dostępność

Sporu o Gazetę Bytowską ciąg dalszy - oskarżony i prokuratura złożyli apelacje

Pierwotnie chciałem zatytułować tę notatkę "To dotyczy was wszystkich, a ciebie w szczególności", ale postanowiłem jednak zmienić koncepcję. W sprawie oskarżenia Leszka Szymczaka, redaktora Gazety Bytowskiej są nowe informacje: oskarżony, podobnie zresztą jak prokuratura, złożył apelację od niedawnego wyroku Sądu Rejonowego (apelację oskarżonego publikuje poniżej - spory kawałek tekstu do przeczytania). Jako ciekawostkę warto też powiedzieć, że oskarżony niedawno otrzymał nowe postanowienie Sądu Rejonowego o żądaniu wydania rzeczy mogącej stanowić dowód w innej sprawie, w postaci wskazania numerów IP użytkowników - autorów pewnego komentarza... "IP podam. Sprawcy nie znajda, a stanę ponownie przed Sadem i stanę się recydywistą" - napisał mi redaktor GBY.pl

Odpowiedzialność państwa za wypowiedzi urzędnika

17 kwietnia Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał orzeczenie w sprawie dotyczącej wypowiedzi urzędnika w mediach. Można z tego orzeczenia wnioskować, że Skarb Państwa "odpowiada za wypowiedzi urzędnika, które ze względu na formę i okoliczności sprawiają wrażenie, że są oficjalnym stanowiskiem władz, a nie prywatną opinią" (sygn. C-470/03). Ten wyrok warto czytać również w kontekście publikacji w internetowych serwisach policji ("przestępca internetowy zatrzymany"; por. Zatrzymano 24-latka za pobranie pliku), czy burzliwej wymiany zdań między przedstawicielami Money.pl i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (por. Medialny dialog serwisu z urzędem (i odwrotnie)).

Parlament Europejski przyjął IPRED2

Parlament Europejski przyjął drugą Dyrektywę dotyczącą egzekwowania, tym razem kryminalnego, naruszeń prawa własności intelektualnej (on criminal measures aimed at ensuring the enforcement of intellectual property rights; IPRED2). Dyrektywę przyjęto (to było "pierwsze czytanie") stosunkiem głosów 374 do 278. Od samego początku prac legislacyjnych projekt wzbudzał wiele kontrowersji (por. Albo konsument, albo osadzony, czyli europejski projekt IPRED 2). W miarę postępów prac te kontrowersje nie zanikały a teraz trwają prace nad analizami i "liczeniem strat".

Są również tacy, którzy sprawdzają ofiary przed próbą szantażu

Szantażyści wykorzystujący internet szczegółowo sprawdzają możliwości finansowe swoich ofiar. Niby nic wielkiego z tego stwierdzenia nie wynika, zwłaszcza w czasach spamu i phishingu, gdzie starający się wykorzystać masowe przesyłanie maili "sieją" szeroko po kim się da. Stwierdzenie jest też dość generalne, bo pewnie są tacy szantażyści co sprawdzają, są pewnie i tacy, którzy nie sprawdzają. Tak to jest z komunikatami (raportami) spółek, które zajmując się bezpieczeństwem Sieci przypominają nam o swoim istnieniu. Tym razem sygnał pochodzi o spółki SecureWorks Inc.

Sąd Okręgowy oddalił apelację ZUS w sprawie protokołu KSI MAIL. Koniec.

tabliczka sali rozpraw Sądu Okręgowego w WarszawieDziś przed Sądem Okręgowym w Warszawie odbyła się odroczona wcześniej rozprawa w sprawie z powództwa Sergiusza Pawłowicza przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, w której powód domagał się udostępnienia informacji publicznej, tj. ujawnienia specyfikacji technicznej protokołu KSI MAIL. Była to rozprawa, w której sąd rozpatrywał apelację ZUS po tym, jak Sąd Rejonowy uznał tego typu protokół komunikacyjny za informację publiczną. Sąd Okręgowy oddalił apelację ZUS, a zatem można powiedzieć, że po pięciu latach i jednym miesiącu Sergiusz Pawłowicz, reprezentowany przez mec. Artura Kmieciaka, wygrał sprawę. Orzeczenie jest prawomocne i w żadnym toku instancji zaskarżeniu nie podlega.

