konsumenci

Poszepczmy o marketingu na Mediafun Tropi

Wybieram się do Krakowa. Wybieram się do Krakowa w związku z zaproszeniem Maćka Budzicha (autora "bloga" Mediafun), który postanowił przyjrzeć się praktykom tzw. "marketingu szeptanego" i organizuje konferencję. Wydaje się, że pomysł Maćka wywołał już "w branży" pewne poruszenie. Być może również za sprawą pomysłu, aby na konferencję zaprosić przedstawicieli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (jest delegatura UOKiK w Krakowie) oraz rzeczników praw konsumenta. Jeśli będą mieli ochotę, to się na konferencji pojawią, gdyż wstęp będzie wolny dla każdego (chociaż - z przyczyn organizacyjnych - wymagane będzie zaklepanie sobie miejsca za pośrednictwem rejestracji). Mnie przypadnie w udziale opowiedzenie zgromadzonym o swoim poglądzie na prawne aspekty dotyczące obserwowanych w Sieci aktywności (być może nawet pokażę kilka z setek komentarzy, których nie przepuściłem przez moderację).

Czy dziś jest pełnia? Akademicy i badacze za liberalizacją własności intelektualnej

KutimanKilka dni temu pisałem o raporcie finansowanym przez MPAA, a firmowanym przez RAND, w którym powiązano wymianę plików (zawierających chronione prawem autorskim utwory) z działalnością terrorystyczną oraz ze zorganizowaną przestępczością. Wypada zatem dać dziś łamy drugiej stronie tego ideowego konfliktu, tj. akademikom zajmującym się ekonomią oraz badaczom z instytutów badawczych. Dwóch takich panów wydało książkę, zatytułowaną "Against Intellectual Monopoly". W ostatnich dniach pojawił się też raport pt. "Ups and downs Economic and cultural effects of file sharing on music, film and games". To dwie niezależne inicjatywy. Jak się wydaje - coraz silniej reprezentowane są w ośrodkach akademickich tezy o tym, że monopole własności intelektualnej "zabijają" innowacyjność oraz o tym, że wymiana plików zwiększa poziom dobrobytu w społeczeństwie... Tymczasem Parlament Europejski może "zaostrzyć reżim własności intelektualnej".
Aktualizacj - w komentarzu: Kutiman, który w siedem dni wstrząsnął światem, miksując YouTube.

Kto komu i za co: nieoczekiwana zamiana miejsc w Wielkiej Brytanii

loga: PRS vs YouTubeJedni mówią: to niesprawiedliwe. Musicie podzielić się z nami waszymi przychodami. To, co proponujecie, to za mało. Przecież mamy prawa, które wy chcecie wykorzystać, więc należy nam się wynagrodzenie, które my podyktujemy... No dobrze - odpowiadają drudzy, to może zrobimy inaczej: my was teraz całkiem wytniemy z naszego serwisu i będziemy prowadzić negocjacje dalej, dobrze? Przecież macie prawa... W Wielkiej Brytanii toczy się interesująca rozgrywka między Google (YouTube) a organizacją zbiorowego zarządzania, która reprezentuje artystów wykonawców, czyli the Performing Right Society (PRS). To bardzo interesująca rozgrywka w kontekście pytań: kto komu powinien płacić w "społeczeństwie informacyjnym" i za co?

Hiszpański abonencie telefonu na kartę - ujawnij się!

Banner reklamujący rządową kampanię informacyjną Identifícate w HiszpaniiPo raz kolejny pojawia się problem "prawa do anonimowości" w procesie komunikacji społecznej. Tym razem doniesienie z Hiszpanii, gdzie zapowiedziano, że użytkownicy telefonów na kartę (pre-paid) zostaną odłączeni od możliwości korzystania z usług telekomunikacyjnych, jeśli nie ujawnią swojej tożsamości i nie zarejestrują się u operatorów. Operatorzy będą dodatkowo zobowiązani do gromadzenia danych na temat połączeń dokonywanych z wykorzystaniem takich telefonów. Datą graniczną jest tu 8 listopada 2009 roku.

Tym razem Goldenline wykorzystuje wizerunki użytkowników w reklamach

Wydaje się, że po raz kolejny pojawia się problem rozumienia wielu uprawnień jednostki do decydowania o wykorzystaniu pewnych jej atrybutów. Ważny jest cel przetwarzania danych, nie tylko sama, abstrakcyjna zgoda na ich przetwarzanie. Serwis Goldenline przeprowadzając kampanie gazowanego napoju wykorzystał w bannerze reklamowym zdjęcia osób, które dany odwiedzający ma w gronie swoich "znajomych". W ten sposób Goldenline wziął przykład z serwisu Nasza-klasa, o czym pisałem w tekście Wizerunki i inne problemy użytkowników Naszej-klasy... i - podobnie jak NK, również GL powołuje się na swój regulamin. Ja się zaś zastanawiam, czy postanowienia tego regulaminu dałyby się obronić w Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Wpływ wirtualizacji przedsiębiorstw na modele e-biznesu

