telekomunikacja

System informatyczny RPO i zasady obiegu dokumentów

Półtora roku temu ukazał się w Rzeczpospolitej artykuł pt. "Komputerowe księgi wieczyste bez obcych liter". Tam też pojawiła się informacja o tym, że Rzecznik Praw Obywatelskich napisał list do Ministra Sprawiedliwości, w którym zwraca uwagę na konieczność prawnego i technicznego przystosowania struktury ksiąg wieczystych do prawidłowego zapisu. Treści tego listu nijak nie można znaleźć w Sieci. Jeden z czytelników niniejszego serwisu poprosił pocztą elektroniczną o udostępnienie treści listu, ale nie otrzymał wówczas odpowiedzi. Dziś wiadomo, że problem z uzyskaniem odpowiedzi wynika z "zasad obiegu dokumentów oraz konstrukcji systemu informatycznego Biura RPO".

Gdzie znajdę informacje na temat Systemu Integracji Informacji o Przestępstwach Elektronicznych SOPEL?

SOPEL będzie systemem "wspierania" operatorów telekomunikacyjnych w wykonywaniu ustawowych obowiązków związanych ze zwalczaniem przestępczości elektronicznej... Jak się wydaje - MSWiA pracowało w 2008 roku nad projektem rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie określenia wymagań technicznych i eksploatacyjnych dla interfejsów umożliwiających wykonywanie przedsiębiorcom telekomunikacyjnym zadań i obowiązków na rzecz obronności, bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego, które miało być wydane na podstawie art. 182 ustawy Prawo telekomunikacyjne. W Programie Prac Legislacyjnych Prezesa Rady Ministrów w I półroczu 2009 roku za projekt rozporządzenia (tym razem Prezesa Rady Ministrów) odpowiada Ministerstwo Infrastruktury.

Sieć drugiego obiegu

Drugiego, trzeciego i kolejnych. Właściwie już jest kilka obiegów informacji z wykorzystaniem otwartych protokołów sieciowych. Mnie zaś interesuje pewne zjawisko, które związane jest z anonimowością i relacjami między możliwościami technicznymi, wolnością słowa i wolnością do pozyskiwania informacji. Wiadomo, że walczy się ze spamem metodami technicznymi - blokady, filtry, sprawdzanie czy list został wysłany z Open Relaya. Te same metody można stosować przy www. Proszę sobie wyobrazić następującą sytuacje: dzięki konfiguracji serwera www nikt, kto korzysta z TOR-a nie może zapoznać się z treścią opublikowaną na tym serwerze. Innymi słowy - aby zapoznać się z treścią (a to znaczy, że również aby komentować) należy skorzystać z serwera, który się identyfikuje. W ten sposób powstanie jakby "drugi obieg informacji w Sieci", ponieważ użytkownicy, którzy zechcą korzystać z anonimowości zostaną zepchnięci do swoistego getta.

Tożsamość znali, więc skazali (wrocławski wyrok za znieważenie Romów), a gdyby nie znali?

Dobrze, że wreszcie przez Sieć przelewa się dyskusja o anonimowości (jak wiadomo, za sprawą artykułu Dziennika i ujawnienia danych Kataryny). Na razie są to tylko komentarze "obyczajowe". Może za nimi przyjdzie również jakaś dyskusja przedstawicieli doktryny prawa. Kilka lat temu wprowadziłem w konsternację uczestników dorocznej konferencji Wydziału Prawa i Administracji UW, gdy zapytałem o to, czy mamy prawo do anonimowości. Nikt nie był mi w stanie odpowiedzieć. Po prostu wcześniej niewiele osób się nad tym zastanawiało, ponieważ problem ten nie był dość istotny w głównym nurcie życia społeczno-gospodarczego. Warto jednak odnotować niedawny wyrok we Wrocławiu, którym sąd skazał motorniczego MPK za znieważanie Romów "w internecie". Warto również przyglądać się właśnie trwającym pracom nad nad nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczna oraz pracom nad zmianami w Prawie telekomunikacyjnym.

"Sprawa tożsamości Kataryny" - czy mamy prawo do anonimowej komunikacji?

W mediach komentowana jest "sprawa Kataryny", czyli zapowiedź pozwu, która podobno pochodziła od p. Krzysztofa Czumy (media wskazują na list, który miał dostać p. Igor Janke z serwisu Salon24.pl, chociaż cytują również p. Czumę, który stwierdził, że nie groził procesem i nie naciskał na Salon.24). A poszło o komentarz Kataryny, który opublikowała (albo opublikował, nie znamy przecież tożsamości autora) zarówno w serwisie Salon24.pl jak i w serwisie blox.pl. Po przeczytaniu pierwszych doniesień mediów ktoś przesłał mi komentarz: chyba poznamy tożsamość Kataryny. A je myślę, że niekoniecznie, ale sytuacja podnoszona obecnie przez media wskazuje (po raz kolejny) pewien problem, który ja sprowadzam do pytania: czy mamy prawo do anonimowej komunikacji? Tradycyjnie stawiane jest też pytanie o granice krytyki, wyrażania swoich poglądów i określenie prawdy i nieprawdy w publikacji. Do tego trzeba dodać problem sprostowania i odpowiedzi..

