Brak transparentności procesu stanowienia prawa w UE może sprzyjać robieniu wody z mózgu

Parlament EuropejskiPakiet telekomunikacyjny wywołał wiele emocji. Zaczęło się od tego, że 13. listopada 2007 roku Europa ogłosiła: "W dniu dzisiejszym Komisja przyjęła wnioski dotyczące reformy unijnych przepisów w dziedzinie telekomunikacji. Dzięki reformie Komisja chce umożliwić obywatelom korzystanie z lepszych i tańszych usług łączności elektronicznej, niezależnie od miejsca zamieszkania lub celu podróży w granicach UE oraz bez względu na to, czy korzystają z telefonów komórkowych, szerokopasmowego dostępu do Internetu lub telewizji kablowej". Jak w półtora roku tak optymistyczny komunikat zamienił się w masowy protest przeciwko "cenzurze" i "pakietowaniu" internetu? Można sięgnąć do tekstu Pakiet telekomunikacyjny: źródła, kontekst bitwy i komentarz z 25 września 2008 r. (dzień po głosowaniu w pierwszym czytaniu), można również porównać go z niniejszą notatką (opublikowaną po głosowaniach w drugim czytaniu)...

Cytowany wyżej komunikat, to notatka prasowa pt. Komisja proponuje jednolity europejski rynek telekomunikacyjny dla 500 milionów konsumentów (IP/07/1677).

„Pakiet reform w sektorze telekomunikacji" miał zmienić przepisy unijne z 2002 r., a wśród "głównych kwestii" regulowanych pakietem wymieniono:

  • Nowe prawa konsumenta, takie jak prawo do zmiany operatora telekomunikacyjnego w ciągu 1 dnia, prawo do przejrzystej i porównywalnej informacji o cenie, możliwość połączenia z bezpłatnymi numerami z zagranicy oraz skuteczniejszy wspólny numer alarmowy 112.
  • Większy wybór dla konsumenta dzięki większej konkurencji, zwłaszcza poprzez przyznanie krajowym regulatorom telekomunikacyjnym nowego środka zaradczego w postaci funkcjonalnego rozdziału dominujących operatorów telekomunikacyjnych.
  • Większe bezpieczeństwo korzystania z sieci łączności, zwłaszcza dzięki nowym instrumentom przeznaczonym do zwalczania spamu, wirusów i innych ataków cybernetycznych.
  • Nowe uregulowania w zakresie częstotliwości radiowych – będących podstawą wszelkich bezprzewodowych usług łączności – celem pobudzenia inwestycji w nową infrastrukturę oraz zapewnienia „szerokopasmowego dostępu dla wszystkich”. Na obszarach wiejskich UE jedynie średnio 72 % populacji ma dostęp szerokopasmowy. Komisja chce przezwyciężyć ten „cyfrowy podział” poprzez lepsze zarządzanie widmem radiowym oraz udostępnienie częstotliwości na potrzeby bezprzewodowych usług szerokopasmowych w regionach, gdzie zbudowanie nowej infrastruktury światłowodowej byłoby zbyt kosztowne. Przejście z telewizji analogowej na cyfrową zwolni znaczną część widma radiowego (tzw. dywidenda cyfrowa), które może być wykorzystane w tym właśnie celu.
  • Lepsza regulacja sektora telekomunikacji poprzez deregulację tych rynków, których otwarcie sterowane na szczeblu UE już doprowadziło do większej konkurencji (patrz IP/07/1678). Pozwoli to Komisji i regulatorom krajowym na skupienie się na najważniejszych „wąskich gardłach”, takich jak rynek usług szerokopasmowych.
  • Większa niezależność organów nadzoru, w celu zagwarantowania uczciwej regulacji w interesie konsumentów. Zbyt często w wielu krajach regulatorzy telekomunikacyjni są wciąż blisko związani z dominującymi operatorami, w których z kolei część udziałów posiadają jeszcze rządy krajowe. Celem unijnej reformy w dziedzinie telekomunikacji jest wzmocnienie niezależności krajowych organów regulacyjnych zarówno od operatorów, jak i rządów.

Ani słowa o "pakietowaniu", odcinaniu internautów od internetu bez wyroku sądu, ani słowa o cenzurze. Moment. Przecież to jest notatka prasowa. Prawnicy raczej powinni bazować na tekstach aktów prawnych, ewentualnie na tekstach projektów (chociaż warto również wspierać się takimi materiałami, jak te, które opublikowano w 2007 roku pt. Commission proposes a single European Telecoms Market for 500 million consumers).

