telekomunikacja

Wyłącz Bluetooth

logo BluetoothMożna się już zacząć bać. Pojawiła się kolejna spółka, która poważnie myśli o przesyłaniu na mój telefon komórkowy reklamowych komunikatów, niezależnie od tego, czy sobie tego będę życzył, czy nie. Mowa nawet o tym, że uruchomiono "ogólnopolską sieć reklamy Bluetooth". Wcześniej o tego typu pomysłach pisałem w tekście Spam przystankowy? (w 2006 roku). Teraz celem mają być "konsumenci odwiedzający centra handlowe, lotniska, dworce kolejowe"... W Wielkiej Brytanii toczyła się i toczy się nadal dyskusja na temat tego, jak należy uregulować wykorzystywanie Bluetooth w celach marketingowych (wygląda na to, że górę biorą tendencje oddające tę sferę "samoregulacji branży"). W innych krajach również analizowane są przepisy w poszukiwaniu furtek wykorzystania BT (o tym w komentarzach pod tekstem). A jak jest u nas?

Debata UKE: przyśpieszenie wdrażania w Polsce nowego protokołu internetowego IPv6

2009-03-24 12:00
2009-03-24 16:00
Etc/GMT+1

Debata publiczna organizowana jest z inicjatywy Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a potrzeba dyskusji uzasadniana jest tym, że "Według wielu prognoz tempo rozwoju Internetu jest na tyle wysokie, iż już w ciągu najbliższych dwóch lat całkowicie zostaną wyczerpane zasoby adresacji IPv4 (Internet Protocol version 4). Może to zahamować rozwój Internetu z negatywnymi skutkami dla tempa rozwoju gospodarczego już obecnie spowolnionego kryzysem". Tego w zaproszeniu na debatę nie ma, ale dyskusja będzie się toczyła w pewnym kontekście, do którego należy m.in. problematyka "neutralności sieci" oraz pomysły na blokowanie przez operatorów pewnych zachowań użytkowników internetu...

Socjaliści wycofują się z raportu Mediny, ruchy w Wielkiej Brytanii, Francji, Nowej Zelandii, Norwegii i Polsce...

Kutiman zmiksował YouTube, co - wedle mojej opinii - jest ważnym zdarzeniem w sferze możliwości, potencjału jaki daje tak szeroki dostęp do różnych dzieł. Jednak na świecie trwa całkiem brutalna walka o "cywilizowanie" internetu, co miałoby polegać na tym, by blokować internautów, jeśli "pobierają sobie" z internetu chronione prawem autorskim utwory. Kto miałby blokować? Dostawcy usług internetowych, bo to oni maja "rurę". Dostawcy są niechętni, ale wiedzą, że w obliczu oskarżeń o wspieranie piractwa warto zastanawiać się nad "kodeksami dobrych praktyk". Tak czy inaczej - garść doniesień na temat ostatnich wydarzeń w sferze zabiegania o "dobrą legislację" na poziomie europejskim i w poszczególnych "krajach członkowskich" (i innych).

Terroryści od trzech dni atakują serwis internetowy (?)

Fajny tytuł? Od kilku dni celem zmasowanego ataku DDoS jest serwis Mininova, który - tak jakoś wyszło - jest jednym z wiodących serwisów BitTorrentowych. Wedle relacji - atakujący botnet ma swoje macki na kilku kontynentach i działa ze sporą siłą. Efekt jest taki, że dostęp do serwisu Mininova jest ograniczony. Ciekawe kto stoi za atakiem? Pewnie wszyscy praworządni obywatele świata są oburzeni takimi chuligańskimi działaniami, które w tak okrutny sposób naruszają prawo...

Hiszpański abonencie telefonu na kartę - ujawnij się!

Banner reklamujący rządową kampanię informacyjną Identifícate w HiszpaniiPo raz kolejny pojawia się problem "prawa do anonimowości" w procesie komunikacji społecznej. Tym razem doniesienie z Hiszpanii, gdzie zapowiedziano, że użytkownicy telefonów na kartę (pre-paid) zostaną odłączeni od możliwości korzystania z usług telekomunikacyjnych, jeśli nie ujawnią swojej tożsamości i nie zarejestrują się u operatorów. Operatorzy będą dodatkowo zobowiązani do gromadzenia danych na temat połączeń dokonywanych z wykorzystaniem takich telefonów. Datą graniczną jest tu 8 listopada 2009 roku.

