Zadanie lotnicze "Orzeł może", czyli o śmigłowcach Sił Zbrojnych RP zrzucających ulotki Trójki i Gazety Wyborczej
Jak Państwo pamiętają zwróciłem się z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej do Ministerstwa Obrony Narodowej. Chciałem dowiedzieć się, w jaki sposób wyglądał proces decyzyjny dotyczący zaangażowania śmigłowców Wojska Polskiego w zrzucanie nad kilkoma miastami w Polsce ulotek radiowej Trójki oraz Gazety Wyborczej. To kolejny tekst na temat zaplecza przeprowadzenia radosnej kampanii Orzeł może. Pytane o zaangażowanie śmigłowców MON odpowiadało zainteresowanym dziennikarzom, że udostępniło je "na prośbę Zwierzchnika Sił Zbrojnych". Wydobyłem jednak dokumenty i pisma z Kancelarii Prezydenta RP (Zwierzchnika Sił Zbrojnych właśnie) i uzyskałem odpowiedź Kancelarii, że Kancelaria "nie prowadziła korespondencji w sprawie śmigłowców". Owszem, Polskie Radio zwracało się do Kancelarii z prośbą o pomoc Kancelarii Prezydenta "w kontaktach z Ministrem Obrony Narodowej w celu udostępnienia trzech śmigłowców, uzyskania pozwoleń na przelot nad miastami oraz na lądowanie w wyznaczonych miejscach", jednak w uzyskanych z Kancelarii Prezydenta pismach nie znalazłem śladu takiego wsparcia. Okazuje się jednak, że podjął tu stanowcze działania Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej. Prosząc o "wydanie dyspozycji zrzucenia ze śmigłowców Sił Zbrojnych RP około 3 mln ulotek" poinformował on Ministra Obrony Narodowej, że "głównym organizatorem" inicjatywy "Orzeł może" jest Kancelaria Prezydenta RP. Czytając pisma i dokumenty, które uzyskałem w ramach wniosków o dostęp do informacji publicznej mam dysonans poznawczy.
Jak sygnalizowałem wcześniej - z wnioskiem do MON zwróciłem się 12 czerwca 2013 roku. Już dzień później otrzymałem odpowiedź, że przygotowanie odpowiedzi na mój wniosek "wymaga zgromadzenia informacji znajdujących się w kilku komórkach organizacyjnych MON" i dlatego "istnieje konieczność wydłużenia terminu realizacji wniosku". A w swoim wniosku zwróciłem się o udostępnienie następujących informacji publicznych:
- treści korespondencji związanej z ew. zaangażowaniem MON w kampanię "Orzeł może", jak w szczególności, ale nie wyłącznie: korespondencji (listów kierowanych do MON wraz z ew. odpowiedziami, względnie korespondencji kierowanej do wiadomości MON) dot. ew. patronatu Ministra kierowanej do MON przez organizatorów kampanii, korespondencji (listów kierowanych do MON wraz z ew. odpowiedziami, względnie korespondencji kierowanej do wiadomości MON) prowadzonej w sprawie kampanii "Orzeł może" z innymi podmiotami, jak np. z przedstawicielami Miasta Stołecznego Warszawa, Kancelarii Prezydenta RP, innymi podmiotami,
- informacji na temat formy, w jakiej Zwierzchnik Sił Zbrojnych zwrócił się do MON z prośbą o udostępnienie śmigłowców dla potrzeb ww. kampanii "Orzeł może", a także czasu, w którym się to stało (chodzi o informację na temat tego kto - w imieniu Zwierzchnika Sił Zbrojnych, kiedy i w jakiej formie prosił MON o wykorzystanie śmigłowców i jakie podjęto dalsze działania w związku z taką prośbą).
Odpowiedź otrzymałem wczoraj. Do odpowiedzi załączono 11 zeskanowanych dokumentów i pism, w tym informację, że to Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zwrócił się do Ministra Obrony Narodowej z prośbą o wydanie dyspozycji zrzucenia ulotek. W przekazanych mi dokumentach znalazło się pismo Szefa BBN, które skierował do Ministra Obrony Narodowej:
Pismo Szefa BBN do Ministra Obrony Narodowej z prośbą o wydanie dyspozycji zrzucenia ulotek.