Warto sięgnąć do materiałów zebranych na stronie poświęconej monitoringowi procesu decyzyjnego między instytucjami unijnymi, a konkretnie do strony poświęconej:

(Te trzy, składające się na Pakiet, wnioski korespondują z głosowanymi wczoraj w Parlamencie Europejskim trzema raportami (por. Po głosowaniu nad Pakietem telekomunikacyjnym w drugim czytaniu - czeka nas komitet pojednawczy), ale nie wyprzedzajmy faktów).

Ze wskazanej strony można trafić również na treść samego wniosku (jednego z trzech wniosków składających się na Pakiet), z którego przywołam fragment uzasadnienia (proszę przeczytać uważnie):

Służby Komisji rozpoczęły dwufazowe konsultacje pod koniec 2005 r. Pierwsza faza obejmowała wezwanie do wyrażania opinii, w tym przesłuchanie publiczne z udziałem ponad 440 uczestników (które odbyło się w styczniu 2006 r.). Uzyskano około 160 opinii od zainteresowanych stron. W wezwaniu do wyrażania opinii zainteresowane strony proszono o przekazywanie swoich opinii na temat ogólnych zagadnień związanych z uregulowaniami łączności elektronicznej. Wzięto je pod uwagę podczas przygotowywania komunikatu Komisji z dnia 29 czerwca 2006 r. w sprawie przeglądu, uzupełniającego go dokumentu roboczego służb Komisji i oceny skutków. Publikacja tych dokumentów rozpoczęła drugą fazę konsultacji publicznych, które trwały do października 2006 r. W październiku 2006 r. odbyły się publiczne warsztaty pozwalające zainteresowanym stronom na wyrażenie opinii na temat dokumentów objętych konsultacjami. Otrzymano 224 odpowiedzi od licznej grupy zainteresowanych stron, zarówno z obszaru UE, jak i spoza. Pisemne komentarze wysłały 52 stowarzyszenia sektorowe, 12 stowarzyszeń handlowych i związki pracownicze oraz 15 stowarzyszeń użytkowników, oraz 18 państw członkowskich i Europejska Grupa Regulatorów (ERG). W związku z opinią uzyskaną od ERG Komisja podjęła dialog regulacyjny, który miał miejsce w okresie od listopada 2006 r. do lutego 2007 r., w celu zbadania możliwości zmniejszenia niespójności regulacyjnych i przeszkód w utworzeniu jednolitego rynku uwzględniając zasadę lepszych uregulowań prawnych.

Właściwie, skoro propozycje były tak szeroko i dokładnie konsultowane, to wszyscy powinni wiedzieć wszystko o tym pakiecie, prawda?

W pierwszym z wymienionych wyżej wniosków (czyli tym o dyrektywie zmieniającej dyrektywy 2002/21/WE w sprawie wspólnych ram regulacyjnych sieci i usług łączności elektronicznej, 2002/19/WE w sprawie dostępu do sieci łączności elektronicznej oraz wzajemnych połączeń i 2002/20/WE w sprawie zezwoleń na udostępnienie sieci i usług łączności elektronicznej), w preambule, jest nawiązanie do Karty Praw Podstawowych, a to w takim kontekście:

(15) Zgodnie z celami Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej i konwencji Narodów Zjednoczonych o prawach osób niepełnosprawnych, ramy regulacyjne powinny zapewniać wszystkim użytkownikom, w tym niepełnosprawnym użytkownikom końcowym, osobom w podeszłym wieku i użytkownikom ze szczególnymi potrzebami społecznymi, łatwy dostęp do przystępnych cenowo usług wysokiej jakości. Deklaracja 22 załączona do aktu końcowego z Amsterdamu stanowi, że instytucje Wspólnoty będą brały pod uwagę potrzeby osób niepełnosprawnych przy projektowaniu środków podlegających art. 95 Traktatu.

Ostatecznie Karta praw podstawowych stała się "gwarantem" praw internautów po drugim czytaniu.

W drugim z ww. wniosków, tj. tym o dyrektywie 2002/22/WE (dyrektywie o usłudze powszechnej), Komisja proponowała m.in. nowelizację art 20 tej dyrektywy. Już na etapie inicjatywy legislacyjnej pojawiła się zatem propozycja dotycząca zawierania przez użytkowników umów, w brzmieniu (wytłuszczenie moje):

(...)
5. Państwa członkowskie dopilnują, by w przypadku zawierania umów między abonentami a przedsiębiorstwami udostępniającymi usługi i/lub sieci łączności elektronicznej, abonenci otrzymywali z wyprzedzeniem, przed zawarciem umowy i regularnie po jej zawarciu, informacje o wszelkich ograniczeniach dostępu i upowszechniania zgodnych z prawem treści lub korzystania z wszelkich legalnych programów i usług, według wyboru abonentów, wprowadzanych przez dostawcę.