Duży może (chcieć) więcej - o regulaminie Facebook

Nie jestem użytkownikiem serwisu Facebook, co wywołało niedawno szczere zdziwienie kilku moich znajomych. To, co interesujące z punktu widzenia tego serwisu, to zamieszanie związane z wprowadzonymi "po cichu" zmianami w regulaminie Facebook, ich medialne nagłośnienie i następnie wycofanie się z wprowadzonych zmian. Wydaje mi się, że sprawa wymaga pewnej dyskusji, bo jak to możliwe, by świadczący usługi drogą elektroniczną mocą własnego regulaminu nadawał sobie jakieś prawa przysługujące użytkownikom? Ta dyskusja toczy się zresztą od pewnego czasu i wcale nie musi być oparta na przykładzie Facebooka.

Przegląd wydarzeń - proces TPB, ugoda Google Book, pytania prejudycjalne o internetowy clipping...

Dzieje się coraz więcej i okazuje się, że nie jestem w stanie spisywać wszystkiego w odrębnych notatkach. Aby jednak odnotować kilka ostatnich wydarzeń umieszczę je w tej (przynajmniej będzie można komentować zbiorczo). W Szwecji proces The Pirate Bay. W USA ugoda w sprawie The Authors Guild, Inc. i inni przeciw Google Inc. (chodzi o Google Book Search). Tam również komentarze na temat nowego czytnika książek elektronicznych, którego używanie - zdaniem The Authors Guild - narusza prawa autorskie, a to w ten sposób, że pozwala na głośne odczytywanie treści (syntezowanie mowy). Odnotuję pytania prejudycjalne duńskiego Sądu Najwyższego o internetowy clipping. I na koniec jeszcze zapowiedź blackoutu w Nowej Zelandii, a to w związku z nowymi przepisami (jeszcze nie weszły w życie) pozwalającymi przedsiębiorcom telekomunikacyjnym na odcinanie dostępu do Sieci swoim użytkownikom, w związku z przypuszczeniami na temat naruszenia prawa autorskiego (bez wyroku sadowego).

Opt-in dla PRS - wyrok Sądu Najwyższego (sygn. I CSK 332/08)

fragment tarczy telefonu5 lutego 2009 r. zapadło potencjalnie bardzo interesujące rozstrzygnięcie (jeszcze nie mam treści, a jedynie relacje prasowe). Sprawa dotyczyła usług o podwyższonej opłacie (por. dział premium rate services: prs; innymi słowy chodzi o audioteks) i pozwu Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Interesów Poszkodowanych Abonentów Telekomunikacyjnych SOIPAT w trybie art. 189 KPC, czyli - w tym przypadku - pozwu o ustalenie, że nie istnieje prawo do żądania od członków tego stowarzyszenia zapłaty przez TP S.A. za rozmowy przeprowadzone przez "oszustów". To jest dalszy ciąg sprawy, która "ciągnie" się od 2004 roku: 0700 i nieuczciwy najemca mieszkania...
Aktualizacja: Okazało się, że Rzepa błędnie podała przywołaną tu sygnaturę akt. Uzasadnienie wyroku znajduje się w tekście W przypadku powództwa o ustalenie prawa interes prawny należy rozumieć szeroko (Sygn. akt I CSK 332/08).

Umowa o rejestrację i utrzymanie domeny internetowej

Pan Dariusz Kwiatkowski nadesłał do publikacji swoją pracę magisterską, zatytułowaną "Umowa o rejestrację i utrzymanie domeny internetowej". Praca została napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Mirosława Bączyka w Katedrze Prawa Cywilnego i Bankowego, na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Zachęcam do odwiedzenia działu prace magisterskie. To już druga praca magisterska w tym serwisie, która poświęcona jest problematyce domen internetowych; zachęcam również do zapoznania się z pracą p. Igora Kowalewskiego Ochrona prawna nazw domen internetowych, którą autor obronił w 2000 roku (można prześledzić co się od tamtego czasu zmieniło).

Mandat z trojanem

To chyba jednak nie pierwszy raz, gdy informacja dystrybuowana "w realu" kieruje do "fałszywych" zasobów, a nadawcy komunikatu starają się oszukać odbiorcę. Jeszcze przed erą internetu wysyłano ludziom "tradycyjną pocztą" wszelkiego typu próby oszustw (które np. potem, w czasach internetu, zyskały miano "nigeryjskiego szwindla", albo "scam 419"; ale przecież przesyłano też nieuzasadnione faktury, licząc na to, że w korporacji, do której trafią, nie uda się zweryfikować istnienia "drobnego" zobowiązania). W każdym razie warto odnotować nowe zjawisko - umieszczanie na "druczkach" sfałszowanych mandatów za złe parkowanie odnośnika do internetowego zasobu, który w istocie jest instalatorem "konia trojańskiego".