SN skierował do TK mega wniosek w sprawie niezgodności z Konstytucją przepisów o dostępie do informacji publicznej
Jakoś nie mogę tego nigdzie znaleźć na internetowej stronie Sądu Najwyższego, nie widzę też nigdzie na internetowej stronie Trybunału Konstytucyjnego... A przecież tego typu informacje powinny być publicznie dostępne w Biuletynach Informacji Publicznej. W każdym razie wypada odnotować, że 4 listopada Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego wniósł do Trybunału Konstytucyjnego, o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP całej masy przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Samo petitum wniosku ma dziesięć punktów i zajęło ponad 8 stron. Cały wniosek z uzasadnieniem ma 46 stron. Wszyscy, którzy interesują się prawem do informacji publicznej, wszyscy, którzy interesują się ponownym wykorzystaniem informacji z sektora publicznego, a także wszyscy, którzy interesują się stykiem prawa dostępu do informacji publicznej ze sferą ochrony prywatności, wszyscy oni znajdą interesującą lekturę. Oczywiście tylko wówczas, gdy wydobędą wniosek Prezesa SN. Wpłynął on do TK w dniu 4 listopada, zatem również Trybunał Konstytucyjny ma jego treść...
Ponieważ dysponuję jedynie skanem kserokopii, to wypadałoby przepisać teraz chociaż te 8 stron petitum wniosku. Ale jeśli popełnię błąd w trakcie przepisywania? Jeśli coś przeinaczę, coś przekręcę? Jakaż szkoda dla demokracji mogłaby z tego wyniknąć? Nie lepiej, by Sąd Najwyższy opublikował swój wniosek w takim formacie, by dało się zaznaczyć fragment i skopiować? Hmm?
Mogę chyba przepisywać "na raty". Na przykład przepiszę teraz tylko pierwszy punkt petitum, a kolejne - w wolnym czasie - umieszczę w kolejnych komentarzach. Atmosfera będzie się zagęszczać stopniowo, napięcie będzie rosło jak u Hitchcocka. Zatem zaprośmy pierwsze stado ptaków, niech usiądzie na karuzeli. Czuję, że za chwilę zacznie wzmagać się wiatr...
Na początek przywołam podstawę prawną, którą w swoim wniosku przywołał Pierwszy Prezes SN. Otóż jest nią, wedle SN, art. 191 ust. 1 pkt 1 w związku z art 188 pkt 1 i pkt 2 Konstytucji RP, w związku z art. 13 par. 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, w związku (uwaga uwaga) z zarządzeniem Nr 23/2013 Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 20 września 2013 r. Pierwszy Prezes SN był uprzejmy Trybunałowi Konstytucyjnemu owo swoje zarządzenie przekazać w załączeniu do wniosku (a przecież mogłoby być w urzędowym publikatorze).
Pierwszy Prezes SN wniósł do TK o stwierdzenie, że:
1) art. 1 ust. 1 oraz art 5 ust 2 i ust 3 ustawy (...) o dostępie do informacji publicznej (...), a także art 16 ust. 1 i ust. 2 u.d.i.p. w związku z art 4 ust 1 i ust. 2 tej ustawy, rozumiane jako nakładające na osoby pełniące funkcje publiczne obowiązek:
a) samodzielnego udostępniania danych należących do sfery ich dóbr osobistych (do sfery ich prywatności), a zarazem świadczących o ich działalności publicznej lub mogących mieć związek z taką działalnością, a także
b) godzenia się, także bez swej wiedzy lub wyraźnej zgody, na udostępnienie tego rodzaju danych co najmniej przez podmioty przykładowo wymienione w art. 4 ust. 1 i ust. 2 u.d.i.p,
"każdemu" w rozumieniu art. 2 ust. 1 tej ustawy, z możliwością dalszego ich przetwarzania, w tym udostępniania, na zasadach określonych w rozdziale 2a tej ustawy,
w zakresie nie przewidzianym wprost ani w art. 8 ust. 2 sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r. Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, zmienionej następnie Protokołami nr 3, nr 5 i nr 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 (...), ani w art 10 tej Konwencji, ani w art 51 ust. 2 lub w art. 61 ust. 1, ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej,
a także w zakresie, w którym nakładają na podmioty wymienione w art. 61 ust. 1 Konstytucji RP lub / i w art. 4 ust. 1 lub ust. 2 u.d.i.p. obowiązek prowadzenia potencjalnie zbędnych, kwalifikowanych postępowań, a także uczestniczenia w ewentualnych postępowaniach sądowych w założeniu mających służyć ochronie sfery prywatności osób pełniących funkcje publiczne także w sytuacjach, gdy bezpośrednio zainteresowani takiej ochrony nie potrzebują,
są niezgodne z art. 8 ust. 1 i ust. 2 EKPC, a zarazem są sprzeczne z art. 2, art. 18, art. 47, art. 49, art. 50, art. 51 ust. 1, ust. 2 i ust. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (...), a także z art 61 ust. 1, ust. 2, ust. 3 i ust. 4 tej Konstytucji
(...)
