Globalna debata o ochronie danych (osobowych) wchodzi w kolejną fazę
"Kontrola nad informacjami o sobie, dostęp do swoich danych, ich zmiana i usuwanie – to podstawowe prawa, które muszą być zagwarantowane w dzisiejszym świecie mediów cyfrowych" - napisała w komunikacie Komisja Europejska. No to mamy informacje o strategii, która jednocześnie ma chronić dane i zapewnić... "swobodny przepływu danych w UE". Czy to nie sprzeczność? Trudno wyczuć. W każdym razie mamy strategię, nad którą teraz pochylają się wszyscy, którzy interesują się problematyką ochrony danych osobowych i prywatności (to nie jest to samo), tym bardziej, że jest generalny problem z prywatnością w społeczeństwie "informacyjnym". Do dnia 15 stycznia 2011 r. Komisja czeka na uwagi wszystkich zainteresowanych zmianami w sferze ochrony prywatności i ochrony (szerszego dostępu?) danych osobowych. Ale dyskusja o ochronie danych dotyczących jednostek musi również oznaczać dyskusję o kontroli informacji w ogóle. A to musi wywrzeć wpływ na takie dziedziny, jak prawo autorskie czy ochrona tajemnic.
Przygotowujemy się do zmiany Dyrektywy 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 24 października 1995 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w zakresie przetwarzania danych osobowych i swobodnego przepływu tych danych. Tak wynika z komunikatu Komisji pt. Komisja Europejska przedstawia strategię poprawy skuteczności unijnych przepisów dotyczących ochrony danych.
Dziś mamy listopad 2010 roku. Od momentu przyjęcia dyrektywy minęło 15 lat. To o rok więcej, niż prowadzę ten serwis, a przecież w gromadzonych tu materiałach przechodziłem od odnotowywania zdarzeń i trendów, przez spekulacje dotyczące stosowania przepisów w określonych sytuacjach realnych i fikcyjnych (przypuszczam, że jeszcze dziś znajdą się tacy, którzy uważają, że prawo nie może obowiązywać "w internecie"), do zapisywania kolejnych wyroków, kolejnych instancji, do zapisywania i analizowania kolejnych nowelizacji ustaw i dyskusji nad nowymi regulacjami krajowymi i ponadnarodowymi.
W 1995 roku zaczęła działać Światowa Organizacja Handlu (WTO), w Polsce prezydentem został Aleksander Kwaśniewski i wyemitowano premierowy odcinek serialu Ekstradycja. Wtedy jeszcze Marek Kondrat parał się aktorstwem. Od 1995 roku wiele się zmieniło. Powstały dzisiejsze potęgi globalnej sieci: Google i Facebook. Przeszliśmy z epoki zielonych poświat pierwszych terminali do internetu mobilnego (z ostatnimi odsłonami spektaklu w postaci rozpoczynającej się wojny tabletów). Po drodze mieliśmy "internetową bańkę" i jej pęknięcie. Od tamtych czasów oddziela nas atak na WTC i późniejsza "wojna z terroryzmem". Były też bomby w Londynie i rozpoczęła się na masową skalę ekspansja kamer CCTV na ulicach miast. Z drugiej strony pojawia się WikiLeaks i udostępnia informacje, które objęte są różnego rodzaju tajemnicami (por. Przełamane embargo informacyjne WikiLeaks: społeczna inżynieria obiegu informacji). Pojawiły się pytania o to, czy tajemnica powszechnie znana nadal jest tajemnicą (por. Projekty "własności intelektualnej" i prawo do kopiowania...) oraz stwierdzenia: "Nie można przełamać czegoś, co nie istnieje".
Kolejne "tradycyjne" branże: muzyczna, filmowa i prasowa ogłaszają wojnę z "piractwem" (por. "Piractwo informacyjne" - od słów do czynów, czyli "wszyscy przeciwko wszystkim"). Stają przed trudnym zadaniem obrony swych ekonomicznych interesów, wobec braku możliwości kontrolowania informacji, co wszak było możliwe przy modelach dystrybucji opartych na fizycznie istniejących egzemplarzach. Wszechwidzące "oko opaczności" z amerykańskiego banknotu jednodolarowego wydaje się być tu dobrą ilustracją.