W piśmie tym czytamy:
Nawiązując do naszej rozmowy dotyczącej inicjatywy pod hasłem "Orzeł może", mającej na celu promowanie nowoczesnych form patriotyzmu, której głównym organizatorem jest Kancelaria Prezydenta RP we współpracy m.in. z Programem Trzecim Polskiego Radia, uprzejmie proszę Pana Ministra o wydanie dyspozycji zrzucenia ze śmigłowców Sił Zbrojnych RP około 3 mln ulotek.
Organizatorzy akcji zakładają zrzucenie w dniu 3 maja br. po 1 mln ulotek nad Warszawą, Krakowem i Poznaniem.
Będę zobowiązany Panu Ministrowi za potraktowanie sprawy jako terminowej i poinformowanie mnie o możliwości wykonania tego typu akcji z zachowaniem wszelkich procedur związanych z bezpieczeństwem ruchu statków powietrznych i dokonaniem zrzutów z tych statków.
Z pisma wynika, że Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wprowadził Ministra Obrony Narodowej w błąd informując go, że głównym organizatorem Orzeł może jest Kancelaria Prezydenta RP. Z udostępnionych przez Kancelarię Prezydenta RP dokumentów wynika wszak jedynie, że Prezydent RP objął akcję patronatem honorowym (por. Jeszcze o zaangażowaniu publicznym w akcję "Orzeł może"). Ale najwyraźniej albo Szef BBN był przekonany z jakiegoś powodu, że to Kancelaria Prezydenta organizuje akcję, albo postanowił powołać się na autorytet Prezydenta prosząc o zrzucenie ulotek. Z powyższego pisma wynika też, planowano zrzucenie ulotek w dniu 3 maja (z wcześniej wydobytych dokumentów dot. patronatu honorowego Prezydenta RP nie wynikało, by zrzut miał się odbyć innego dnia, niż 2 maja. W piśmie przewodnim kierowanym do Prezydenta RP z prośbą o patronat Polskie Radio napisało: "...Rozpoczynamy w Dniu Flagi 2 maja. W trzech miastach: Krakowie, Poznaniu i w Warszawie chcemy z wojskowych śmigłowców rozrzucić 3 miliony ulotek (po 1 mln na każde miasto)...". Przypominam, że wniosek Trójki o patronat Prezydenta RP był datowany na dzień 21 lutego, a wpłynął do kancelarii Prezydenta RP w dniu 5 marca 2013 roku. Pismo Szefa BBN do Ministra Obrony Narodowej datowane jest, jak widać wyżej, na dzień 25 lutego 2013 roku. Wniosek z tego, że Szef BBN zwrócił się z prośbą o wydanie dyspozycji zrzucenia ulotek z wojskowych śmigłowców zanim jeszcze Kancelaria Prezydenta otrzymała jakiekolwiek oficjalne dokumenty w sprawie "inicjatywy Orzeł może".
Na stronach BBN znajdziecie Państwo informację, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest urzędem państwowym, utworzonym na mocy przepisu art. 11 Ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Przy pomocy Biura Bezpieczeństwa Narodowego Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wykonuje zadania w zakresie bezpieczeństwa i obronności. Czyli kiedy Kancelaria Prezydenta RP odpisała mi wcześniej, że nie prowadziła korespondencji w sprawie śmigłowców zaangażowanych w akcję Orzeł może, to wcale nie zostałem w ten sposób oszukany. Kancelaria Prezydenta nie prowadziła korespondencji. Prowadził ją szef BBN.
Trzeba zwrócić się do BBN o udostępnienie tych dokumentów, które tam mają.
