Medialny dialog serwisu z urzędem (i odwrotnie)

Trzeba odnotować i to: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował notatkę prasową, w której informuje, że sprawdzi, czy takie serwisy jak adMoto.pl oraz Money.pl łamią prawo. Kontekst to przesyłanie niezamówionej informacji handlowej drogą elektroniczną, czyli spam. W odpowiedzi Money.pl rozsyła notatki prasowe gdzie podnosi, że urząd manipuluje faktami i "rozważa zaskarżenie działań Urzędu do sądu".

Najlepiej zacytować po prostu notatki prasowe, gdyż ważne jest zarówno to, co w tych notatkach znalazło się odnośnie meritum, jak i same notatki jako takie, a więc ich redakcja, etc. Przy okazji załatwię w ten sposób rzetelność relacji, gdyż przywołując treść nic nie przekręce, a czytelnicy będą mogli poznać w szczegółach istotę sporu:

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował notatkę zatytułowaną Niezamówiona korespondencja - to niezgodne z prawem!. Czytamy tam:

Zapchana skrzynka mailowa? Ile czasu tracisz na usuwanie niezamówionej korespondencji? Nadawcy wielu takich przesyłek łamią prawo. UOKiK sprawdzi, czy tak było w przypadku portalu samochodowego adMoto.pl oraz Money.pl

Prezes UOKiK wszczął postępowania, w których sprawdzi czy doszło do złamania prawa w chwili rozsyłania za pomocą poczty elektronicznej niezamówionych przez konsumentów informacji handlowych dotyczących nowego portalu giełdy samochodowej adMoto.pl. UOKiK sprawdzi, czy w trakcie kampanii reklamowej adresy mailowe odbiorców portalu były wykorzystywane w sposób naruszający ich interesy.

Jednocześnie Prezes UOKiK zbada, czy spółka Money.pl w sposób należyty wykonuje umowę o świadczenie subskrypcji usługi e-gazety. Z informacji zebranych przez Urząd wynika, że mogło dojść do fałszowania rozsyłanych do adresatów nagłówków e-mail. W stopce wysyłanych wiadomości zamieszczana była informacja, że nadawcą jest Money.pl., tymczasem treść wskazywała, że przesyłki zostały skierowane do odbiorców np. przez Bank BPH.

Konsument nie musi być bezradny wobec niezamawianej korespondencji – każdemu przysługuje możliwość zaskarżenia osoby inicjującej spam. Fakt nagabywania niezamówionymi przesyłkami możemy zgłosić na policję – spam jest traktowany jako wykroczenie. W przypadku wykorzystania niezgodnego z prawem danych osobowych właściwą instytucją będzie również Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (www.giodo.gov.pl). Z drogi cywilnoprawnej mogą skorzystać również przedsiębiorcy. Przesyłanie niezamówionej korespondencji jest bowiem czynem nieuczciwej konkurencji.

Są też załączone postanowienia wydane na podstawie art. 44 ust. 1 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (tekst jednolity Dz. U. z 2005 r., Nr 244, poz. 2080 z późń. zm.), w których Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego w sprawie, postanawia o wszczęciu z urzędu postępowania w związku z podejrzeniem stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów polegającej na "przesyłaniu do oznaczonych konsumentów niezamówionych przez nich informacji handlowych" - to w jednym przypadku, w drugim zaś - czyli w przypadku postanowienia dot. serwisu Money.pl - mowa o: "oznaczaniu przesyłanych przez siebie komunikatów handlowych w sposób, który może wprowadzić konsumentów w błąd, co do pochodzenia a także co do innych istotnych cech usług tj. jej statusu prawnego, co może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji zdefiniowany w art. 10 ust. 1 o ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. (...) o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, który jako godzący w zbiorowe interesy konsumentów może wypełniać przesłanki praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów w rozumieniu art. 23a ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów".

W odpowiedzi serwis Money.pl rozesłał do dziennikarzy notatkę prasową zatytułowaną "Money.pl zaskarży działania UOKiK", a w niej można przeczytać następującą treść:

Portal Money.pl rozważa zaskarżenie działań Urzędu Ochrony
Konkurencji i Konsumenta do sądu. Wczoraj UOKiK wysłał do mediów komunikat, w którym szkaluje Money.pl sugerując, że portal mógł dopuścić się spamu.

W szczególności Urząd zarzucił Money.pl, że portal "fałszuje" nagłówki listów wysyłanych do prenumeratorów w ramach usługi E-gazety Money.pl. 13 marca Pani Małgorzata Cieloch z Biura Prasowego UOKiK wysłała do mediów komunikat zatytułowany "Niezamówiona korespondencja - to niezgodne z prawem".

Zadziwia nas fakt, że Urząd wbrew przepisom prawa, informuje nie tylko o prowadzonych działaniach, ale pozwala sobie na ocenę, i to przed zakończeniem prowadzonego postępowania. Naszym zdaniem stanowi to manipulację faktami:

"Zapchana skrzynka mailowa? Ile czasu tracisz na usuwanie niezamówionej korespondencji? Nadawcy wielu takich przesyłek łamią prawo. UOKiK sprawdzi, czy tak było w przypadku portalu samochodowego adMoto.pl oraz Money.pl" - pisze Cieloch.