6. Państwa członkowskie dopilnują, by w przypadku zawierania umów między abonentami a przedsiębiorstwami udostępniającymi usługi i/lub sieci łączności elektronicznej, abonenci otrzymywali, z wyprzedzeniem, przed zawarciem umowy regularnie po jej zawarciu, informacje o ich obowiązkach związanych z przestrzeganiem praw autorskich i pokrewnych. Nie naruszając dyrektywy 2000/31/WE o handlu elektronicznym, dotyczy to także obowiązku informowania abonentów o najbardziej powszechnych aktach naruszeń i ich prawnych konsekwencjach.

7. Abonenci mają prawo wycofać się z zawartych umów, bez ponoszenia kar, po zawiadomieniu o proponowanych zmianach warunków umowy. Abonentów powiadamia się w odpowiednim terminie, nie krótszym niż jeden miesiąc wcześniej, o wszelkich takich zmianach; jednocześnie informuje się ich o przysługującym prawie do wycofania się z takich umów bez ponoszenia kar, jeśli nie akceptują nowych warunków.
(...)

W art. 22 miał pojawić się nowy ustęp, ust.3, a w nim przyznanie krajowym organom regulacyjnym uprawnienia do zapobiegania degradacji usług, a to poprzez określanie minimalnych poziomów jakości usług transmisji za pośrednictwem sieci, dostarczanych użytkownikom końcowym:

3. W celu niedopuszczenia do degradacji usług i spowolnienia ruchu w sieciach, Komisja, po konsultacji z Urzędem, może przyjąć techniczne środki wykonawcze dotyczące wymogów w zakresie minimalnej jakości usług, którą określa krajowy organ regulacyjny, w stosunku do przedsiębiorstwa będącego dostawcą publicznych sieci łączności. Te środki, służące wprowadzaniu zmian do elementów innych niż istotne niniejszej dyrektywy, muszą być przyjęte zgodnie z procedurą regulacyjną połączoną z kontrolą, o której mowa w art. 37 ust. 2 w razie niezmiernie pilnego charakteru sprawy, Komisja powinna mieć możliwość skorzystania z procedury pilnej przewidzianej, o której mowa w art. 37 ust. 3.

Niedopuszczenia. Ale to dobre miejsce, by zapytać, a gdyby zrobić jakiś mały wyjątek, to w którym miejscu projektu dyrektywy można go dopisać?

Warto sięgnąć do dokumentu roboczego służb Komisji - Streszczenie oceny skutków (Dokument uzupełniający wniosek Komisji w sprawie dyrektywy Parlamentu europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywy Parlamentu europejskiego i Rady 2002/19/WE, 2002/20/WE oraz 2002/21/WE - Dokument uzupełniający wniosek Komisji w sprawie dyrektywy Parlamentu europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywy Parlamentu europejskiego i Rady 2002/22/WE oraz 2002/58/WE - Dokument uzupełniający wniosek Komisji w sprawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego Europejski Urząd ds. Rynku Łączności Elektronicznej). Wiele tam o neutralności sieci, o prawach użytkowników, ochronie ich prywatności...

16. listopada 2007 roku dokumenty zostały przekazane Parlamentowi Europejskiemu oraz zostały przekazane Radzie. Kilka dni później, 29 listopada, odbyła się debata w Radzie, a w
Komunikacie prasowym związanym z 2835. posiedzeniem Rady (Transport, telekomunikacja i energia), które odbywało się w Brukseli (29-30 listopada/3 grudnia 2007 r.), w ramach sprawozdania nt. Wspólnotowych ram regulacyjnych sieci i usług łączności elektronicznej, napisano:

Komisja przedstawiła Radzie wnioski dotyczące przeglądu ram regulacyjnych sieci i usług łączności elektronicznej.

Przygotowany przez Komisję pakiet dotyczący reformy sektora telekomunikacji, przyjęty w dniu 13 listopada, ma na celu umożliwienie obywatelom, niezależnie od miejsca zamieszkania i aktualnego miejsca pobytu w obrębie UE, korzystania z lepszych i tańszych usług łączności; obejmuje to zarówno usługi telefonii komórkowej, szybkie szerokopasmowe połączenia internetowe, jak i telewizję kablową.

