Konkurencja darmowego z płatnym na przykładzie dostępu do map
To krótka notatka. We Francji toczy się potencjalnie ciekawy spór o modele biznesowe, o pozycję rynkową i zasady uczciwej konkurencji. Sąd miał pochylić się nad pozwem przeciwko Google, który do sądu skierowała spółka Bottin Cartographes. Wedle doniesień: spółka twierdziła, że oferując ludziom bezpłatny dostęp do map w internecie - Google nadużywa swojej pozycji dominującej na rynku, na którym Bottin Cartographes oferuje mapy odpłatnie. Przypuszczam, że spór musi być bardziej złożony, ale tak przekazują to media. Sąd pierwszej instancji stwierdził podobno, że Google naruszył zasady uczciwej konkurencji i ma zapłacić 500 tys euro tytułem odszkodowania. Zapowiada apelację po lekturze wyroku.
O wyroku można przeczytać w tekście France convicts Google Maps for unfair competition, a dla francuskojęzycznych np. w tekście Cartes sur internet: Google coupable d'abus de position dominante en France. Informacji o rozstrzygnięciu nie widzę w blogu Google, nie widzę również informacji na stronie Bottin Cartographes.
Wszystkie źródła podają, że wyrok zapadł przed sądem w Paryżu (Tribunal de Commerce de Paris). Szukam teraz jakichś szczegółów dotyczących tego wyroku, jak np. sygnatury, daty. Wszystkie dotychczas przejrzane źródła powielają niemal ten sam tekst. Więcej dowiedzielibyśmy się z treści rozstrzygnięcia.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Wątpliwości proceduralne
Nie wiem, czy są tutaj osoby zorientowane w prawodawstwie francuskim (a może to jakaś uniwersalna zasada), ale tak się zastanawiam, czy złożenie tego typu skargi do sądu powinno być poprzedzone polubowną próbą załatwienia sprawy, czy nie jest to konieczne?
Chodzi mi o to, czy takie Bottin Cartographes poszli do Googla i powiedzieli: "Uważamy, że robicie nam nieuczciwie kuku. Zaprzestańcie tego, albo spotkamy się w sądzie." A Google na to "tak się zgina dziób pingwina". I dopiero wówczas sprawa ląduje na wokandzie.
Czy też może takie Bottin Cartographes od razu idzie do sądu, dostaje korzystny wyrok, a Google musi bulić, chociaż do głowy mu mogło nawet nie przyjść, że robi coś złego (zwłaszcza, że z punktu widzenia zwykłego internauty, to jest dobre).
Wie ktoś, jak to jest?
Tutaj jest wyrok po
Tutaj jest wyrok po francusku:
https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=explorer&chrome=true&srcid=0B0Umg35sWCPhYTk4YjkyMWEtNjMzOC00MGUyLThhMTUtNGIzYjg4MmRmOWM1&hl=en_US&pli=1
Przydałoby się przetłumaczyć główne tezy
Przydałoby się przetłumaczyć główne tezy, jeśli nie całość.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
wyrok1
Po przeczytaniu wyroku, stwierdzam że sprawa jest wielowątkowa.
1. Uznanie Google i Google France za dominanta na rynku - Sąd stwierdził, że w grudniu 2009 mieli 89,1% udziałów na rynku wyszukiwarek.
2. Google Maps API jest powiązane z wyszukiwarką i stąd pozycja dominująca tej usługi.
3. Usługa oferowana jest za darmo (0 euro), podczas gdy koszt jej wytworzenia jest większy - wynajęcie anten, rysowników, zakup map od innych dostawców itp - zatem firma sztucznie zaniża cenę produktu.
4. Aby oferować usługę za darmo, Google wciska reklamy. Klient, aby mieć spokojny ogląd map, w końcu się poddaje i wykupuje pakiet płatny. A to już kosztuje.
Te punkty wyczerpują znamiona "pozycji dominującej" zdaniem sądu.
Zgodnie z tą logiką
Zgodnie z tą logiką Microsoft w mógłby pozwać Wikipedię o zrujnowanie im interesu (Encarta).
Nie, nie chodzi o "Aby
Nie, nie chodzi o "Aby oferować usługę za darmo, Google wciska reklamy. Klient, aby mieć spokojny ogląd map, w końcu się poddaje i wykupuje pakiet płatny. A to już kosztuje."
Nikt nie wykupuje płatnego pakietu, po to żeby nie oglądać reklam. Ktoś musiałby się naprawdę źle czuć, żeby w takim celu płacić abonament $10000 za rok...
Warunki darmowej usługi zabraniają korzystania w dwóch przypadkach:
* aplikacja wewnętrzna (niedostępna publicznie)
* płatna aplikacja (za wyjątkiem mobilnych)
Spór jest w tej sferze, obie firmy oferują możliwość integracji swoich map w innych produktach.
bottin
Bottin Carto oferuje mapy w trzech segmentach: drukowane (tradycyjne mapy, przewodniki itp.), sieciowe (nawigacje, odległości, sklepy, atrakcje itp), oraz na komórki (z grubsza to samo co w internecie). Zatem 2 i 3 segment ewidentnie pasuje do profilu Google Map.
bottin 2
Przeczytałem po francusku co napisała Liberation (mimo że to czerwona gazeta, ale powołuje się na AFP). Sprawa ciągnie się dwa lata. Poszło o to, że Bottin w internecie oferował firmom mapy (jak pisałem wyżej) za pieniądze. Google z kolei poszło z taką samą ofertą, ale za darmo. Sąd uznał, że narusza to zasady konkurencji. Google musi za pieniądze oferować swoje produkty (to główny punkt orzeczenia). Kara dodatkowa to 500.000 euro za szkody i 15.000 kosztów sądowych. Wyrok ma zostać opublikowany w Wall Street Journal, International Herald Tribune, Le Monde, Le Figaro, La Tribune i Les Echos.
W blogach już wiadomo, że będą przekierowywać wg. kraju
Google może rozwiązać problem w analogiczny sposób do tego:
http://support.google.com/blogger/bin/answer.py?hl=en&answer=2402711
(Readers will be redirected to sites with their own country’s domain name when they try to visit blogs recognized as foreign, as determined by their IP addresses.)
** Google says migrating users to local domains will help promote the freedom of expression while allowing the flexibility to abide by local law **
Sygnatura sprawy: N° Rg : 2009061231
Wyrok można zakupić online w sklepiku sądowym za jedyne 5,44 euro na określonych warunkach, m.in.:
--
[S.A.P.E.R.] Synthetic Android Programmed for Exploration and Repair
Migracje do OSM
Tak trochę a propos - Google Maps w październiku 2011 wprowadziło opłaty dla użytkowników wykonujących powyżej 25000 sesji na dzień, co zdaniem Google dotyczy tylko 0.35% stron. W efekcie odpłynęły od nich startupy, m.in. Nestoria czy Fubra. Okazało się, że dla nich ta zmiana ma duże znaczenie cenowe i bezpośrednio lub pośrednio (bo istnieją firmy oferujące własne mapki generowane z tych danych) przerzucili się na OpenStreetMap.
Jak rozumiem w tym konkretnym wypadku chodzi o pozycję monopolistyczną Google, ale ciekawe kiedy komuś zacznie przeszkadzać w ogóle darmowa konkurencja ze strony OSM? Ostatnio ukazały się badania wskazujące, że (przynajmniej na terenie Niemiec) jakość tych danych jest porównywalna z takimi komercyjnymi potęgami jak Navteq czy TomTom. Nie słyszałem o porównaniu z Google Maps, ale jak widać Google też może być niezadowolone z darmowej konkurencji.
Co z otwartymi (i darmowymi) projektami?
Ciekawe jak ten wyrok ma się do istnienia projektu OpenStreetMap (http://www.openstreetmap.org/), tak jak to słusznie zauważył kocio. Jest jeszcze kilka innych otwartych i darmowych projektów GIS-owych np. Grass (http://grass.fbk.eu/), które mogą "bruździć" firmom oferującym takie rozwiązania komercyjnie.