Tymczasem w dalszych wersjach notki pojawia się zaprzeczenie tej informacji. UOKiK wcale nie zarzuca spamowania Money.pl:

"Z informacji zebranych przez Urząd wynika, że mogło dojść do fałszowania rozsyłanych do adresatów nagłówków e-mail. W stopce wysyłanych wiadomości zamieszczana była informacja, że nadawcą jest Money.pl., tymczasem treść wskazywała, że przesyłki zostały skierowane do odbiorców np. przez Bank BPH".

Nie ma więc ani słowa o wysyłaniu niechcianej korespondencji mailowej.

"Jesteśmy oburzeni. Takie działania są niezgodne z prawem, nieetyczne, godzą w dobre imię Money.pl oraz nie przystoją urzędnikowi państwowemu, zwłaszcza reprezentującemu UOKiK" - mówi Arkadiusz Osiak, prezes zarządu Money.pl Sp. z o.o. "Oznaczanie jako nadawcy listu faktycznego autora jego treści ma ułatwiać przeglądanie korespondencji internautom, a nie wprowadzać ich w błąd! Tę metodę stosują niemal wszystkie portale w Polsce. UOKiK nie dość, że nie zbadał dokładnie sprawy, to rzuca oskarżenia w kierunku jednego, wybranego portalu - Money.pl. Dodatkowo w kontekście określenia 'spam', które oznacza zupełnie coś innego."

Abstrahując od wydźwięku komunikatu, oświadczamy, że sposób wysyłania wiadomości przez portal Money.pl jest zgodny z Ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną z dnia 18 lipca 2002 r. i Regulaminem subskrypcji usługi e-gazety Money.pl. Nie dochodzi przy tym do przekazania danych naszych użytkowników podmiotom zewnętrznym, w tym reklamodawcom.

Oznaczenie jako nadawcy listu - podmiotu zlecającego mailing i jednocześnie zawarcie pełnej informacji, kto i na czyje zlecenie realizuje wysyłkę w treści listu (a tak jest w tym przypadku) jest metodą powszechnie stosowaną, wypracowaną przez witryny i sieci w ciągu ostatnich lat kształtowania się rynku reklamy online w Polsce i stosowanym dzisiaj przez największe polskie portale internetowe.

Próba określania tej metody jako "fałszowanie nagłówków e-mail" godzi nie tylko w dobre imię Money.pl, ale również w dobre imię pozostałych witryn i ich reklamodawców. A bezpodstawne sugerowanie dziennikarzom i opinii publicznej, tylko dla osiągnięcia efektu PR-owego, że Money.pl wysyła spam, jest wykroczeniem. Dlatego właśnie rozważamy zaskarżenie działań UOKiK do sądu.

Tomasz Bonek, redaktor naczelny Money.pl
Olgierd Rudak, specjalista do spraw prawnych Money.pl

A więc Olgierd Rudak. OK. Zobaczmy co słychać w blogu prowadzonym przez tego sygnotariusza notatki prasowej Money.pl. Jest tam notatka ("pierwszy wpis sponsorowany na blogasku") Tabluokik, a w niej m.in. stwierdzenia takie jak: ""Zafałszowany nagłówek" to nic innego jak informacja dla odbiorców e-gazet o zleceniodawcy, na rzecz którego Money.pl przysyła reklamę. To troszkę jak z listelami, które otrzymują użytkownicy bezpłatnych kont pocztowych prowadzonych przez nasze portale: nadawcą jest np. Onet, ale działając na zlecenie np. Renault. Osobiście wolę wiedzieć kto naprawdę stoi za mailingiem i cieszę się, że branża wypracowała taki właśnie sposób informowania mnie o tym" oraz np. "Proszę jednak zestawić treść notatki UOKiK (oraz tekstów, które pojawiły się w branżowych serwisach - proszę wybaczyć, że nie linkuję, ale nie chcę robić im reklamy) z jej tytułem; a teraz proszę się zastanowić co pamięta przeciętny czytelnik prasy: krzykliwy tytuł z tabloida rodem czy bezsensowny acz kompletnie rozbieżny z tytułem zestaw zarzutów?"

W komentarzach zaś pod tym wpisem jest odpowiedź z UOKiK na wpisy wblogu Olgierda Rudaka. Tam zaś odpowiedź Justyny Kurek z UOKiK (acha, powiem tylko, że komentarze zarówno Olgierda Rudaka jak i Justyny Kurek pojawiają się w serwisie VaGla.pl Prawo i Internet, więc robi się coraz ciekawiej):

W odpowiedzi na Pana e-mail do Pani Małgorzaty Cieloch, Rzecznika Prasowego UOKiK, uprzejmie informuję, iż na stronie domowej UOKiK został zamieszczony załącznik w postaci postanowienia o wszczęciu postępowania. Szczegółowe zarzuty Prezesa UOKiK w stosunku do Spółki zostały zamieszczone w postanowieniu. Zachęcam Pana do podlinkowania na swojej stronie pełnej treści postanowienia Prezesa UOKiK w którym zawarte są merytoryczne argumenty, które spowodowały wszczęcie postępowania w stosunku do spółki.

