Archiwum - 2013

Od znalezionego DNA do trójwymiarowego modelu twarzy nieznajomego

siatka trójwymiarowego modelu Temidy z pieczęci Piotra WaglowskiegoInteresują mnie prawne kwestie obiegu informacji, kręci mnie modelowanie 3D, fascynuje świat DNA, a na przecięciu tych trzech linii znajduje się praca pewnej artystki, która ze znalezionych na ulicy śladów DNA tworzy trójwymiarowe modele twarzy nieznajomych. Wydaje się, że jest to - na razie - bardziej wizja artystyczna, niż rzeczywiste odwzorowanie fizjonomii, ale wiemy coraz więcej o tym, jak DNA kształtuje nasze ciało, powstają też coraz bardziej interesujące narzędzia do modelowania trójwymiarowego. Co potem? Techniki tego typu pewnie znajdą zastosowanie w kryminalistyce. Śledczy znajdzie niedopałek, włos, albo kroplę krwi lub śliny, a następnie technik, sięgając do zabezpieczonego w ten sposób DNA, zbuduje trójwymiarowy model człowieka. Nie wiadomo, w jakim wieku taki człowiek miałby być, więc może stworzyć kilka modeli przedstawiających danego człowieka w różnym wieku. Potem już tylko wpuścić parametry twarzy do globalnego systemu rozpoznawania twarzy w monitoringu miejskim. No chyba, że nasz poszukiwany przeszedł operację plastyczną (zmieniając rozstaw oczu i parę innych cech wykorzystywanych przez takie systemy), albo uległ jakiemuś wypadkowi. Fantastyka?

CRIP - konsultacje rozporządzenia

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji rozpoczęło konsultacje publiczne w sprawie projektu rozporządzenia dotyczącego standardów technicznych dla zasobów udostępnianych poprzez Centralne Repozytorium Informacji Publicznej (CRIP). Konsultacje potrwają do 10 stycznia 2014 roku.

MSW pracuje nad założeniami ustawy o monitoringu wizyjnym

Odnotujmy, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowało projekt założeń ustawy o monitoringu wizyjnym. Na stronach MSW można znaleźć wiele ciekawych materiałów, w tym wizualnych, w tym filmowych, ale nie podlinkowano przy nich samych założeń. O te założenia upomniał się Dziennik Internautów i stąd wiemy, jakie one w istocie są.

Umorzenie śledztwa w sprawie akcji "Orzeł może"

Zgodnie z moimi przewidywaniami - prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zrzucania ulotek w akcji "Orzeł może". Jak do tej pory udało się ustalić, że zrzucanie ulotek w dniu 2 maja było elementem akcji reklamowej Radiowej Trójki z udziałem Gazety Wyborczej oraz Wedla. Kancelaria Prezydenta RP zgodziła się objąć akcję patronatem honorowym. Tymczasem czytam wypowiedź Rzecznika MON, który miał powiedzieć, że "trudno mu zrozumieć stwierdzenie, że udział wojska w patriotycznej akcji Kancelarii Prezydenta, to działanie na szkodę interesu publicznego". No cóż. Moim zdaniem conajmniej niefortunnie się stało, że Prezyden RP został w całą tę akcję wkręcony. Teraz widać, jak działa mechanizm dźwigni. Poproszona o patronat Kancelaria Prezydenta zaangażowała się, w trakcie roboczej narady doradca Prezydenta RP (odpowiedzialny "za sprawy medialne i wizerunek głowy państwa") poprosił BBN o wsparcie, BBN zaczęło działać z MON i tak nagle mamy wypowiedź o "patriotycznej akcji Kancelarii Prezydenta". Tymczasem Fundacja Polska Obywatelska, która była jednym z elementów układanki "Orzeł może", wycofała się z dofinansowania z NCK (100 tys. złotych z pieniędzy publicznych można było przeznaczyć na inny cel). Strona "Metki narodowej" już dawno nie istnieje.

Sąd nad informacją publiczną to też sprawa dotycząca przejrzystości działania wymiaru sprawiedliwości (sygn. K 58/13)

Chciałbym Państwa zachęcić do intensywnego śledzenia tego, co dzieje się z wnioskiem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie, o której pisałem w tekście SN skierował do TK mega wniosek w sprawie niezgodności z Konstytucją przepisów o dostępie do informacji publicznej. Znamy ciąg dalszy, a to za sprawą wniosków o dostęp do informacji publicznej. Obywatel postanowił wydobyć brakujące (w tym sensie, że do tej pory nieudostępnione obywatelom) załączniki do wniosku.