Wśród głównych elementów zawartych we wnioskach Komisji należy wymienić: nowe prawa dla konsumentów, oferowanie konsumentom większego wyboru dzięki większej konkurencji, większe bezpieczeństwo korzystania z sieci łączności, promowanie inwestycji w nową infrastrukturę łączności, lepsze uregulowania prawne w sektorze telekomunikacji oraz bardziej niezależne organy nadzoru.

Komisja planuje również ustanowienie europejskiego organu regulacyjnego, który miałby przyjąć formę Europejskiego Urzędu ds. Rynku Łączności Elektronicznej (EECMA) i służyłby jako główny organ doradczy we wszystkich sprawach dotyczących europejskich ram regulacyjnych. Proponuje się również możliwość włączenia do EECMA działającej obecnie Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Sieci i Informacji. Komisja proponuje ponadto zwiększenie swoich uprawnień; miałaby ona prawo do zawetowania niektórych decyzji krajowych organów regulacyjnych w sprawie środków odwoławczych.

Ponadto we wnioskach Komisji rozdział funkcjonalny jawi się jako rozwiązanie, z którego mogłyby korzystać krajowe organy regulacyjne; rozwiązanie to polegałoby na prawie do rozdzielenia operatorów telekomunikacyjnych, którzy posiadają znaczne części infrastruktury sieciowej, na dwa przedsiębiorstwa, w których gestii leżałyby odpowiednio: zarządzanie działalnością i zarządzanie siecią.

Delegacje zgodziły się z celami wniosków Komisji. Kilka państw członkowskich wyraziło jednak wątpliwości, które odnosiły się w szczególności do konieczności utworzenia nowej europejskiej agencji oraz rozszerzenia kompetencji Komisji w odniesieniu do warunków regulacyjnych lub zarządzania częstotliwościami.

Analiza tych wniosków rozpocznie się podczas prezydencji słoweńskiej.

We wnioskach i zaleceniach, które znalazły się w Opinii Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego nt. trzech wniosków Komisji wymieniono m.in.:

(...)
1.2.7 Zwiększenie praw konsumentów w odniesieniu do niektórych aspektów umów, a także w dziedzinach takich jak: przejrzystość i publikowanie informacji, dostępność usług, usługi informacyjne i numery alarmowe, zachowywanie numerów. Niemniej jednak omawiane wnioski nie pozwalają na osiągnięcie wysokiego poziomu ochrony konsumentów, jak stanowi Traktat w odniesieniu do tej dziedziny, gdyż nie poruszono innych aspektów, takich jak uregulowania w zakresie obsługi klientów, minimalne poziomy jakości, kary czy ewentualne umowy dotyczące jednocześnie usług i urządzeń końcowych.

1.2.8 Wyższy stopień ochrony poufności i życia prywatnego, choć nie wszystkie propozycje idą wystarczająco daleko w tym kierunku, jak np. w wypadku ochrony przed „spamem”. W tym względzie zdaniem EKES-u należy jednoznacznie oprzeć się na zasadzie wyraźnej i uprzedniej zgody konsumenta na otrzymywanie informacji handlowych.
(...)

W relacjonowanych tam wnioskach Komisji, które "EKES z zadowoleniem przyjmuje":

(...)
3.4 Odnośnie do wniosku zmieniającego dyrektywę ramową, dyrektywę o zezwoleniach i dyrektywę o dostępie:
(...)
h) wzmocnione zostają uprawnienia wykonawcze krajowych organów regulacyjnych, które ze swej strony dysponują możliwością dołączenia do ogólnych zezwoleń ściśle określonych warunków w celu zapewnienia dostępu użytkownikom niepełnosprawnym, zagwarantowania praw autorskich i praw własności intelektualnej, jak również przekazywania opinii publicznej informacji o nagłych zagrożeniach przez organy państwowe.
(...)
3.5.4 Zastępuje się możliwość podejmowania przez państwa członkowskie szczególnych środków w wypadku użytkowników niepełnosprawnych wyraźnym obowiązkiem w tym zakresie, a krajowym organom regulacyjnym przyznaje się prawo do żądania od operatorów publikowania informacji mających znaczenie dla tej grupy użytkowników.

3.5.5 Z drugiej strony przyznaje się krajowym organom regulacyjnym uprawnienia do zapobiegania degradacji usług poprzez określanie minimalnych poziomów jakości usług transmisji za pośrednictwem sieci, świadczonych użytkownikom końcowym, a także do monitorowania taryf detalicznych, jeżeli żadne przedsiębiorstwo nie zostało wyznaczone na dostawcę usługi powszechnej.

