wolność słowa

Mapa, prawo autorskie a informacja publiczna - Wyrok WSA w Warszawie (sygn. II SAB/Wa 58/07)

Dokonujemy transpozycji Dyrektywy 2003/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 listopada 2003 r. w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego, jednocześnie można zaobserwować pewnego rodzaju niechęć, do udostępniania obywatelom (bezpłatnie) zasobu kartograficznego, który istnieje w Polsce (zresztą - podobnie jest poza Polską). Pojawia się pytanie co jest "materiałem urzędowym" (por. również Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 26 września 2001 r. (sygn. akt IV CKN 458/00)) i jak się mają "urzędowe materiały" do prawa zamówień publicznych. Dodatkowo internauci dostają propozycje ugód od przedsiębiorstw, które są dysponentami praw autorskich do map (lub prawa do baz danych - w zależności od tego, jak do tego będziemy podchodzić), a to w związku z wykorzystaniem fragmentu takiej mapy np. na swojej stronie internetowej. Oczywiście internauci mogliby skorzystać z rozwijającego się dynamicznie openstreetmap.org (zachęcam). Tymczasem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał interesujący wyrok dotyczący tego, czy komputerowa mapa może być, czy też nie, informacją publiczną i jakie są ograniczenia, jego zdaniem, w udostępnianiu takiej mapy.

Ogłaszanie aktów prawnych - Rządowe Centrum Legislacji mówi: tylko PDF

Jak wiadomo - 1 stycznia miało wejść w życie rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 25 kwietnia 2008 r. w sprawie wymagań technicznych dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne i inne akty prawne, elektronicznej formy dzienników urzędowych oraz środków komunikacji elektronicznej i informatycznych nośników danych. Rozporządzenie w tym kształcie raczej w życie nie wejdzie (już raz jego wejście w życie było przesuwane). Dwa dni temu odbyła się komisja uzgodnieniowa, która zajmowała się "szybką nowelizacją" rozporządzenia, w którym - jak wiadomo - pojawiły się elementy opracowane przez prywatną firmę. Sprawa jest ciekawa również z tego powodu, że - być może - rozporządzenie, które powstanie w wyniku prac komisji uzgodnieniowej całkiem porzuci koncepcje publikacji prawa w XML, a pozostanie jedynie PDF. Niektórzy twierdzą, że to wynika ze wzmożonej "pracy u podstaw" komercyjnych wydawców prawa. Czy to teoria spiskowa?

O tym, że obywatele nie mają prawa wiedzieć jak odpowiada państwo, bo poufność daje czas na refleksję

W czasie spotkania w MSWiA, na którym poruszano problematykę implementacji Dyrektywy 2003/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 listopada 2003 r. w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego (por. ostatnio na ten temat Jeszcze o standardowych licencjach na ponowne wykorzystanie PSI), poznałem Pana Zenona Michajłowskiego, który podzielił się ze mną efektami swojej korespondencji z Prezesem Rady Ministrów oraz Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej. Interesując się problematyką ochrony środowiska Pan Zenon wystąpił do Premiera z wezwaniem do udostępnienia odpowiedzi Rządu RP na zarzuty formalne wystosowane przez Komisję Europejską 14 czerwca 2006 roku, którą to odpowiedź Rząd RP wyartykułował 1 września 2006 roku; zwrócił się również o udostępnienie odpowiedzi Rządu RP na uzasadnioną opinię Komisji Europejskiej, której Rząd udzielił Komisji w sierpniu 2007 roku - wszystkie te pisma dotyczyły wadliwej transpozycji dyrektywy 2003/35/WE. Pan Zenon ten wniosek złożył 4 września 2008 roku. Otrzymał odpowiedź, z której wynika, że nie ma prawa wiedzieć co Komisji odpowiedział polski rząd.

Wyrok w sprawie GBY.pl (oskarżony wygrał część sprawy, która dotyczy odpowiedzialności za "materiał prasowy")

Sąd Rejonowy w Słupsku II Wydział Karny wydał dziś (16 grudnia 2008) wyrok, w którym uniewinnił Leszka Szymczaka od zarzuconego mu czynu, tj. nieumyślnego opublikowania "materiału prasowego" (chodziło o wpisy na forum internetowym), które - zdaniem prokuratury - zawierały znamiona nawoływania do popełnienia przestępstwa (zarzut z art. 49a Prawa prasowego). Sąd stwierdził, że choć Szymczak prowadzi działalność prasową i jest redaktorem w rozumieniu Prawa prasowego, to wpisy, które były umieszczane przez internautów na jego portalu nie stanowią materiału prasowego (Sygn. akt II K 367/08). Sąd Rejonowy zauważył ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną. O sprawie wielokrotnie pisałem w dziale prasa niniejszego serwisu. W treści tej notatki znajdują się linki do wcześniejszych tekstów publikowanych w tej sprawie. Można powiedzieć - po części wygraliśmy. W drugiej części sprawy, tj. w sprawie "rejestracji serwisów www" - być może sprawę rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny.