Postęp technologiczny w dziedzinie komunikacji przyniósł istotną zmianę relacji społecznych, a przecież prawo jest funkcją takich relacji...
Co planuje Komisja? Oto fragment ww. notatki:
Przedstawiona dziś strategia zawiera propozycje modernizacji ram prawnych UE w zakresie ochrony danych i formułuje w tym względzie szereg celów, które mają temu służyć:
- Wzmocnienie praw jednostki, tak aby ograniczyć gromadzenie i wykorzystywanie danych osobowych do niezbędnego minimum. Każdy powinien być ponadto w jasny i przejrzysty sposób informowany o tym, kto, jak, dlaczego i na jak długo gromadzi i wykorzystuje jego dane. Każdy powinien mieć możliwość wyrażania świadomej zgody na przetwarzanie swoich danych osobowych, przykładowo podczas przeglądania stron internetowych, i powinien mieć „prawo do bycia zapomnianym”, gdy jego dane nie są już potrzebne lub chce, by zostały one usunięte.
- Rozszerzenie wymiaru jednolitego rynku poprzez zmniejszenie biurokratycznego obciążenia dla przedsiębiorstw i zagwarantowanie jednakowych warunków konkurencji. Istniejące obecnie różnice we wdrażaniu unijnych przepisów w zakresie ochrony danych i brak jasności co do tego, czyje przepisy mają zastosowanie, wpływają negatywnie na swobodny przepływ danych osobowych w UE, powodując zwiększone koszty.
- Przegląd przepisów dotyczących ochrony danych w obszarze współpracy policji i wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, by również w tych dziedzinach chronione były dane osobowe jednostek. Zgodnie z traktatem lizbońskim UE ma teraz możliwość ustanawiania kompleksowych i spójnych przepisów w zakresie ochrony danych dla wszystkich sektorów, włączając w to policję i sądownictwo karne. Specyfika i potrzeby tych sektorów zostaną oczywiście wzięte pod uwagę. Również dane zachowywane do celów egzekwowania prawa powinny zostać ujęte w nowych ramach prawodawczych. Komisja prowadzi także przegląd dyrektywy w sprawie zachowywania danych z 2006 r., na podstawie której przedsiębiorstwa są zobowiązane do zachowywania danych o połączeniach telekomunikacyjnych przez okres wynoszący od sześciu miesięcy do dwóch lat.
- Zapewnienie wysokiego poziomu ochrony w przypadku transferu danych poza UE poprzez poprawę i usprawnienie procedur międzynarodowego transferu danych. UE powinna dążyć do osiągnięcia takiego samego poziomu ochrony we współpracy z państwami trzecimi i promować wysokie normy ochrony danych na poziomie światowym.
- Skuteczniejsze egzekwowanie przepisów poprzez wzmocnienie pozycji i zwiększenie uprawnień organów ds. ochrony danych i ich dalszą harmonizację. Poprawa współpracy i koordynacji jest również zdecydowanie potrzebna, by zapewnić spójniejsze stosowanie unijnych przepisów o ochronie danych w obrębie całego jednolitego rynku.
Czy to wszystko jest możliwe jednocześnie?
Komisja pisze o tym, co ma nastąpić w dalszych krokach:
Przegląd polityki dotyczącej ochrony danych przez Komisję posłuży za podstawę do dalszych dyskusji i głębszej oceny. Komisja wzywa wszystkie zainteresowane podmioty i społeczeństwo do zgłaszania swoich uwag do propozycji przeglądu do dnia 15 stycznia 2011 r. Uwagi można wnosić na stronie internetowej Komisji przeznaczonej do celów konsultacji społecznych pod adresem:
http://ec.europa.eu/justice/news/consulting_public/news_consulting_0006_en.htm
Na podstawie tych uwag Komisja przedłoży w 2011 r. wnioski legislacyjne dotyczące nowych ogólnych ram prawnych w zakresie ochrony danych, które po odpowiednich negocjacjach zostaną następnie przyjęte przez Parlament Europejski i Radę.