3.5.6 Zagwarantowano również obowiązek zgłaszania użytkownikom końcowym naruszeń bezpieczeństwa, powodujących utratę lub sprzeniewierzenie ich danych osobowych, oraz informowania o krokach zapobiegawczych, które mogą oni poczynić w celu zminimalizowania zagrożeń.

3.5.7 Zakazuje się wykorzystywania szpiegowskiego i złośliwego oprogramowania, niezależnie od metod stosowanych w celu jego instalacji w sprzęcie użytkownika; ponadto coraz intensywniej zwalczane są niezamówione komunikaty handlowe dzięki zapewnieniu dostawcom usług internetowych możliwości występowania na drogę sądową przeciwko nadawcom komunikatów niezamówionych.
(...)

Ale też:

5.8.1 EKES opowiada się za wzmocnieniem regulacji praw podstawowych związanych z komunikacją elektroniczną, takich jak ochrona prywatności, poszanowanie życia prywatnego, ochrona danych osobowych, tajemnica komunikacji, poufność, a także określone aspekty handlowe związane z własnością intelektualną.

Jak napisałem wyżej - wnioski Komisji trafiły do Parlamentu Europejskiego, a tam m.in. do parlamentarnych komisji: ITRE (Committee on Industry, Research and Energy), JURI
(Committee on Legal Affairs), CULT (Committee on Culture and Education), ECON (Committee on Economic and Monetary Affairs), LIBE (Committee on Civil Liberties, Justice and Home Affairs) oraz IMCO (Internal Market and Consumer Protection), które - w procedurze z zaangażowanymi komisjami - miały przygotować stanowisko do pierwszego czytania w Parlamencie.

Komisje pracowały sobie nad tym Pakietem, pojawiały się pierwsze sprawozdania, rozmowy kuluarowe posłów....

1. lipca 2008 roku, nieco ponad pół roku od złożonego w Parlamencie Europejskim wniosku Komisji, na watchdogu laquadrature.net pojawił się materiał pt. MEPs want to torpedo the Free Internet on July 7th, a następnego dnia materiał ANALYSIS OF FINAL VERSION OF COMPROMISE AMENDMENTS. W tym ostatnim tekście, w jego streszczeniu, czytamy:

The "compromise" amendments open the door to contractual agreements between technical operators and content producers for massive emailing campaigns requiring the users to install surveillance and content filtering systems. Those systems will be listed by administrative authorities, acting under control of the European Commission, out of effective control from the Parliament or judicial authorities.

Their further impose filters and spyware to internet users, under threat of being sued for copyright infringement, and without any proof other than a computer log. It's a hard version of the three-strike approach known in France as "riposte graduée" ("graduated response").

Do czego dotarł przywołany wyżej watchdog? Do "kompromisowych poprawek", które zostały przygotowane na posiedzenie komisji IMCO. I tu się pojawia pewien problem, ponieważ "kompromisowe poprawki" (a więc takie, które pojawiają się w ramach ustaleń między różnymi frakcjami i instytucjami) nie publikuje się przed głosowaniem, ale - jak widać - ludzie z laquadrature.net dotarli do nich i je opublikowali u siebie.

Należy sięgnąć do stanowiska Europejskiego Inspektora Ochrony Danych Osobowych: Comments on selected issues that arise from the IMCO report on the review of Directive 2002/22/EC (Universal Service) & Directive 2002/58/EC (ePrivacy) (PDF). Co tu znajdziemy? We wstępie Europejski Inspektor Ochrony Danych Osobowych umieścił dwa punkty:

1. Generally speaking, the EDPS views the amendments adopted in the IMCO Report favourably. For example, the EDPS is particularly pleased about the inclusion of companies operating on the Internet under the scope of the obligation to notify security breaches. He is also pleased with the amendment that enables legal and natural persons to file legal actions for infringement of any provision of the ePrivacy Directive (not only spam). He strongly hopes that the plenary vote of the European Parliament will maintain these amendments.

2. However, the EDPS has some observations about ad hoc amendments that may weaken the protection of personal data and privacy of individuals using the Internet. Some of the amendments that cause concern are related to traffic data and the protection of intellectual property rights, as well as regulation of notification of security breaches. Yet, the present comments are limited to those issues for which the EDPS advice has been explicitly requested, and which were not covered by the previous EDPS Opinion on the review of the ePrivacy Directive, namely, traffic data and the protection of intellectual property rights.