Uff... Zmęczyłem się już przepisywaniem. Kolejny punkt petitum zatem być może umieszczę w komentarzu. Jak tylko nabiorę sił. A zostało ich jeszcze dziewięć. O uzasadnieniu nie zapominając...
Gdyby jednak Sąd Najwyższy w swoim BIP-ie opublikował taki wniosek w odpowiednim formacie - nie musiałbym przepisywać. Tylko gdzie ten BIP Sądu Najwyższego? Czy on jest tożsamy ze stroną SN? Czy spełnia ustawowe kryteria? Hmm.. Tyle pytań, tyle pytań...
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Zeskanuj i wrzuć w pdfie,
Zeskanuj i wrzuć w pdfie, jak to mają w zwyczaju panie Wiesie z sekretariatu. #mspanc
Och
Mam przecież skan tego, ale jakbym wrzucił, to osoby, które nie widzą, nie mogłyby się zapoznać z treścią (bo przecież nie przeczytają bitmapy). Musiałbym przy takim skanie umieścić ekwiwalent tekstowy, by spełnić zasady accessibility. Poza tym w taki sposób nie sprowokowałbym wstępnie zaciekawionych, by poprosili SN, by opublikował treść tego wniosku w swoim BIP-ie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
BIP Sądu Najwyższego to porażka! Jaki rząd.. taki sąd :D
Udało mi się znaleźć.. ale to zintegrowane jakies..
http://www.sn.pl/BIP/SitePages/Strona%20g%C5%82%C3%B3wna.aspx
http://www.sn.pl/informacjepraktyczne/kontakt/SitePages/Redakcja%20BIP.aspx
Teraz.. kto się odważy im napisać? :D
R.E.P.T.I.L.E. - Robotic Electronic Person Trained for Infiltration and Logical Exploration
Drugi punkt petitum
Drugi punkt petitum wniosku Pierwszego Prezesa SN do TK jest następujący:
Zostało jeszcze osiem innych punktów tego petitum.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Opcje na Akcje
VaGlo - a jest Ci znany Document Cloud...?..
https://www.documentcloud.org/
...który np. w ciekawej (ze wszechmiar) prezentacji użyty został tu:
http://www.theguardian.com/world/interactive/2013/nov/01/snowden-nsa-files-surveillance-revelations-decoded
:-) .v.
