Rozpocząłem pracę w Ministerstwie Rozwoju

Z okazji podjęcia przeze mnie pracy w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju poprosiłem o zawieszenie mnie w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji. Przeprosiłem również Pełnomocnika Rządu ds. Społeczeństwa Obywatelskiego i Równego Traktowania za to, że w związku z podjętymi zobowiązaniami zawodowymi nie będę mógł uczestniczyć w dalszych pracach Zespołu eksperckiego dot. podstaw prawnych społeczeństwa obywatelskiego.

No i, co pewnie dla wielu zrozumiałe, znacząco ograniczam swoją aktywność komentatorską.

To Heraklit, zdaje się, powiedział, że w zmianach odnajdujemy cel. Czuwaj.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Cóż...

...Powodzenia :-)

Szanowny Panie,rozumiem

Szanowny Panie,

rozumiem Pańską chęć wpływania na polską rzeczywistość i nie wątpię w Pana dobre intencje. Przyjmując jednak posadę od ugrupowania, które ostentacyjnie depcze od dłuższego czasu Konstytucję i dobre obyczaje, tym samym pośrednio legitymizuje Pan takie zachowania. Życzę Panu zawodowej satysfakcji i owocnej pracy dla społecznego dobra, ale stracił Pan moje - i chyba nie tylko moje - zaufanie.

Zaufanie

Mojego - chyba nie tylko mojego - zaufania Pan nie stracił.

zakres obowiązków

... ale jakieś pana teksty będą, jak nie na blogu, to może w bip'ie, albo na stronach ministerstwa w dziale aktualności.
Poza tym jak zajrzałem to spostrzegłem taką oto listę zadań departamentu. Obstawiam że będzie się pan zajmował pierwszym i przedostatnim punktem listy.

Departament Doskonalenia Regulacji Gospodarczych odpowiada za:

*podejmowanie lub realizację inicjatyw, w tym legislacyjnych, na rzecz poprawy warunków podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej;
*prowadzenie spraw z zakresu prawa technicznego, w szczególności systemu oceny zgodności, miar i metrologii oraz probiernictwa;
*identyfikowanie barier prawnych rozwoju przedsiębiorczości;
*prowadzenie spraw wynikających z nadzoru merytorycznego Ministra nad: Głównym Urzędem Miar, Polskim Centrum Akredytacji oraz Biurami Informacji Gospodarczej.
[https://www.mr.gov.pl/strony/ministerstwo/departament-doskonalenia-regulacji-gospodarczych/]

cóż od jakiegoś czasu

hub_lan's picture

cóż od jakiegoś czasu coś wisiało w powietrzu (znikoma ilość wpisów) i jak zwykle po ciszy przychodzi burza - smutne to trochę ale de facto serwis prawo.vagla.pl umarł

mam małą prośbę do Gospodarza żeby pamiętał że prawnikiem się jest a urzędnikiem się bywa (i to się kończy czasem nieoczekiwanie)

to jaka partia obecnie rządzi ma znikome znaczenie bo pis po psl sld oraz ich wszelkie wcielenia i dzieci to właściwie jedno bagno

tak czy siak gratuluję i liczę na to że przynajmniej w tym ministerstwie będzie ktoś kto potrafi przeczytać przepis, zrozumieć go oraz dostrzec czające się problemy

czy z tego coś wyniknie (dla nas na lepsze) zobaczymy za jakiś czas

Powodzenia

Korzystając z okazji składam gratulacje w związku z zawarciem związku małżeńskiego.

Co to tego konkretnego wpisu:
Patrząc na BIP MR, zaczynając od http://mr.bip.gov.pl/nabor-do-sluzby-cywilnej/nabor-do-sluzby-cywilnej-z-wylaczeniem-wyzszych-stanowisk.html poprzez spójność (a raczej jej brak) z http://ogloszenia.kprm.gov.pl i http://mr.bip.gov.pl/wyniki-naborow/ to miałby Pan duże pole do popisu, gdyby wchodziło to w zakres pańskich obowiązków. Zapewne tak nie jest. Życzę, żeby praca była pełna wyzwań, a urzędowa rutyna i niedasizm Pana nie dopadły.

