wymiar sprawiedliwości

Kara za brak rejestracji czasopism niezgodna z Konstytucją - (częściowo) udało się za trzecim razem

Mamy wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie sygn. SK 42/09. Wyrok zapadł wczoraj, tj. 14 grudnia. Jaki jest finał? Odpowiedzialność karna za wydawanie czasopisma drukowanego bez rejestracji jest niezgodna z konstytucją, a ściślej: "Art. 45 w związku z art. 7 ust. 2 pkt 1 i pkt 3 oraz w związku z art. 20 ust. 1 zdanie pierwsze, w zakresie dotyczącym czasopism drukowanych, ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe w zakresie, w jakim wprowadza odpowiedzialność karną za wydawanie czasopisma drukowanego bez rejestracji: a) jest niezgodny z art. 31 ust. 3 w związku z art. 54 ust. 1 konstytucji, b) jest zgodny z art. 42 ust. 1 w związku z art. 2 konstytucji". W końcu się udało. Amen. Chociaż... Sam wyrok nie odnosi się do rejestracji serwisów internetowych, a jedynie do "czasopism drukowanych". To też istotna wskazówka w tych dywagacjach, które pojawiały się również w tym serwisie. Rejestracja "serwisów internetowych" powinna jeszcze kiedyś pojawić się w Trybunale Konstytucyjnym. No, chyba że wcześniej prawodawca zdecyduje się w jakiś sposób rozwiązać problem nieadekwatnej do współczesnego rozwoju mediów ustawy prasowej.

Retencja danych: Prokurator Generalny wspiera argumentacją skargi konstytucyjne RPO

Warto odnotować 99-stronicową opinię Prokuratora Generalnego, którą przygotował dla Trybunału Konstytucyjnego. Opinia powstała w związku z wnioskami Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia 25 czerwca 2011 r. oraz z dnia 1 sierpnia 2011 r. o stwierdzenie niezgodności przepisów szeregu ustaw (m.in. ustawy o Policji, o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, itp) z art. 2 i art. 47 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, a także z art. 49 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji i art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a także z art. 51 ust. 2 Konstytucji (a to w zakresie, w jakim kwestionowane przez RPO przepisy, zezwalając na pozyskiwanie danych (art. 180c i 180d ustawy Prawo telekomunikacyjne), nie przewidują zniszczenia tych danych, które nie zawierają informacji mających znaczenie dla prowadzonego postępowania). Generalnie RPO zakwestionowała szereg przepisów dotyczących tzw. retencji danych telekomunikacyjnych. No i Prokurator Generalny poparł stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.

Biblioteczne ograniczanie konsumentów w reprodukcji "do 1 arkusza wydawniczego" klauzulą abuzywną

Dziś zapadł wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie regulaminu biblioteki, o której pisałem w styczniu, w tekście Pozew przeciwko bibliotece w związku z ograniczeniem możliwości kopiowania do jednego arkusza wydawniczego. Sąd przychylił się do tez pozwu i uznał, że wskazana tam klauzula jest klauzulą niedozwoloną. Przechodzimy zatem ten sam proces, który przećwiczyliśmy już w przypadku zakazu fotografowania w muzeach (por. Regulaminowy zakaz fotografowania w muzeach to klauzula abuzywna (sygn. XVII Amc 1145/09)), ale tym razem w regulaminach bibliotecznych. Dzisiejszy wyrok SOKiK nosi sygnaturę XVII Amc 113/11. Czekamy jeszcze na pisemne uzasadnienie wyroku, o które poprosił powód - Michał Kosiarski.

Po środowiskowym spotkaniu z Ministrem Administracji i Cyfryzacji i zespołem ministerstwa