Na świecie są miliardy twórców

Zinstytucjonalizowana branża medialna uważa, że nowe technologie, a konkretnie zdolność użytkowników internetu do generowania własnej twórczości, jest zagrożeniem dla interesów tej branży. W samej branży spierają się różne interesy, czego wyrazem jest chociażby wyrok polskiego Sądu Najwyższego z 3 stycznia 2007 roku, w którym SN uznał, że twórcy filmów i audycji nie mają prawa do dodatkowego wynagrodzenia od operatorów kablowych, jeśli ich utwory zostały wykorzystane jako składowe utworów audiowizualnych. Należy odnotować, że Sąd Apelacyjny podtrzymał w mocy decyzję prezesa UOKiK na temat nieuczciwych praktyk rynkowych ZAiKS, chociaż ta sprawa może mieć ciąg dalszy. Należy wspomnieć również to, że niedawno odbyło się publiczne wysłuchanie w Sejmie związane z nowelizacją prawa autorskiego - tu chodziło o ustalanie tabel wynagrodzeń, a także konferencja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - tu debatowano o DRM. Ja zaś wysłałem list do KOPIPOLU, w którym pytam o możliwość uzyskania od tej organizacji wynagrodzenia, a pytam, bo jestem twórcą. Ilustracją zatem tych zdarzeń jest podcast, czyli fonogram, którego jestem (jak sądzę) producentem. Wobec wybuchającej twórczości 750 milionów internautów mówienie, że ZAiKS (reprezentując niecałe 3 miliony podmiotów) zarządza 95% "światowego repertuaru" jest chyba lekkim nieporozumieniem.

Czy musimy być "czasopismem" aby być "prasą"?

Mamy dalszy ciąg sprawy amerykańskiego dziennikarza-blogera (por. wcześniejsze doniesienia: Dalszy ciąg sprawy osadzonego Josha Wolfa oraz Dziennikarstwo obywatelskie a ochrona tajemnic - sprawa blogera Josha Wolfa). Josh Wolf po 226 dniach wyszedł na wolność. Do aresztu trafił, gdyż nie chciał udostępnić ławie przysięgłych posiadanych przez siebie nagrań video nagranych w czasie zamieszek alterglobalistycznych. W Polsce Naczelny Sąd Administracyjny oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznały, że strona internetowa, o ile "posiada atrybuty czasopisma, może być czasopismem w rozumieniu przepisów prawa prasowego". W tej sprawie chodziło o internetowy "Dziennik Łowiecki" (sygn. IOSK745/06). Jest też dalszy ciąg sprawy redaktora Leszka Szymczaka z serwisu Gazeta Bytowska - otrzymał on wyrok sądu wraz z uzasadnieniem. Trwają prace nad przygotowaniem apelacji.

Usługi bankowe i oprocentowanie w weekend

Ciekawe doniesienie, o którym nie można zapomnieć w tym serwisie: pewien bank "rozważa" możliwość złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, tj. próby wyłudzenia. A chodziło o wadliwie - jak się wydaje - działający system bankowy, który podobno pozwolił jednemu z klientów na zastosowanie odkrytego przez niego przypadkiem mechanizmu naliczania kilkukrotnego odsetek od jednych i tych samych pieniędzy. Bankier.pl nazywa to oscylatorem.

CBA przeszło przez Wrota Podkarpacia

stosiko z oscypkamiWedług ustaleń agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego do nieprawidłowości związanych z regionalnym portalem internetowym "Wrota Podkarpackie" dochodziło na poszczególnych etapach procesu realizacji zamówienia: od dokonania w 2004 r. nieuprawnionych zmian w budżecie województwa podkarpackiego, poprzez zatwierdzenie odbioru zleconych prac, zlecenie rozbudowy portalu w 2006 r. i również odbioru wykonanych prac oraz wydatkowaniu publicznych środków finansowych w sposób uzasadniający podejrzenie powstania szkody znacznej wartości, którą szacuje się na blisko pół miliona zł. Tak ustaliła CBA. Czy to możliwe, by istniała korupcja w informatyzacji a raczej zamówieniach publicznych? To chyba niemożliwe? Prawda, że niemożliwe?

Wolna prasa a uczciwa konkurencja w sporze o regulamin

Wiele komentarzy ukazało się po tym, gdy Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej ogłosiła na stronach UKE, że uzupełnienie zapisów jest zmianą regulaminu. Chodzi oczywiście o nowy/uzupełniony regulamin PTC. Komentarze ukazały się również w serwisie Media2.pl (wraz z odesłaniem do wzoru rozwiązania umowy z Erą). To się nie spodobało prawnikom operatora. Uznali, że tego typu publikacja jest deliktem nieuczciwej konkurencji.