Przecież to nie w tym rzecz
Przecież to nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że staram się pokazać na konkretnym przykładzie na czym polega manipulacja informacją. Ponieważ organy państwa nie prezentują obywatelom informacji publicznej, zatem kto ma do nich dostęp przed innymi może "kręcić swoje lody". Pokazuję to na konkretnym przykładzie. Treść tego wniosku mam od 2 tygodni (nota bene nie tylko ja). Czekałem z publikacją licząc, że może jacyś dziennikarze się tym sami z siebie zainteresują. Nikt się nie wychylił. Zatem zdecydowałem się "puścić farbę". Ale na moich warunkach, bo ja nie jestem organem państwowym. Zatem robię to po kawałku. A w ten sposób dodatkowo usiłuję pokazać, że fragmentaryzacja informacji też jest manipulacją. I wybór momentu publikacji też może być manipulacją. I tak dalej. Dlatego tak istotne jest, by państwo publikowało takie informacje w urzędowych publikatorach, by wszyscy obywatele mieli do nich dostęp w tym samym czasie i na równych zasadach.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
zgoda
...wiem i zgadzam się... Zasada (właściwie wymuszenie jej powstania/stosowania) jest rzędy wielkości ważniejsza niż pojedynczy dokument... aczkolwiek (owszem) warto też zgłębiać narzędza - stąd "technicznej klasy" post
Intencja jasna, ale chyba
Intencja jasna, ale chyba nie przepisujesz tego naprawde, tylko sobie zOCRowales? A jesli naprawde przepisujesz, to w jakim celu marnotrawisz tak czas, zamiast zOCRowac (czy zICRowac)? ;)
Trzeci punkt petitum
Trzeci punkt petitum wniosku:
Zostało zatem jeszcze siedem punktów.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Wygląda na to, że Pierwszy
Wygląda na to, że Pierwszy Prezes SN dość mocno zaangażował się w sprawę. Ciekawe, czy na tyle, żeby osobiście uczestniczyć w postępowaniu, bo chyba nie ma możliwości, aby był reprezentowany przez pełnomocnika? To będzie super sprawa. I Prezes SN przed pełnym składem TK!!!
Czwarty punkt petitum (dość długi)
Punkt czwarty petitum wniosku jest dość długi. Oto on:
Zostało zatem jeszcze sześć punktów do przepisania.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
...
no nie wierzę, nie wierzę w to co czytam. Z każdym punktem jest gorzej... jednocześnie sprawy w SN czekają po 10 miesięcy na rozpoznanie co podobno jest sukcesem, a tu marnotrawi się czas na taki wniosek...
Przy okazji czy ktoś wie co to za pojęcie "sprzeczna" w postępowaniu przed TK? znam pojęcia: niezgodna, zgodna, nie jest niezgodna... ale sprzeczna? no tego jeszcze nie grali.
Punkt piąty
Punkt piąty petitum wniosku Pierwszego Prezesa SN:
Pozostało pięć punktów do przepisania.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Wyrok zakresowy czy interpretacyjny?
Jak dotąd wniosek idzie w stronę wyroku zakresowego. To nie dziwi, bo skądinąd wiadomo, że wyrok interpretacyjny nie jest mile widziany przez SN. Ile zatem ma zostać z całej ustawy? Przyszło mi do głowy, czy tak szeroki zakres zaskarżenia nie jest obejściem braku inicjatywy ustawodawczej?
Wniosek na stronie SN
Wniosek Pierwszego Prezasa SN został już opublikowany na stronie SN w PDFie.
www.sn.pl/aktualnosci -> aktualności
A dokładnie
Przed godziną. A dokładnie tutaj: Wniosek Pierwszego Prezesa SN do TK w sprawie ustawy o dostępie do informacji publicznej (PDF). Aczkolwiek nie opublikowano załączników, zatem publikacja jest niekompletna.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Nie opublikowano załączników...
Nie opublikowano załączników, a zatem... mamy do czynienia z manipulacją ;) Wniosek kompletnie mnie zaskoczył. Już samo wystąpienie Prezesa SN w stosunku do jednej regulacji w tak szerokim zakresie rodzi szereg pytań. Stawia przede wszystkim pod znakiem zapytania jakość stanowionego prawa.
W stosunku do innych regulacji trudno spotkać się z takim zaangażowaniem i przenikliwością Prezesa SN. Z drugiej strony często słychać doniesienia o wykorzystywaniu stanowisk służbowych do celów prywatnych. Nawet boję się głośno myśleć o co tutaj może chodzić.
O co tutaj może chodzić
Moim zdaniem sprawa jest oczywista: Prezes SN przegrał sprawę w sądzie i to mu się nie podoba.
Por. np. http://prawo.vagla.pl/node/9855
Swoją drogą ten szokujący fakt, że prezes Sądu Najwyższego sam narusza przynajmniej literę, jeśli nie ducha obowiązujących przepisów, przez media został praktycznie nie zauważony.
Najlepsze jest uzasadnienie
Najlepsze jest uzasadnienie pkt 10 wniosku. Nie chce mi się wierzyć, że pod tym stanowiskiem podpisał się Pierwszy Prezes SN. Taka emocjonalna wypowiedź nie przystoi prawnikowi, zwłaszcza sprawującemu urząd sędziego.
