umowy

1rtv.pl - ktoś miał fantazję

Właściciel Wydawnictwa Albatros na łamach Gazety Wyborczej zaalarmował media: "Dokumenty, jakimi posłużyli się oszuści zamawiając reklamy są dobrze podrobione. Zwierają wszystkie dane należące do mnie: regon, NIP, adresy, tylko właściciel firmy jest inny. Nie może być dwóch firm z takimi samymi danymi a innymi właścicielami. Założyłem firmę w 1994 roku. Wtedy nadano mi NIP. Oszust posługuje się zaświadczeniem z 2003". Dziennik Internautów pociągnął temat i opublikował kolejne komentarze dotyczące funkcjonowania sklepu internetowego 1rtv.pl: "Reklama za 0 zł w Fakcie i Super Expressie, telewizory tańsze o kilkadziesiąt procent niż u konkurencji, podszywanie się pod wydawcę książek, zablokowana strona i doniesienie na policję - tak obecnie przedstawia się sytuacja sklepu internetowego 1rtv.pl".

Przeprosiny za naruszający dobra osobiste komentarz pod aukcją internetową

Allegro nie pamięta takiej sytuacji, by ktoś musiał przepraszać za komentarz umieszczony przy aukcji internetowej, ale takie sprawy sądowe się toczyły i (jak przypuszczam) toczą. Niedawno publikowałem tekst na temat Wyroku Sądu najwyższego w sprawie Allegro (por. Wyrok w sprawie cywilnoprawnej ochrony "nicka": chodzi o Allegro i CezCeza). CezCez ostatecznie przegrał kasację (ponieważ Sąd Najwyższy rozpoznaje skargę kasacyjną w granicach zaskarżenia oraz w granicach jej podstaw, a CezCez nie przywołał w skardze kasacyjnej art. 23), ale wcześniej Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł, że Allegro ma publicznie przeprosić użytkownika za komentarze publikowane w tym serwisie. A piszę o tym w kontekście innych przeprosin, które w związku z wyrokiem sądu pojawiły się wczoraj w dodatku do Gazety Wyborczej. Tu przepraszał użytkownik Modzel22, a przepraszał "za naruszenie dóbr osobistych poprzez pomówienie i narażenie na utratę zaufania publicznego".

Z problemów domeny publicznej: Popeye

Popeye - komiksowa postać stworzona przez Elziego Crislera SegaraPostać Popeye-a została stworzona przez Elziego Crislera Segara, który zmarł w 1938 roku. Zgodnie z omawianymi już w tym serwisie zasadami (por. 1 stycznia 2009 - Dzień Domeny Publicznej, Prawa autorskie Siostry Faustyny) - autorskie prawa majątkowe wygasają (w Europie) 70 lat po śmierci twórcy. Z tej racji rysunki Elziego Crislera Segara przeszły do domeny publicznej z dniem 1 stycznia 2009 roku. Oczywiście wiąże się z tym kilka problemów.

Propagowanie pornografii przez polską administrację publiczną to problem systemowy

Kiedyś, nie tak dawno, pisałem: Ministerstwo Transportu ma nową stronę - dlaczego każdy resort ma mieć własną? Teraz zaś pojawił się problem: na stronach Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na liście placówek dyplomatycznych, ktoś znalazł umieszczony tam wcześniej link kierujący do serwisu z pornografią. Ciężko zarządza się portfolio wielu domen, czasem któraś nie zostanie opłacona, czasem ktoś coś pod nią umieści wykorzystując brak kompetencji (por. BIP Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu jak słup ogłoszeniowy SEO)... Efekt - szukając placówki dyplomatycznej na oficjalnych stronach rządu polskiego można trafić na porno-strony. Pewnie mniej istotne jest to, kto (tym razem) zawinił w MSZ i nie kontrolował linków. Ważniejsze jest pytanie: dlaczego administracja publiczna ma mieć tyle różnych (przez to niespójnych, nienadających się do zarządzania) serwisów i tyle różnych domen?