Jednocześnie informuję, iż nie widzę teoretycznie przeszkód do przeprowadzenia ze mną wywiadu, jednakże ani Pan, ani ja nie jesteśmy osobami obiektywnie patrzącymi na sprawę. Zastanawiam się również, czy czytelnicy Pana bloga będą zainteresowani "nudną" wymianą paragrafowych ciosów między nami. Bo tylko taką widzę możliwość rozmowy.

Tak. Jest późno. Jestem bardzo zmęczony dzisiejszym i wczorajszym dniem (o czym może w innych notatkach napiszę w niedalekiej przyszłości), dlatego na razie zostawię ten wpis na tym etapie. Myślę, że racje obu stron są przedstawione w wystarczającym stopniu, by nikt nie zarzucił mi stronniczości w relacji (aktualnie medialnego) sporu. Chyba jego sedno można streścić w pytaniu: czy urząd może opublikować notatkę, w której informuje, że wszczęto postępowanie w związku z "podejrzeniem" (celowo akcentuje ten wyraz cudzysłowem) o łamanie prawa?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Prenumerata w Portalu Money.pl

Od około dwóch może trzech lat jestem/byłem prenumeratorem "darmowej gazetki Money.pl" (czasokres może być inny od wyżej podanego).

Na początku otrzymywałem jakieś informacje które bardzo ostrożnie można zakwalifikować jako świat Money.
Od około roku otrzymuję/mywałem WYŁĄCZNIE reklamy wykupione przez innych. Zwykły mailing a nie prenumerata gazetki.
Oczywiście wypisałem sie i niech ich ręka Boska chroni jesli dostanę kolejne reklamy :(

Myślę,że ten szczegół zauważyli także urzędnicy UOKiK i z tego zrobił sie raban.
Jako prosty człowiek nie cierpię kiedy ktoś jawnie robi ze mnie przysłowiowego wała. Gdyby reklama była dołączona do tzw.gazetki to trudno. Coś kosztem czegoś. Każdy chce żyć, nie ma nic za darmo itd.
Money poszedł w 100% na łatwiznę i dlatego ja, w mojej subiektywnej, być może niesprawiedliwej ocenie, popieram działania UOKiK.

Pozdrawiam wszystkich - pracowników Money.pl także

prywatnie

Piszę tu oczywiście jako Olgierd Rudak, nie jako przedstawiciel Money.pl i mogę tylko dodać - szkoda, że dopiero dziś trafiłem na tego newsa - że:
- urząd może informować o postępowaniach, aczkolwiek zawsze pisałeś - tak, tak, to Ty pisałeś - że nie powinno się nigdy osądzać przed postępowaniem. Tymczasem Urząd postawił sprawę na głowie, nie sprawdzając faktów. Oskarżono nas o sprzedaż bazy na zewnątrz co po prostu nie miało miejsca i było *bardzo łatwe* do zweryfikowania;
- co do tego czy Money.pl rozsyła tylko reklamy czy też e-gazety to dopisałem się do listy po tej aferze ;-))) i muszę powiedzieć, że rozsyła przede wszystkim e-gazety, a przy okazji troszkę "spamiku". Cóż, takie selawi. Pewnie też bym wolał, żeby reklam nie było - ale jest jak jest.

--
Olgierd

Pisałem, gdyż tak właśnie uważam...

Z powyższej notatki nie wynika wcale, bym zmienił zdanie. To co się tam znajdue to relacja oparta na dostępnych źródłach, starałem się nieopatrywać jej komentarzem, bo byłem po prostu zmęczony. Podsumowałem zaś spór w ten sposób, że wskazałem za pomocą pytania problem do rozstrzygnięcia: "czy urząd może opublikować notatkę, w której informuje, że wszczęto postępowanie w związku z "podejrzeniem" (celowo akcentuje ten wyraz cudzysłowem) o łamanie prawa?. Nie przesądzałem wcale czy może, czy też nie może tego zrobić. Należy wziąć pod uwagę fakt, że nie chodzi tu o sprawę karną, również to, że administracja publiczna działa na podstawie i w granicach prawa, oraz to, że również działający w imieniu administracji publicznej mogą zagrozić lub naruszyć dobra osobiste (jest w tym względzie orzecznictwo). Ale nadal nie chcę przesądzać, a jedynie wrzucam tematy.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

o tempora o more !!!!

O rany Panie Olgierdzie, UOKiK oskarżył "Was" o sprzedaż bazy danych na zewnątrz. Chyba będę musiała przeczytać ponownie postanowienie wraz z uzasadnieniem. Tylko nie wiem, czy zgodnie z zasadami arabskiej pisowni czy japońskiej ;) Bo czytając od lewej do prawej nic nie widzę.

Just

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>