Minister Boni z zespołemDziś odbyło się spotkanie "grupy Dialog" (organizacje społeczne, izby gospodarcze i internauci). Minister Michał Boni przedstawił zespół ministerialny, a także przedstawił agendę zadań ministerialnych (przy czym zaznaczył na początku, że MAiC jest ministerstwem w stanie organizacji); Wśród tematów poruszanych były m.in. re-use informacji publicznych, sporo miejsca poświęcono w dyskusji prawu autorskiemu (chociaż jest to domena Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), poruszana była kwestia retencji danych i ochrony danych osobowych, prawa prasowego, sprawy nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, konsultacji społecznych w procesie legislacyjnym. Spodziewamy się noweli ustawy o działach administracji rządowej, która doprecyzuje pewne kwestie na styku zainteresowań nowego ministerstwa i ministerstwa kultury. Dowiedzieliśmy się m.in., że kwestie audiowizualnych usług medialnych na żądanie trafić mają pod opiekę min. Administracji i Cyfryzacji. Spotkanie miało charakter "otwarcia". Ministerstwo ma zrobić z niego notatkę. Ja sam jestem wielkim kibicem tego ministerstwa i mam zamiar zarażać optymizmem w tym obszarze każdego, kto będzie chciał mnie słuchać, ale zabierając głos powiedziałem również, że jeśli teraz nie powstanie API do serwisów internetowych całego rządu, to dokładnie będzie wiadomo, kto tego nie zrobił.

Sprawy o unieważnienie patentów na kodowanie obrazu i konwersję słów

Patrzę sobie na wokandę spraw wyznaczonych w Urzędzie Patentowym RP w trybie spornym na jutro (7 grudnia 2011 r.) i widzę coś interesującego, a mianowicie cztery sprawy o unieważnienie patentów - jak sądzę "software-owych" (to chyba jest przedmiotem sporu?). Jutro zatem sprawa Digi Pres Group Sp. z o.o. Łomianki przeciwko SONY CORPORATION, Tokio Japonia o unieważnienie patentu nr: 181392 na wynalazek pt: "Sposób i urządzenie kodujące obraz filmowy" w części Pat- 181392 (to o 8:30) i jest też druga sprawa związana z tym samym patentem, ale tu patent podważa DIGIREC S.A. Rybnik (o 09:30). Jest sprawa Digi Pres Group Sp. z o.o. Łomianki przeciwko KONINKLIJKE PHILIPS ELECTRONICS N.V., Eindhoven, Holandia o unieważnienie patentu nr: 183099 na wynalazek pt: "Sposób konwersji ciągu m-bitowych słów informacji do postaci sygnału modulowanego, urządzenie kodujące i nośnik zapisu" w części Pat-183099 (o 10:00) i - podobnie jak wcześniej - jest druga sprawa związana z tym patentem, ale podważa go DIGIREC S.A. Rybnik (o 11:00). Jestem ciekawy, jaki będzie wynik tych spraw. Być może ktoś mógłby wybrać się i przygotować relacje?

CBA sprawdza fundamenty nowego ministerstwa

Centralne Biuro Antykorupcyjne kontrolują zamówienia z wolnej ręki, których udzieliło Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. Media mówią o kontroli w "byłym MSWiA", aczkolwiek takiego ministerstwa już nie ma, za to mamy dwa: MSW i Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Informatyzacja znalazła się w nowopowstałym ministerstwie, którego szefem został min. Michał Boni (por. Zatem powstanie Ministerstwo Cyfryzacji i Administracji). Kontrola CBA może ponoć potrwać nawet 3 miesiące. To prawdopodobnie nie ułatwi ministrowi Boniemu zadań, ale może wyjaśnienie tej sprawy oraz wyciągnięcie wniosków pozwoli ruszyć z nowym wiatrem w żaglach z projektami informatycznymi w administracji publicznej?

Maile doradców Premiera mogą zawierać informacje publiczne

No i doczekaliśmy się pierwszego wyroku sądu, który związany jest z prowadzonymi od dwóch lat rozmowami organizacji pozarządowych i przedstawicieli środowiska internetowego z rządem. Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, w ramach którego działa m.in. Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji Publicznej, uzyskało dziś wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. akt II SAB/Wa 295/11), z którego wynika, że korespondencja mailowa doradców Premiera jest informacją publiczną. Stowarzyszenie zwracało się do Prezesa Rady Ministrów z pytaniami związanymi z nowelizacją ustawy o dostępie do informacji publicznej (por. re-use w niniejszym serwisie). W ramach swoich dociekań zwrócono się również o "udostępnienie korespondencji członków Rady Ministrów i ich asystentów w sprawie nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej (w tym korespondencji mailowej)", a także zapytano: "kto i dlaczego wybrał formę konsultacji nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej poprzez wysyłanie propozycji na zamkniętą listę dyskusyjną dialog@isoc.org.pl". Widać, że i Stowarzyszenie Internet Society Poland jest w sprawę zamieszane (bo lista została uruchomiona w infrastrukturze ISOC Polska), więc przypomnę, jak to się stało, że taka lista powstała.