Czyli wygrana byla w pewnym
Czyli wygrana byla w pewnym sensie pozorna, bo na koncu wladza i tak pokazuje kto tu rzadzi (i wcale to nie jest w rzeczywistosci - jak sie okazuje - zapisany w Konstytucyji RP Narod).
jest wyrok10
13 listopada 2013 r. o godz. 8.30 Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie rozpoznał pytanie prawne Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczące dostępu do informacji publicznej.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 1 ust. 1 i art. 6 ust. 1 pkt 1 lit. a i b oraz pkt 3 lit. c ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej rozumiane w ten sposób, że kwalifikują dane, które stanowią element procesu wykonywania kompetencji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej określonej w art. 144 ust. 3 pkt 6 konstytucji, jako informacje publiczne podlegające udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej, nie są niezgodne z art. 144 ust. 3 pkt 6 w związku z art. 122 ust. 1 konstytucji.
W pozostałym zakresie Trybunał umorzył postępowanie.
Zdania odrębne zgłosili sędziowie TK: Mirosław Granat i Marek Zubik.
Przedmiotem zaskarżenia sąd pytający uczynił przepisy definiujące pojęcie informacji publicznej i przewidujące obowiązek jej udostępniania. Wzorcem kontroli został art. 144 ust. 3 pkt 6 i 9 w związku z art. 122 ust. 1-5 konstytucji, a zatem przepisy określające zakres kompetencji Prezydenta RP w procesie legislacyjnym. Podstawowy wzorzec odnosi się do wskazania tzw. prerogatyw prezydenckich (podpisanie, odmowa podpisania ustawy, skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego) oraz, przez odesłanie do art. 144 ust. 2 konstytucji, obejmuje dodatkowo treść normatywną odnoszącą się do istoty powyższych uprawnień osobistych Prezydenta RP. Składają się na to dwa elementy: wymienione akty urzędowe do ich ważności nie wymagają podpisu Prezesa Rady Ministrów oraz Prezydent RP ponosi wyłączną odpowiedzialność za ich podjęcie i treść. Z kolei podany przez sąd jako związkowy art. 122 ust. 1-5 konstytucji dookreśla kompetencje Prezydenta RP związane z realizacją wyżej wskazanych uprawnień osobistych, przez co zawęża swobodę w zakresie realizacji tych prerogatyw, w szczególności określając przypadki, w których Prezydent RP ma konstytucyjny obowiązek podpisania oraz odmowy podpisania ustawy przedłożonej przez Marszałka Sejmu. Podsumowując, wyznaczone w pytaniu prawnym wzorce kontroli sprowadzają się do określenia istoty wymienionych prerogatyw prezydenckich oraz ustalenia przypadków, kiedy ich realizacja następuje względnie swobodnie, a kiedy ten zakres swobody nie istnieje albo jest marginalny.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, zestawienie przedmiotu i wzorców kontroli prowadzi do wniosku o nieadekwatności tych ostatnich do badania konstytucyjności sformułowanej w pytaniu prawnym Naczelnego Sądu Administracyjnego normy prawnej:
- Nałożenie w kwestionowanych przepisach ustawy o dostępie do informacji publicznej (dalej: u.d.i.p.) obowiązku udostępnienia informacji publicznej nie wykazuje związku z przedmiotem regulacji art. 144 ust. 3 pkt 6 konstytucji, jako że w żaden sposób nie odnosi się do kwestii realizacji uprawnień Prezydenta RP do podpisania lub odmowy podpisania ustawy bez wymogu podpisu (kontrasygnaty) Prezesa Rady Ministrów oraz na własną odpowiedzialność głowy państwa
- Odkodowana przez sąd pytający norma nie dookreśla sposobu (zawęża swobody) realizacji prerogatyw prezydenckich w zakresie podpisania ustawy, wyznaczonego w art. 122 ust. 1 konstytucji. Kwestionowane przepisy w szczególności nie przewidują dodatkowego obowiązku współdziałania Prezydenta RP w zakresie wykonywania wspomnianych uprawnień osobistych.
