przestępczość

Udostępnienie danych dotyczy spraw karnych

Pomieszanie z poplątaniem. Tak - jak przypuszczam - można by ocenić dzisiejszą debatę o prawach autorskich i sposobach walki z ich naruszeniami. Widać, jak ciężar ochrony przesuwa się stopniowo na prawo karne, chociaż prawo autorskie i relacje związane z ochroną tych praw należą raczej do domeny prawa cywilnego. Trwają prace nad IPRED2 (Albo konsument, albo osadzony, czyli europejski projekt IPRED 2, Parlament Europejski przyjął IPRED2) i tam mowa o penalizacji, ale trwa też debata w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Na razie jest opinia rzecznika generalnego ETS dotycząca sporu pomiędzy organizacją Productores de Música de España (Promusicae) a Telefónica de España, S.A.U. (operator telekomunikacyjny, dostawca usług). Stopniowo będą się pojawiać wyroki, które rzucą więcej światła na zawiłe sprawy związane z literą prawa, która to litera pojawia się w tak interesującym, pełnym lobbingu i nacisków, procesie.

YouTube i filmy hitlerowskie

W serwisie YouTube znów materiały, które wzbudzają kontrowersje. Tym razem chodzi o antypolskie i antysemickie filmy, przykłady nazistowskiej propagandy z lat 1933 - 1945. Za każdym razem, gdy poruszam temat tego typu, piszę od razu, że notatka nie jest w żadnym razie aktem pochwalania czy innej akceptacji tego, co sobą takie materiały reprezentują. Interesuje mnie to o tyle, o ile chodzi o obieg informacji w globalizującym się społeczeństwie. W tym przypadku również mowa jest o prawie autorskim, jako o narzędziu do blokowania treści. Nie pierwszy to raz.

Chuderlawy młodzieniec a internetowe dziennikarstwo śledcze

Coraz ciekawiej się dzieje w sferze analizy dostępnych informacji. Ugruntowała się już chyba nowa gałąź dziennikarstwa śledczego, która polega na analizie wersji tekstów publikowanych w internecie. Takie dziennikarstwo śledcze musi być związane z opanowaniem narzędzi, wiedzą na temat systemu publikacji, wiedzą na temat wszelkich automatycznych kopii archiwalnych. W efekcie może to wszystko zaważyć na ocenie czy doszło do naruszenia dóbr osobistych czy nie, czy te dobra nadal są zagrożone. Pojawiają się też problemy związane z tajemnicą dziennikarską, rzetelnością, i wieloma innymi. Polskie Radio przeprosiło za to, że "przez pomyłkę opublikowali niezredagowaną wersję tekstu". Jakoś musieli wybrnąć, chociaż internet "swoje wie". I chociaż cała "afera" dotyczy pracy dziennikarzy w Sejmie, to poza linkiem, który teraz tu umieszczam, by nadać sprawie pewien własny kontekst: Plebejusze a dostęp do informacji o działalności organów władzy publicznej (no dobrze, jeszcze: Nie martw się Jarku o mnie), poniżej do tych spraw nie będę nawiązywał, może tylko wyrażę pewną nadzieję.

Jestem wstecznikiem elektroniczno-wyborczym, czyli relacja ze spotkania w ISP

Jak zapowiadałem w blogu (por. Internet wymusza stały monitoring zdarzeń, czyli "orzeł i reszka" wyborcza) dziś w Instytucie Spraw Publicznych odbyło się spotkanie, w trakcie którego zgromadzeni goście rozmawiali o "głosowaniu elektronicznym", a ściślej: rozmawiano o wielu różnych aspektach wielu różnych form głosowania: czy to za pomocą maszyn wyborczych (głosomatach?), czy też o głosowaniu "przez internet". I chociaż gospodarze w pierwszym wprowadzeniu stwierdzili, że nie chcą przesądzać o potrzebie postulowania takiej - cywilizacyjnej - zmiany w prawie wyborczym, to potem zaproponowano dyskusję na temat harmonogramu wprowadzania różnych pomysłów. Dyskusja na ten temat toczy się w Polsce od pewnego czasu. Z bardziej głośnych stanowisk można wymienić inicjatywę Polski Młodych (por. Przestrzegam przed inicjatywą Polski Młodych w sprawie wyborów) czy odpowiedź Internet Society Poland (por. Już za chwilę stanowisko ISOC Polska w sprawie e-voting). Ja dziś się dowiedziałem, że jestem "wstecznikiem", bo jestem przeciwnikiem elektronicznych wyborów. A sądzę, że jestem "wstecznikiem", bo nie podzielam nieuzasadnionego przeświadczenia, iż "musimy myśleć o elektronicznych wyborach, bo prędzej czy później będziemy musieli je wprowadzać". Gdzie tu argumentacja?

