Archiwum - 2010 - story

Barbershop Punk z okazji Festiwalu Watch Docs

klatka z filmu Barbershop PunkTOK.FM publikuje na swoich stronach film "Punk z chóru rewelersów". To historia o neutralności Sieci, o filtrowaniu, blokowaniu informacji o konsolidacji mediów oraz o procesie legislacyjnym związanych z tymi zjawiskami (również o finansowaniu polityki). Film jest chroniony prawem autorskim i mimo tego, że mowa w nim o "prawie do wiedzy" (w kontekście wolności słowa), to jednak - jak napisano "pod" filmem: "Uwaga: film dostępny tylko na terenie Polski. Licencja na film, jaką posiada Watch Docs, pozwala na dystrybucję jedynie na terenie naszego kraju". Tak. W kontekście dyskusji na temat WikiLeaks oraz w kontekście prac legislacyjnych w UE nad możliwością blokowania stron warto każdemu zaproponować obejrzenie filmu. Aby wyrobił sobie własne zdanie.

Australijczycy udostępniają przejrzany tekst ACTA

W Australii opublikowano wersję ACTA z 3 grudnia 2010 r., która to wersja przeszła tam "prawną weryfikację" (Legal Verification). We wcześniejszych doniesieniach z Australii można było przeczytać, że właściwie, to Australijczycy nie będą musieli zmieniać własnych przepisów, by sprostać postanowieniom wynegocjowanego właśnie traktatu. Cieszą się raczej z tego, że inne kraje będą wreszcie miały przepisy równające system prawny "w górę".

O tym, że Niemcy chcą wytyczenia ram dla całego internetu

"Nie chcieliśmy pisać ustawy, która odnosi się tylko do Facebooka czy Google’a. Naszym celem jest wytyczenie ram dla całego internetu, który ze swej natury chce wiedzieć o nas coraz więcej i często przekracza dopuszczalne normy"

Każdy jest rewolucjonistą na własny rachunek, czyli WikiLeaks i jego zaplecze infrastrukturalne

Obok wcześniejszych doniesień związanych z infrastrukturą stojącą za serwisem WikiLeaks należy odnotować, że Amazon opublikował niedawno oświadczenie, w którym podaje do publicznej wiadomości powody, dla których przestał świadczyć usługę serwisowi WikiLeaks.org. Pojawiały się wcześniej doniesienia, że Amazon zrobił to pod naciskiem władz, albo dlatego, że serwis był infrastrukturalnie atakowany, zatem Amazon zrezygnował ze współpracy. Z oświadczenia wynika, że te spekulacje były chybione, ponieważ z atakiem DDoS Amazon sobie poradził, a nacisków władz nie było. Powód zaprzestania świadczenia usługi miał być inny: WikiLeaks miał naruszyć regulamin świadczenia usługi Amazon Web Services (AWS) m.in. w ten sposób, że nie dysponował stosownym prawem korzystania z opublikowanych treści...

WSA w Warszawie zobowiązał GIODO do rozpoznania skargi związanej z Warszawską Kartą Miejską

Po tym, jak Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie wprowadził spersonalizowaną kartę miejską (por. Mam cię - bo muszę) pewien mieszkaniec Warszawy wystąpił do Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w sprawie udzielenia informacji na temat zgodności z ustawą o ochronie danych osobowych przetwarzania danych osobowych przez ZTM. GIODO odpowiedział, że zasady wydawania oraz korzystania ze spersonalizowanej Karty Miejskiej zostały określone w uchwale Rady Warszawy i, że akty prawa miejscowego, takie jak uchwała rady gminy, są aktami powszechnie obowiązującego prawa. Mieszkaniec Warszawy zatem zwrócił się do GIODO ze skargą o zbadanie legalności przetwarzania swoich danych osobowych, wnosząc jednocześnie o nakazanie zaprzestania przetwarzania jego danych osobowych niezgodnie z prawem. Poinformował, iż sprawa dotyczy wymagań określonych przez ZTM przy składaniu wniosku o spersonalizowaną Warszawską Kartę Miejską, tj. podanie swego imienia, nazwiska oraz numeru PESEL, co jego zdaniem, narusza art. 51 ust. 1 Konstytucji RP. Chociaż w GIODO uruchomiono postępowanie wyjaśniające, to jednak - jak podniósł mieszkaniec Warszawy w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - doszło do bezczynności, polegającej na nierozpatrzeniu skargi. W efekcie WSA w Warszawie wydał wyrok z 19 listopada 2010 r. (sygn. II SAB/Wa 220/10).