Zwykli obywatele Unii Europejskiej mogą sobie obejrzeć po pewnym czasie dokumenty przyjęte w komisjach. Dziś można zobaczyć np. dokumenty, które oficjalnie były przedmiotem obrad w czasie posiedzenia Komisji IMCO z 7 lipca 2008 roku albo w czasie posiedzenia Komisji ITRE z 7 lipca 2008 roku. 7 lipca 2008 roku - to tego dnia miał się, zdaniem laquadrature.net, rozpocząć "zamach na wolny internet", a wszystko za sprawą "kompromisowych poprawek".

W opublikowanej dziś w Gazecie Wyborczej rozmowie z Anną Streżyńską, Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej, można przeczytać diagnozę p. Prezes. Dziennikarz pyta: skąd się wzięła panika? Otrzymuje odpowiedź:

Dyrektywa powstawała szybko - od marca, praktycznie bez uczestnictwa regulatorów i bez publicznej debaty. Powstawanie zapisów prokonsumenckich zbiegło się w tej samej dyrektywie z dyskusją o odcinaniu piratów od sieci. Do tego doszło usunięcie - w toku prac - paragrafu 166, mówiącego, że niedopuszczalne jest arbitralne blokowanie internautom pełnego dostępu do sieci. Nieprzejrzystość procesu legislacyjnego i ograniczenie dyskusji do Parlamentu, Rady Europy i Prezydencji, szybkość decyzji - to wszystko doprowadziło do niejasności i bardzo szybko do paniki.

Nieco wcześniej p. Konrad Niklewicz opublikował swoje dwa komentarze: Jak internautom zrobić wodę z mózgu (5 maja) oraz Chcieli dobrze? No to będą mieli gorzej (6 maja). W ostatnim z wymienionych tekstów autor punktuje: "Nie jest prawdą, jakoby Parlament chciał wprowadzić reguły, które dają operatorom prawo do limitowania liczby stron, które konsumenci oglądają", "Nie jest prawdą, jakoby „Pakiet Telekomunikacyjny” miał wprowadzić unijne odcinania piratów od dostępu do sieci", "I nie jest wreszcie prawdą, że „Pakiet Telekomunikacyjny” wprowadza jakieś „pakiety konsumenckie”, które zagrożą przyszłości internetu". Dość stanowcze tezy, ale...

Pakiet telekomunikacyjny to trzy wnioski Komisji w sprawie dyrektyw, które łącznie mają znowelizować (procedura się przecież jeszcze nie zakończyła) 5 dyrektyw i jedno rozporządzenie oraz wprowadzić kolejne rozporządzenie. Jeśli czytam tezę, że nie jest prawdą, że "Pakiet telekomunikacyjny miał...", to muszę się zastanowić o czyich intencjach stawiający tezę pisze. Chodzi mi o to "miał". Rozumiem, że autor pisze o intencjach Komisji, która złożyła wnioski (które na początku podlinkowałem). Jeśli mowa o "Pakiecie telekomunikacyjnym", to stawiając tezy o takim pakiecie warto odpowiedzieć na pytanie - o której jego części piszemy? "Pakiet" to dość rozbudowana koncepcja legislacyjna, ale składa się w tym przypadku z trzech wniosków Komisji, każdy z nich w Parlamencie Europejskim idzie odrębną, swoją własną procedurą legislacyjną, nad każdym pracują odrębnie komisje parlamentarne, każdy ma swojego sprawozdawcę, do każdego potem przygotowywane jest Wspólne stanowisko Rady... Chociaż mowa jest o "Pakiecie", to on się składa z kilku quasi niezależnych bytów legislacyjnych, do których na każdym etapie prac legislacyjnych można wprowadzać poprawki, zmiany, itp. Wyłanianie się gotowych aktów prawnych z niebytu legislacyjnego to pewien proces. Być może założenia prawodawcy mogą początkowo być jasne i klarowne, ale gdy trwają prace założenia mogą ulec zmianie...

