accessibility

Nadchodząca kampania wyborcza w Sieci i wolność słowa w wyroku TK (sygn. K 9/11)

Pewnie to nic odkrywczego, ale, jak sądzę, w tej kampanii wyborczej komunikacja internetowa i tematy "internetowe" zyskają znów na znaczeniu. Tworzące się sztaby pewnie chętnie dowiedziałyby się, w których jednomandatowych okręgach do Senatu będzie najwięcej internautów z czynnym prawem wyborczym. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego internet nie ma monopolu na informacyjną obsługę kampanii wyborczej, ale będzie pewnie ważnym nośnikiem informacji (albo pasem transmisyjnym) dla tych, którzy nie będą mogli czerpać z partyjnych budżetów... Wydaje się też, że jak w każdych wyborach zaleje nas masa spamu wyborczego, zorganizowane grupy wspierających partie, komitety lub kandydatów będą (agresywnie?) udzielały się na forach internetowych. Już przy okazji poprzednich wyborów uznałem, że w "dobie internetu" cisza przedwyborcza jest fikcją.

Prawa pokrewne do sejmowych nagrań wideo i inne pytania

Ruszył internetowy kanał TVP Parlament. Ponieważ w ramach tej inicjatywy transmisje parlamentarne przygotowuje Telewizja Polska, nie zaś sam Sejm i Senat, to znaczy, że spółka (realizująca - w założeniu prawodawcy - misję publiczną) gromadzi materiał, na którym może budować swoje produkty i usługi. Wydaje się jednak, że niezależnie od TVP transmisje udostępnia i chce rozszerzyć tą działalność również sam Parlament. Powstaje zatem pytanie o prawa do wideogramów z posiedzeń parlamentarnych oraz o możliwość ponownego ich wykorzystania przez szerszą rzeszę osób.

Owszem, weszły w życie rozporządzenia i niemal ruszył ePuap

Weszły w życie te rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, które dotyczą ePuapu (oraz identyfikacji użytkowników), a wydane zostały na podstawie delegacji ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne. Dziś wile osób usiłowało sobie założyć konto na (w?) Elektronicznej Platformie Usług Administracji Publicznej i sporo osób spotkało rozczarowanie. Błędy, obciążenia, takie sprawy. Myślę, że to z czasem się znormalizuje.

Pan Premier sobie, a celnicy (minister finansów) sobie

Pan Premier powiedział, co powiedział, a powiedział w taki sposób, że da się to teraz interpretować w dowolny sposób. Internauci mogą teraz skalować polską dyskusję i budować przekaz globalnie. Mogą generować "pozytywne wzmocnienie" (chwalić Pana Premiera), mogą też być niezadowoleni. W zależności od odczuć. Polska trafiła do serwisu Slashdot. Są w gronie czytelników tego serwisu osoby, które wiedzą, co to znaczy. W serwisie Slashdot jednak nie pojawiła się informacja na temat założeń, które pozwalają celnikom stworzyć sobie sklepik z informacjami. Właśnie takie działania administracji publicznej muszą być brane pod uwagę w procesie interpretacji nie dość precyzyjnych słów Pana Premiera. Po prostu: zrozumiemy ich sens analizując czyny i fakty.

Zbliża się ratyfikacja Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych

Na stronach Rzecznika Praw Obywatelskich czytam, że "W piśmie do Biura RPO Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że rozpoczęto opracowywanie wniosku dotyczącego ratyfikacji przez Polskę ONZ–towskiej Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych z 2006 r. W trybie „możliwie pilnym” zostanie on przedłożony do akceptacji Radzie Ministrów, a następnie skierowany do Sejmu RP. Wszczęcia procedury ratyfikacji domagało się przez wiele lat szereg organizacji i instytucji pozarządowych m.in. był to główny postulat konferencji prasowej zorganizowanej 30 marca br. przez Rzecznika Praw Obywatelskich – 26 kwietnia 2011 r."