- Powinności w zakresie udostępnienia informacji publicznej nie wiążą się z istotą i sposobem realizacji prerogatyw wymienionych w art. 144 ust. 3 pkt 6 konstytucji. Wniosek ten jest ewidentny na tle stanu faktycznego sprawy objętej rozpatrywanym pytaniem prawnym. Prezydent RP podpisał bowiem ustawę zmieniającą (z dnia 25 marca 2011 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych) 7 kwietnia 2011 r., a wniosek Mikołaja B. o udostępnienie wszystkich ekspertyz, opinii prawnych i dokumentów urzędowych z tym związanych jest datowany na 20 kwietnia 2011 r., a zatem nie mógł on mieć najmniejszego wpływu na zmniejszenie określonego w konstytucji zakresu samodzielności władztwa Prezydenta RP, ani w żadnym razie determinować sposobu realizacji osobistych uprawnień tego organu władzy publicznej
- Istota prerogatyw Prezydenta RP jest związana z płaszczyzną ustrojową (relacją lub jej brakiem z Prezesem Rady Ministrów), a problem swobody ich realizacji wykracza poza treść normatywną art. 144 ust. 3 konstytucji i wynikającą z tego przepisu (w związku z art. 144 ust. 2 konstytucji) istotę uprawnień osobistych głowy państwa. Potwierdza to m.in. art. 122 konstytucji, z którego wynika, że w określonych okolicznościach nie można mówić o "sferze samodzielnego władztwa" Prezydenta RP (por. art. 122 ust. 2, ust. 3 zdanie 2, ust. 4 zdanie 1 oraz ust. 5 zdanie 2 konstytucji)
- Za nieadekwatnością powołanych w pytaniu prawnym wzorców kontroli przemawia także to, że w odróżnieniu od zakresu przedmiotowego kwestionowanych przepisów u.d.i.p. nie dotykają sfery praw i wolności konstytucyjnych, do której to grupy bez wątpienia zaliczyć należy prawo dostępu do informacji publicznej, wynikające z art. 61 konstytucji. Ustawowe uszczegółowienie konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej wynikające z zakwestionowanych w niniejszej sprawie przepisów, a polegające na nałożeniu konkretnego obowiązku udostępniania tej informacji, funkcjonuje niezależnie od realizacji prerogatyw prezydenckich, w żaden sposób nie wpływając na konstytucyjnie wyznaczony zakres swobody decyzyjnej głowy państwa.
Rozprawie przewodniczył prezes TK Andrzej Rzepliński, sprawozdawcą był sędzia TK Zbigniew Cieślak.
Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
Komunikat prasowy przed rozprawą dotyczącą dostępu do informacji publicznej.
13 listopada 2013 r. o godz. 8.30 Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie rozpozna pytanie prawne Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczące dostępu do informacji publicznej.
Trybunał Konstytucyjny orzeknie w sprawie zgodności art. 1 ust. 1 i art. 6 ust. 1 pkt 1-3 ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej rozumianego w ten sposób, że kwalifikuje dane, które stanowiły jeden z elementów procesu związanego ze skorzystaniem z prerogatyw prezydenckich dotyczących podpisania ustawy, odmowy jej podpisania lub skierowania ustawy w trybie kontroli uprzedniej do Trybunału Konstytucyjnego, jako informacje publiczne podlegające udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej z art. 144 ust. 3 pkt 6 i pkt 9 w związku z art. 122 ust. 1-5 konstytucji.
Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego kwestionowane przepisy są niezgodne z konstytucją m.in. dlatego, że sprawiają trudności interpretacyjne spowodowane mało precyzyjnym zdefiniowaniem przez ustawodawcę pojęcia "informacja publiczna". Powstały wątpliwości co do zakresu przedmiotowego tego pojęcia i jego znaczenia w kontekście wykonywania przez głowę państwa konstytucyjnych uprawnień w procesie legislacyjnym.