Zamieszanie wśród internautów zaczęło się rozwijać na dobre po tym, jak ludzie z laquadrature.net postanowili zaalarmować opinie publiczną, ujawniając przygotowane jako "kompromisowe" i forsowane w jednej z parlamentarnych komisji poprawki (por. Organizacje alarmują: eurodeputowani chcą przed wakacjami wprowadzić niepokojące poprawki). Taka rola lobbystów, by wykorzystywać wszelkie dostępne metody wpływania na proces stanowienia prawa. Jedni organizują w Strasburgu i Brukseli kameralne obiady tematyczne z udziałem posłów i zaproszonych gości, w czasie których rozważa się konsekwencje takiego lub innego założenia legislacyjnego, inni zaś publikują na swoich stronach internetowych poprawki oraz opatrują te poprawki własnymi analizami. Proces stanowienia prawa w Unii Europejskiej jest daleki od przejrzystości, a to sprzyja tendencjom do ukrytych przed opinią publiczną prób wpływu. Oczywiście mówimy o procedurach współdecyzji, a one też nie są proste. Kiedy więc internauci przeczytali, że proponowane w jednej z komisji poprawki otwierają drogę (nie tyle "wprowadzają", a dopiero, hmmm... "umożliwiają wprowadzenie") pewnym mechanizmom, to się zaniepokoili. Nie przypuszczam, by wielu z nich przeczytało treść wniosków Komisji i historię prac legislacyjnych, ale zaniepokoili się.

Ograniczenie "neutralności Sieci", możliwość gromadzenia danych osobowych użytkowników dla celów bezpieczeństwa (a wówczas bez zgody osób, których dane dotyczą), to - w konsekwencji myślenia pewnymi scenariuszami lobbingowymi - przyczółki do wprowadzenia technicznych mechanizmów, których celem jest (ukryte) wykrywanie i przeciwdziałanie naruszeń prawa autorskiego; To również przyczółki do wprowadzenia "pakietowania" (oczywiście nie było mowy w treści projektu o "pakietowaniu", ale cały problem "net neutrality (por. Net Neutrality czyli spór o społeczeństwo informacyjne) można pokazywać na przykładzie pakietowania usług, więc czemu się dziwić, że gdy ktoś przeczytał o degradacji, o tym, że z puli legislacyjnej "wypadł" zakaz arbitralnego blokowania, to zwizualizował problem w ideę "pakietów").

Robienie internautom wody z mózgu? Warto oczywiście to rozważyć, ale nie można się dziwić, że ktoś publikuje swoje własne analizy i niepokoi się zgłaszanymi poprawkami, których konsekwencje dla analityka są do przewidzenia; Zwłaszcza, że o prawie autorskim już w jednym z Wniosków Komisji była mowa, zwłaszcza, że w jednym z Wniosków Komisji była również mowa o degradacji ruchu, zwłaszcza, że w jednym z wniosków Komisji była mowa o promocji, upowszechnianiu "zgodnych z prawem treści" i o korzystaniu "z wszelkich legalnych programów i usług". Reszta to tylko konsekwencja. I jakiś rodzaj demokracji.

Na temat Pakietu telekomunikacyjnego przeczytaj również

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Brak przejrzystości stanowienia prawa UE

"Działania Komisji Europejskiej były przedmiotem ponad 65% skarg otrzymanych przez unijnego RPO, z czego 36% dotyczyło braku przejrzystości działań - na przykład utrudniania dostępu do dokumentów stanowiących informację publiczną (20% nadużycie władzy, 8% zaniedbania, 5% dyskryminacja)."

"Brak przejrzystości stanowienia prawa UE", 28 kwietnia 2009

--
Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
http://ipsec.pl/

Co do Konrada Niklewicza

to po prostu mam wrażenie, że sam nie przeczytał tego, o czym pisał z takim zachwytem. Wiadomo -- korespondent ma dużo rzeczy na głowie, trudno, żeby się wgłębiał w takie detale.

Pewnie ktoś mu powiedział, że propozycja jest dobra dla wszystkich, a -- jak to w "Gazecie Wyborczej" -- Unia nie może zrobić niczego niedobrego dla wszystkich.
I poszło.

Jak dla mnie rażący brak obiektywizmu i naruszenie etyki dziennikarskiej -- modelowe robienie wody z mózgu czytelnikom Gazety.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd

Różnica między heise.de i heise.pl

Na temat głosowania w Parlamencie Europejskim jest ten sam tekst Stefan Krempla. Ale polski jest o połowę dłuższy i twórczo uzupełniony.

http://www.heise.de/newsticker/EU-Parlament-stimmt-gegen-Internetsperren-bei-Urheberrechtsverletzungen--/meldung/137388
http://www.heise-online.pl/news/Pakiet-Telekomunikacyjny-odlozony-ad-acta--/8540

Już sam tytuł jest inny. Po niemiecku nie ma mowy o żadnym odłożeniu ad acta (twórczy wkład Konrada Niklewicza w debatę europejską). Oryginalny tytuł to: Parlament UE głosuje przeciw odcinaniu od Internetu za naruszenia praw autorskich.