Jeszcze o standardowych licencjach na ponowne wykorzystanie PSI

Przed krótkim urlopem mam jeszcze jedną prośbę: gdyby ktoś znalazł w sobie ochotę, siłę i umiejętności - będę wdzięczny za umieszczenie w komentarzach do tej notatki linków do rządowych zasobów dotyczących licencjonowania oficjalnych dokumentów (poza linkami chętnie poznam też komentarze i uwagi dotyczące wskazanych zasobów). Oczywiście chodzi mi o licencje, które wypracowano w krajach UE na potrzeby wdrożenia Dyrektywy 2003/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 listopada 2003 r. w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego (por. Ponowne wykorzystanie informacji z sektora publicznego - dyskusja w Polsce, raport w UE). Prawdopodobnie strona rządowa w Polsce będzie myślała nad tym, jak sformułować takie licencje w Polsce. Warto zatem przygotować się do dyskusji na ten temat.

We Wrocławiu pozew przeciwko Naszej-klasie w związku z phishingiem

Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu rozpoczyna się proces, w którym osoba fizyczna domaga się od spółki Nasza-klasa.pl sp. z o.o. przeprosin (w lokalnym tygodniku i w internecie) oraz zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. złotych. Wszystko w związku z tym, że w ramach serwisu internetowego ktoś założył profil, za jego pomocą podszywał się pod powoda (imię, nazwisko, zdjęcie), a podszywając się wysyłał do "setek osób" obraźliwe komunikaty. Mamy to więc do czynienia z pewną formą phishingu. Sprawa może być również ciekawa, ze względu na praktykę stosowania przepisów dotyczących instytucji "notice and takedown". Tę sprawę należy również oceniać w świetle niedawnego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który wyznaczył "nowy" standard ochrony prywatności: Wyrok ETPCz: prawo dochodzenia roszczeń w przypadku naruszenia prywatności.

Ponegocjujmy nieco metody zwalczania zagrażających naszym interesom

W notatce na stronach Policji czytam: "Policjanci z województwa łódzkiego zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej z KWP w Łodzi oraz wszystkich podległych Komend Powiatowych i Miejskich spotkali się z przedstawicielami działów bezpieczeństwa portalu aukcyjnego allegro.pl i nasza-klasa.pl, gdzie wypracowywali wspólne metody zwalczania przestępczości w internecie oraz wykorzystanie danych przetwarzanych przez portale". Na spotkaniu były również reprezentowane marki...

Dyrektywa o dostępie: dla zadowolonych z procesu dostosowania polskiego prawa do prawa UE

Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich wydał wyrok z dnia 13 listopada 2008 r. w sprawie Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej (Sprawa C-227/07), w którym uprzejmie stwierdził, że "Nie dokonując prawidłowo transpozycji art. 4 ust. 1 dyrektywy 2002/19/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 7 marca 2002 r. w sprawie dostępu do sieci łączności elektronicznej i urządzeń towarzyszących oraz wzajemnych połączeń (dyrektywy o dostępie), Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom, które na niej ciążą na mocy tej dyrektywy".

Do kogo zwrócił się włoski MEP w sprawie umowy między Radą a Microsoftem?

Marco Cappato, włoski polityk i członek Parlamentu Europejskiego, postanowił przyjrzeć się kontraktowi zawartemu (podobno) pomiędzy Radą a korporacją Microsoft. Zwrócił się zatem o udostępnienie dokumentu. Sekretariat Generalny Rady postanowił jednak odmówić przekazania parlamentarzyście jakichkolwiek dokumentów. Udzielono jednak odpowiedzi, w której wskazano, że nie można przekazać dokumentów ze względu na szczególne klauzule umieszczone w kontrakcie oraz brak wykazania przez parlamentarzystę interesu publicznego, w imieniu którego występuje.

Czy potrzebny jest też numer telefonu przed zawarciem umowy?

Znów wiemy więcej o interpretacji dyrektywy 2000/31/WE w sprawie niektórych aspektów prawnych usług społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (dyrektywa o handlu elektronicznym), a to za sprawą Wyroku Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich z 16 października 2008 r. Trybunał wydał werdykt w sprawie C-298/07 mającej za przedmiot wniosek o wydanie, na podstawie art. 234 WE, orzeczenia w trybie prejudycjalnym, złożony przez Bundesgerichtshof (Niemcy) postanowieniem z dnia 26 kwietnia 2007 r., które wpłynęło do Trybunału w dniu 22 czerwca 2007 r., w postępowaniu Bundesverband der Verbraucherzentralen und Verbraucherverbände – Verbraucherzentrale Bundesverband eV przeciwko deutsche internet versicherung AG.