przechowywanie danych

Open Office XML: wyjątkowy tryb opiniowania w PKN

Logo PKN na ul. ŚwiętokrzyskiejNie wiem, czy coś takiego już kiedyś miało miejsce? "W związku z dużym zainteresowaniem procesem wypracowywania stanowiska umożliwiającego głosowanie za przyjęciem bądź odrzuceniem (...) normy Polski Komitet Normalizacyjny zbiera opinie na ten temat poprzez ankietę umieszczona na oficjalnej stronie PKN". Chodzi o ewentualną normę ISO/IEC DIS 29500 „Open Office XML File Format”... Było trochę o zamieszaniu związanym z tym tematem w tekście Mechanizm macierzy demokratycznej na przykładzie sporu o standardy dokumentów. Robi się coraz ciekawiej.

Cenzura YouTube po konsultacjach z prawnikami

Jest ciąg dalszy historii hitlerowskich filmów, który to temat poruszyła Rzeczpospolita, a ja odnotowałem go w tekście YouTube i filmy hitlerowskie. Otóż część filmów z YouTube "zniknęło". Ciekawe jednak, że w kontekście tej historii serwis YouTube "ocenzurował" też jeden z filmów (film opatrzony jest adnotacją "ocenzurowano").

"Czego człowiek nie rozumie, tym nie włada"

Jednym z elementów dostępności zasobów jest to, by były one przygotowane prostym językiem. Nie chodzi zatem tylko o accessibility w rozumieniu technicznym, co pomóc może osobom z dysfunkcją wzroku (a to dzięki wszelkim screenreaderom i innym technikom), ale też chodzi o przeciwdziałanie cyfrowemu wykluczeniu (digital divide), danie ludziom równych szans, etc.

Interpelacja w sprawie e-Poltax

Interpelacja nr 8447 do ministra finansów w sprawie dostępu do informacji i narzędzi w ramach serwisu internetowego e-Poltax. Interpelację złożył poseł Andrzej Halicki, podobnie jak tą, którą opublikowałem przed chwilą w serwisie: Interpelacja w sprawie wyboru oprogramowania. W tej interpelacji nieco o standardach, accessibility i kodach źródłowych aplikacji. Swoją drogą - ciekawe, że treść odpowiedzi jeszcze nie jest dostępna w internecie dla wszystkich zainteresowanych, chociaż jest hmm.. znana (to kolejny przykład dowodzący tez znajdujących się w tekście Mechanizm macierzy demokratycznej na przykładzie sporu o standardy dokumentów).

Mechanizm macierzy demokratycznej na przykładzie sporu o standardy dokumentów

Wiele osób uznało, że felieton Demokracja bezpośrednia, bez zdobywania większości jest "dziwny". Już dziś można zaobserwować wiele różnych sfer, w których zlewają się wzajemne relacje między przeróżnymi korporacjami, stowarzyszeniami, agendami rządowymi i pozarządowymi, a także organizacjami na poziomie międzynarodowym. Można to chyba pokazac na przykładzie aktualnego sporu o standard dokumentu elektronicznego.

Gminna inicjatywa informacyjna w sprawie tarczy

To jest niezłe. "Rząd Polski nie udziela na ten temat żadnych informacji twierdząc, że cały czas trwają negocjacje. Biorąc powyższe pod uwagę postanowiliśmy gromadzić i publikować wszelkie dostępne nam informacje na ten temat" - tak napisano na specjalne stronie internetowej uruchomionej w ramach samorządowego serwisu Gminy Słupsk. Chodzi oczywiście o amerykańską tarczę antyrakietową, która ma podobno powstać w Polsce. Skoro polski rząd nie udzielił samorządowi informacji - wójt gminy zapytał Amerykanów. I dostał odpowiedź.