Wstawka nr 1

Polskie media zdążyły już odtrąbić "zwycięstwo wolności" albo "zwycięstwo internautów" (1, 2). Rzeczywiście, wielu europarlamentarzystów – także polskich – było w ostatnich dniach zasypywanych e-mailami zawierającymi żądanie głosowania przeciwko pakietowi telekomunikacyjnemu. Prędzej czy później przyjdzie jednak otrzeźwienie. Pakiet nie miał stać się "młotem na internautów". Zawierał on zapisy dotyczące znacznie szerszego obszaru niż sam tylko Internet – na przykład nakładał na operatorów telefonii komórkowej obowiązek uproszczenia i przyspieszenia procedur związanych z przenoszeniem numeru od jednego usługodawcy do drugiego oraz ograniczał czas obowiązywania najkrótszych umów o świadczeniu usług. Obecnie te regulacje zostają odłożone ad acta – albo przynajmniej do ponownych, jesiennych negocjacji i kolejnego głosowania. Niestety, ponowne wypracowanie kompromisu może okazać się trudne. Nie zaszkodzi przypomnieć, że europoseł, który przygotowuje się do mających nadejść za kilka tygodni eurowyborów zachowuje się inaczej niż deputowany mający przed sobą kilkuletnią kadencję. Ten pierwszy zabiega o głosy wyborców; drugi będzie się nimi martwił znacznie później i może znacznie chętniej słuchać głosów lobbystów. Czy ktokolwiek przypuszcza, że – przykładowo – wytwórnie fonograficzne nagle zrezygnują z dochodzenia swoich roszczeń?

Podmiana treści. Zamiast jednego zdania.

Organizacje obrony praw człowieka i partie opozycyjne wyrażają obawy o przestrzeganie wolności słowa i innych praw obywatelskich użytkowników Internetu.

rozważania drugiej strony czyli Malcolma Harboura twierdzącego, że nie miał takich zamiarów.

Niezwykle zaskoczyła mnie treść tekstu, który rozpowszechnia organizacja Blackout Europe" [dotyczącego "segmentacji Sieci" i odcinania od niej – przyp. red]. Odpowiadając na pytanie, czy Internet powinien podlegać jakiejś formie kontroli, mówił: "Internet nie może pozostawać kompletnie bez kontroli, chociażby dlatego, że wykorzystywany jest również do celów bezprawnych, takich jak działalność terrorystyczna, rozpowszechnianie dziecięcej pornografii, handel dziećmi i tym podobne. Jako podstawową zasadę możemy przyjąć, że Internet powinien zawsze być wolny, co nie znaczy, że pozbawiony jakichkolwiek regulacji".

Nie od rzeczy będzie zacytować też Annę Streżyńską, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która jest orędownikiem unijnego pakietu; ze względu na zakres swoich obowiązków potrafi zrozumieć, że Internet to tylko jeden z elementów świata telekomunikacji. W wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej", mówi: "(...) Pakiet jest prokonsumencki. Dostęp do Internetu wpisano w nim jako jedną z 'potrzeb społecznych', które należy zapewnić obywatelom Unii". I uspokaja, że nie ma mowy o "abonamentyzacji Internetu" niekorzystnej dla użytkownika: "To kompletna pomyłka. Dyrektywa mówi jedynie, że regulator rynku (a nie operator) ma obowiązek zapewnić klientom operatorów dostęp do sieci, usług i aplikacji zgodny z zapotrzebowaniem użytkowników. (...) Same pakiety, jeśli to abonent o nich decyduje, nie są złe. Przy dużej dozie dobrej woli jestem w stanie sobie wyobrazić, że stwarzamy możliwość wprowadzenia pakietów, które np. pozwolą rodzicom odciąć dostęp dzieci do niepożądanych treści".

Pakietowanie

Chciałbym nieśmiało wtrącić, że w ogóle coraz częściej mamy do czynienia z "pakietowaniem ustaw". Jest to znakomity system, który umożliwia m. in.:

  1. całkowity brak transparentności, uzyskany dzięki znacznemu skomasowaniu zagadanień
  2. szeroki wachlarz, co umożliwia wkręcenie przepisów, które pilotowane samodzielnie na mur beton by nie przeszły
  3. umiejętny lobbing - każdemu coś można obiecać, co daje sumarycznie większe szanse poparcia całości, nawet przez tak zwaną opozycję

Podsumowując: na samo słowo "pakiet" każdy wrażliwy człowiek powinien stawać na baczność :-)

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>