wymiar sprawiedliwości

Ochrona danych osobowych w globalnej rzeczywistości - debatujmy!

W ostatnich dniach Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wypuścił dwa istotne sygnały związane z działalnością internetową. Pierwszy z nich dotyczy działalności spółki Google, a ściślej dotyczy Google Street View. Drugi zaś dotyczy działalności Facebooka. GIODO przygląda się aktywności Google już od pewnego czasu. Samo Google Street View było przedmiotem komunikatów z maja 2009 roku, które zapowiadały głębsze analizy Inspektora (por. GIODO przyjrzy się Google Street View). Jeśli chodzi o Facebooka, to przywołując kanadyjskie prace uznające jurysdykcję tamtejszego regulatora nad Facebookiem, a to za sprawą konstatacji, że 1/3 obywateli Kanady ma konto w serwisie Facebook, polski Inspektor podnosi konieczność znalezienia sposobu na objęcie jurysdykcją polską aktywności tej spółki. Przywołuje przy tym instytucję "substantial connection" z prawa anglosaskiego.

Fundacja Nowoczesna Polska niczym nie handluje (przyczynek do case study ochrony dóbr osobistych)

Pik trendu Nowoczesna PolskaI znów wypada skomentować p. Palikota, który tym razem denerwuje się, że "redaktorzy poważnych mediów" oraz "instytuty badania opinii publicznej" publikują, a wcześniej badają, ewentualne poparcie, jakim może się cieszyć "Nowoczesna Polska" w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Trudno się dziwić tym redaktorom i instytutom, że pytają o "Nowoczesną Polskę", skoro wcześniej byli adresatami licznych komunikatów ze strony byłego dziś posła, który wszak tą właśnie nazwę usiłował wykorzystać organizując kongresy, rozpowszechniając przygotowane specjalnie w tym celu ulotki i organizując prasowe konferencje. Dzisiejsze zirytowanie aspirującego do Parlamentu polityka pokazuje też, jak ważne jest wybranie nazwy odróżniającej jeden podmiot od drugiego (to pewnie case study dla marketerów). Z perspektywy badaczy ochrony dóbr osobistych sytuacja może być ciekawa, gdyż te właśnie sondaże, które tak irytują dziś p. Palikota, pokazują skalę "przykrycia" działań Fundacji, którego sam jest wszak sprawcą, a przeciwko któremu Fundacja w swoim czasie podjęła działania, dołączając do postępowania przed Sądem Rejestrowym.

Zabezpieczenie polegające na zakazie publikacji (bez ram czasowych) niezgodne z Konstytucją

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 755 § 2 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego jest niezgodny z art. 14 oraz art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji przez to, że nie określa ram czasowych na zabezpieczenie polegające na zakazie publikacji w sprawach przeciwko środkom społecznego przekazu o ochronę dóbr osobistych. Przepis ten traci moc obowiązującą z upływem piętnastu miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw.

O interfejsie białkowym w sądach

"Doceniam fakt, że Sąd podchodzi z wielką starannością do dokonywania wpisów w księgach wieczystych – zważywszy że chodzi o majątek o dużej wartości. Wypada jednak zapytać, dlaczego referendarz JM nie sprawdził sam zawartości KRS? Przecież numer KRS dla BB SA był wymieniony w piśmie, a Wydział VIII Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego znajduje się w tym samym budynku Państwa sądu, podlega tej samej osobie i dzieli je ok. 10 metrów. Referendarz JM zużyłby zapewne zaledwie kilka minut sprawdzając zawartość KRS na swoim stanowisku komputerowym lub przy sąsiednim stanowisku. Zamiast tego, zdecydował na dwóch stronach uzasadnić odmowę – treść pisma wskazuje, że poświęcił na jego sformułowanie co najmniej kilkadziesiąt minut, może kilka godzin."

O zastrzeganym (ale czy słusznie?) monopolu informacyjnym sądów

"Sąd Apelacyjny we Wrocławiu informuje, że zawartość niniejszego serwisu internetowego jest chroniona prawem autorskim i innymi prawami własności przemysłowej i intelektualnej. Zawartość tej witryny nie może być modyfikowana, kopiowana, reprodukowana, sprzedawana ani publikowana bez pisemnej zgody Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Trybunał Sprawiedliwości o opłatach licencyjnych za kopie na użytek prywatny (C-467/08)