Ministerstwo zapewne zmieni nazwę, wymieni kadry, być może zostanie zniknięte przez ustawę - a ten serwis ma szansę to przetrwać. Proszę pisać.

...ograniczam swoją

...ograniczam swoją aktywność komentatorską... Czy to oznacza, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ?

To pytanie innej natury

VaGla's picture

To pytanie innej natury. Raczej - czy można być jednocześnie twórcą i tworzywem. Złożyłem podpis na umowie o pracę, która związana jest z hierarchią i odpowiedzialnością. Poza tym, że będąc zatrudniony moje działania (w tym realizacja wolności słowa) świadczą nie tylko o mnie, ale też o organizacji, która mnie zatrudnia. Oczywiście są różne funkcje. Ja nie zatrudniłem się jako rzecznik prasowy. Nie jestem też politykiem.

Generalnie proszę rozważyć koncepcję konfliktu interesów. Sygnalizowałem ją w tekście z 2006 roku: Czy wielopłaszczyznowa samorealizacja jest legalna? Wówczas potencjalny konflikt mógł pojawić się na styku wykonywania zawodu dziennikarza (akredytowanego przy Sejmie), członka zarządu organizacji pozarządowej biorącej aktywny udział w debacie publicznej, a jednocześnie osoby prowadzącej działalność gospodarczą w zakresie doradztwa. W kolejnych notatkach sygnalizowałem swoje działania - zrezygnowanie z funkcji w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji (byłem wówczas członkiem rady tej izby, a więc ciała statutowo najwyższego między walnymi zgromadzeniami) i z funkcji członka Zarządu Internet Society Poland, a to w związku z wysunięciem mojej kandydatury do Komisji Prawa Autorskiego przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego (por. Reorganizacja w organizacjach). W związku z zapowiedzią chęci kandydowania do Senatu zrezygnowałem i to na ponad rok wcześniej, z funkcji w organizacjach pozarządowych (por. Kolejna reorganizacja i podziękowania za wspólne lata w radach Fundacji Nowoczesna Polska i Fundacji Panoptykon). Po prostu niektóre funkcje i działania ze sobą nie chodzą w parze.

Jestem zatrudniony w ministerstwie, chociaż nie należę do korpusu służby cywilnej.

Przynależność do korpusu służby cywilnej niesie ze sobą dodatkowe ograniczenia. Na przykład weźmy taki art 80 ustawy o służbie cywilnej. Brzmi on: "Członek korpusu służby cywilnej nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia bez pisemnej zgody dyrektora generalnego urzędu ani wykonywać czynności lub zajęć sprzecznych z obowiązkami wynikającymi z ustawy lub podważających zaufanie do służby cywilnej".

Gdybym jednak należał, to - o czym nie każdy wie - musiałbym wykonać nawet polecenie służbowe sprzeczne z prawem. Tu ma zastosowanie art 77 ust. 2 przywołanej ustawy: "Jeżeli członek korpusu służby cywilnej jest przekonany, że polecenie jest niezgodne z prawem albo zawiera znamiona pomyłki, jest on obowiązany na piśmie poinformować o tym przełożonego. W razie pisemnego potwierdzenia polecenia jest obowiązany je wykonać". Przy czym jest granica, bo kolejny ustęp mówi o tym, że "Członek korpusu służby cywilnej nie wykonuje polecenia, jeżeli prowadziłoby to do popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, o czym niezwłocznie informuje dyrektora generalnego urzędu". Jeśli jednak nie dochodzi do przestępstwa lub wykroczenia, ale jednak polecenie jest sprzeczne z prawem, członek korpusu służby cywilnej musi je wykonać.

Zatem - owszem, zachowanie, w tym korzystanie z wolności słowa, zależy od "punktu siedzenia". I nie dotyczy to jedynie osób zatrudnionych w urzędach. Proszę sobie wyobrazić adwokata, który zamiast bronić swojego klienta nie działa na jego korzyść...

Taka historia.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Można? Można.

DiskDoctor's picture

czy można być jednocześnie twórcą i tworzywem.

Tak jak w temacie, uważam że jedynie zależy to od inwencji. Twórczej oczywiście.

Można ograniczyć się do komentarzy jedynie odnośnie zjawisk gospodarczych lub nie występujących na rynkach, na które ma się (lub ogólnie, państwo ma), wpływ. Na przykład rynkach zagranicznych.

