Australijczycy udostępniają przejrzany tekst ACTA

W Australii opublikowano wersję ACTA z 3 grudnia 2010 r., która to wersja przeszła tam "prawną weryfikację" (Legal Verification). We wcześniejszych doniesieniach z Australii można było przeczytać, że właściwie, to Australijczycy nie będą musieli zmieniać własnych przepisów, by sprostać postanowieniom wynegocjowanego właśnie traktatu. Cieszą się raczej z tego, że inne kraje będą wreszcie miały przepisy równające system prawny "w górę".

Dokument Anti-Counterfeiting Trade Agreement (PDF) został opublikowany w serwisie Australian Department of Foreign Affairs and Trade. Tam też znajduje się dedykowana negocjacjom traktatowym część serwisu.

Tymczasem w Unii Europejskiej mieliśmy niedawno do czynienia z przepychankami nad treścią rezolucji (por. Parlament Europejski: "ACTA narzędziem do zwiększania skuteczności obowiązujących norm") i ostatecznie jesteśmy zadowoleni ze sprawnych prac nad ACTA. Tak wynika z przyjętego przez Parlament Europejski tekstu.

Życzę wszystkim przyjemnej lektury materiału, który udostępnili Australijczycy.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

mogło być gorzej, choć wcale nie jest świetnie

Nie takie straszne ACTA jak je(?) malują?

Tym niemniej, kilka ciekawych detali jest:

  1. zachęcanie (nie wymaganie), by za wartość szkód uznawać wszelkie potencjalne zyski utracone (9.3.b)

  2. O ile mnie nie zwodzi słaba znajomość łaciny, "inaudita altera parte" (12.2) oznacza wymaganie, by przeprowadzać czasem działania bez wysłuchania strony oskarżonej (co zawsze grozi nadużyciami)
  3. wymaganie, by usługodawcy musieli udostępniać dane użytkowników "w celu ochrony praw" (27.4), bez sprecyzowania
  4. ochrona DRM (27.5-6)

I to, czego się obawiano ale w załączonym tekście nie ma: filtrowanie Internetu (to będzie wprowadzone od innej strony), przeszukiwanie laptopów podróżujących przez granicę (ale państwa i tak mogą sobie takie prawo przyznać samoobsługowo).

Co z tego wyniknie będzie w największym stopniu zależało od lokalnych implementacji i interpretacji zapisów.
W gruncie rzeczy wydaje mi się, że nie ma wcale wielkiej różnicy między ACTA a obecnym polskim prawem... W kilku krajach taka różnica będzie, bo nie wszędzie wprowadzono dotąd odpowiedzialność karną za naruszanie praw autorskich.

Ale pewien niesmak pozostaje po tajnych obradach tajnego grona nad tajnym projektem i zachowaniem polskich instytucji rządowych.

--
Powyższa wypowiedź NIE została zatwierdzona przez Główny Urząd Kontroli Stron i Postów.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>