Płatnik: odroczenie na kolejny miesiąc po pięciu latach
Dziś, zgodnie z wyznaczonym wcześniej terminem, odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie o ujawnienie specyfikacji technicznej protokołu KSI MAIL. Rozprawa nie trwała długo. Sąd postanowił uzupełnić postępowanie dowodowe wzywając biegłego, którego opinia pisemna była w przedstawiona wcześniej w formie pisemnej, po czym odroczył rozprawę na miesiąc.
Sąd postanowił uzupełnić postępowanie dowodowe poprzez wezwanie na rozprawę biegłego dr hab. Aleksandra Wittlina celem wyjaśnienia okoliczności przedstawionych w opinii pisemnej, jak również publikacji internetowej Pawła Hikierta. Sąd wyjaśnił, że na rozprawie strona pozwana kwestionowała źródło na które biegły się powoływał (tu trzeba jednak szybko powiedzieć, że w apelacji strona pozwana nie zrobiła z tego zarzutu). Sąd jednak uznał, że niezbędne jest wezwanie biegłego i zapytanie go na ile on sam jest w stanie ocenić "co to jest za źródło". Skoro biegły nie został przesłuchany przed Sądem Rejonowym, to Sąd Okręgowy uznał za celowe przesłuchanie go w postępowaniu przed sądem drugiej instancji.
Sąd odroczył rozprawę na dzień 23 kwietnia 2007, godzina 13:00, Sąd Okręgowy w Warszawie, Al. Solidarności 127, s.208, sygn. akt: V Ca 454/07.
Na temat toczącej się już od pięciu lat sprawy (wszystko zaczęło się 23 marca 2002 r., kiedy Sergiusz Pawłowicz skierował Wniosek o udostępnienie informacji publicznej (fakt, że przygotowany już 1 lutego 2002) do dyrektora oddziału wrocławskiego ZUS) ujawnienia informacji publicznej (o ile sąd uzna, że taką jest specyfikacja programu Płatnik, a tak zrobił sąd niższej instancji) czytaj w następujących doniesieniach:
- Apelacja ZUS w sprawie Płatnika
- Jest uzasadnienie wyroku w sprawie Płatnika
- Specyfikacja Płatnika to informacja publiczna - orzekł sąd
- 8 grudnia ma być wyrok w sprawie Płatnika
- O Płatniku i ZUS z neutralnością i otwartością w tle
- Rozprawa w sprawie ZUS
- ZUS nie ma pojęcia!
- ISOC Polska vs ZUS
- ISOC vs. ZUS
- ZUS o Janosiku
- Janosik v. ZUS
- ZUS odmawia... Co to znaczy?
- ZUS przez Sieć
- ZUS i Microsoft
- ZUS: oficjalne stanowisko
- Sprawa ZUS w prokuraturze
- Odpowiedz odmowna z ZUS
- Wynik sprawy ISOC v. ZUS
- NSA przyjął pozew w sprawie ZUS
- Elektroniczny ZUS
- Kolejna grupa zobowiązana wobec ZUS
- ZUS rekonfiguruje się
- Kiedy neutralny Płatnik?
- Ciąg dalszy ZUSu
- Kłopoty z downloadem Płatnika
- Sprawy przed NSA (Płatnik)
- NSA i płatnik
- Monopol płatnika
- Janosik vs. Płatnik cd.
- Płatnik - przekaz elektroniczny
- Ustawa o informatyzacji - II czytanie
- O Janosiku
- NSA vs. GIODO (z ZUSem w tle)
- Janosik 0.0.2
- Spór o Janosika cd.
- Płatnik nie jedyny?
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
a na jaką okoliczność?
Jak wiadomo, przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Ciekawi mnie zatem na jakąż to istotną okoliczność chce sąd przesłuchać biegłego? Zwłaszcza, że zarzuty apelacji nie dotyczą błędnej oceny dowodów lub innej kwestii technicznej, lecz naruszenia prawa i jego błędnej wykładni. Jakie wyjaśnienia biegłego mogą sądowi pomóc ocenić, czy doszło do prawidłowego zastosowania prawa?
Kiedy sąd zajmie się istotą zarzutów pozwanego? Za rok, za dwa?
Rozumiem, że sąd obawia się kasacji w przypadku nieprzesłuchania biegłego... Tylko, że nawet gdyby to uznać za uchybienie, to czy mogło ono mieć istotny wpływ na wynik sprawy? O ile dobrze pamiętam, okolicznością na którą przedstawiono opinię biegłego było, czy ujawnienie specyfikacji protokołu naruszy bezpieczeństwo danych przesyłanych za pomocą tego protokołu...
Tak w ogóle, to czy ZUS przedstawił kiedykolwiek jakieś skonkretyzowane zarzuty do opinii biegłego? Czy jedynym zarzutem jest to, że została sporządzona "m.in. w oparciu o zamieszczone w Internecie" materiały (z uzasadnienia apelacji)?
ważniejsza sprawa
Tak w zasadzie, to ważniejsze od sprawy o udostępnienie specyfikacji protokołu Płatnika jest pytanie co i jak robi ZUS w celu dostosowania swego systemu do wymogów ustawy o informatyzacji.
Warto zauważyć, że po tym dostosowaniu sprawa Sergiusza może stać się bezprzedmiotowa bo protokół zostanie zmieniony na... inny zamknięty protokół.
