O zastrzeganym (ale czy słusznie?) monopolu informacyjnym sądów

"Sąd Apelacyjny we Wrocławiu informuje, że zawartość niniejszego serwisu internetowego jest chroniona prawem autorskim i innymi prawami własności przemysłowej i intelektualnej. Zawartość tej witryny nie może być modyfikowana, kopiowana, reprodukowana, sprzedawana ani publikowana bez pisemnej zgody Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

- Zastrzeżenia prawne na internetowych stronach Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Tymczasem wydaje się jednak, że serwis internetowy Sądu Apelacyjnego istnieje i aktualizowany jest w wyniku wykonania odpowiednich procedur, zasilany jest (np. Biuletyn tego sądu) informacjami na temat wyroków sądowych, a w efekcie należałoby uznać, że mamy tu do czynienia z materiałami urzędowymi w rozumieniu art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Materiały urzędowe, podobnie jak dokumenty urzędowe, nie są - na gruncie przywołanego przepisu - przedmiotem prawa autorskiego... Jak się ma deklarowany zakaz kopiowania do działania w ramach dozwolonego użytku w przypadku, gdybyśmy jednak nie mieli do czynienia z materiałami urzędowymi?

Czy zatem wrocławska Apelacja wprowadza w błąd odwiedzających serwis internetowy tego sądu?

Jak się ma taka klauzula do praktyki orzeczniczej UOKiK w sferze klauzul wprowadzających w błąd konsumentów na okładkach płyt (por. Okładki płyt i wymuszona zmiana praktyki Warnera, Decyzja w sprawie okładek płyt Warnera oraz Vision: druga decyzja UOKiK w sprawie klauzul na opakowaniach płyt DVD)?

Kto właściwie odpowiada za umieszczenie takiej klauzuli na internetowych stronach sądu i co można zrobić, aby takich klauzul już sądy nie umieszczały?

Można powiedzieć "sprawdzam", występując na podstawie art. 189 kpc z powództwem o ustalenie prawa do kopiowania, powielania, reprodukowania, etc. informacji ze strony Sądu Apelacyjnego...

Podobne materiały gromadzę w dziale cytaty niniejszego serwisu. Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nie tylko dokumenty są na stronie

"urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole" nie są przedmiotem prawa autorskiego, ale np. układ strony, czy skrytpy na stronie, grafika (niezwiązana z dokumentami sądowymi chyba już tak. I jak rozumiem sąd mógłby chyba zastrzec prawa do tych elementów. W końcu wyłączenie jest przedmiotowe, a nie podmiotowe - czy sąd może być właścicielem praw do utworów nie wyłączonych art. 4?

Pytanie co to są

Pytanie co to są "materiały urzędowe"... :)

Bliżej mi do stanowiska prezentowanego przez Olgierda Rudaka (np. tu.) , że cały efekt działalności instytucji publicznej należy traktować jako "dokumenty/materiały urzędowe", które są wyłączone spod ochrony prawa autorskiego. Jeśli ustawodawca przewiduje inną sytuację, to czyni to wprost. Polskie Normy czy Państwowy zasób geodezyjny i kartograficzny są tu dobrym przykładem.

Strona WWW sądu czy innej instytucji publicznej służy przecież realizacji zadań tego sądu, a szerzej - interesowi publicznemu, powstała w wyniku pewnej procedury urzędowej, jej wykonanie jest opłacone ze środków publicznych - ergo jest materiałem urzędowym.

"Kto właściwie odpowiada

Kto właściwie odpowiada za umieszczenie takiej klauzuli na internetowych stronach sądu i co można zrobić, aby takich klauzul już sądy nie umieszczały?

Może na początek Pan Piotr zwróci się z pytaniem - na łamach blogu - o wskazanie podstawy prawnej rzeczonej klauzuli. Przypuszczam, iż także we Wrocławiu Pana czytają.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>