraz więcej materiałów na temat spraw związanych z naruszeniami i ochroną takich dóbr w "przestrzeni internetu".

Dziś wielu komentatorów wydaje się niepocieszonych, że taki spór zakończy się bez wyroku, a warunki ugody nie zostaną ujawnione publicznie. Trzeba jednak pamiętać, że strony w sporach tego typu kierują się przede wszystkim własnym interesem, a nie tym, by opinia publiczna poznała stanowisko sądu na temat tego, czy można, czy też raczej nie można ujawnić tożsamość kogoś piszącego w Sieci. Press wydaje się zmartwiony pisząc "Sprawa, która dla wielu blogerów była walką o prawo do zachowania przez nich anonimowości w sieci, nie zostanie więc rozstrzygnięta przez sąd". Bogdan Wróblewski na łamach Gazety Wyborczej napisał o zawieranej ugodzie: "Szkoda, podwójnie. Bo równie ciekawie jak dyskusja po ujawnieniu tożsamości Kataryny - o anonimowości w sieci, o odpowiedzialności blogerów za słowo - zapowiadał się sam proces".

Prawdopodobnie na decyzje podejmowane przez strony w sporze Kataryna vs. Dziennik miały wpływ pojawiające się wyroki polskich sądów, w tym Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 17 listopada 2009 r. (I ACa 949/2009). O tym wyroku pisałem w tekstach Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wcześniejszy wyrok w sprawie przeciwko Wikipedii i Opublikowano uzasadnienie wyroku w sprawie hasła w polskiej Wikipedii (I ACa 949/09). Przypomnijmy, że wrocławska Apelacja napisała w uzasadnieniu tego wyroku m.in.:

Aktywny uczestnik forów internetowych, będąc osobą znaną i rozpoznawalną w tej społeczności, jest w tym znaczeniu i dla tego środowiska osobą publiczną. Jako osoba publiczna, uczestnicząc w dyskusji i wygłaszając swoje poglądy wyraża zgodę na ich ocenę i musi się liczyć z tym, że zostaną one poddane krytyce, niekiedy radykalnej innych użytkowników oraz wykazać większy stopień tolerancji i odporności nawet wobec niepochlebnych opinii, a nawet brutalnych ataków. Granice dopuszczalnej krytyki są bowiem szersze, aniżeli w przypadku osób nieuczestniczących w takiej dyskusji.

W przypadku Kataryny sprawa wyglądała nieco inaczej. Jej tożsamość nie była znana, chociaż przybrany pseudonim zyskał znaczną sławę zarówno w Sieci, jak i w mediach głównego nurtu. A - jak wiemy z tez Sądu Najwyższego - "Nick" podlega ochronie prawa cywilnego jak inne dobra osobiste człowieka (por. również Wyrok w sprawie cywilnoprawnej ochrony "nicka": chodzi o Allegro i CezCeza, a także: Nazwiska w domenach w Polityce i co mam zamiar zrobić). Jak wspomniałem jednak - w tej sprawie nie tylko o ujawnienie tożsamości chodziło...

Wczoraj Axel Springer Polska przeprosił Katarynę na łamach Gazety Prawnej. W ten sposób Wydawnictwo wzięło na siebie odpowiedzialność za ujawnienie tożsamości Kataryny (wydawca przyznał, że prawo do "anonimowej wypowiedzi" zasługuje na ochronę i w związku z tym przeprosił za "naruszenie prawa do anonimowej wypowiedzi, czci, dobrego imienia i wiarygodności zawodowej, w skutek niezgodnego z jej wolą ujawnienia na łamach Dziennika Jej tożsamości..."). Poza tym wydawca przeprosił również za nieprawdziwą tezę artykułu, zgodnie z którą Kataryna publicznie miała krytykować prezesa TVP, zaś "w realu" współpracować z nim.

Skan przeprosin opublikowanych w Gazecie Prawnej w dniu 19 października 2010 r.

Skan przeprosin opublikowanych w Gazecie Prawnej w dniu 19 października 2010 r.

Przeprosił były wydawca Dziennika, ale nie ówczesny redaktor naczelny i nie autor artykułu.

Tymczasem: "What has been seen cannot be unseen"...

Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

co najważniejsze...

... ciekawe czy ugoda miała także motywy finansowe.

Z mojej perspektywy

VaGla's picture

Z mojej perspektywy nie jest to najważniejsze w tej sprawie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

znów ugoda - choć dobre i tyle...

Skoro tak duże wydawnictwo jakim jest Axel Springer Polska zawarło ugodę na podstawie której przeprosiło powódkę na łamach swojej gazety, to moim zdaniem spodziewało się ono przegrać tę sprawę.
Choć pozostaje niedosyt w postaci braku wyroku w tej sprawie. Podobnie jak na gruncie wielu spraw chociażby z wł. Intelektualnej (w Polsce i na świecie – np. John Cage i jego 4 min i 33s ciszy:) interesujący spór znów zakończył się na etapie ugody.
Pozostaje mieć nadzieję że chociażby taka ugoda będzie czynnikiem kształtującym świadomość ludzi (i wydawnictw:) co do tego co jest przez prawo zakazane, a co dozwolone – a w tym przypadku – że istnieje coś takiego jak prawo do anonimowej wypowiedzi.

Przecież nie zawsze musi się kończyć na wyroku, a ważne żeby strony (mniej lub bardziej wyszły ze sporu) zadowolone :)

Per analogiam

Skoro tak duże wydawnictwo jakim jest Axel Springer Polska zawarło ugodę na podstawie której przeprosiło powódkę na łamach swojej gazety, to moim zdaniem spodziewało się ono przegrać tę sprawę.

Per analogiam można powiedzieć, że skoro tak potężna, niezależna i idealistyczna blogerka zawarła ugodę, to moim zdaniem spodziewała się ona przegrać sprawę.

>Skoro tak duże wydawnictwo

>Skoro tak duże wydawnictwo jakim jest Axel Springer Polska >zawarło ugodę na podstawie której przeprosiło powódkę na >łamach swojej gazety, to moim zdaniem spodziewało się ono >przegrać tę sprawę.

Niekoniecznie. Mogło też chodzić o wizerunek, wartość w tych czasach nie do przecenienia :>

Co znaczą te słowa/ One nic nie znaczą

Dokładnie jak w zacytowanej w tytule liryce, nic nie znaczy brak wyroku.
Kto ma pomyśleć, że tam coś na rzeczy było, bo Goliat uległ Dawidowi (a przecież mógł „zabić" sprawę na lata), ten pomyśli.
Kto widzi w zakończeniu sprawy jakiś sygnał (i słusznie), też dobrze. Jeśli będzie go umiał wykorzystać, nawet lepiej.

Natomiast, ponieważ w naszym prawie nie istnieje instytucja precedensu, wyrok i tak niczego nie zmienia. Przypomnę, każdy w swojej sprawie idzie do sądu i wyroki w takich samych sprawach mogą być różne.

Dz vs Kataryna

Czy w takiej sprawie żądanie odszkodowania pieniężnego dla siebie byłoby nadużyciem prawa podmiotowego w rozumieniu art 5 KC?
Czasem sądy powołują się na ten przepis w sprawach o naruszenie dóbr osobistych...

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>