ngo

Po dzisiejszym postanowieniu SN chyba czas na składanie doniesień o możliwości popełnienia przestępstw

Dziś cały dzień byłem na spotkaniach i konferencjach, dlatego dopiero teraz mogę odnotować w niniejszym serwisie: przegraliśmy dziś przed Sądem Najwyższym w sprawie Leszka Szymczaka, która dotyczyła kwestii sądowej rejestracji stron internetowych (sygn. akt III 250/10). Piszę, że przegraliśmy, chociaż kasację w tej sprawie złożyła Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Irena Lipowicz. Piszę, że przegraliśmy, bo tezy kasacji złożonej przez RPO wielokrotnie formułowałem wcześniej w tym serwisie. Piszę, że przegraliśmy, ponieważ w istocie przegraliśmy jako internauci. Co dalej? Dwie godziny temu rozmawiałem z prof. Lipowicz. Powiedziała mi, że czeka teraz na możliwość zapoznania się z uzasadnieniem stanowiska Sądu Najwyższego w tej sprawie. Wyraziła ubolewanie z powodu takiego obrotu spraw, gdyż myślała, że problem da się rozwiązać za pomocą kasacji. Powiedziała również, że oczekuje uruchomienia publicznej dyskusji na temat tej kwestii.

Prezes UKE proponuje dyskusję o regulacji internetu

Urząd Komunikacji Elektronicznej przygotował i opublikował raport pt. "Łańcuch wartości w Internecie i potencjalne modele funkcjonowania rynku". Już we wstępie tego dokumentu UKE zauważa, że "ze względu na specyfikę i sposób powstania rynku internetowego, brakuje planów rozwoju uwzględniających zbilansowany model biznesowy, zoptymalizowany na tyle, by sprostać przyszłemu rozwojowi podstawowej platformy wymiany informacji, jaką powoli staje się Internet". Przedstawiając raport Prezes UKE, Anna Streżyńska, zaproponowała uruchomienie dyskusji na tematy tam poruszane.

Założenia do ustawy wprowadzającej "re-use" w wersji z 8 grudnia 2010 r.

Dla osób, które interesują się dalszymi losami "Założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz niektórych innych ustaw" mam informacje, że mogą się już zapoznać z wersją tych założeń z 8 grudnia 2010 r. Jest to wersja projektu założeń skierowana do rozpatrzenia przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego. Przed nawias dalszej części notatki wyjmę konstatację, że MSWiA uznało, że system re-use będzie się w Polsce opierał na monopolu wynikającym z ochrony sui generis baz danych. Rozumowanie jest takie, że skoro osobom prawnym może przysługiwać prawo wyłącznego korzystania z bazy danych, to nie ma problemu, by przysługiwał taki monopol także państwowym osobom prawnym. Ja oczywiście w tej dyskusji stoję na stanowisku, że taki monopol państwowych osób prawnych to śliska sprawa, gdyż projektując nowe regulacje najpierw należy odpowiedzieć na pytanie o cel działania państwa...

Barbershop Punk z okazji Festiwalu Watch Docs

klatka z filmu Barbershop PunkTOK.FM publikuje na swoich stronach film "Punk z chóru rewelersów". To historia o neutralności Sieci, o filtrowaniu, blokowaniu informacji o konsolidacji mediów oraz o procesie legislacyjnym związanych z tymi zjawiskami (również o finansowaniu polityki). Film jest chroniony prawem autorskim i mimo tego, że mowa w nim o "prawie do wiedzy" (w kontekście wolności słowa), to jednak - jak napisano "pod" filmem: "Uwaga: film dostępny tylko na terenie Polski. Licencja na film, jaką posiada Watch Docs, pozwala na dystrybucję jedynie na terenie naszego kraju". Tak. W kontekście dyskusji na temat WikiLeaks oraz w kontekście prac legislacyjnych w UE nad możliwością blokowania stron warto każdemu zaproponować obejrzenie filmu. Aby wyrobił sobie własne zdanie.

Każdy jest rewolucjonistą na własny rachunek, czyli WikiLeaks i jego zaplecze infrastrukturalne

Obok wcześniejszych doniesień związanych z infrastrukturą stojącą za serwisem WikiLeaks należy odnotować, że Amazon opublikował niedawno oświadczenie, w którym podaje do publicznej wiadomości powody, dla których przestał świadczyć usługę serwisowi WikiLeaks.org. Pojawiały się wcześniej doniesienia, że Amazon zrobił to pod naciskiem władz, albo dlatego, że serwis był infrastrukturalnie atakowany, zatem Amazon zrezygnował ze współpracy. Z oświadczenia wynika, że te spekulacje były chybione, ponieważ z atakiem DDoS Amazon sobie poradził, a nacisków władz nie było. Powód zaprzestania świadczenia usługi miał być inny: WikiLeaks miał naruszyć regulamin świadczenia usługi Amazon Web Services (AWS) m.in. w ten sposób, że nie dysponował stosownym prawem korzystania z opublikowanych treści...