Zapadł dość istotny wyrok Trybunału Sprawiedliwości, w uzasadnieniu którego pojawiają się rozważania na temat dozwolonego użytku (osobistego) oraz opłat od czystych nośników i urządzeń reprograficznych. Wyrok koresponduje z tezami, które zawarłem w tekstach na temat moich przygód korespondencyjnych z Kopipolem (por. Otrzymałem odpowiedź z KOPIPOL'u), chociaż w istocie Trybunał oceniał przepisy ze względu na nieco inną sytuację faktyczną. Zacząć trzeba od tego, że wyrok w sprawie C-467/08 zapadł w związku z wnioskiem o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym, złożonym przez Audiencia Provincial de Barcelona (Hiszpania). Wniosek ten został złożony w ramach sporu pomiędzy Padawan SL a Sociedad General de Autores y Editores de España („SGAE”) w przedmiocie "opłaty licencyjnej za kopię na użytek prywatny" należnej od Padawan z tytułu sprzedaży przez nią płyt CD-R, CD-RW, DVD-R oraz urządzeń MP3.

Kataryna vs. Dziennik: ugoda pozasądowa i przeprosiny za naruszenie "prawa do anonimowej wypowiedzi"

Wimy kim jest Kataryna?Kataryna i Axel Springer Polska zawarli ugodę pozasądową. Tak się kończy głośny spór. Dla przypomnienia: Kataryna złożyła pozew, w którym podniosła, że anonimowa tożsamość wykreowana w Internecie stanowi dobro podlegające ochronie prawnej na takich samych zasadach, jak imię i nazwisko osoby fizycznej czy renoma firmy. Zdaniem powódki naruszeniem dóbr osobistych jest ujawnienie, wbrew woli osoby korzystającej z pseudonimu, jej prawdziwej tożsamości. To jednak nie wyczerpywało tez pozwu. Spór nie zakończy się wyrokiem, ale znamy jednak pewne elementy ugody. Oto Wydawnictwo Axel Springer Polska przeprosiło Katarynę na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" m.in. za naruszenie jej "prawa do anonimowej wypowiedzi". Przeprosiło również za niezgodne z prawdą tezy publikacji Dziennika.

Kradzież a usuwanie danych informatycznych - do Polski przybyły sprawy o "kradzież artefaktów" w grach MMORPG

Coraz więcej pojawia się w polskich sądach spraw związanych z "wirtualnymi przedmiotami", które w grach online mają pewne znaczenie. Nie tak dawno pisałem o napadzie na 21-letniego mieszkańca Dąbrowy Górniczej, którego pobito w celu wydobycia od niego hasła do gry Tibia (por. Jak wynika z doniesień policji: również bandyci grają w Tibia). Dziś, z pewnym poślizgiem - przyznaję, odnotuję jeden wyrok skazujący, związany z artefaktami usuniętymi w grze Metin2. Odnotuję również doniesienie olsztyńskiej Policji. Podjęła ona interwencję po zgłoszeniu się tam obywatela, który "stracił ekwipunek swojej postaci".

Człowiek potrafi pokonać maszynę na giełdzie (ale sąd tego nie docenił)

Sąd dystryktowy w Oslo (Oslo Tingrett) wydał w minioną środę wyrok, w którym uznał dwóch mężczyzn za winnych dopuszczenia się manipulacji giełdowych. Odnotowuję to wydarzenie w kontekście niedawnego tekstu O tym, że nie rozumiemy do końca, jak algorytmy grają na giełdzie. Otóż tych dwóch Norwegów dostrzegło mechanizm działania systemu Timber Hill i postanowili go wykorzystać. Skoro ktoś zaprogramował automat by śledził notowania i reagował w odpowiedni sposób, to dokonując odpowiednich posunięć giełdowych Norwegowie doprowadzili do reakcji automatu. Zarobili na tym. Tylko nie wszystkim się to spodobało. Efekt jest taki, że mężczyźni zarobili także wyrok. Wyrok nie jest ostateczny, a sprawa jest ciekawa, bo przecież automaty giełdowe programuje się, by zarabiały pieniądze realizując pewne algorytmy działania.

O tym, że my tylko czytamy dzieciom książki

"Spotkałem się kilka dni temu z prezesem fundacji „nowoczesna polska” i przekonałem się jak kapitalną działalność ona prowadzi. To promocja tych wartości w edukacji, które są mi bardzo bliskie – szkoły obywatelskiej. Ruch nie może być w konflikcie z takimi organizacjami, to byłoby niezrozumiałe. Poprawiam więc wniosek do sądu i zmieniam nazwę na Ruch Poparcia."