A przepisy wspominane, większość podmiotów omija przepisy i jakoś biznes się kręci. Więc zależy, na jak długo uprawianą od jakiegoś czasu publicystykę można "tak po prostu" odłożyć do szuflady w oczekiwaniu na lepsze (sic!) czasy.

Oby więc powyższy komentarz (uzasadnienie, merytoryczne zresztą) nie był przejawem znanego zjawiska racjonalizacji.

Tak czy inaczej, oczywiście tradycyjnie powodzenia, choć nie do końca wiem, jaki jest cel tego ćwiczenia. Cel poprzednich dwóch ćwiczeń był wszak jasny.

P.S. Umowa o prace? Tfe!

czy można być jednocześnie twórcą i tworzywem.

w zasadzie się da - bo w końcu można samemu sobie zrobić tatuaż :)
Jednak efekty mogą sie różnić od spodziewanych.

A swoją drogą stare przysłowie mówi - jeśli nie możesz ich pokonać w walce, to się przyłącz :)

Zakładam że propozycja

hub_lan's picture

Zakładam że propozycja wyszła z ministerstwa

i tu pojawia się pewna wątpliwość czy aby zatrudnienie kogoś w ministerstwie nie jest najprostszym sposobem na uniemożliwienie mu krytyki tegoż ministerstwa i jego działań

szczególnie że płatnikiem nie jest zatrudniający więc tak na prawdę nic go to nie kosztuje

Powodzenia Panie Piotrze.

Powodzenia Panie Piotrze. Mojego zaufania Pan nie stracił.
Przypomnę, zapomniane już hasła pozytywizmu, czyli: praca u podstaw i praca organiczna. Można było działać dla dobra społeczeństwa pod zaborami, można i dzisiaj, kiedy mamy polski Sejm i polski rząd. Szaleństwa "wszystko albo nic" rodem z Romantyzmu warto odłożyć na półkę.

Incognitus z drugiego posta, zatroskany deptaniem Konstytucji i dobrych obyczajów, chyba nie rozumie, że nie przyjął Pan posady od jakiegoś ugrupowania, ale pracę od Państwa dla dobra obywateli, a po wielu latach rządów Augiasza jest co robić. Ponieważ autor tego posta sugeruje, choć nie wprost, że społeczeństwo źle wybrało, to polecam mu zakasanie rękawów i ruszenie w Polskę, aby realizować drugie z haseł pozytywistów, miast wybrzydzać i tracić zaufanie.

Mam nadzieję, że uda się Panu dokumentować w Urzędzie swoją pracę i przeciwdziałać rozpanoszonej urzędniczej szarej strefie, gdzie wszystko załatwiane jest na gębę, bez protokołów, notatek i innej dokumentacji prowadzonych spraw. Obecnie dokumentowane jest absolutne minimum - pismo wpływające, pismo wychodzące. Nie ma notatek, protokołów narad, dyskusji, wersji odpowiedzi, całej fejsbookozy opłacanej z pieniędzy podatnika itd. Urzędy z dokumentacji, która trafi do archiwów, przypominają automat do sprzedawania napojów - wlot, wylot, a reszta zakryta obudową. Przyszłe pokolenia nie dowiedzą się kto, kiedy i dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję albo czy były różne warianty. Nie dowiedzą się, ale ocenią tych, którzy wytworzyli taki system.

@hub_Ian masz pełną rację, ale każdą pracę można zakończyć.

Przyłączam się głosu do

Przyłączam się głosu do czytelników zawiedzionych taką decyzją. O wiele więcej mógł Pan zdziałać z pozycji dotychczas zajmowanej. Sam Pan pisze, że podpisując umowę wchodzi w pewien gorset ograniczeń. Znając strategię obecnego rządu wątpię, by dał Panu jakiekolwiek pole do działania. Milknie tym samym jeden z niewielu fachowych i merytorycznych głosów rozsądku w debacie publicznej. Obyśmy jeszcze usłyszeli o Panu, jak dawniej, w pozytywnym kontekście.