Proszę zwrócić uwagę, że w ustawie o informatyzacji znowelizowano art. 47a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych m.in. wprowadzając następującą delegację do wydania rozporządzenia:
Z tym, że ww. wymagania dla rozporządzenia wejdą w życie dopiero w lipcu 2007 r. Obecne rozporządzenie zobowiązuje do korzystania z "programu informatycznego" lecz milczy na temat neutralności technologicznej tego programu. Rozporządzenie to w ogóle nie odnosi się do kwestii protokołu, zakładając jakby, że protokół to jakaś magiczna sprawa powstająca sama z siebie.
Tymczasem warto by zawczasu zastanowić się nad kształtem nowego rozporządzenia. Powinno ono określać jakieś wymagania dla tego protokołu i gwarantować, że będzie to otwarty standard. W przeciwnym przypadku grozi nam powtórka z rozrywki... Płatnicy znowu będą musieli korzystać z konkretnego oprogramowania, ZUS znowu nie udostępni informacji publicznej, za kolejne pięć lat sąd znowu nie będzie wiedział o co chodzi...
Ciekawi mnie, czy ktoś w ZUSie zastanawia się jak powinien wyglądać taki dostosowany do wymogów ustawy o informatyzacji system? Czy ZUS znowu zamówi konkretny program, czy raczej ogłosi przetarg na opracowanie otwartego protokołu wymiany danych? Czy może po prostu każe przekazywać dane za pomocą MS Word i czcionką Times New Roman?
Specyfikacja....
Tak się zastanawiam....
Jaka jest różnica pomiędzy cyfrowym podpisem do KSI MAIL (made by Certum), a Podpisem elektronicznym bezpiecznym, kwalifikowanym etc....
W sumie plik wynikowy programu płatnik jako zbiór bądź co bądź bitów, można również podpisać podpisem elektronicznym bezpiecznym, kwalifikowanym etc...
Zatem na dobrą sprawę każdy kto posiada tzw. "bezpieczny" ePodpis, dysponuje narzędziem dającym możliwość składania w formie elektronicznej deklaracji składkowych do ZUS-u... Skoro może w ten sposób podpisywać dokumenty w różnych sferach życia, to niby czemu nie może podpisać swoim ePodpisem deklaracji do ZUS-u? Co niby tu więcej uściślać?
Procedura jest prosta!
To jak taką podpisaną eDeklarację przyjmie system elektroniczny ZUS-u, to już problem technologiczny tego ostatniego.
A tak przy okazji... Podpis udostępniany do Płatnika jest podpisem elektronicznym funkcjonujacym bez całej otoczki technologicznej jaka jest dołączana do ePodpisu "bezpiecznego"... Wynikałoby z tego, że podpis "cyfrowy" udostępniany do Płatnika nie jest podpisem równoważnym podpisowi odręcznemu. Czy zatem taka deklaracja składkowa spełnia wymogi prawne ??? Niby jest dokumentem, ale bez podpisu :) O ile pamiętam, to na wersji papierowej wymagane były podpisy i pieczęcie.... :)
Pozdrawiam.
sposób na neutralność technologiczną ZUS
Sprawa Sergiusza jest paradoksem dlatego, że zamiast bronić dostępu do informacji publicznej z uporem godnej lepszej sprawy, ZUS już dawno powinien publicznie ogłosić wymagania dla sposobu wymiany danych pomiędzy ZUS a płatnikami (czyli przedmiotową specyfikację protokołu). Już w 2004 roku unijna agenda IDABC opublikowała dokument GUIDELINE FOR PUBLIC ADMINISTRATIONS ON PARTNERING WITH FREE SOFTWARE DEVELOPERS. Opisano tam różne sposoby wykorzystania fenomenu społeczności wolnego oprogramowania do produkcji oprogramowania wykorzystywanego w e-government - może warto wykorzystać zawarte tam pomysły?
I dalej, zamiast zarzucać osobom, które odtworzyły specyfikację protokołu łamanie prawa (na jakiej podstawie? poza tym, jak dla mnie to jest przykładowa implementacja, a nie specyfikacja), ZUS powinien wręcz wspierać wysiłki społeczności Janosika. Środki poświęcone na przetarg na Płatnika można było na przykład przekazać dla pracowników ZUS lub wynajętych informatyków (choćby i z Prokomu) oddelegowanych do pracy nad Janosikiem.
Oczywiście rozumiem, że system informatyczny ZUS to nie sam Płatnik. Nie widzę jednak potrzeby łączenia zamówienia na system wewnętrzny z zamówieniem na klienta Płatnika. Kluczem do takiego podziału jest właśnie otwarty protokół.
Rozumiem też, że pojawia się problem odpowiedzialności za działanie programu i tego, że na podstawie przepisów to ZUS udostępnia program. Cóż jednak stoi na przeszkodzie, aby wersję stable Janosika poddać audytowi ZUSu i właśnie taką sprawdzoną wersję udostępniać do rozliczeń?
a w USA "Płatnik" otwarty już od dawna
Znalazłem właśnie zestaw informacji udostępniany przez amerykański Internal Revenue Service (mniej więcej odpowiednik urzędu skarbowego) - jest tam między innymi specyfikacja formatu danych oraz protokołu dla elektronicznych deklaracji.
Jak wynika z tych informacji można wykorzystać taką specyfikację w celu napisania własnego programu do przesyłania deklaracji podatkowych...
Zmusza mnie to do zadania pytania: po co ZUS broni dostępu do specyfikacji protokołu wykorzystywanego przez Płatnika?
i dodatkowo bronił za
i dodatkowo bronił za pieniądze podatników w sprawie przeciw podatnikom, w obronie interesów prywatnej firmy (Prokom). Gdyby na proces sądowy pieniadze szły z kieszeni urzędników/prezesów ZUS, myśle że dwa razy by się zastanowili. Ale cóż u nas nadal nie ma odpowiedzialności urzędników za podejmowane decyzje.