Trybunał Sprawiedliwości: brak ogólnego obowiązku nadzoru i filtrowania dostępu do Sieci, ale...

Dziś zapadł ciekawy wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-70/10. Trybunał uznał, że prawo Unii Europejskiej stoi na przeszkodzie wydanemu przez sąd krajowy nakazowi zobowiązującemu dostawcę dostępu do Internetu do wdrożenia systemu filtrowania mającego na celu zapobieganie niezgodnemu z prawem pobieraniu plików. Co więcej - Trybunał uznał, że tego typu nakaz nie jest zgodny z zakazem nakładania na takiego usługodawcę ogólnego obowiązku nadzoru ani z wymogiem zapewnienia odpowiedniej równowagi pomiędzy, z jednej strony, prawem własności intelektualnej, a, z drugiej strony, wolnością prowadzenia działalności gospodarczej, prawem do ochrony danych osobowych oraz wolnością otrzymywania i przekazywania informacji. Mamy zatem wyrok, w którym łączą się rozważania o ochronie prawa autorskiego oraz neutralności sieci, a także problem filtrowania (moderowania, blokowania, zwłaszcza jeśli chodzi o usługi peer-2-peer) treści przesyłanych w Sieci. Nie można nakładać ogólnego obowiązku, ale - co pośrednio, jak uważam, wynika z tego wyroku - jeśli dostawca dostępu do Internetu sam zdecyduje się wprowadzić taki nadzór lub wprowadzi system filtrowania - może ponosić odpowiedzialność za treści przesyłane w Sieci przez osoby trzecie, a dodatkowo będzie musiał spełnić wszystkie (dodatkowe) przesłanki ochrony danych osobowych, ochrony konkurencji i konsumentów. Generalnie: udostępnianie "neutralnej sieci" jest mniej ryzykowne dla przedsiębiorców, niż takiej, która jest "zarządzana" w zależności od "rodzaju" przesyłanych treści.

Upływ czasu licencji shareware, a uzyskanie programu komputerowego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej

Sąd Okręgowy w Zamościu wyrokiem sygn. II Ka 269/11 podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego w Biłgoraju, który uniewinnił oskarżoną z art. 278 § 2 kodeksu karnego od zarzucanych jej czynów. Przepis ten stwierdza, że kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do pięciu lat. Sądy musiały zatem ocenić, czy w danej sprawie doszło do uzyskania programu, czy uzyskanie takiego programu wiązało się z korzyścią majątkową i czy sprawcy takiemu można było przypisać winę. Sądy uznały, że nie można przypisać oskarżonej winy w sytuacji, w której w czasie naprawy serwisanci zainstalowali jej na komputerze oprogramowanie shareware (o czasowej licencji), zaś po jakimś czasie licencja taka wygasła, a program nadal był zainstalowany na komputerze oskarżonej.

Dyskryminacyjne degradowanie ruchu IP - perspektywa polskiej praktyki ochrony konkurencji

Przyglądając się zagadnieniu neutralności sieci z różnych stron (np. przed chwilą relacjonowałem problemy związane z ochroną danych osobowych, prywatności i tajemnicą telekomunikacyjną) musiałem - siłą rzeczy - sięgnąć do Decyzji Prezesa UOKiK z dnia 20 grudnia 2007 roku Nr DOK-98/2007, w której Prezes UOKiK uznał praktykę stosowaną przez Telekomunikację Polską S.A., "polegającą na dyskryminacyjnym degradowaniu ruchu IP, poprzez podejmowanie działań skutkujących obniżeniem jakości lub uniemożliwieniem transmisji danych", za praktykę ograniczającą konkurencję. Pisałem o tym w tekście 75 milionów za degradację ruchu w decyzji UOKiK przeciwko TP. Wiadomo jednak, że Telekomunikacja Polska się odwołała od tej decyzji. Co więcej - Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie wydał już w sprawie tego odwołania wyrok z dnia 11 kwietnia 2011 roku, sygn. akt XVII AmA 62/08. Do sentencji wyroku dotarłem (na stronach UOKiK), ale uzasadnienia tego wyroku nie widzę nigdzie, a chętnie bym przeczytał.