wolność słowa

Postanowienie Sądu Najwyższego - sygn. akt IV KK 174/07 (rejestracja dzienników i czasopism)

Sąd Najwyższy w WarszawieJest postanowienie Sądu Najwyższego (wraz z uzasadnieniem) w sprawie, która wywołała niedawnymi czasy sporo zamieszania. Chodzi oczywiście o "rejestracje dzienników i czasopism" (por. Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej" oraz Powoli Sieć zyskuje świadomość problemu rejestracji, a także dział prasa niniejszego serwisu). Postanowienie dotyczy sprawy Norberta Z. i Tomasza K. (Szyciepoprzemysku), którzy byli oskarżeni z art. 45 prawa prasowego. Sąd Najwyższy oddalił kasację, którą złożyła prokuratura. Kosztami został obciążony Skarb Państwa. I chociaż Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, prof. Lech Gardocki, na łamach Rzeczpospolitej stwierdził, że nie ma zamiaru zgłaszać do Sądu Okręgowego wniosku o zarejestrowanie strony Sądu Najwyższego (por. komentarz: Prezes SN o rejestracji dzienników i czasopism), to jednak lektura uzasadnienia w niniejszej sprawie pozostawia pewien niedosyt i nadal może podtrzymywać stan delikatnej paniki w środowisku internetowym.

Ustalenie prawa w relacjach z OZZ - pytanie do Sądu Najwyższego

Dowiemy się kilku rzeczy. Sąd drugiej instancji zwrócił się do Sądu Najwyższego z pytaniem prawnym czy można się domagać przed sądem ustalenia treści umowy dotyczącej wysokości opłat wypłacanych organizacji zbiorowego zarządzania na podstawie art. 211 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych przez operatorów sieci kablowych (sygn.IIICZP107/07). Wysokość opłat za korzystanie z utworów stanowi dziś oś sporu między organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi a "nowymi pośrednikami", takimi jak telewizje kablowe.

Nowela autorskiego będzie stosowana z datą wsteczną... Wynagrodzenie mimo przeniesienia praw

Zaprzysiężenie prezydenta Kaczyńskiego - materiał wideo na stronie lechkaczynski.plPamiętacie, jak polscy filmowcy zażądali opłat od linków wklejonych w internetowych serwisach, a kierujących np. do klipów z YouTube? Jakby kogoś to interesowało, to na dziś przewidziano w porządku dziennym obrad Sejmu sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Chodzi o "poprawienie" uznanego wcześniej za niezgodny z Konstytucją art. 70 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z wyrokiem TK - kłopotliwy artykuł ustawy stracił moc obowiązywania 6 czerwca tego roku. Ustawa została przyjęta przez Sejm 6 lipca. Po przejściu procesu legislacyjnego Parlament proponuje, by przepis w wersji znowelizowanej stosowany był od dnia 6 czerwca 2007 r. Fajnie, nie? Trafi do Prezydenta niezależnie od tego, czy Sejm przyjmie czy odrzuci poprawki Senatu. Prezydent mógłby skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego...

Egzemplarz obowiązkowy: jeden, by wszystkie odnaleźć i w ciemności związać

nośnik - karta perforowanaPo "rejestracji prasy" czas się przyjrzeć ustawie z dnia 7 listopada 1996 r. o obowiązkowych egzemplarzach bibliotecznych. Ta ustawa ma raptem 11 lat. Była zmieniona raz, w 2003 roku. W ustawie, jak we wstępie do Władcy Pierścieni Tolkiena, wylicza się komu przysługuje ile egzemplarzy. I właśnie egzemplarze są tu kluczowe, bo jeśli nie ma "egzemplarza" (rozumianego jako fizyczny nośnik), to nie ma co przekazywać bibliotekom. Ale jest problem "egzemplarzy", bo pojęcie to występuje też w innych ustawach, a interpretuje się je również w taki sposób, że nie chodzi o fizyczny nośnik (bo inaczej nie byłoby dozwolonego użytku z prawa autorskiego). Na gruncie tej ustawy nie wydano żadnego spektakularnego orzeczenia, które można by zacytować. Minister właściwy ds. kultury i dziedzictwa narodowego nie wydał też rozporządzenia, które mógłby wydać na podstawie art. 4 ust. 2 ustawy. Można warto poprosić Ministra, by wydał rozporządzenie?