Z perspektywy tygodnia nadal jestem pod wrażeniem organizacji MediaTORÓW

Statuetka Plebiscytu MediaTORYMinął tydzień od wizyty w Krakowie. Spotkało mnie tam wyróżnienie. W plebiscycie MediaTORY zostałem wyróżniony w kategorii ReformaTOR. Oczywiście sama nominacja była w tym plebiscycie wyróżnieniem. W końcu to plebiscyt, w którym do głosowania uprawnionych było w tym roku "blisko 10 tysięcy studentów z 19 uczelni w Polsce". Otrzymałem wyróżnienie za materiały w niniejszym serwisie, "które zmieniają rzeczywistość z dobrym skutkiem". Spotkało mnie to akurat teraz, gdy - po opublikowaniu dziesięciu tysięcy tekstów - zastanawiam się "co dalej?". No ale nie o tym dziś będę pisał. Po pierwsze - pomyślałem sobie, że to dobry pomysł, by poczekać z opublikowaniem tego tekstu tydzień od wydarzenia. Dookoła jest taka masa zdarzeń, informacja goni informację, wszystko zlewa się niczym krajobraz za oknem szybko pędzącego pociągu. Tygodniowa perspektywa robi różnicę (może to jest pomysł na dalsze działanie: mniej, ale z większym dystansem?). Po drugie - to organizatorom tego plebiscytu należą się ukłony. Nie tylko p. Ewelinie Bochenek, Koordynatorowi Głównemu Plebiscytu MediaTory, ale całej załodze.

Niebawem dwie konferencje naukowe o dostępie do informacji publicznej

Dyskusja na temat dostępu do informacji publicznej się rozwija, podobnie jak dyskusja na temat przejrzystości procesu stanowienia prawa. Z tej okazji pragnę Państwa zaprosić na dwie konferencje naukowe, które odbędą się w najbliższym czasie w Warszawie. Pierwsza konferencja odbędzie się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i zatytułowana jest "Prawa dostępu do informacji o prawie" i odbędzie się 3 grudnia. Druga zaś odbędzie się 11 grudnia i jest to doroczna konferencja Instytutu Nauk Prawnych PAN oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, a zatytułowana jest "Prawo do informacji publicznej – efektywność regulacji i perspektywy jej rozwoju".

SN skierował do TK mega wniosek w sprawie niezgodności z Konstytucją przepisów o dostępie do informacji publicznej

Jakoś nie mogę tego nigdzie znaleźć na internetowej stronie Sądu Najwyższego, nie widzę też nigdzie na internetowej stronie Trybunału Konstytucyjnego... A przecież tego typu informacje powinny być publicznie dostępne w Biuletynach Informacji Publicznej. W każdym razie wypada odnotować, że 4 listopada Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego wniósł do Trybunału Konstytucyjnego, o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP całej masy przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Samo petitum wniosku ma dziesięć punktów i zajęło ponad 8 stron. Cały wniosek z uzasadnieniem ma 46 stron. Wszyscy, którzy interesują się prawem do informacji publicznej, wszyscy, którzy interesują się ponownym wykorzystaniem informacji z sektora publicznego, a także wszyscy, którzy interesują się stykiem prawa dostępu do informacji publicznej ze sferą ochrony prywatności, wszyscy oni znajdą interesującą lekturę. Oczywiście tylko wówczas, gdy wydobędą wniosek Prezesa SN. Wpłynął on do TK w dniu 4 listopada, zatem również Trybunał Konstytucyjny ma jego treść...

Pytanie o losy internetowych serwisów kasowanych ministerstw: MRR i MTBiGM

Rekonstrukcja rządu ogłoszona, nowi ministrowie zostaną zaprzysiężeni w przyszłym tygodniu. To teraz mam pytanie za 100 punktów: co się stanie z internetowymi stronami byłych (niebawem) ministerstw: stron Ministerstwa Rozwoju Regionalnego oraz Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej? W ich miejsce ma powstać "super ministerstwo" - Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju.

Rafał Trzaskowski nowym Michałem Bonim

Nowym ministrem właściwym w sprawach informatyzacji zostanie Pan Rafał Trzaskowski, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej. Wedle dostępnych komentarzy - resort administracji i cyfryzacji nie zostanie zlikwidowany. Wcześniej spekulowano, że wraz z rekonstrukcją rządu Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zostanie połączone z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Kibicowałem MAiC dlatego, że w jednym ministerstwie połączono łączność z informatyzacją. Kłopot polega na tym, że do powstałego w listopadzie 2011 roku MAiC włączono sprawy związane z wyznaniami, a MSW przejęło wówczas rejestry publiczne. To osłabiło pozycję resortu administracji i cyfryzacji. Wraz z nowym ministrem skrót ministerstwa nie jest już nawiązaniem do imienia ministra. Nie powstał zapowiadany w swoim czasie "zespół stakeholderów", czyli zespół, w którym ścierać się miały różne "interesy" społeczne i biznesowe. Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną nadal nie została znowelizowana, chociaż dyskusja o notice and takedown toczy się od 2008 roku. Za to Minister Boni podjął temat zmian w przepisach o zbiórkach publicznych, który sygnalizowałem kilkukrotnie w dziale crowdfunding niniejszego serwisu. W istocie jednym z głównych zadań Ministra Boniego było przeciwdziałenie wstrzymaniu wypłaty Polsce pieniędzy z Unii Europejskiej na stworzenie polskiej e-administracji. Komisja Europejska wstrzymała pieniądze w związku z korupcją związaną z zamówieniami publicznymi. Wczoraj dowiedzieliśmy się o kolejnych zatrzymaniach i przeszukaniach związanych z tamtymi historiami - CBA i prokuratura nadal prowadzą swoje czynności.