Taking on the Data Retention Directive - "Dyrektywa zostaje"

Dziś odbyła się dość ważna konferencja organizowana przez Komisję Europejską, której celem było przedyskutowanie problemów związanych z funkcjonowaniem dyrektywy 2006/24/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 roku w sprawie zatrzymywania przetwarzanych danych w związku ze świadczeniem publicznych usług łączności elektronicznej oraz dostarczaniem publicznych sieci komunikacji elektronicznej, zmieniającej dyrektywę 2002/58/WE. Zachęcam do lektury sprawozdania z tej konferencji, której przyglądała się Fundacja Panoptykon.

Podstawa prawna blokowania stron w UE - pozamiatane na Radzie

Grafika symblizująca archiwizację materiałów video z posiedzenia Rady UEJest już po Radzie UE. Polska opowiedziała się za poparciem wniosku dot. dyrektywy Parlamentu europejskiego i Rady w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej, uchylająca decyzję ramową 2004/68/WSiSW, która przewiduje m.in. blokowanie dostępu do stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą (por. O tym, że polski rząd poprze blokowanie stron).

Kolejny etap prac nad podpisem: projekt rządowy trafił do Sejmu

23 listopada 2010 wpłynął do Sejmu rządowy projekt ustawy o podpisach elektronicznych. Wedle projektodawcy projekt ma na celu implementacje dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 1999/93/WE z dnia 13 grudnia 1999 r. w sprawie wspólnotowych ram w zakresie podpisów elektronicznych. Cel zatem dość lakonicznie sformułowano, tym bardziej, że przecież mamy dziś ustawę o podpisie elektronicznym, która jest krytykowana, która powoduje wiele problemów prawnych, technicznych, logistycznych. To ta ustawa przecież implementowała ww. dyrektywę, a w ogólnym opisie nowego projektu nie wspomina się, że chodzi o całkowicie nowe "ułożenie" sytuacji, gdyż w wyniku przyjęcia nowej ustawy straci moc ustawa z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym. Takie opisy, jak w przypadku aktualnie znajdującego się w Sejmie projektu, uważam za dalece niewystarczające.

O tym, że polski rząd poprze blokowanie stron

"Przedstawiciele polskiego rządu od początku prac nad projektem dyrektywy wyrażali poparcie dla przewidzianych w nim założeń (...). Blokowanie stron internetowych byłoby pomocne w zwalczaniu rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem dzieci w Internecie, przyczyniając się do spadku zarówno popytu, jak i podaży materiałów zawierających takie treści."

Organizacje wzywają Premiera do zablokowania przyjęcia dyrektywy

Rada UE coraz bliżej podjęcia decyzji o zmianie Decyzji ramowej Rady 2004/68/WSiSW z dnia 22 grudnia 2003 r. dotyczącej zwalczania seksualnego wykorzystywania dzieci i pornografii dziecięcej. Sprawa oczywiście jest bardziej skomplikowana, ale aby ją jakoś uprościć, można napisać, że 3 grudnia Unia Europejska podejmie decyzję dotyczącą stworzenia fundamentu prawnego dla systemowego blokowania niektórych stron internetowych. Można pominąć "niektórych", jeśli myśli się o "systemowym" blokowaniu. Zatem 3 grudnia zostanie najprawdopodobniej podjęta decyzja o fundamentach prawnych systemowego blokowania (por. Co Pan Premier sądzi o blokowaniu stron dziś?). Z tej okazji polskie organizacje pozarządowe, wzorem akcji z początku roku (por. W sprawie listów do Pana Premiera, który trzyma jeden z kluczy do społeczeństwa informacyjnego), postanowiły napisać list do Pana Premiera. Organizacje wzywają Pana Premiera, a także Ministra Sprawiedliwości oraz Stałego Przedstawiciela RP przy Unii Europejskiej do "zajęcia stanowiska krytycznego wobec projektu Dyrektywy" oraz "podjęcia wszelkich działań na forum Unii Europejskiej w celu powstrzymania tej niefortunnej inicjatywy legislacyjnej".