Jak daleko sięga "tajemnica postępowania przygotowawczego" w społeczeństwie informacyjnym?

Z sieci zniknęły serwisy sierp.tc.pl i libertarianizm.pl. Mam pewne informacje na temat tego, dlaczego zniknęły. Nie mam jak sprawdzić tych informacji, które otrzymałem, ale już sam fakt ich otrzymania jest interesujący. Jest też inny kłopot - kodeks karny przewiduje karalność "rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego". Sprawa związana jest z pornografią dziecięcą, więc będzie kontrowersyjnie.

Co z tą informatyzacją? Robi się coraz ciekawiej.

Na czele Komitetu Rady Ministrów ds. Informatyzacji i Łączności stoi Premier Jarosław Kaczyński. Na chwilę obecną nadal nie wiadomo, kto będzie odpowiedzialny za informatyzację państwa. W środowisku zaś wymienia się kolejną kandydatkę na szefa Komitetu - Małgorzatę Sadurską (por. też Informatyzacją zaopiekuje się minister Elżbieta Jakubiak?). Przed nami nowelizacja ustawy o informatyzacji (por. Czyścimy terminologię dot. informatyzacji), ale poza nią ustawę trzeba znowelizować bardziej dogłębnie, a środowisko nie jest jednolite w ocenie tych potrzeb. Tym razem udało mi się (głównie ze względu na cytowanie stanowisk) przygotować spore i różnorodne doniesienie...

W sprawie GBY.pl apelacje przekazane do Sądu Okręgowego

Jak dowiedzieliście się Państwo z tekstu Sporu o Gazetę Bytowską ciąg dalszy - oskarżony i prokuratura złożyli apelacje - spór o rejestrację serwisu internetowego oraz odpowiedzialności za komentarze użytkowników internetu publikowane pod notatkami w takich serwisach - nadal się toczy. Kilka dni temu oskarżony otrzymał informację z sądu, że jego apelacja została przyjęta i przekazana do Sadu Okręgowego w Słupsku. Oskarżony otrzymał również treść apelacji prokuratury. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Od czasu opublikowania podlinkowanej wyżej notatki dowiedzieliśmy się również, że zdaniem Rzecznik Komendanta Głównego Policji: "ustawa Prawo prasowe, nie przewiduje uznania stron internetowych za dziennik czy czasopismo"

Raport koalicji organizacji pozarządowych w sprawie IPRED2

Trwają prace nad dyrektywą europejską dotyczącą stosowania środków karnych związanych z naruszeniami prawa własności intelektualnej (on criminal measures aimed at ensuring the enforcement of intellectual property rights). Pod koniec kwietnia pisałem, że Parlament Europejski przyjął IPRED2. Teraz zaś pragnę odesłać zainteresowanych pracami nad tą dyrektywą do opracowania przygotowanego przez koalicję czterech organizacji pozarządowych: FFII Foundation for a Free Information Infrastructure, EFF Electronic Frontier Foundation, EBLIDA European Bureau of Library, Information and Documentation Associations, BEUC Bureau Européen des Unions de Consommateurs - The European Consumers’ Organisation...

Osiolek.com zawiesza działalność

Mają własne życie i nie chcą umierać za tłumy. 19 czerwca zawieszono działanie serwisu osiolek.com. W serwisie publikowano linki do plików w sieci Ed2k. Napisałem linki, ale to raczej specyficzny adres wykorzystujący nazwy i "sumy kontrolne" (kryptograficzna funkcja skrótu MD4), które pozwalają na dotarcie do plików udostępnianych przez kogoś w sieci eDonkey ED2K. Trzeba jeszcze dodać, że ED2K to protokół sieciowy, a do działania sieci opartych na tym rozwiązaniu potrzebne są jeszcze serwery (sieć serwerów) pozwalające na komunikację między poszczególnymi klientami. Serwisy takie jak osiolek.com nie są serwerami łączącymi poszczególne klienty - udostępniano tam jedynie kryptograficzne skróty plików. Niektórzy pamiętają, iż takie serwisy jak Yahoo! zaczynały od publikowania katalogu linków...

Policja odzyskała laptopa

Pamiętam taką sytuację, gdy na jednej z konferencji skradziono laptopa, którego ktoś pozostawił w czasie przerwy licząc, że nic się nie może stać - w końcu kto na takiej konferencji chciałby popełnić coś niecnego. Laptop zniknął i nigdy się nie dowiedzieliśmy co się z nim stało - został najprawdopodobniej skradziony. Teraz spieszę donieść, że jest przykład na to, że Policja odzyskała laptopa utraconego w podobnych okolicznościach. Możliwe to było dzięki zapisowi z "monitoringu".