Komisja przeanalizuje ponadto inne środki pozalegislacyjne, takie jak wspieranie kampanii na rzecz podnoszenia świadomości w zakresie praw ochrony danych i korzystania z tych praw, jak również ewentualne inicjatywy w zakresie samoregulacji podejmowane przez sektor przemysłu.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Nie mogę zaprzeczyć, że
Nie mogę zaprzeczyć, że nie chciałbym, by niektóre moje dane podróżowały swobodnie między różnymi osobami czy też organizacjami, gdyż mogą być one użyte przeciwko mnie albo w celu, który jest sprzeczny z moim interesem.
Z drugiej jednak strony wielką naiwnością jest uważać, że da się je utrzymać w tajemnicy.
Dane te podróżować będą, jak wszystko, drogą teleinformatyczną. Podobnie jak media, typu filmy, obrazy, muzyka czy materiały pisane. Jeśli w ich wypadku nie dało się przez tak długi czas ani środkami prawnymi (bo zawsze są państwa gdzie coś tam jest legalne) ani technicznymi (bo co da się zobaczyć da się skopiować) osiągnąć sukcesu, to jak wielkiej naiwności trzeba, by łudzić się, że uda się uzyskać sukces w wypadku danych osobowych?!
Wydaje się, że w świetle nieuniknionej jawności danych osobowych powinno skupić się raczej na ograniczaniu ich niewłaściwego wykorzystania niż na samej - niemożliwej do osiągnięcia - ochronie ich tajności. Podobnie jak w świecie nieuniknionego kopiowania mediów należałoby raczej szukać tego, jak pozyskiwać dochód z praw autorskich na drodze, którą da się skutecznie chronić. W przeciwnym razie będziemy pakować wielkie pieniądze w walkę z wiatrakami.
Pozdrawiam,
Tomasz Sztejka.
anty-doomsday
A ja potrafię sobie wyobrazić przygnębiający w inną stronę obrazek. Przez to, że moja historia kredytowa czy inne dane konsumenckie czy np. o wykształceniu nigdzie nie "fruwały", amerykańscy czy chińscy przedsiębiorcy nie wiedziały, że mogą mi i Polakom przez lata oferować produkty finansowe/kredyty w ilości, której nikt jeszcze na tutejszej ulicy jeszcze nie widział albo inne dobra czy inną wymianę handlową prowadzącą do niewyobrażalnych wielostronnych korzyści na skalę niespotykaną. Także np. wymianę handlową wynikającą z głębszej specjalizacji każdej ze stron. Każdy z nas byłby kimś innym gdyby urodził się po Internecie np. dzisiaj. ;) VaGli np. jeszcze do dziś nie zatrudnił Bill Gates, bo mój program do automatycznego tłumaczenia strony prawo.vagla.pl na angielski nie powstał z niedofinansowania, ani nie mogłem dotrzeć do klientów w, powiedzmy, Hondurasie ze swoimi usługami tanio i prosto. No już daruję sobie, jak brak informacji prawnej na temat Polski mi przeszkodził.
Może dzięki głębszej wiedzy USA na temat polskiego społeczeństwa można by doprecyzować praktyki dyskryminacji (aka politykę) w wydawaniu wiz i na przykład ja czy Pan by taką wizę łatwo dostał.
Nietypowe te plusy może podaję, ale dla każdego systemu wartości dałoby się wymyślić coś dobrego wynikającego z wolnego obiegu informacji.
W komentarzach w tym serwisie zawsze aż roi się od scenariuszów doomsday na temat wielkich złych korporacji żądnych tylko zysku bez podnoszenia wartości usług dla konsumentów. Warto powyobrażać sobie alternatywne scenariusze, w czym obieg informacji "mi" pomaga zamiast ograniczać się do podkreślania przynależenia do sitwy mającej konstruktywnie krytyczne spojrzenie na rzeczywistość.
Oprócz narracji terrorystycznej i kontrnarracji ochrony praw jednostki jest 6 miliardów prywatnych celów, które być może można szybciej i lepiej realizować. Może np. ktoś z Ugandy chciałby założyć drogą szkołę łaciny w Polsce, żeby nuworysze z dopłat unijnych nie musieli się tak przewidywalnie lansować wielkimi samochodami... Może jakiś przedsiębiorca z Ugandy chciałby poznać ich dane finansowe, ażeby przekonać się do takiego biznesu. ;)))
Taki drobny postulat o szerokie spojrzenie.