Dyskusja na temat odpowiedzialności administratorów serwisów "ery 2.0"

Trwa dyskusja środowiskowa dotycząca odpowiedzialności za treści publikowane w internecie. Swój głos w tej sprawie opublikował dziś w Rzeczpospolitej mec. Xawery Konarski (serdecznie pozdrawiam), prezentując kilka tez. Miałem niedawno możliwość pospierania się z Xawerym na temat jego koncepcji (głównie chodzi w niej o kwestie pomocnictwa z art. 422 kodeksu cywilnego, do czego się jednak nie odniosę niżej) w czasie jednego ze szkoleń, w którym wspólnie braliśmy udział. Dlatego i tu pozwolę sobie na odniesienie do niektórych tez. Warto przy tym zauważyć, że dyskusja ta, chociaż w wielu przypadkach dotyczy prawa autorskiego, to musi opierać się również na ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej"

Pod koniec 2005 roku informowałem, że Sąd Rejonowy w Przemyślu uniewinnił dziennikarza ukazującej się na Podkarpaciu gazety codziennej "Nowiny" Norberta Z. oraz współdziałającego z nim Tomasza K., oskarżonych o wydawanie bez rejestracji czasopisma internetowego "Szycie po przemysku" (por. W Przemyślu wyrok w sprawie szycia...). Dziś w Sieci pojawiła się informacja o wyroku Sądu Najwyższego, który oddalił kasację prokuratury. Wyrok jeszcze nie jest dostępny (agencje nie podają nawet sygnatury). Sprawdzając doniesienia mam tu pewne wątpliwości (nawet co do stanu faktycznego) i będę mógł komentować po przeczytaniu orzeczenia, a chodzi m.in. o to, że Sąd Najwyższy miał powiedzieć, że "prasę internetową trzeba rejestrować". Nie wydaje mi się, by Sąd Najwyższy posłużył się w takim stwierdzeniu określeniem "prasa", skoro obowiązek rejestracji dotyczy "dziennika" lub "czasopisma", a przecież Sąd Najwyższy jest precyzyjny.

Przeoczyłem, a Polska już podpisała traktat ONZ

Opowiadam Państwu różne historie, zadaję podchwytliwe pytania w stylu Niepełnosprawni i dostępność do informacji: czy Polska stanie się stroną konwencji ONZ?, albo Co Rząd robi w sprawie dostępności?, a przecież - jak mi zwracają uwagę czytelnicy - Minister Pracy i Polityki Społecznej Anna Kalata w imieniu Rządu Rzeczypospolitej Polskiej podpisała 30 marca w Nowym Jorku Konwencję Narodów Zjednoczonych o prawach osób niepełnosprawnych (zgłaszając jednak pewne zastrzeżenia i nie przystępując do Protokołu Fakultatywnego). Jak mogłem to przeoczyć? W każdym razie: biję się w pierś, przyznając się do błędów i wypaczeń.

Wawel chroni prawa fotografów???

WawelDyrekcja zamku na Wawelu postanowiła chronić prawa fotografów uniemożliwiając innym robienie zdjęć obiektu. Wikipedyści zostali odesłani z kwitkiem. "Nie zezwalamy na to, by ktoś samodzielnie wykonywał fotografie do publikacji. Dyrekcja ma prawo dysponować wizerunkiem Zamku Królewskiego na Wawelu. Pewne składniki owego wizerunku są nawet objęte ochroną jako znaki towarowe. To jest własność i możemy nią dysponować tak, aby nie zarabiał ktoś nieupoważniony. Nie może być odstępstwa od reguły" - wytłumaczył Jerzy Petrus, wicedyrektor ds. muzealnych w Zamku Królewskim... Ja już kiedyś podzieliłem się swoim zdziwieniem na wieść, że w Starej Pomarańczarni wprowadzono "zakaz fotografowania", by ktoś nie wydał "nielegalnego albumu" (por. Zatrzymano tłumaczy napisów...). Ktoś tu stawia coś "na głowie". "My Precious... It's ours, it is, and we wants it..."