PSL chce wepchnąć "internet" do Prawa prasowego

W związku z zamieszaniem związanym z "rejestracja" (por. w dziale prasa w szczególności: Powoli Sieć zyskuje świadomość problemu rejestracji oraz Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej") - PSL złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy Prawo prasowe. Projekt podobno został włączony do porządku obrad. Szanując prezesa Pawlaka podtrzymuje tezy zawarte w tekście Prawem prasowym gra o internautę-wyborcę. PSL chce dodać w art. 20 kolejny ustęp (ust. 1a) w brzmieniu: "Nie wymaga rejestracji publikowanie informacji w internecie". Ja zaś poniżej zebrałem przepisy ustawowe, które (niestety) wspominają o "Internecie". Tworzy nam się niezły bałagan w tym naszym biednym ustawodawstwie dotyczącym Sieci. Moim zdaniem propozycja PSL nie poprawia sytuacji. Zwłaszcza, że Jeszcze raz: nie ma w Polsce ustawowego obowiązku rejestracji "prasy". No, ale internauci w swojej masie będą się cieszyli.

Konsultacje społeczne w sprawie zmian minimalnych wymagań

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji rozpoczyna szerokie konsultacje dotyczące nowelizacji dwóch rozporządzeń: rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 11 października 2005 r. w sprawie minimalnych wymagań dla rejestrów publicznych i wymiany informacji w formie elektronicznej oraz rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 11 października 2005 r. w sprawie minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych. Z niezrozumiałych dla mnie powodów znalazłem się w rozdzielniku, co stawia mnie w nieco kłopotliwej sytuacji.

Jeszcze raz: nie ma w Polsce ustawowego obowiązku rejestracji "prasy"

W przekazach medialnych sporo jest uproszczeń i zamieszania. Można przeczytać: "rejestruje się tytuł". Można czasem usłyszeć: "wymaga rejestracji prasa"... Tymczasem ustawa mówi wyraźnie, że rejestruje się "dziennik" oraz "czasopismo": Art. 20: "Wydawanie dziennika lub czasopisma wymaga rejestracji w sądzie wojewódzkim...", art. 45: "Kto wydaje dziennik, lub czasopismo bez rejestracji albo zawieszone - podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Ustawa nie mówi: "Wydawanie prasy wymaga rejestracji...". Ustawa nie mówi: "Kto wydaje prasę bez rejestracji..."

De'billing?

Rzeczpospolita publikuje tekst, w którym informuje, że prokuratura w czasie analizy sposobu, w jaki Minister Kaczmarek korzystał z telefonu komórkowego, wykorzystała "specjalny" program komputerowy. Program miał być stworzony w 2005 r. przez prokuratorów z Katowic, korzystających z pomocy tamtejszego informatyka. Program nazwano De'billing... Brzmi trochę jak dziennikarska kaczka. Sposób zbierania informacji o obywatelach przez wymiar sprawiedliwości i organy ścigania staje się coraz bardziej interesującym zagadnieniem do analizy prawnej (por. komentarze pod tekstem Prokuratura medialna i prezentacja materiału)... Poza retencją danych (czyli "przechwytywaniem") jest jeszcze problem analizy (data mining).

Sygnalizowany wcześniej pozew w sprawie komentarza w serwisie Allegro

W komentarzach do "Super negatyw" - odpowiedzialność platformy aukcyjnej za komentarze użytkowników pojawiło się pytanie: "po co występować o dane klienta Allegro". Od Maćka Śnieżka dostałem upoważnienie, by opublikować treść pozwu złożonego przez niego w lutym tego roku (to jest ten pozew, którego wcześniej nie przybliżałem, ale sygnalizowałem). W sprawie Maćka Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział III Cywilny w dniu 19 lipca postanowił zobowiązać powoda do złożenia dokumentów w celu wykazania, że osobą, która umieściła w serwisie Allegro negatywny komentarz była pozwana...

SN w sprawie dostępu warunkowego i urządzenia niedozwolonego

Jest rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, które dotyczy art. 7 ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym (pisałem o tej ustawie dwa lata temu: Dostęp warunkowy - dziwna ustawa obowiązująca od 3 lat...). Sąd miał stwierdzić, że "za urządzenie niedozwolone można uznać (...) jedynie sprzęt i oprogramowanie, które odwracają działanie zabezpieczeń usługi chronionej przed nieuprawnionym korzystaniem" (sygn. I KZP 19/07 z 29 sierpnia 2007 r.). Mamy zatem jakąś wiedzę na temat "urządzeń niedozwolonych" z ustawy o dostępie warunkowym, ale nadal nie wiemy jakby sąd podszedł do art. 269b kodeksu karnego, bo tym - o ile wiem - SN się nie zajmował. A takie zderzenie z materią normatywną mogłoby być interesujące.