W każdym razie Minister Obrony Narodowej, p. Tomasz Siemoniak, był uprzejmy odpowiedzieć na pismo Szefa BBN w krótkich, żołnierskich słowach, pod datą 22 marca 2013 r. i do wiadomości Dowódcy Sił Lądowych:
W odpowiedzi na pismo nr (...) dotyczące zabezpieczenia zrzucenia ulotek z wykorzystaniem śmigłowców Sił Zbrojnych RP w dniu 3 maja 2013 r. informuję, że mając na uwadze rangę przedsięwzięcia, śmigłowce Wojsk Lądowych zostaną wydzielone do zabezpieczenia zadania lotniczego w ramach inicjatywy pod hasłem "Orzeł może"
Do kontaktów roboczych w przedmiotowej sprawie wyznaczony został oficer Wojsk Lądowych mjr pil. Mirosław Guzdek (...)
Poniżej prezentuję to pismo, przy czym sam pozwoliłem sobie na "zanonimizowanie" numeru telefonu komórkowego do oficera wyznaczonego "do roboczych kontaktów":
Pismo Ministra Obrony Narodowej do Szefa BBN z dnia 22 marca 2013 roku
W uzyskanych z MON dokumentach znalazłem również kolejne pismo z BBN do MON, tym razem przyszło faxem. Z datą 16 kwietnia Szef BBN informuje Ministra Obrony Narodowej, że "dokonali zmiany terminu zamierzenia z 3 na 2 maja br. oraz wskazali miejsca zrzutu ulotek w czterech, a nie w trzech miejscach". Szef BBN zadeklarował zobowiązanie za "przekazanie informacji wykonawcom zadania Wojskom Lądowym oraz Siłom Powietrznym w zakresie osłony meteorologicznej i zabezpieczenia ruchu lotniczego":
Pismo Szefa BBN do MON w sprawie zmiany miejsca i czasu zrzutu.
Mniej więcej w tym czasie Trójka prowadzi korespondencję z władzami miast, w których ma się odbyć zrzut ulotek. Z MON uzyskałem kopie niektórych takich pism, które były prawdopodobnie przesłane do MON jako załączniki do prowadzonej korespondencji. Odnotuję zatem, że:
22 kwietnia Prezydent Miasta Poznania poinformował Dowództwo Wojsk Lądowych, Szefostwo Wojsk Aeromobilnych, Szefa gen. bryg. pil. Dariusza Wrońskiego, że:
W związku z pismem z dnia 22 kwietnia 2013 roku w sprawie wyrażenia zgody na wykonanie lotu przez statki powietrzne Wojsk Lądowych nad terenem zabudowanym aglomeracji miejskiej miasta Poznania i wykonania zadania w ramach akcji "Orzeł może", informuję, że wyrażam zgodę na wykonanie ujętych we wniosku lotów.
24 kwietnia Urząd Miejski Wrocławia przesłał Trójce pismo, w którym czytam:
Zgodnie z § ust 1 i 2 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 11 czerwca 2010 r. w sprawie zakazów lub ograniczeń lotów na czas dłuższy niż 3 miesiące (Dz. U. 106 poz. 678 z póź. zm.) uprzejmie informuję, że Gmina Wrocław wyraża zgodę na wykonanie lotu przez 2 statki powietrzne (Mi-2) Wojsk Lądowych nad terenem zabudowanym aglomeracji miejskiej miasta Wrocławia, na wysokości objętej zakazem lotów celem zrzutu ulotek promujących kampanię "Orzeł może".
Zgoda dotyczy lotów, które odbędą się w dniu 02.05.2013 r., w godz. 13.00-15.00, rejon zrzutu ulotek Rynek, Plac Solny.
Tego samego dnia, czyli 24 kwietnia, podobne pismo do ww. Szefa Dowództwa Wojsk Lądowych skierował Urząd Miasta Krakowa, Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Tu zamiast wyrażenia zgody, napisano:
...nie stawiam przeszkód w zakresie wlotu w objętą zakazem lotów przestrzeń powietrzną nad Krakowem, przez 2 statki powietrzne Wojsk Lądowych Mi-8 w dniu 2 maja br. w godzinach 11:45-12:45 na wysokości lotu 50-150 m n.p.t...