Wpływ wirtualizacji przedsiębiorstw na modele e-biznesu - okładkaNakładem Oficyny Wydawniczej SGH ukazała się właśnie nowa książka prof. Włodzimierza Szpringera, zatytułowana "Wpływ wirtualizacji przedsiębiorstw na modele e-biznesu". Jak napisał mi autor w mailu: książka jest efektem stażu na Uniwersytecie w Getyndze u prof. Gerarda Spindlera. To kolejna pozycja na temat wirtualizacji przedsiębiorstw (por. Przedsiębiorstwo wirtualne autorstwa p. Ireny Hejduk oraz Wiesława Grudzewskiego). Tematyka "modeli biznesowych" oraz "wirtualizacji przedsiębiorstw" jest aktualna, a dla mnie ciekawa chociażby wobec ostatniej mojej "prośby o wiedzę" na temat modeli "wyceny" praw na dobrach niematerialnych w czasie.

Duży może (chcieć) więcej - o regulaminie Facebook

Nie jestem użytkownikiem serwisu Facebook, co wywołało niedawno szczere zdziwienie kilku moich znajomych. To, co interesujące z punktu widzenia tego serwisu, to zamieszanie związane z wprowadzonymi "po cichu" zmianami w regulaminie Facebook, ich medialne nagłośnienie i następnie wycofanie się z wprowadzonych zmian. Wydaje mi się, że sprawa wymaga pewnej dyskusji, bo jak to możliwe, by świadczący usługi drogą elektroniczną mocą własnego regulaminu nadawał sobie jakieś prawa przysługujące użytkownikom? Ta dyskusja toczy się zresztą od pewnego czasu i wcale nie musi być oparta na przykładzie Facebooka.

"Tri-strike and you're out" w nowym regulaminie ASTER

Od 1 lutego ASTER wprowadził nowy regulamin świadczenia usługi dostępu do internetu. W tym regulaminie informacja na temat tego, kiedy operator dokona "zablokowania wybranych portów internetowych", kiedy "Wstrzyma Usługę" do 7 dni, a kiedy "Deaktywuje Usługę". Media zastanawiają się, czy ASTER w jakiś sposób nie poddał się presji "właścicieli praw autorskich". Być może zatem tak właśnie ma wyglądać wprowadzenie w życie pewnej koncepcji działania, które forsowane jest również w innych krajach UE, a o którym pisałem w tekście P2P w Unii Europejskiej, petycja przeciwko koncepcji "tri-strike and you're out"...
Aktualizacja: A być może jestem przemęczony i nie sprawdziłem w archiwum, bo gdybym to zrobił - jak słusznie zauważył w komentarzu Maciej - trafiłbym na swój własny tekst sprzed 3 lat: Regulaminy świadczenia usługi i netykieta.

Czechy dołączają do dyskusji o systemowym blokowaniu treści (i usług) w internecie

Interesujące doniesienie z Czech (a Czechy objęły tzw. prezydencję UE) - tamtejszy Senat pracuje nad nowelizacją prawa regulującego działalność hazardową (odpowiednik naszej ustawy o grach i zakładach wzajemnych). Chodzi o zablokowanie takiej działalności, która dotyczyłaby hazardu i odbywała się z wykorzystaniem Sieci. Przy okazji zaproponowano poprawki dotyczące działalności podmiotów świadczących usługi drogą elektroniczna, a to polegające na tym, by dostawcy usług (usługodawcy) blokowali swoim użytkownikom dostęp do treści o charakterze pornograficznym. W Czechach komentatorzy zwracają uwagę, że tego typu poprawka może być sprzeczna z art. 15 dyrektywy 2000/31/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 8 czerwca 2000 r. w sprawie niektórych aspektów prawnych usług społeczeństwa informacyjnego, zgodnie z którym państwa członkowskie nie będą nakładać na usługodawców obowiązku nadzorowania informacji.

Cennik usług Narodowego Archiwum Cyfrowego (czy wystawiacie faktury VAT?)

Logo NACKiedy zostaną opublikowane źródła wspaniałego systemu ZoSIA? Prawdopodobnie nigdy, chociaż fajnie brzmi, że oto Archiwa Państwowe przechodzą na "open source". Kiedy zostanie zaktualizowany cennik Narodowego Archiwum Cyfrowego? Na razie mamy wersje z marca 2008 roku (por. Otworzono nowy sklep: Narodowe Archiwum Cyfrowe). Pewnie trzeba będzie niedługo zaktualizować, bo idzie kryzys, a koszt połączenia z internetem i pobrania pliku w rozdzielczości 75 dpi może się drastycznie zwiększyć. Po ostatnich uprzejmych uwagach koledzy z NAC nabrali wody w usta. Chcieli stu dni. Sto dni minęło dość dawno (por. 23 czerwca minie 100 dni dla NAC) i... cisza.