wymiar sprawiedliwości

Próba wrobienia w pornografię dziecięcą

Pewnemu mężczyźnie spodobała się koleżanka z pracy. Był jednak problem - koleżanka miała (i ma nadal) męża. Mężczyzna postanowił rozwiązać problem, a sposobem na jego rozwiązanie miało być wrobienie męża ukochanej w posiadanie pornografii z udziałem dzieci. Mężczyzna włamał się do mieszkania małżeństwa. Małżeństwo wraz z dziećmi pogrążeni byli we śnie. Sprawca skorzystał z domowego komputera rodziny, by za jego pomocą pobrać z internetu materiały, których posiadanie jest zagrożone karą... Następnie wymontował twardy dysk i przesłał go - anonimowo - policji...

"Wizualne okrucieństwo wobec zwierząt" i precyzja prawodawcy a wolność słowa w USA

Poszukujących informacji źródłowej na temat wyroku amerykańskiego Sądu Najwyższego w sprawie materiałów wideo, zawierających materiały przedstawiające dręczone zwierzęta, zainteresują pewnie dane dotyczące samego wyroku. Został wydany 20 kwietnia, dotyczy sprawy United States v. Stevens, w której m.in. sąd analizował zgodność 18 U.S. Code §48 z amerykańską konstytucją. Sąd stosunkiem ośmiu głosów do jednego uznał, że przepisy te są niezgodne z Pierwszą Poprawką, która gwarantuje wolność słowa. Warto pamiętać, że w demokratycznych państwach prawa również wolność słowa może być ograniczona. Aby jednak prawodawca mógł wprowadzić takie ograniczenia muszą być spełnione pewne przesłanki...

Trzy ostrzeżenia i odcinanie od Sieci w ugodzie wydawców z dostawcą usług internetowych

Biecie serca w koniczynieW Irlandii pojawi się wyrok potwierdzający zawartą w zeszłym roku ugodę. W wyroku znajdują się rozważania dotyczące ochrony praw autorskich, a konkretnie możliwości domagania się od przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego, by odcięło abonentów od usług. Chodzi o wyrok w sprawie EMI Records & Ors v. Eircom Ltd. Ugoda została zawarta w zeszłym roku, a związana była z możliwością domagania się od dostawcy usług internetowych, by uniemożliwił swoim abonentom korzystania m.in. z serwisu The Pirate Bay. Oceniając ugodę sąd doszedł do wniosku, że dostawca usług może wprowadzić w ramach swojego regulaminu takie postanowienia, które pozwolą mu - na gruncie prawa kontraktów - na odcinanie abonentów od świadczonej usługi w przypadku naruszenia prawa (co przez sąd zostało opisane słowami "stealing of copyright-protected sound and video recordings over the internet, mainly by peer-to-peer sharing groups"). W ten sposób problem filtrowania i "trzech ostrzeżeń" pojawić się może w zupełnie innej perspektywie.

We Wrocławiu toczy się sprawa dotycząca strony internetowej RedWatch

Kilka dni temu Helsińska Fundacja Praw Człowieka poinformowała o rozprawie, która w dniu 14 kwietnia 2010 r odbyła się w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. Andrzeja P., Mariusza P i Bartosza B. są oskarżeni o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciw porządkowi publicznemu. O jednym z wątków związanych ze stroną Red Watch pisałem w tekście Postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie Redwatch na Wikileaks.org.

Yo! Uważaj na wyrok srogi, po którym ugną ci się nogi - przeprosiny za ponad 2 miliony pe-el-enów

W 2006 roku opublikowałem szczególną prośbę do polskich sądów: "gdyby w Polsce sądy zaczęły wydawać orzeczenia w sprawach, w których internet odgrywa istotną rolę, na mocy których przegrana strona zobowiązana byłaby do publikacji na swój koszt sentencji albo całego wyroku i zastanawiałyby się, który z serwisów internetowych wskazać jako miejsce publikacji, to polecam uprzejmej pamięci serwis prawo.vagla.pl". Prośba ta jest dziś szczególnie aktualna, a to po wyroku, którym Sąd Apelacyjny w Poznaniu nakazał p. Mieszkowi Sibilskiemu (raperowi z Grupy Operacyjnej) przeproszenie p. Doroty Rabczewskiej przez wykupienie reklamy w serwisie Onet.pl. Już po wyroku podliczono koszt takich przeprosin i wyszło 2,24 mln zł. Na VaGla.pl wyszłoby taniej.

Regulaminowy zakaz fotografowania w muzeach to klauzula abuzywna (sygn. XVII Amc 1145/09)

Znak zakazu fotografowania z przekreślonym słowem zakazPamiętacie Państwo tekst Wawel chroni prawa fotografów??? Sformułowałem tam pewną interpretację art. 25 ustawy o muzeach. W bardzo wielu muzeach usiłuje się zakazywać fotografowania muzealiów, a jeśli dopuszcza się takie fotografowanie, to muzea wprowadzają w swoich regulaminach opłaty "za fotografowanie". W tej sprawie była już interpelacja poselska, z pytaniami do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwracali się też obywatele (w tym dziennikarze). To wszystko jednak nie wyjaśniło dostatecznie obserwowanej praktyki (czasem wydawało się, że odpowiadający nie zrozumieli pytań). Dlatego tak ważny jest wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w dniu 5 marca 2010 roku uznał, że zakwestionowana pozwem p. Michała Kosiarskiego klauzula, którą można było znaleźć m.in. w regulaminie muzeum we Wrześni, jest klauzulą niedozwoloną. Wyrok zaś oznacza, że wszystkie polskie muzea (również Wawel) powinny zweryfikować swoje regulaminy. Teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, stosowanie takich klauzul - również przez inne muzea - może być uznane za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów.
Aktualizacja w górę osi czasu: Informacja o zakazie fotografowania w muzeach dotarła na szczyty i spodziewamy się ministerialnej "decyzji"