Jest też przesłana 24 kwietnia do ww. Szefa Dowództwa Wojsk Lądowych zgoda Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Warszawa postawiła inne warunki:
W nawiązaniu do pisma z dnia 22 kwietnia 2013 roku akceptuję wykonanie lotów śmigłowców Wojsk Lądowych W-3W Sokół nad rejonem Warszawy, celem rozrzucenia ulotek wzdłuż ulicy Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście od Ronda de Gaulle'a do Starego Miasta w dniu 2 maja 2013 roku w godz. 11.15-13.45, pod następującymi warunkami:
- loty śmigłowców nie będą odbywać się bezpośrednio nad miejscami przeprowadzania imprez masowych oraz zgromadzeń publicznych (wykaz zgłoszonych imprez masowych i zgromadzeń publicznych dostępny jest na stornie internetowej pod adresem: http://bezpieczna.um.warszawa.pl/imprezy-i-zgromadzenia)
- organizator zapewni uprzątnięcie terenu w miejscu przeprowadzania akcji ulotkowej.
Ponadto przypominam, że podmiot aplikujący do wykonania przedmiotowych lotów, obowiązany jest do uzyskania zgody Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, określonej w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia z dnia 11 czerwca 2010 r. w sprawie zakazów lub ograniczeń lotów na czas dłuższy niż 3 miesiące (Dz. U. 106 poz. 678 z póź. zm.).
W uzyskanych z MON dokumentach znalazłem też pismo Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który odpowiadał na wcześniejsze pismo Szefa Służby Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych RP. Pismo to przyszło faxem i dowiaduję się z niego, że pismo do Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, na które właśnie Prezes odpowiada, wysłane było do niego 26 kwietnia. Prezes ULC wyraził zgodę "na wykonanie przez wojskowe statki powietrzne przelotowych lotów z użyciem śmigłowców w przestrzeni powietrznej obejmującej obszar zwartej zabudowy...". Powtórzył przy tym warunki, które poszczególne miasta wskazały w swoich zgodach. Dodatkowo jeszcze ustalił "Szczegółowe warunki wykonania przedmiotowych lotów", tj.:
- zrzut ulotek z pokładu śmigłowca jak i wysokość zrzutu proszę uzgodnić z właściwym terytorialnie organem Służby Ruchu Lotniczego (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 18 grudnia 2003 r. w sprawie zrzutów ze statków powietrznych, Dz. U. Nr 230, poz. 2299 i 2300.
Trzeba będzie na koniec policzyć instytucje zaangażowane w tą akcję.
To jednak jeszcze nie koniec omawiania otrzymanych z MON dokumentów, ponieważ 15 kwietnia Radiowa Trójka zwróciła się do gen. broni Zbigniewa Głowienki, Dowódcy Sił Lądowych, o wyrażenie zgody na udział w lotach na śmigłowcach biorących udział w akcji reporterów ("w charakterze pasażerów"). Tu ciekawe jest uzasadnienie (które już po części znamy z próśb o patronat honorowy Prezydenta RP, ale też i z wypowiedzi przedstawicieli Trójki, którzy potem sygnalizowali, że cała akcja nie miała nic wspólnego z Dniem Flagi, etc., bo przecież ulotki były w barwach Trójki i tak musieliby je zamówić w ramach zamawiania materiałów promocyjnych rozgłośni):
(...)
Akcja ma na celu rozprawienie się ze stereotypem Polaka ponuraka i ma dać sposobność do okazania naszego przywiązania do symboli narodowych, do radosnego czczenia świąt oraz rocznic państwowych.Akcję chcemy rozpocząć 2 maja 2013 r., w Dniu Flagi, happeningami w czterech miastach Polski (Warszawa, Poznań, Kraków i Wrocław), w ramach których z pokładów śmigłowców zrzucone zostaną ulotki promujące kampanię.
Kierując się potrzebą udokumentowania tego zdarzenia, na pokładzie śmigłowca, w każdym z czterech miast znajdowałoby się po dwóch dziennikarzy (jeden dziennikarz Trójki i jeden dziennikarz GW, w Krakowie dodatkowo fotograf BBN), których zadaniem będzie przygotowanie relacji/reportażu oraz wykonanie zdjęć, które w sposób precyzyjny i bezpośredni uchwycą moment wyrzucenia nad miastami ulotek.
