telekomunikacja

UK: Prace nad the Digital Economy Bill i uprawnienia "Pirate-Finder General"

Mamy kolejne doniesienia z Wielkiej Brytanii i tamtejszych prac nad projektem ustawy the Digital Economy Bill (por. wcześniej W Wielkiej Brytanii tli się pomysł odcinania korzystających z P2P od internetowych usług). Pierwsze skrzypce odgrywa tam Peter Mandelson, który - jak podnoszą komentatorzy - w ramach zaproponowanej regulacji chce sobie, jako przyszłemu sekretarzowi stanu ds biznesu, nadać kolejne uprawnienia do modyfikacji brytyjskiego porządku prawnego w sferze prawa autorskiego. Wszystko się odbywa w ramach "szybkiej ścieżki legislacyjnej", a projektowany porządek prawny zakłada ograniczoną role Parlamentu w dalszych pracach legislacyjnych w sferze prawa autorskiego, gdyż the Digital Economy Bill umożliwi Sekretarzowi Stanu na wydawanie tzw. "secondary legislation", które będą mogły modyfikować postanowienia Copyright, Designs and Patents Act (1988).

Nowe standardy demokratycznego państwa prawnego na przykładzie regulacji hazardu w Polsce

Sejm właśnie przyjął ustawę o grach hazardowych, której rządowy projekt wpłynął do Sejmu 12-tego listopada (w czwartek w zeszłym tygodniu). Dziś jest 19-ty listopada, czyli również czwartek. Kilka dni temu pisałem, że rząd przyjął dopiero projekt założeń. Nie gram w gry hazardowe (nie mam czasu, bo usiłuję śledzić proces legislacyjny i analizować możliwe konsekwencje przyjmowanych przez polityków rozwiązań), jeśli ktoś chce, to może uznać, że należę do lobby hazardowego i mnie przesłuchać przed jakąś komisją śledczą (obiecuję, że w takim przypadku przygotuję stosowny show, a po odsiedzeniu kary będę kandydował), ale odnosząc się do procesu legislacyjnego uważam, że to, co właśnie obserwujemy, gwałci wszelkie standardy demokratycznego państwa prawa.

Jeszcze o vendor lock-in, opóźnianiu publikacji standardów i ograniczaniu konkurencji

Niektórzy pewnie jeszcze pamiętają tekst UOKiK o uzależnieniu od przedsiębiorców, standardach wymiany danych i ograniczaniu konkurencji, w którym przybliżyłem decyzję Prezesa UOKiK (Delegatura w Lublinie) z 6 lipca 2007 r. RLU Nr 28/2007. Okazuje się, że opisana tam historia doczekała się kolejnych rozstrzygnięć, gdyż od wskazanej decyzji odwołania w terminie złożyli dwaj przedsiębiorcy: Narodowy Fundusz Zdrowia i przedsiębiorca Lidia Sołtysik – Kamińska prowadząca działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo Informatyczne „Kamsoft” z siedzibą w Katowicach. Z ostatnich doniesień wynika, że 26 października 2009 r. Prezes UOKiK (Delegatura w Lublinie) wydał decyzję RLU Nr 21/2009. Mowa tam o opóźnieniach w dostępie do zmieniających się standardów wymiany danych, o dostosowywaniu programów komputerowych, mowa o rozdawaniu programów bezpłatnie, o namawianiu do korzystania, są również kary (po pół miliona złotych do budżetu państwa od obu wyżej wymienionych). Ale po kolei...

Seminarium Panoptykon: Nadzór nad Internetem

2009-11-17 20:30
2009-11-17 23:00
Etc/GMT+1

Kto i po co kontroluje Internet? Kto na tym zyskuje, a kto traci? Czy ścisły nadzór w sieci jest w ogóle możliwy? O tym, jakie problemy i wyzwania wiążą się z próbami nadzorowania Internetu przez państwa, Unię Europejską czy wielkie korporacje będę rozmawiał wraz z Pawłem Dudzikiem i uczestnikami kolejnego seminarium organizowanego przez Fundację Panoptykon w siedzibie Uniwersytetu Krytycznego w Warszawie.

Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych w projekcie Ministerstwa Finansów

Skrzynki na aktaMinisterstwo Finansów ogłosiło pomysł na "Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych". Podstawą ma być dodany w ustawie Prawo telekomunikacyjne art. 179a. Nie wiadomo, w jakim trybie będzie się dokonywało wpisu do takiego rejestru. Wiadomo tylko, że rejestr ma być prowadzony w systemie informatycznym, że jest jawny i, że prowadzić go będzie Prezes UKE. Dokona on wpisu "na żądanie podmiotu uprawnionego lub Służby Celnej", a zrobi to niezwłocznie. Nie ma słowa o zaskarżalności decyzji o wpisie (nawet o tym, że podejmowana będzie jakaś decyzja), nie ma mowy o tym, czy będzie można dochodzić odszkodowań. Za to jest propozycja, zgodnie z którą - jeśli ktoś chciałby wykreślenia jego strony z Rejestru - musi dołączyć do wniosku "dokument potwierdzający tytuł prawny do posiadanej strony internetowej lub oświadczenie o świadczeniu usługi". Jaki dokument powinienem przedstawić, gdyby do Rejestru wpisano VaGla.pl?