Dyskusja o internecie i prawie prasowym

Dyskusja panelowa na Foksal11 maja odbyła się konferencja "Prawo w sieci - korzyści czy zagrożenia dla wolności słowa? - rozważania nad projektem ustawy Prawo prasowe", którą zorganizowała w warszawskim Centrum Prasowym Foksal Helsińska Fundacja Praw Człowieka (a konkretnie Obserwatorium Wolności Mediów w Polsce) oraz Oddział Warszawski Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Nagranie z przebiegu dyskusji opublikowane jest już online.

Juwenalia w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie

Budynek Wyższej Szkoły Policji w SzczytnieStrony internetowe Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie stały się olbrzymią farmą SEO, ale jednocześnie - jak się wydaje - maszynką do pozyskiwania kolejnych komputerów do botnetu. W chwili obecnej, po przekazaniu policjantom informacji o sytuacji, witryna Szkoły jest już poprawiona. Skala penetracji witryny robi(ła) duże wrażenie. Nawet nie chodzi o to, że to witryna Policji. Celem ataku stał się prawdopodobnie niezabezpieczony serwis postawiony na systemie Joomla, a w jego wyniku zainstalowano na serwerze policyjnym zaawansowany mechanizm siejący pożywkę dla wyszukiwarek, zliczający kliknięcia, przekierowujący na strony z niebezpiecznym oprogramowaniem (np. podszywającym się pod "optymalizację" systemu Windows: registryoptimizer.exe)... Właściwie, to nie wiem, czy ktoś włamał się najpierw na Joomlę, czy też może na któryś ze skryptów dodatkowych, z których Policja korzysta dla zwiększenia atrakcyjności swojej witryny (takich np. jak Coppermine Photo Gallery), ale jak już mieli dostęp do bazy danych, to potrafili to wykorzystać... Grubo.

Strony Parlamentu Europejskiego dyskryminują ze względu na technologię

Poza problemem niedostępności części informacji, które są istotne z punktu widzenia procesu legislacyjnego w Unii Europejskiej, ponieważ po prostu nie są opublikowane online (pisałem o tym m.in. w poprzedniej notatce), jest również inny problem. Problem związany z brakiem neutralności technologicznej Unii Europejskiej, niestosowaniem zasad interoperacyjności, a także lekceważeniem zasad web accessibility w serwisach np. Parlamentu Europejskiego. Osoby, które zdecydują się przyjrzeć działalności eurodeputowanych, w szczególności zechcą sięgnąć do opublikowanych na stronach parlamentu nagrań video, może powitać komunikat, z którego wynika, że są obywatelami drugiej kategorii.

NIK o e-PUAP oraz STAP

Kilka dni temu Najwyższa Izba Kontroli opublikowała Informację o wynikach kontroli realizacji projektów dotyczących elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (e-PUAP) i Sieci Teleinformatycznej Administracji Publicznej (STAP). NIK podsumowuje tę informacje słowami: "Mimo istniejących założeń i projektów, nadal nie można wielu spraw urzędowych załatwić w całości drogą elektroniczną. Portal Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (e-PUAP - który miał to zapewnić) oraz elektroniczna skrzynka podawcza zostały wprawdzie oddane do użytku, ale wciąż istnieją problemy w ich prawidłowym działaniu".

Brak transparentności procesu stanowienia prawa w UE może sprzyjać robieniu wody z mózgu

Parlament EuropejskiPakiet telekomunikacyjny wywołał wiele emocji. Zaczęło się od tego, że 13. listopada 2007 roku Europa ogłosiła: "W dniu dzisiejszym Komisja przyjęła wnioski dotyczące reformy unijnych przepisów w dziedzinie telekomunikacji. Dzięki reformie Komisja chce umożliwić obywatelom korzystanie z lepszych i tańszych usług łączności elektronicznej, niezależnie od miejsca zamieszkania lub celu podróży w granicach UE oraz bez względu na to, czy korzystają z telefonów komórkowych, szerokopasmowego dostępu do Internetu lub telewizji kablowej". Jak w półtora roku tak optymistyczny komunikat zamienił się w masowy protest przeciwko "cenzurze" i "pakietowaniu" internetu? Można sięgnąć do tekstu Pakiet telekomunikacyjny: źródła, kontekst bitwy i komentarz z 25 września 2008 r. (dzień po głosowaniu w pierwszym czytaniu), można również porównać go z niniejszą notatką (opublikowaną po głosowaniach w drugim czytaniu)...