O tym, że polski rząd poprze blokowanie stron

"Przedstawiciele polskiego rządu od początku prac nad projektem dyrektywy wyrażali poparcie dla przewidzianych w nim założeń (...). Blokowanie stron internetowych byłoby pomocne w zwalczaniu rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem dzieci w Internecie, przyczyniając się do spadku zarówno popytu, jak i podaży materiałów zawierających takie treści."

Organizacje wzywają Premiera do zablokowania przyjęcia dyrektywy

Rada UE coraz bliżej podjęcia decyzji o zmianie Decyzji ramowej Rady 2004/68/WSiSW z dnia 22 grudnia 2003 r. dotyczącej zwalczania seksualnego wykorzystywania dzieci i pornografii dziecięcej. Sprawa oczywiście jest bardziej skomplikowana, ale aby ją jakoś uprościć, można napisać, że 3 grudnia Unia Europejska podejmie decyzję dotyczącą stworzenia fundamentu prawnego dla systemowego blokowania niektórych stron internetowych. Można pominąć "niektórych", jeśli myśli się o "systemowym" blokowaniu. Zatem 3 grudnia zostanie najprawdopodobniej podjęta decyzja o fundamentach prawnych systemowego blokowania (por. Co Pan Premier sądzi o blokowaniu stron dziś?). Z tej okazji polskie organizacje pozarządowe, wzorem akcji z początku roku (por. W sprawie listów do Pana Premiera, który trzyma jeden z kluczy do społeczeństwa informacyjnego), postanowiły napisać list do Pana Premiera. Organizacje wzywają Pana Premiera, a także Ministra Sprawiedliwości oraz Stałego Przedstawiciela RP przy Unii Europejskiej do "zajęcia stanowiska krytycznego wobec projektu Dyrektywy" oraz "podjęcia wszelkich działań na forum Unii Europejskiej w celu powstrzymania tej niefortunnej inicjatywy legislacyjnej".

TransparencyCamp Polska w kinie Wisła

Dziś odbyła się konferencja TransparencyCamp Polska (sygnalizowałem ją w zapowiedziach). Jestem wielkim fanem Sejmometru i trzymam kciuki za powodzenie tego projektu. Mniej więcej to właśnie miałem na myśli, gdy w swoim czasie pisałem Przejmujemy państwo, a potem nawet nawoływałem do przejęcia państwa. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, zgodnie zresztą ze swoją wcześniejszą zapowiedzią, wtyka "kij w mrowisko" i twierdzi, że jeśli ktoś bierze udział w dyskusji na temat procesu legislacyjnego, to jest osobą publiczną, a to ma swoje konsekwencje w sferze prywatności.

Prawa i wolności "by design"

Kolejnym trendem, który można obserwować w rozwoju "społeczeństwa informacyjnego" jest stopniowe przechodzenie od ochrony realizowanej przez prawo cywilne, przez uwzględnienie pewnych sfer aktywności społecznej w kompetencjach regulatorów działających w oparciu o prawo administracyjne, a wreszcie dojście do niemal "fizycznych" zasad projektowania narzędzi pozwalających (lub niepozwalających) członkom społeczności na podejmowanie pewnego rodzaju wyborów. Nie chodzi wyłącznie o problematykę prywatności (rozumianej, jako nieuprawnione korzystanie z danych osoby, której one dotyczą), ale też o problematykę dostępności informacji (w tym dla osób niepełnosprawnych), o ochronę przed niechcianymi komunikatami (prywatność w sensie powstrzymanie niepokojenia), a także ochronę praw własności intelektualnej (czego elementem może być koncept DRM). Ponieważ w niedalekiej przyszłości będziemy słyszeć częściej o różnych sferach ochrony praw i wolności poprzez stosowanie zasad projektowania (usług społeczeństwa informacyjnego) - warto zasygnalizować przynajmniej, o co tu chodzi.

Fundacja Nowoczesna Polska niczym nie handluje (przyczynek do case study ochrony dóbr osobistych)

Pik trendu Nowoczesna PolskaI znów wypada skomentować p. Palikota, który tym razem denerwuje się, że "redaktorzy poważnych mediów" oraz "instytuty badania opinii publicznej" publikują, a wcześniej badają, ewentualne poparcie, jakim może się cieszyć "Nowoczesna Polska" w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Trudno się dziwić tym redaktorom i instytutom, że pytają o "Nowoczesną Polskę", skoro wcześniej byli adresatami licznych komunikatów ze strony byłego dziś posła, który wszak tą właśnie nazwę usiłował wykorzystać organizując kongresy, rozpowszechniając przygotowane specjalnie w tym celu ulotki i organizując prasowe konferencje. Dzisiejsze zirytowanie aspirującego do Parlamentu polityka pokazuje też, jak ważne jest wybranie nazwy odróżniającej jeden podmiot od drugiego (to pewnie case study dla marketerów). Z perspektywy badaczy ochrony dóbr osobistych sytuacja może być ciekawa, gdyż te właśnie sondaże, które tak irytują dziś p. Palikota, pokazują skalę "przykrycia" działań Fundacji, którego sam jest wszak sprawcą, a przeciwko któremu Fundacja w swoim czasie podjęła działania, dołączając do postępowania przed Sądem Rejestrowym.