"Uzasadnione podejrzenie" i kontrole legalności softu GPS (odpowiedź Policji)

Temat policyjnych kontroli legalności oprogramowania działającego w mobilnych urządzeniach do nawigacji (por. Pani rzecznik, czekamy na odpowiedź w sprawie majtek) został podchwycony przez dziennikarzy i w efekcie rzecznicy łódzkiej Policji prowadzą z nimi korespondencję. Wiem, że Jakub Chabik otrzymał odpowiedź na swój list, w której - tak jak spekulowałem pod jego tekstem w blogu Rewers - rzecznicy wspominają o "przypadku uzasadnionego podejrzenia, że urządzenie do nawigacji samochodowej "pracuje" na nielegalnym oprogramowaniu", jako o tym, w którym sprzęt może być zabezpieczone do badań. Niezależnie od Jakuba sprawę postanowił zbadać dziennikarz Fakty i mity, który zwrócił się do Policji z pytaniami o te kontrole.

18 grudnia 2008 - potwierdzenie delegalizacji internetu w Polsce

komunikat: Host does not existW dniu 18 grudnia 2008 roku wejdą w życie przepisy nowelizujące Kodeks karny (to 14 dni od ogłoszenia ustawy w Dzienniku Ustaw, co nastąpiło 3 grudnia). Zachęcam do samodzielnej lektury zwłaszcza "nowego" brzmienia art. 269b § 1 KK, który dla potrzeby tego wstępu skrócę do następującej postaci: "Kto (...) udostępnia innym (...) dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Jak wiadomo: Sieć linkami stoi, a linki to nic innego, jak "dane umożliwiające dostęp" do informacji przechowywanych w sieci teleinformatycznej (lub w systemie komputerowym). Sprawa oczywiście ma też konsekwencje dla marketingu i reklamy, bo np. mój wirtualny kubek, na którym widnieje logo serwisu, a w nim nazwa domeny...

Pani rzecznik, czekamy na odpowiedź w sprawie majtek

Ponieważ Jakub Chabik zadał podinp. Magdalenie Zielińskiej, rzecznik łódzkiej Policji, pytania w sprawie kontrolowania przez Policję urządzeń mobilnych (a to na okoliczność "legalności" posiadanego oprogramowania prezentującego pozycję na elektronicznej mapie), to zastanawiam się, jakiej odpowiedzi udzieli Policja felietoniście "Computerworld"? Można proponować własne (byle cenzuralne) propozycje odpowiedzi. Zobaczymy, kto będzie najbliżej tej, którą otrzyma autor pytania.

Prawa autorskie a Twórcy (czyli "Jeanny - end of the story" i inne utwory)

Pamiętacie tekst Na świecie są miliardy twórców? Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi panowie Michał Wiśniewski i Jacek Łągwa z zespołu "Ich Troje", a także wytwórnia Universal Music Polska, mają zapłacić Piotrowi Bogdanowiczowi wynagrodzenie w wysokości blisko 70 tys. złotych. Piotr Bogdanowicz odbywa karę 25 lat pozbawienia wolności za podwójne zabójstwo, co nie zmienia faktu, że jest autorem wykorzystanych przez pozwanych utworów. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem - przez wykorzystanie na płycie "Ich Troje" aforyzmów i wierszy bez zgody autora doszło do naruszenia jego praw autorskich (osobistych i majątkowych).

"Obywatelskie zatrzymanie" za robienie zdjęć na poczcie

Ciekawe wydarzenie: pracownice Poczty Polskiej zatrzymały policjanta "w cywilu", który po służbie chciał odebrać przesyłkę (na podstawie awizo). Ponieważ kolejka była duża, a działały tylko dwa okienka (przy trzecim stoisku pani sprzedawała ozdoby świąteczne) - wiele osób z irytacją opuszczało kolejkę. Chcąc powiadomić o sytuacji prasę policjant zaczął robić zdjęcia telefonem komórkowym, to zaś sprowokowało panie z poczty do "zatrzymania" policjanta (który do końca nie ujawnił wykonywanego przez siebie zawodu). Jak się wydaje - interwencja rzecznika prasowego Poczty Polskiej spowodowała, że policjant został "uwolniony". Ciekawe w tej sprawie, poza "obywatelskim zatrzymaniem", jest praktyczne ustalanie prawa do fotografowania w takich miejscach jak urząd pocztowy.

Walka ze spamem: dlaczego czuję się lekceważony przez rząd?

Nie zrezygnowano z walki ze spamem. Udostępniono projekt nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego z 25 listopada 2008 roku, który dotyczy m.in. tej problematyki. Nie będę teraz zbyt szczegółowo omawiał propozycji nowelizacji, gdyż z pewnymi różnicami projekt ten bazuje na wcześniejszych pomysłach (przeniesienie walki ze spamem do prawa telekomunikacyjnego, skreślenie niektórych przepisów z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, nadanie pewnych kompetencji Prezesowi UKE, etc.). Chociaż problem walki ze spamem uważam za bardzo ważny, jako obywatel dostałem policzek: w projekcie z 25 listopada 2008 roku czytam: "ustawa wejdzie w życie prawdopodobnie nie wcześniej niż 1 stycznia 2008 r.". Oczywiście, że nie wejdzie w życie z mocą wsteczną. Moglibyście chociaż przeczytać projekt przed przesłaniem go do konsultacji międzyresortowych.