telekomunikacja

MSWiA: konsultacje projektu założeń noweli ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji konsultuje właśnie Projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Projekt ten datowany jest na 28 stycznia. "Projekt założeń ma na celu wprowadzenie nowych instytucji prawnych tj. reklama internetowa zawodu regulowanego, a także zmianę redakcji tych przepisów, które budziły wątpliwości interpretacyjne." Przedmiotem prac legislacyjnych będzie również problematyka regulaminu świadczenia usług drogą elektroniczną, obowiązki informacyjne podmiotów świadczących takie usługi oraz projektowane rozszerzenie wyłączeń odpowiedzialności np. "twórców wyszukiwarek internetowych oraz twórców katalogów odesłań". Szykują się zmiany w zakresie ochrony danych osobowych przy okazji świadczenia usług drogą elektroniczną, po raz kolejny doprecyzować mamy zasadę państwa pochodzenia (por. Jeden był przeciw, a Sejm przyjął nowelę "świadczenia usług drogą elektroniczną"). Nie widzę jednak sygnalizowanych wcześniej projektów w zakresie retencji danych, ani propozycji, dotyczących doprecyzowania procedury "notice and takedown" w polskim systemie prawnym (chociaż w zakresie obowiązku informacyjnego wskazuje się na konieczność podania "danych szczegółowych umożliwiających szybki kontakt oraz bezpośrednie i skuteczne porozumiewanie się").

"Alternatywne rozwiązanie" kwestii "blokowania adresów stron internetowych"

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów, Pan Jacek Kapica, przesłał 8 marca 2010 roku Prezesowi Rządowego Centrum Legislacji, Panu Maciejowi Berkowi, list. W liście prosi o przygotowanie projektu regulacji w zakresie "alternatywnego rozwiązania umożliwiającego zwalczanie nielegalnych gier hazardowych urządzanych w sieci Internet". Przygotował również założenia, które zatytułowano... "Założenia do propozycji alternatywnego (do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych) rozwiązania umożliwiającego zwalczanie nielegalnych gier urządzanych w sieci Internet". Założenia są dość krótkie - jedna strona maszynopisu. W założeniach mowa o "blokowaniu adresu strony"...

Polityczny, sądowy i prokuratorski nadzór nad ustawowo dozwolonymi czynnościami operacyjnymi organów ścigania

Rząd przyjął przedłożony przez ministra sprawiedliwości Projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw. Chodzi o te nowelizacje, które - jak się wydaje - są efektem interwencji Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a które dotyczą m.in. prób wydobycia statystyk dotyczących stosowania techniki operacyjnej (m.in. podsłuchów telefonicznych) w Polsce. Warto przy tym pamiętać, że 17-tego lutego Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne, w którym poszerza się definicję pojęcia "abonent", co jest wynikiem wyroku Trybunału Sprawiedliwości (C-492/07). Warto również pamiętać o projektowanej od ponad dwóch lat nowej ustawie o ochronie informacji niejawnych. Jak widać deklarowanego "wstrzymania" prac nad projektami ustaw, które dotyczą "społeczeństwa informacyjnego" nie da się tak łatwo wprowadzić w życie, a w przypadku zwiększenia przejrzystości działania organów ścigania (i szerzej - organów władzy publicznej) chyba nikt temu zbytnio nie będzie miał woli przeszkadzać. Z drugiej strony aktualne są pytania o to, czy minister infrastruktury przekroczył delegację ustawową, gdy zaprojektował rozporządzenie dotyczące retencji danych telekomunikacyjnych. To wszystko stanowi element dość skomplikowanego systemu prawnego, na który warto patrzeć "holistycznie".

Wykorzystanie "wolne oprogramowanie" jest elementem strategii rządu Brazylii

Rząd Brazylii uruchomił właśnie nową wersję portalu e-governmentowego, który w dużym stopniu oparty jest na "wolnym oprogramowaniu". W ramach tego portalu oferuje się obywatelom "ponad 500 usług". W pierwszym etapie zaobserwowano niestabilność serwisu spowodowaną m.in. wielością treści multimedialnych. Serwis zrekonfigurowano i większość problemów usunięto, ale - zgodnie z założeniami projektu - jest on stale rozwijany i modyfikowany. Jak wynika z komunikatów rządowych - wykorzystanie "wolnego oprogramowania" przy budowie tego serwisu jest elementem realizacji strategii rządu federalnego. Twórcy serwisu stawiają sobie za cel zwiększenie otwartości rządu dla społeczności brazylijskiej, ale również międzynarodowej.

Informacja publiczna: czy to pierwsze zarzuty karne w Polsce za brak BIP?

Burmistrz Kraśnika został oskarżony przez prokuraturę o naruszenie ustawy o księgowości, ale z perspektywy tego serwisu ważniejsze jest to, że prokuratura postawiła również zarzut związany z brakiem Biuletynu Informacji Publicznej, który powinien być prowadzony przez Związek Międzygminny Strefa Usług Komunalnych. Oskarżony burmistrz był wówczas przewodniczącym tego związku. Udostępnianie informacji publicznej obywatelom to działanie, które - podobnie jak przestrzeganie wszystkich innych przepisów systemu prawnego w Rzeczpospolitej - jest elementem realizowania zasady legalizmu (praworządności), którą można znaleźć w art. 7 Konstytucji RP. Sam dostęp do informacji publicznej jest regulowany w art. 61 Konstytucji. Jeśli w tym procesie dojdzie do skazania, to może to być istotny sygnał dla aspirujących do władzy osób, że realizując się w organach władzy publicznej powinni również przestrzegać tego typu przepisów, a raczej - tym bardziej powinni przestrzegać wszystkich przepisów.