Daję pole innym

VaGla's picture

Jeśli zostałem uznany za "fachowy i merytoryczny głos rozsądku w debacie publicznej" i to "jeden z niewielu" to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by takich głosów pojawiało się więcej. Nic poza może brakiem chęci zaangażowania się i niechęcią poświęcenia czasu na stałe wnikanie w komentowane tematy i dzielenia się wnioskami. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, by inni podnosili tematy, w których do tej pory się wypowiadałem. Zatem zamiast oglądać się na innych (w tym przypadku na mnie) sami bądźcie zmianą, którą chcecie zobaczyć. To raz. A dwa - dziwi mnie jednoczesne uznawanie mojego rozsądku i zawiedzenia z powodu decyzji, które podejmuję :> To chyba zatem musi być ocena wynikająca z emocji, a taka nie koniecznie broni się na gruncie spójności wywodu. Jeśli jestem rozsądny, to pewnie mam jakieś rozsądne przesłanki do podejmowania takich lub innych działań. Czyż nie? ;) Niemniej tak, jak do tej pory, nadal robię swoje. Nawet, jeśli nie każdy rozumie, co właściwie robię (ale i wcześniej wielokrotnie tak bywało, ostatnio - gdy wziąłem udział w wyborach do Senatu, więc się nie przejmuję zbytnio).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Trudne słowo: legitymizacja

Nie zaglądałem tu ostatnio zbyt często, więc tym bardziej zaskakuje mnie ta zmiana. Świat nie stoi w miejscu, a życie próżni nie znosi. To (przynajmniej dla mnie) oczywiste.

Pierwsze wrażenie? No nie, nie wierzę. Wczoraj niezależny, a dziś srebrniki (to skojarzenie, a nie personalna wycieczka)?
Czytam komentarze pod informacją, czytam Twoje kontr-komentarze. Uspokajam się, każdy decyduje o sobie, nikt nie ma prawa tego osądzać. Dlaczego jednak nie kupuję "dawania pola innym" i "nie można być twórcą i tworzywem"?

Nigdy (a łatwo to sprawdzić w tym serwisie) nie byłeś i nie aspirowałeś do bycia mentorem wychowujący pokolenie(-a) następców. Jako to widać z Twoich tekstów, następców ma kształcić merytoryczna jakość przekazu, a nie przywództwo.

Twój serwis zadaje kłam tezie, którą nam tu teraz podsuwasz o tym, że rozdzieleni twórca i tworzywo to uświęcona prawem naturalnym właściwość tego Świata. Otóż jest dokładnie odwrotnie, czego dowodem na piśmie jest również Twój serwis. Teraz po prostu nie możesz być twórcą, bo wybrałeś rolę tworzywa i nie ma w tym nic ponad osobistą decyzję o własnej przyszłości.

Obserwując jednakowoż to, co dzieje się od kilku miesięcy tak sobie myślę o legitymizacji działań suwerena (czy jak tam siebie nazywa). Jednym z wątków, które tenże suweren pielęgnuje jest dwójmyślenie i nowanowomowa. Zatrudniając jak Ci oznajmia "jeden z niewielu fachowy i merytoryczny głos rozsądku" w istocie kreuje iluzję rządów bliskich oczywistym i oczekiwanym celom społecznym przeprowadzając jednocześnie to, co miałem nadzieję pozostało za grubą krechą roku 1989. W końcu jeśli takie autorytety są z nami (czyt. pracują dla nas), to przecież chcemy dobrze i sprawiedliwie nawet jeśli wygląda to anachronicznie, bezmyślnie, nepotycznie i co jeszcze tam chcecie.

To nic osobistego, to obserwacja rzeczywistości.

Nie krytykuję, nie namawiam do rejtanowskich ostentacji. Nie mam do tego prawa. Nie przestaję Cię szanować.

_____ tommy

Powodzenia. W pełni

Powodzenia. W pełni rozumiem decyzję. Cokolwiek by nie powiedzieć o partii rządzącej to na pewno prawdą jest to, że rządzą. I robią to autorytatywnie. Nie istotne, czy to dobrze czy źle - w tym wypadku istotne jest to, że możliwość nadawania kierunku temu pociągowi to dużo większy wkład w budowanie nowej Polski niż najlepsze nawet opiniowanie.
Życzę powodzenia i Cieszę się że to Pan będzie częścią zespołu który będzie kreował naszą (nową, lepszę, mam nadzieję) przyszłość!

Czołem!

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>