Decyzja Prezes UOKiK w sprawie działalności serwisu pobieraczek.pl

fragment bannera z informacja o 10 dniach bez opłat31 marca 2010 roku Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (Delegatura we Wrocławiu) wydała decyzję nr RWR-6/2010, która - chociaż nie jest jeszcze prawomocna - ma rygor natychmiastowej wykonalności, w której zakwestionowała praktyki portalu pobieraczek.pl (por. UOKiK wyjaśni sposób działania usług pobieraczek.pl). Dokładniej - Prezes UOKiK uznała m.in. "za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, o której mowa w art. 24 ust. 1 i 2 pkt 3 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów działanie (...) przedsiębiorców polegające na stosowaniu reklamy wprowadzającej konsumentów w błąd co do bezpłatności świadczonych usług w okresie 10 dni od dnia zawarcia umowy oraz co do okresu, na jaki umowa zostaje zawarta, co narusza art. 4 ust. 1 i 2 w zw. z art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 roku o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz.U. Nr. 171, poz. 1206) i godzi w zbiorowe interesy konsumentów". Jest też teza o naruszeniu zbiorowych interesów konsumentów przez publikację informacji handlowej i kary finansowe dla przedsiębiorców...

Równe traktowanie osób niepełnosprawnych w dostępie do "technologii informacyjnej" na przykładzie "Section 508"

W Polsce mamy kłopot z przyjęciem ustawowych zasad równego traktowania osób niepełnosprawnych. Wiele materiałów na ten temat, w kontekście obiegu informacji (ponieważ tego dotyczy ten serwis), zebrałem m.in. w dziale accessibility. Mamy za sobą dużą nowelizację ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, w której usiłuje się rozwiązać jeden z problemów informatyzacji, tj. interoperacyjność i neutralność technologiczną państwa. To są problemy obiegu informacji w administracji publicznej, które związane są niejako z rynkiem (konkurencją na tym rynku). Problematyka zapewnienia praw osób niepełnosprawnych jeszcze nie doczekała się - stawiam taką tezę - wystarczającej dyskusji w Polsce, a systemy teleinformatyczne zamawiane i wykorzystywane przez państwo powinny sprostać nie tylko zasadom uczciwej konkurencji, ale również powinny stanowić przejaw szanowania praw osób niepełnosprawnych. Poniżej prezentuję opracowanie dotyczące amerykańskiego systemu prawnego, zarysowując w nim narzędzia prawne, którymi amerykański ustawodawca postanowił problem niepełnosprawnych rozwiązać.

Z wnioskiem o udostępnienie orzeczenia sądu w trybie informacji publicznej może wystąpić każdy

Pan Zbigniew Frąckiewicz opisał na łamach Rzeczpospolitej swoje boje związane z udostępnieniem wyroku sądu powszechnego (wraz z uzasadnieniem) w postaci elektronicznej. Autor uzyskał korzystny dla siebie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie, który to wyrok zapadł 16 grudnia 2009 r. Chwila poszukiwań i wiemy już jaką sygnaturę ma ten wyrok, znamy również treść jego uzasadnienia. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie rozpatrywał sprawę ze skargi na bezczynność Prezesa Sądu Apelacyjnego w przedmiocie udzielenia informacji publicznej. Po prostu Prezes SA nie chciał udostępnić wcześniejszego orzeczenia na płycie CD. Wyrokiem WSA Prezes Sądu Apelacyjnego został zobowiązany do rozpatrzenia wniosku. To, samo w sobie, nie oznacza jeszcze, że Prezes Sądu został zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej w określonej postaci. Autor odnotował, że ostatecznie uzyskał wyrok wraz z uzasadnieniem, a więc wnioskowaną informację publiczną, na płycie CD. To jednak nie pierwszy wyrok, w którym uznano treść orzeczenia za informację publiczną.

Fakty notoryjnie znane ...z internetu

Trzeba dotrzeć do uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z 10 lutego 2010 r, sygn. V CSK 269/09, w którym to wyroku Sąd Najwyższy miał stwierdzić, że informacja zamieszczona w Internecie nie musi być faktem notoryjnie znanym. Fakty notoryczne (notoryjnie znane) to takie fakty, które są znane powszechnie, albo - sięgając do orzecznictwa np. sądów administracyjnych - powinny być znane np. każdemu rozsądnemu i posiadającemu doświadczenie życiowe mieszkańcowi miejscowości... Zgodnie z art. 77 § 4. KPA: "Fakty powszechnie znane oraz fakty znane organowi z urzędu nie wymagają dowodu. Fakty znane organowi z urzędu należy zakomunikować stronie". Sprawa, w której rozstrzygał Sąd Najwyższy była sprawą cywilną. Na gruncie procedury cywilnej (art. 213 § 1 KPC): "Fakty powszechnie znane sąd bierze pod uwagę nawet bez powołania się na nie przez strony". W każdym razie Sąd Najwyższy odniósł się do dostępności informacji "w internecie". To mogą być interesujące rozważania, chociaż stan faktyczny, w którym wyrok zapadł, dotyczył umowy sprzedaży 2,1 tys. ton żyta konsumpcyjnego.