Sąd pytający wskazuje, że pojęcie "informacji publicznej", o którym mowa w kwestionowanych przepisach obejmuje każdą wiadomość, odnoszącą się do sprawy publicznej, wytworzoną przez szeroko rozumiane władze publiczne oraz osoby pełniące funkcje publiczne. Zdaniem sądu wyliczenie - w art. 6 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej (dalej u.d.i.p.) - rodzajów informacji publicznych podlegających udostępnieniu ma charakter przykładowy (na co wskazuje zwrot "w szczególności"). Ponadto z brzmienia art. 1 ust. 1 u.d.i.p. wynika wola ustawodawcy maksymalnego rozszerzenia zakresu informacji podlegających udostępnieniu. Sąd pytający przyjmuje jednak, że z obowiązku udostępniania wyłączone są informacje, których upublicznienie może ingerować w konstytucyjnie zagwarantowaną sferę samodzielnego władztwa głowy państwa. Naczelny Sąd Administracyjny podnosi, że zarówno podpisanie ustawy, jak i odmowa jej podpisania, nie wymagają kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów. Podjęcie decyzji pozostaje w sferze politycznego uznania Prezydenta, stosownie do przyznanych mu przez konstytucję uprawnień do aktywnego ingerowania w proces ustawodawczy. Tę czynność Prezydenta traktować należy jako szczególną kompetencję, należącą do systemu hamulców pozwalających władzy wykonawczej na powstrzymanie działań władzy ustawodawczej.
Rozprawie będzie przewodniczył prezes TK Andrzej Rzepliński, sprawozdawcą będzie sędzia TK Zbigniew Cieślak.
Ostatnia zmiana: 11/13/2013 15:22:06
TK już kiedyś wypowiadał
TK już kiedyś wypowiadał się w sprawie zgodności art. 5 ust. 2 udip z Konstytucją. Wyrok z dnia 20 marca 2006 r.(sygnatura akt K 17/05) jest dostępny na stronie Sejmu:
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20060490358&type=1&nr=1
Ważny
Ważny jest też wzorzec konstytucyjny, nie tylko to, że badano zgodność "z konstytucją". Bo Trybunał nie bada zgodności z całą konstytucją, tylko ze wskazanym w petitum wniosku wzorcem. Czyli np. z art. 61 ust. 1 Konstytucji, albo z ust. 2 tego przepisu itd. W podanym przykładzie TK uznał jedynie, że Art. 5 ust. 2 zdanie 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej jest zgodny z art. 31 ust. 3, art. 47 i art. 61 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz nie jest niezgodny z art. 61 ust. 4 Konstytucji. Co nie wyklucza badania tego przepisu z innymi wzorcami.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Co nie wyklucza badania...
A czy aby takie wybiórcze badanie względem odrębnych wzorców, nie może być przejawem manipulowania informacją? W tym przypadku prawną?
Dobrze, że nie jestem prawnikiem! Bo coraz częściej dostrzegam taką prawidłowość, że prawda zawsze jest w cieniu interpretacji faktów. Inaczej mówiąc, w sądzie wygrywa ten, kto bardziej wiarygodnie przedstawi swoją wersję prawdy.
Od nowelizacji kpc z 2005 r.
Od nowelizacji kpc z 2005 r. sad nie moze z urzedu dochodzic do prawdy obiektywnej. Sad ustala jedynie tzw. prawde formalna (ktora nie musi byc wcale prawda obiektywna). Sedziowie (za pomoca ustawodawcow) chcieli sie odciazyc od pracy przerzucajac de fakto wszystko (szczegolnie dochodzenie do prawdy) na strony. Tyle ze w takim ukladzie w zasadzie sedziego moglby od tamtego czasu zastapic komputer, ktory na podstawie algorytmow (przepisow) i przedstawionych przez strony na zasadzie kontradyktoryjnosci dowodow, orzeklaby w sprawie.
Po lekturze wniosku mam
Po lekturze wniosku mam niemiłe wrażenie, że Pierwszy Prezes SN ma problem z formułowaniem pism procesowych. Treść pisma wprowadza niepewność nawet co do tego czy mamy do czynienia z jednym czy dziesięcioma wnioskami do TK.
Kuriozalne uzasadnienie wniosku 10 pokazuje, że autor pomylił adresata, którym powinien być ustawodawca a może nawet ustrojodawca bo tylko on a nie Trybunał Konstytucyjny mógłby badać zasadność regulacji.
Stanowisko Prokuratora Generalnego
Prokurator generalny przedstawił stanowisko w sprawie przed TK (K 58/13) (PDF). Generalnie Prokurator Generalny nie zgadza się z Sądem Najwyższym.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination