wymiar sprawiedliwości

Walka o dostęp do statystyk stosowania retencji oraz kontroli operacyjnej (cd.)

Na stronach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka znaleźć można informacje o 1) uchyleniu przez WSA decyzji Komendanta Głównego Policji odmawiającej udostępnienia informacji publicznej red. B. Wróblewskiemu na temat danych statystycznych dotyczących retencji danych oraz 2) uchyleniu przez WSA decyzji Szefa CBA umarzającej postępowanie z wniosku HFPC o udostępnienie statystyk dotyczących kontroli operacyjnych, w tym m.in. stosowania podsłuchu, prowadzonych przez CBA (sygn. II SA/Wa 2695/11).

Trzy konkrety w okolicy dyskusji o ACTA

Wysłuchałem przebiegu spotkania zorganizowanego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z udziałem Pana Premiera, Ministra Michała Boniego (MAiC), Ministra Bogdana Zdrojewskiego (MKiDN), Ministra Igora Ostrowskiego (MAiC), Ministra Piotra Żuchowskiego (MKiDN), byli też ministrowie z Ministerstwa Gospodarki, ministrowie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, byli również dyrektorzy departamentów, urzędnicy, na sali gościł też Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Dyrektor Biblioteki Narodowej i wielu innych gości. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 14:05, a zakończyło się o godzinie 21:20. Na końcu spotkania zarówno gospodarze (którzy murem siedzieli do końca), jak i pozostali na sali uczestnicy (wielu się wykruszyło w trakcie spotkania) wydawali się być bardzo zmęczeni. W Sieci na temat tej dyskusji komentarze są różne, ale jeśli chodzi o mnie, to doceniam, że przedstawiciele rządu wytrzymali tyle czasu. Poza zdarzającymi się wypowiedziami "z kosmosu" było też wiele interesujących, moim zdaniem, wypowiedzi. Zobaczymy co Minister Zdrojewski udostępni jutro na temat ACTA (Pan Premier o to poprosił wprost). Szkoda, że taka dyskusja nie została zorganizowana przed podpisem pod umową, ale usłyszałem też z ust Pana Premiera, że dostrzegł wagę tematów, z którymi ludzie dziś do niego przyszli. Dzięki temu, że spotkanie było transmitowane w Sieci - mogłem pracować nad swoimi projektami, które związane są z moją działalnością pozwalającą mi zarabiać na życie (ostatnie trzy tygodnie miałem praktycznie wyjęte z życiorysu zawodowego, a jutro jadę do Poznania). Ale ja nie o tym. Chciałem tu zasygnalizować trzy sprawy, które dzieją się niejako równolegle do działań podejmowanych przez rząd.

Przy okazji dyskusji o ACTA okazuje się, że król rządzący prawem autorskim jednak jest nagi

Oglądam sobie nagranie dyskusji na temat ACTA, które odbyło się dwa dni temu w Gdańsku, w Sali BHP Stoczni Gdańskiej (byłem wówczas na Improwizowanym Kongresie Wolnego Internetu i dzięki nagraniom odrabiam teraz zaległości, by znać dokładnie przebieg wszelkich dyskusji o ACTA). Pierwsza uwaga jest taka, że - zgodne z przewidywaniem (por. Medialna konstytucyjność ACTA) - pojawiło się odniesienie do udzielonej mediom wypowiedzi Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Minister Piotr Żuchowski wsparł się tym, co w Radio Zet powiedział prof. Rzepliński. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że sędziowie konstytucyjni powinni powstrzymywać się przed wypowiedziami na temat spraw, które mogą kiedyś trafić formalnie pod ich osąd. Druga sprawa zaś jest taka, że tenże sam minister ze smutkiem przyznał dwa dni temu, że prowadzone jakiś czas temu konsultacje społeczne związane z nowelizacją prawa autorskiego nie przewidywały udziału strony "społecznej", koncentrując się na "twórcach", organizacjach zbiorowego zarządzania oraz "użytkownikach" rozumianych jako pośrednicy, tj. szeroko pojętych mediach korzystających z dzieł chronionych. A ja znów mogę udowadniać swoją tezę o konieczności samodzielnego pilnowania biegu spraw oraz reagowania, chociaż często bez nadziei na powodzenie, bo byłem na publicznym wysłuchaniu w Sejmie wówczas, gdy podnoszono temat m.in. Komisji Prawa Autorskiego i ustalaniu tabel wynagrodzeń i podnosiłem wówczas, że konieczne jest uwzględnienie tego czynnika "użytkowników" (rozumianych, jako końcowi użytkownicy, odbiorcy, konsumenci) w tamtych pracach. Mówiłem wówczas o tym, że jestem twórcą. Ktoś wówczas, mniejsza z tym kto, z pewną pogardą zapytał mnie na sali sejmowej: A czego pan jest autorem?

Medialna konstytucyjność ACTA

Chyba rzeczywiście następują jakieś przemiany społeczne, bo najwyraźniej rezygnujemy z dotychczasowego, a moim zdaniem bardzo dobrego zwyczaju, że Prezes Trybunału Konstytucyjnego (ani sędziowie tegoż Trybunału) nie wypowiadają się publicznie na temat spraw, które mogą do tego Trybunału w przyszłości trafić. Coś się zmienia, ale nie jestem pewny, czy ten kierunek zmiany jest właściwy. Prof. Andrzej Rzepliński wypowiedział się na temat ACTA w Radiu Zet. Jako obywatel czułbym się lepiej, gdyby stanowiska głoszone przez sędziów konstytucyjnych publicznie znaleźć można było w wyrokach oraz uzasadnieniach, względnie stanowiskach odrębnych, nie zaś w wywiadach medialnych, jeszcze przed wnikliwym zbadaniem całej sprawy. No, ale ja się nie znam.

Konkurencja darmowego z płatnym na przykładzie dostępu do map

To krótka notatka. We Francji toczy się potencjalnie ciekawy spór o modele biznesowe, o pozycję rynkową i zasady uczciwej konkurencji. Sąd miał pochylić się nad pozwem przeciwko Google, który do sądu skierowała spółka Bottin Cartographes. Wedle doniesień: spółka twierdziła, że oferując ludziom bezpłatny dostęp do map w internecie - Google nadużywa swojej pozycji dominującej na rynku, na którym Bottin Cartographes oferuje mapy odpłatnie. Przypuszczam, że spór musi być bardziej złożony, ale tak przekazują to media. Sąd pierwszej instancji stwierdził podobno, że Google naruszył zasady uczciwej konkurencji i ma zapłacić 500 tys euro tytułem odszkodowania. Zapowiada apelację po lekturze wyroku.

Faktura za retencję danych - pierwszy wyrok we Wrocławiu

Kolejny dziś "szybki przekaz" może powodować pewien smutek w Policji (chociaż to dopiero pierwsza instancja). Otóż Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieście IX Wydział Cywilny uznał (Sygn. akt: IX Nc 1850/11), że jeśli organ domaga się od przedsiębiorcy danych, zestawień, informacji w formie opracowań, to za takie opracowane materiały przedsiębiorca może od np. Policji domagać się wynagrodzenia. Wystawianie Policji faktur związanych z pytaniami funkcjonariuszy o np. pełną historię kontaktów jakiejś osoby w serwisie społecznościowym właśnie zyskało pewną podstawę w praktyce sądowej. Tu spór dotyczy serwisu NK.pl.

O tych pismach procesowych słanych mailem

Poprzez zawieruchę ostatnich dni sygnalizowano mi tekst w Rzeczpospolitej na temat wnoszenia do sądu administracyjnego pism pocztą elektroniczną. Chodzi o postanowienie NSA, które zostało wydane w dniu 21 grudnia 2011 roku. Sentencja, tezy i uzasadnienie tego postanowienia są już opublikowane w Centralnej Bazie Orzeczeń Sądów Administracyjnych, zatem tam odsyłam po informacje źródłowe.

Ekspertyzy w sprawie OFE: po rozpatrzeniu pierwszej kasacji przez NSA

Na razie tylko depesza PAP, jeszcze żadne media nie wiążą tego, co się dzieje na ulicach z takim tematem, jak walka o udostępnienie opinii publicznej treści opinii prawnych, które Pan Prezydent miał dostać przed podjęciem decyzji w sprawie OFE. Ale dziś Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Kancelarii Prezydenta na wyrok WSA ws. dostępu do informacji publicznej. Tylko jest to pyrrusowe zwycięstwo chcących patrzeć władzy na ręce, ponieważ sąd uznał, że można wprowadzić podział na informację publiczna i dokumenty robocze.

Ekstradycja z UK do USA za linki do chronionych prawem autorskim treści

Sąd w Londynie zgodził się na ekstradycję do USA 23-letniego brytyjskiego studenta. Student ów prowadził serwis internetowy (TV Shack), który zawierał linki do chronionych prawem autorskim treści (filmy, programy telewizyjne). W ramach swojej działalności chłopakowi udało się sprzedać reklamę w prowadzonym przez siebie serwisie o wartości 230 tys. dolarów. Obrońca chłopaka podnosił w czasie postępowania, że jeszcze się nie zdarzyło w historii, by jakikolwiek Brytyjczyk został poddany ekstradycji do USA w związku z naruszeniami prawa autorskiego, a w przypadku jego klienta w ramach serwisu internetowego nie publikowano nawet chronionych treści, a jedynie linki. Obrona twierdzi, że chłopak nie robi nic innego, niż to, co robi Google.

Ciąg dalszy sprawy nielegalnych porozumień ograniczających konkurencję na rynku programów komputerowych

Jest kolejny wątek z kontynuacją: ponoć Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odrzucił odwołanie Przedsiębiorstwa Informatycznego Kamsoft. NFZ złożył odwołanie od wcześniejszej decyzji UOKiK po terminie, dlatego Sąd nie rozpatrywał tego odwołania. W kwestii dowołania Kamsoft Sąd miał potwierdzić, że doszło do niedozwolonego porozumienia pomiędzy przedsiębiorcą a NFZ. Porozumienie to miało utrudniać działanie konkurencji. Przedsiębiorstwu służy jeszcze odwołanie.