"Obywatelskie zatrzymanie" za robienie zdjęć na poczcie

Ciekawe wydarzenie: pracownice Poczty Polskiej zatrzymały policjanta "w cywilu", który po służbie chciał odebrać przesyłkę (na podstawie awizo). Ponieważ kolejka była duża, a działały tylko dwa okienka (przy trzecim stoisku pani sprzedawała ozdoby świąteczne) - wiele osób z irytacją opuszczało kolejkę. Chcąc powiadomić o sytuacji prasę policjant zaczął robić zdjęcia telefonem komórkowym, to zaś sprowokowało panie z poczty do "zatrzymania" policjanta (który do końca nie ujawnił wykonywanego przez siebie zawodu). Jak się wydaje - interwencja rzecznika prasowego Poczty Polskiej spowodowała, że policjant został "uwolniony". Ciekawe w tej sprawie, poza "obywatelskim zatrzymaniem", jest praktyczne ustalanie prawa do fotografowania w takich miejscach jak urząd pocztowy.

Sprawę opisuje Gazeta Wyborcza z Wrocławia, w tekście Policjant został "zaaresztowany" na poczcie. Zwracam m.in. uwagę na wypowiedź policjanta, który relacjonuje swoją rozmowę z panią naczelnik oddziału Poczty: "Wyjaśniłem jej, że taka obsługa klienta to skandal i że zrobiłem zdjęcia, by pokazać je dziennikarzom. Powiedziałem, że znam prawo, dlatego ludzie są na nich tyłem, nikogo nie można rozpoznać". Dziennikarka opisująca całe zdarzenie w gazecie Wyborczej zwróciła uwagę na fakt zatrzymania policjanta przez pracownice Poczty (odprowadzono go spod okienka do gabinetu p. naczelnik, która najpierw przekręciła klucz w drzwiach, by ten nie mógł wyjść, a następnie - najwyraźniej zmieszana pytaniem policjanta, czy jest zatrzymany - przekręciła klucz otwierając drzwi). W tekście cytowane są przepisy Kodeksu karnego dotyczące pozbawienia wolności (189 KK); Rzecznik dolnośląskiej policji był uprzejmy dać do zrozumienia, że w tym konkretnym przypadku raczej nie doszło do "obywatelskiego zatrzymania". Byłoby dobrze, gdyby dziennikarze "pociągnęli temat" i zapytali rzecznika Poczty Polskiej o podstawę "zakazu fotografowania". Dziennikarkę jedynie zdziwiło, że skoro jest "zakaz" ("ze względu na bezpieczeństwo"), to dlaczego "klientów nie informują o tym odpowiednie tabliczki"...

Przypuszczam, że również Poczta Polska realizuje jakąś politykę bezpieczeństwa informacji i wprowadzając zakaz fotografowania chroni w ten sposób tajemnicę przedsiębiorstwa. Odpowiedź rzecznika prasowego Poczty Polskiej mogłaby nam nieco wyjaśnić stanowisko Państwowego Przedsiębiorstwa Użyteczności Publicznej Poczta Polska.

Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

poczta i informacje na wejściu

Na poczcie bywam rzadko, ale przy wejściu do urzędu pocztowego w Suchej Beskidzkiej, poza standardowymi naklejkami, jak zakaz fotografowania, zakaz wprowadzania zwierząt, jest również jedna: zakaz SZKICOWANIA. Chodzi oczywiście o szkic usytuowania budynku i okienek. Abstrahując od dziwaczności takich zakazów, w kolejce czeka się średnio 10-20 minut, co daje dość czasu, by obejść całe pomieszczenie i zmierzyć interesujące kogoś odległości.

a też byłem dzisiaj na

a też byłem dzisiaj na poczcie i nadal dziwi mnie, że można na niej kupic kalendarze, batoniki, książki, bombki, pieluchy, poduszki i pościel (!) i wysłać telegram (!). jeden wielki pewex, a kolejka jak za mięsem. dwa okienka (a właściwie półtora), dwie pracownice i jeden kierownik zmiany. więcej w tej poczcie chyba kierowników niż pracowników. dla porównania w hipermarkecie kierownik zmiany ma 40 pracowników (kasjerzy, wrotkarki, przechowalnia bagaży itd).

Też fotografowałem na poczcie

Miałem przypadek paczki, która nie doszła do adresata bo "była nieprawidłowo zapakowana". Chodzi o to że niby papier był za słaby i "się" rozdarł. Po wstępnych oględzinach okazało się że zawartość (DVD na reklamację) była przepakowana, zmianiono folię, i kilka innych rzeczy. Ponieważ znam zasady działania mojej poczty to wyciągnąłem aparat i zacząłem robić zdjęcia paczki aby mieć dowód. Od razu pojawiła się kierowniczka i druga pracownica, która oświadczyła że nie życzy sobie aby robiono jej zdjęć. Nie padło słowo, że na poczcie nie wolno. Finał był taki, że zdjęcia zrobiłem, a kierowniczka jedynie zweryfikowała czy fotki nie zawierają twarzy któregoś z pracowników.