Doktryna urządzeń kluczowych i podmiot władzy publicznej, który za kasę udziela wglądu do rejestru handlowego

Wczoraj padła szeroko (już tak mogę powiedzieć) komentowana wypowiedź Pana Premiera (powtórzmy raz jeszcze: "To, co powstaje za publiczne pieniądze jest własnością publiczną, a więc także tych, którzy chcą z tego korzystać w sposób wybrany przez siebie"). Aby zatem podtrzymać emocje (chociaż nie jestem Hitchcockiem), chciałbym Państwa zainteresować niezwykle ważnymi pytaniami prejudycjalnymi, które trafiły do Trybunału Sprawiedliwości UE. Pytania te ponoć zadał Trybunałowi austriacki sąd, a dotyczą sprawy C-138/11. Everybody Dance Now!

Premier: Coś, co powstaje za pieniądze publiczne, jest własnością publiczną

Premier Tusk oraz Minister Boni na spotkaniu ze środowiskiem internetowymTo bardzo ważna deklaracja polityczna, która padła dziś z ust Pana Premiera, w czasie spotkania podsumowującego ostatnie spotkania robocze. Jak wiadomo - nie znam się na polityce i staram się w tym serwisie deklaracjami politycznymi nie zajmować. Ta jednak, którą widać w tytule niniejszej notatki, jest "deklaracją przełomu". Dyskusja dot. ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego (re-use) wcale nie była i nie jest łatwa (wczoraj Rada Ministrów przyjęła założenia do re-use'owej ustawy). Nie jest też łatwe argumentowanie za koniecznością zwiększenia przejrzystości działania Państwa (na dzisiejszym spotkaniu z Premierem podniosłem problem wynikający z odpowiedzi MKiDN w sprawie ACTA sprzed roku i Premier obiecał przyjrzeć się sprawie). Na spotkaniu głównie zrelacjonowano przebieg dotychczasowych spotkań, wskazano punkty, które wymagają dalszej pracy.
Aktualizacja: do relacji dołączyłem materiały wideo udostępnione przez Centrum Informacyjne Rządu.
Aktualizacja ponowna: ponieważ nagranie zniknęło z Sieci pozwoliłem sobie zrobić jego re-use i ponownie w Sieci opublikować

Europejska "Złota tarcza" proponowana przez Niewidzialną Rękę

Klauzula informująca o częściowym udostępnieniu informacji obywatelomEDRi podpowiada, że propozycje związane z wprowadzeniem w Europie odpowiednika chińskiej "Złotej tarczy", są podobne do propozycji przedstawionych przez Prezydencje Francuską w 2008 roku. Teraz, pod prezydencją węgierską, proponowana jest "wirtualna granica strefy Schengen" (por. Prace nad cyber-bezpieczeństwem w Polsce i w UE (wirtualna granica i europejska czarna lista)). A ja pamiętam, że również czeska prezydencja postulowała wprowadzenie blokad treści (por. Czechy dołączają do dyskusji o systemowym blokowaniu treści (i usług) w internecie). Ponieważ dziś Węgrzy twierdzą, że te propozycje nie mają wiele wspólnego z ich polityką, to powstaje pytanie - kto te propozycje w Radzie proponuje?

Treść umowy o scentralizowany Biuletyn Informacji Publicznej

W kontekście ostatniego materiału warto odnotować fakt, że dopiero po złożeniu skargi (na bezczynność) złożonej przez Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji Publicznej - Centrum Projektów Informatycznych MSWiA udostępniło mu umowę na Scentralizowany System Dostępu do Informacji Publicznej. Teraz każdy może zapoznać się z tym, o co w tej umowie chodzi.

Sejmometr.pl udostępnił kanały RSS, dlaczego nie zrobił tego Sejm?

Powoli, powoli zaczniemy robić konkurencję dla internetowego serwisu Sejmu. Być może zmobilizuje to też głównych decydujących po stronie administracji publicznej, by zaczęli nas gonić. Będzie trochę głupio, jak w serwisie takim, jak Sejmometr.pl, łatwiej da się znaleźć informacje niż w "oficjalnym". Na razie Sejmometr udostępnił kanały RSS, za pomocą których można śledzić dodane do serwisu projekty ustaw, projekty uchwał i inne dokumenty. Zastanawiam się, dlaczego czegoś takiego nie udostępnia sam serwis Sejmu?