Zarówno zdjęcia dziennikarza Gazety Wyborczej, jak i relacja reportera Trójki posłużą do promocji akcji "Orzeł może", której zadaniem jest kreowanie pozytywnych postaw wśród Polaków.
Chcę zapewnić, że wykonanie tego zadania powierzamy naszym najlepszym dziennikarzom, którzy na pokładzie śmigłowca zachowają wszelkie środki ostrożności i podlegać będą wszelkim poleceniom załogi.
Dalej w tym piśmie p. Magdalena Jethon, Dyrektor Programu 3 PR, umieściła listę dziennikarzy, a wśród nich znalazł się też ów reprezentant BBN. Znaczy to, że w BBN musi być więcej pism związanych z organizacją akcji.
Jest też odpowiedź Dowódcy Wojsk Lądowych, która skierowana do Dyrektora Programu 3 Polskiego Radia kierowana była też do wiadomości Dowódcy 1 BLWL Inowrocław oraz Dowódcy 25 BKPow Tomaszów Mazowiecki. Dowódca Wojsk Lądowych zgodził się na propozycję dotyczącą dziennikarzy na pokładzie śmigłowców "mając na względzie szczytny cel przyświecający akcji oraz możliwość zaprezentowania Sił Zbrojnych RP społeczności cywilnej":
Pismo Dowódcy Wojsk Lądowych wyrażające zgodę na pasażerów na pokładzie śmigłowców wojskowych.
Ostatni z dokumentów, który uzyskałem z MON to podziękowania od radiowej Trójki, które skierowano na ręce Dowódcy Wojsk Lądowych "za otwartość na nieszablonowy pomysł zrzucania ulotek na centra Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia" oraz za "wyrozumiałość, cierpliwość, a przede wszystkim za profesjonalizm".
A ja ostatnio byłem zaproszony na konferencję do Pałacu Prezydenckiego. Odbywała się tam "uroczystość powołania Szerokiego Porozumienia na Rzecz Umiejętności Cyfrowych". Impreza pod honorowym patronatem Prezydenta RP oraz z udziałem komisarz Neelie Kroes odbyła się trzeciego lipca br. Udałem się do Pałacu Prezydenckiego i jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że na dziedzińcu prezydenckim, dwa miesiące od zrealizowania "zadania lotniczego Orzeł może", znalazłem poniewierające się tam ulotki:
Jedna z dwóch znalezionych na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego ulotek akcji "Orzeł może". Dwa miesiące po zrzucie. Spodziewam się, że tam, w rynnach pałacowych, musi takich ulotek jeszcze sporo gnić. Jak wiatr zawieje, to od czasu do czasu jakiś taki artefakt lotem liścia spada na dziedziniec. No i prezydenckie służby porządkowe wówczas go utylizują. Ja te dwie dzisiejsze ulotki podniosłem i wrzuciłem do kosza.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Helikoptery za darmo od
Helikoptery za darmo od wojska, strona www od radia, obsługa medialna od GW.
To na co poszła kasa jaką fundacja Polska Obywatelska dostała?
Poprosimy o ciąg dalszy śledztwa, teraz czas na lekturę rozliczenia kampanii jakie fundacja przesłała do granatdawcy po zakończaniu działań.
"(...) akceptuję wykonanie
"(...) akceptuję wykonanie lotów śmigłowców Wojsk Lądowych W-3W Sokół nad rejonem Warszawy, celem rozrzucenia ulotek wzdłuż ulicy Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście od Ronda de Gaulle'a do Starego Miasta w dniu 2 maja 2013 roku w godz. 11.15-13.45, pod następującymi warunkami:
(...)
- organizator zapewni uprzątnięcie terenu w miejscu przeprowadzania akcji ulotkowej. (...)"
Warto zwrócić uwagę, że Nowy Świat był pełen różowych ulotek promujących akcję jeszcze dwa tygodnie po "zrzucie".
Z pisma wynika, że Szef
A może jednak takie wprowadzanie w błąd jest całkowicie legalne, bo w tym artykule o trochę inne dokumenty chodzi? Przynajmniej o ile robi to urzędnik...