Niemcy: samobójstwo zatrzymanego po uzyskaniu publicznie dostępnych danych

Logo serwisu SchülerVZDwudziestoletni mężczyzna, Matthias L., który - jak twierdzą media i niemiecka policja - pobrał ("zassał", "zgrabował", nie ma polskiego słowa?) dane użytkowników serwisów StudiVZ i SchülerVZ (ponoć to serwis, który przypomina trochę serwis Nasza-klasa.pl, chociaż znajomości klasowe były raczej pielęgnowane w drugim), po zatrzymaniu i będąc w areszcie - popełnił samobójstwo. Niektóre media nazywają mężczyznę hackerem. Jednak stawiane są również pytania o rolę wydawcy serwisu internetowego, do którego danych mężczyzna potrafił i mógł się dostać. Dlaczego? Dlatego, że - chociaż mężczyzna "uzyskał dostęp" do danych kilku milionów osób - były to tylko "publiczne profile" użytkowników, zaś sam mężczyzna - jak sugerują komentarze - nigdzie się nie włamywał. Padają również pytania o system wymiaru sprawiedliwości i działanie organów ścigania.

Chciałbym przeczytać ten projektowany art 170a prawa telekomunikacyjnego

Trudno komentować coś, czego się nie widziało na oczy. Ponoć Dziennik Gazeta Prawna miał dotrzeć do jakichś ustaleń związanych z tworzeniem "czarnej listy domen", które rząd będzie chciał blokować, a to wszystko w kontekście prac nad nowelizacją ustaw okołohazardowych. Dziennikarze powołują się na wypowiedzi kilku urzędników. Na przykład wypowiada się rzecznik UKE. Firmy telekomunikacyjne się dostosują. Internauci sie pewnie oburzą. Ja bym chciał po prostu przeczytać projektowany przepis, ponieważ - zdaje się - mieliśmy cywilizować proces stanowienia prawa?
Aktualizacja w górę osi czasu: Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych w projekcie Ministerstwa Finansów

Pakiet telekomunikacyjny: komitet pojednawczy uzyskał porozumienie w sprawie "poprawki 138"

Końcowe negocjacje nad Pakietem telekomunikacyjnym, fot. Sandra Baqirjazid/RegeringskanslieZe strony zaangażowanych polityków płyną sygnały dotyczące uzyskania porozumienia w sprawie tzw. "poprawki 138" Pakietu telekomunikacyjnego. Dziennikarze przygotowujący wczoraj dzisiejsze teksty prasowe nie wiedzieli (bo nie mogli) o porozumieniu, dlatego komentują np., że "upór przy poprawce 138 jest trochę bez sensu, bo ta poprawka jest... sprzeczna z prawem europejskim" - tak przynajmniej napisał p. Niklewicz w dzisiejszej Gazecie Wyborczej (przygotowywanej wczoraj). Tymczasem komitet pojednawczy porozumienie uzyskał. Dziś w nocy. Na obrazku końcowe negocjacje związane z Pakietem (fot. Sandra Baqirjazid/Regeringskanslie, serwis szwedzkiej Prezydencji).

"Wspieranie rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych" w pracach rządu

Ponieważ dzisiaj rząd zajmie się ustawą o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych wypada napisać kilka słów na temat tego projektu (w tym: przybliżyć źródła). "Projekt ustawy jest jednym z efektów prac zespołu „Polska Cyfrowa”, powołanego przez premiera w celu upowszechnienia dostępu do Internetu w Polsce. Projekt dotyczy form i zasady wspierania inwestycji związanych z sieciami szerokopasmowymi, zasad działalności telekomunikacyjnej jednostek samorządu terytorialnego i ich związków, jak również przedsiębiorstw użyteczności publicznej, praw i obowiązki lokatorów, inwestorów, właścicieli, użytkowników wieczystych nieruchomości oraz osób, którym przysługuje spółdzielcze prawo do lokalu, w zakresie zapewnienia szerokopasmowego dostępu do Internetu i szerokopasmowej transmisji danych, zasad lokalizowania regionalnych sieci szerokopasmowych, a także infrastruktury telekomunikacyjnej o nieznacznym oddziaływaniu. Projekt określa również zasad finansowania zadań związanych z rozwojem rynku telekomunikacyjnego w Polsce, w tym również zadań związanych z procesem przechodzenia z nadawania analogowego na cyfrowe, ze środków Krajowego Funduszu Cyfrowego. Otwiera się możliwość budowania bezpłatnego dostępu do internetu w niektórych rejonach (czy to oznacza niedopuszczalną pomoc państwa i naruszenie zasad europejskiego wspólnego rynku?), ale też furtka do blokowania pewnych treści.

Propozycje nowelizacji Prawa prasowego a propozycje w zakresie inwigilacji elektronicznej komunikacji

Ponieważ wielu internautów ucieszyło się, gdy się dowiedziało, że "blogów nie będzie trzeba rejestrować", warto wyraźnie wskazać również inne konsekwencje proponowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przepisów projektu ustawy o zmienia ustawy Prawo prasowe. Skoro ministerstwo postanowiło jednak zmienić definicję pojęcia "prasa" (a trzeba pamiętać, że dzisiejsze przepisy oznaczają obowiązek rejestracji wydawania dzienników i wydawania czasopism, nie zaś wszystkich form prasowych), to publikujący w internecie nie będą objęci tajemnicą dziennikarską oraz nie będą mogli korzystać z licencji ustawowych, które dziś przewiduje ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zwłaszcza jednak pierwsza z wymienionych konsekwencji jest istotna, a to wobec zgłaszanych ostatnio przez Policję potrzeb nowelizacji przpisów w zakresie dopuszczenia retencji danych oraz możliwości zdalnego i skrytego przeszukania komputerów obywateli.