Spór o wymianę ruchu w Polsce

"Komisja Europejska orzekła, że polski organ regulacyjny ds. telekomunikacji – Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) – musi wycofać się ze swoich planów uregulowania rynku usług wymiany ruchu internetowego w Polsce" - można przeczytać w komunikacie Komisji UE. "Komisja powtarza wszystkie nieprawdy, które podano do publicznej informacji zgłaszając tak zwane „poważne wątpliwości" w trakcie postępowania notyfikacyjnego. Komisja przeinacza też niektóre fakty" - odpowiada Prezes UKE.

O tym, że przedstawiciele państwa zrozumieli ostatni, ale czy rzeczywiście zrozumieli?

"Ja się z Państwem podzielę swoim doświadczeniem z ostatnich kilkunastu tygodni. Mnie się wydawało, że my tak piszemy w różnych dokumentach rządowych, programowych: "budujemy społeczeństwo informacyjne", "będzie dostęp do szerokopasmowego internetu", co się wydaje przecież jakoś tam technologicznie, przecież, oczywiste, i nagle uświadomiłem sobie, przy tym zwielokrotnionym głosie w sprawie... błędu, jaki został popełniony, także poprzez użycie tej nazwy: Rejestr, tak, jak indeks, jak cenzura, i tak dalej... Uświadomiłem sobie, że nie: my projektujemy jakieś społeczeństwo informacyjne, tylko jesteśmy w samym środku społeczeństwa informacyjnego. I jeśli, że tak powiem, przedstawiciele państwa zrozumieli to ostatni, to wybaczcie, ale zrozumieli".

Czy "grupa inicjatywna" mogłaby również liczyć na ministerialne pensje?

Tak oczywiście sobie głośno myślę, ponieważ czytam "uszczegółowione propozycje dotyczące współpracy z obywatelami w zakresie praw podstawowych w sferze nowych technologii", które dziś pojawiły się na stronach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Napisano tam m.in., że rząd proponuje, aby internauci sami zaproponowali swoich przedstawicieli do "grupy inicjatywnej", o której wcześniej pisałem w tekście Rządowa propozycja współpracy z "internautami": droga ku sanacji czy rozmycie odpowiedzialności? Może robię się nazbyt cyniczny na stare lata.
Kontrpropozycja: "Nowa nadzieja" w government 2.0? - rozmowa ze Zbigniewem 'Gandalfem' Branieckim o nowym projekcie

Prezydent Obama przedłużył działanie kontrowersyjnych przepisów USA Patriot Act o kolejny rok

Prezydent USA Barack Obama podpisał roczne przedłużenie ustawy która funkcjonuje w obrocie jako "USA Patriot Act" (co rozwija się do "Uniting and Strengthening America by Providing Appropriate Tools Required to Intercept and Obstruct Terrorism Act of 2001". Ustawa ta w pierwszej wersji został przygotowana przez administrację George’a W. Busha po atakach na WTC (prezydent podpisał tą ustawę 26 października 2001 roku). Na jej podstawie agenci federalni mogą zakładać podsłuchy na wszystkie telefony używane przez osoby podejrzane (o terroryzm), ustawa pozwala też na nieograniczone monitorowanie korzystania z Internetu, zwłaszcza z korespondencji elektronicznej, również osób, które mieszkają poza USA.

Niemieckie przepisy o retencji danych niezgodne z tamtejszą konstytucją

Niemiecki orzeł na tle matrixaPo tym, jak Rumuński Trybunał Konstytucyjny uznał, że tamtejsza ustawa o retencji danych jest niezgodna z konstytucją, a przepisy retencyjne podważył również Naczelny Sąd Administracyjny w Bułgarii, takie orzeczenie wydał dziś również niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny. O przygotowaniach do rozprawy pisałem w tekście Teraz Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny przyjrzy się retencji danych. Tamtejsze przepisy pozwalające "zatrzymać" przez 6 miesięcy informacje na temat komunikacji elektronicznej obywateli (dane o telekomunikacyjnym ruchu) zakwestionowane zostały skargą konstytucyjną złożoną w imieniu 34,995 obywateli (skarga konstytucyjna tej skali nigdy wcześniej nie zdarzyła się w światowej historii). Dziś zapadło orzeczenie BVerfG, 1 BvR 256/08 vom 2.3.2010, Absatz-Nr. (1 - 345), w którym niemiecki Trybunał uznał, że przepisy ustawy retencyjnej (zmieniającej zarówno prawo telekomunikacyjne, jak i kodeks postępowania karnego) są niezgodna z art. 10 niemieckiej ustawy zasadniczej (ochrona tajemnicy komunikowania się). Trybunał oparł się na zasadach proporcjonalności, przejrzystości przepisów i ochrony prawnej. To bardzo ważny wyrok.