Pytania...
Nałęcz: Koziej załatwił Trójce i "GW" śmigłowce? Nie sądzę - taki jest tytuł notatki Wprost na temat rozmowy p. Moniki Olejnik z ministrem Tomaszem Nałęczem, jednak w treści też przeczytacie Państwo:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Ciekawe czy Prezydent wydał
Ciekawe czy Prezydent wydał jakiś akt urzędowy w sprawie „Inicjatywy pod hasłem ‘Orzeł może’”? Jest to ciekawy problem konstytucyjny, ponieważ na podstawie art. 144 ust. 3 Konstytucji istnieje tylko 30 prerogatyw, w przypadku których nie jest wymagana kontrasygnata Prezesa Rady Ministrów. Żadna z zamkniętego katalogu prerogatyw nie umożliwia podjęcia decyzji o użyciu śmigłowców Sił Zbrojnych. Dodam, że w doktrynie prawa konstytucyjnego termin ‘akt urzędowy’ odnosi się do wszystkich decyzji i działań podjętych przez Prezydenta w okresie wykonywania jego urzędu.
Ani Kancelaria Prezydenta ani Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie są samodzielnym organem ustrojowym państwa. Nie mają też żadnych kompetencji do użycia jakiegokolwiek elementu Sił Zbrojnych.
Można wyrazić żal, że zasada legalizmu i dualistycznego systemu źródeł prawa – niewątpliwie jedne z nowocześniejszych i doniosłych osiągnięć Konstytucji z 1997 r. – nie są tak propagowane, jak na to zasługują. Co chwilę dosłownie Trybunał Konstytucyjny jest zmuszony utrącać kolejne przejawy urzędniczej samowoli, jak np. w wyroku z dnia 12 grudnia 2011 r. (P 1 /11), który zakwestionował szereg uregulowań ustawy z dnia 6 grudnia 2006 r. o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. Cieszy mnie natomiast, że nie tylko Trybunał Konstytucyjny może występować w tej roli, ale także i zwykły obywatel może przywołać władzę do porządku, jak to widać na przykładzie pana Piotra Vagli.
Komentarz szefa BBN
Na stronach BBN opublikowano stanowisko w sprawie Orzeł może. Czytam tam:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Trustnoone
Typowe przerzucanie odpowiedzialności. Ciekaw jestem czy "obowiązujące procedury" oznaczają konieczność sprawdzenia czy zwracający się z prośbą szef BBN mija się z prawdą, czy nie. Na przyszłość z pewnością powinny.
Ciąg dalszy - poseł zawiadamia prokuraturę i NIK
Prokurator zajmie się szefem BBN?, Prokuratura i NIK zajmą się szefem BBN? Koziej odpowie za akcję „Orzeł może”, Agent Tomek donosi ws. akcji "Orzeł może".
To, że poseł Kaczmarek złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisława Kozieja, wcale nie znaczy, że prokuratura uruchomi jakieś postępowanie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
wcale nie znaczy, że
Tak, w końcu prokuratorzy mają tyle innych - ważniejszych - spraw do zbadania, którymi się zajmują, jak np.:
13-latek z Limanowej dostał wezwanie na policję w Limanowej w charakterze "podejrzanego" ("nieletni sprawca czynu karalnego"), dlatego, że postawił rower na klatce schodowej. Sąsiad zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Limanowej o przestępstwie - twierdząc, że mógłby się przewrócić, spaść i zabić się. A organa ścigania - policja, prokuratura oraz sąd w Limanowej - z pełną powagą zajęły się młodym "przestępcą".
Jest postępowanie
30 października wszczęto śledztwo "w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego Ministra Obrony Narodowej polegającego na wydaniu dyspozycji zrzucenia ze śmigłowców Sił Zbrojnych RP 3 mln ulotek w dniu 2 maja 2013 r. w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu w czasie akcji 'Orzeł może', co stanowi działanie na szkodę interesu publicznego, tj. o. czyn z art. 231 § 1 kk".
źródło: rp.pl