Pokażcie mi ten "zakaz"

Czy ktoś może mnie oświecić w kwestii istnienia zakazu utrwalania wizerunków?

Z mojej skromnej wiedzy wynika, że art. 81 u.p.a.p.p. zakazuje rozpowszechniania wizerunku, a z kolej 23 i 24 k.c. chronią przed naruszeniem, którego nie sposób wykazać, jeśli wizerunek nie zostanie rozpowszechniony.

Ujęcie zamiast zatrzymania !!

Witam serdecznie z tego co mi wiadomo tylko policja może zatrzymać, a w tym przypadku jeżeli dokonuje tego obywatel to to to sie nazywa "ujęcie" w takim samym przypadku pracownik ochrony nie zatrzymuje tylko ujmuję osobę. Różnica praktycznie tylko w słowie, ale jak pisac to pisac poprawnie zgodnie z normami prawnymi : P
pozdrawiam

Flark

Policja zatrzymała dzieci do statystowania

Na marginesie "zatrzymania" policjanta przez panie w urzędzie pocztowym warto chyba przywołać materiał opublikowany pod tytułem Policjanci "porwali" dzieci z ulicy, bo szukali statystów, w którym czytamy m.in.:

12 złotych zadośćuczynienia za bezpodstawne przewiezienie do komisariatu i zmuszenie do uczestniczenia w okazaniu proponuje czterem 16-latkom szczecińska policja. Nieumundurowani funkcjonariusze kazali chłopcom wracającym ze szkoły wejść do radiowozu. W komisariacie ustawiono ich obok przestępcy, by rozpoznał go świadek - informuje RMF FM.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Jakieś 7 lat temu też

Jakieś 7 lat temu też uczestniczyłem w podobnej sytuacji. Policja zawinęła mnie z ulicy wraz z 2 kolegami do okazania w sprawie pobicia sprzed miesiąca w innej miejscowości. Dostaliśmy po kilka złotych w ramach gratyfikacji za statystowanie w okazaniu

Do okazania to się zwija po cywilnemu z przejść dla pieszych ;-)

Znam inny sposób. Dobry i szybki, gdy nie ma czasu ani chętnych do pomocy przy okazaniu. A nigdy nie ma, bo wiadomo, że postać obok oprycha, który czasem rzuca mięsem lub wręcz grozi to żadna atrakcja.

Robimy tak. Stajemy przy przejściu dla pieszych, koniecznie takim ze światłami (w Warszawie 90% przejść). I patrzymy czy ktoś nie przechodzi na czerwonym (15 minut i mamy przynajmniej kilku). Bierzemy pana (panią) na boczek i dajemy do wyboru. "Mandacik", albo drobna przysługa dla bezpieczeństwa publicznego + "pouczenie" (zazwyczaj "Dziękuję za pomoc i proszę więcej nie przechodzić na czerwonym").

Jaka to przysługa? Postoi pan(i) obok innego pana (pani) (na tym etapie nie warto inaczej takiej osoby nazywać niż pan (pani), żeby potem móc jej patrzeć w oczy jak na okazaniu się świadek powie, że... "tu go nie ma").

Co do tego czy tak się powinno. Ja nie widzę nic złego w tym. Jeśli ktoś odmawia pomocy to i tak najczęściej kończymy pouczeniem (mam znaleźć ludzi do okazania, a nie reperować budżet, a wypisywanie papierka jednak trwa).

Ci którzy się zgodzą nieprędko przejdą na czerwonym ;-)

Dzisiaj mialem podobna

Dzisiaj mialem podobna sytuacje z robieniem zdjec na poczcie nagrywalem przekaz paczki oczywiscie bez nagrywania twarzy itd ,wielke Halo powstalo i pytania skad ja jestem i czy pracuje dla telewizji i czy robie zdjecia ,zdjec nie robilem :D ale w jaki inny sposob mozna sie bronic przed PRACOWNIKAMI POCZTY POLSKIEJ ? , i jeszcze sprawa listonoszy ktorzy uwielbiaja zostawiac awizo oraz utrudniac sobie i innym zycie ( Jakis czas temu Na kopercie Listonosz napisal ze nie ma takiego adresu , Adres oczywiscie sie zgadzal przesylka byla z Allegro Posiadalem zdjecia tej paczki razem z nadaniem ,na poczcie Glownej gdy chcialem zeby mi wyjasnili sytuacje zwyczajnie mnie olali zadnych zwrotow pieniedzy nie bylo za wysylke

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>