wolność słowa

Kara za brak rejestracji dziennika lub czasopisma po raz drugi przed Trybunałem Konstytucyjnym

W lutym br. pisałem o rozstrzygnięciu Trybunału Konstytucyjnego, który rozpatrywał pytanie prawne Sądu Rejonowego we Włocławku II Wydział Karny w sprawie konstytucyjności art. 45 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe, przewidującego karę za wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji albo zawieszonego (sygnatura: P 1/06). Wówczas Trybunał badał ten przepis ze wzorcem konstytucyjnym art. 31 ust. 3 i art. 54 Konstytucji RP oraz art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. TK wówczas uznał, że przepis jest zgodny z przywołanym wzorcem. Teraz (chociaż jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy) Trybunał Konstytucyjny będzie badał art. 45 z kolejnymi wzorcami konstytucyjnymi. Sąd Rejonowy zadał kolejne pytanie prawne (sygnatura: P 38/07).

"Super negatyw" - odpowiedzialność platformy aukcyjnej za komentarze użytkowników

negatywny komentarz w chmurceW tekście Tym razem łódź za złotówkę pisałem, że wiem o pewnej sprawie związanej z serwisem Allegro, w którym ktoś innej osobie wystawił "negatywny komentarz". Pozew w tej sprawie miał trafić do sądu cywilnego w lutym tego roku: jeden użytkownik serwisu (sprzedawca) miał pozwać drugiego w związku z pozostawieniem przy profilu sprzedawcy komentarza "bezczelny oszust". O szczegółach pisać nie mogę (bo nie zostałem upoważniony), ale mogę pisać o innej sprawie, która również związana jest z systemem rekomendacji sprzedawców i kupujących w serwisie Allegro. Jako ciekawostkę mogę odnotować, że pisma kierowane do spółki prowadzącej serwis aukcyjny przekazywane są równocześnie "do wiadomości serwisu Internet i Prawo www.vagla.pl oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka". Mam upoważnienie, by opublikować te pisma, co niniejszym czynię, bo temat jest ciekawy, a w grę wchodzi odpowiedzialność spółki prowadzącej platformę aukcyjną za oceny wystawione jednym użytkownikom przez drugich.

Rejestracja: inicjatywy zmierzające do nowelizacji Prawa prasowego

Gołąb, który zastanawia się jak dziobnąć skórkę chlebaFakt, że wczoraj Rzeczpospolita opublikowała artykuły na temat postanowienia Sądu Najwyższego, "zajawiając je" tym razem na pierwszej stronie dziennika, przynosi już pewne efekty. Należy się przyzwyczaić do tego, że masy internautów zauważają tylko to, co im się w sposób brutalny "podsunie pod nos", bo opublikowany miesiąc temu na łamach Rzeczpospolitej tekst nie poruszył specjalnie tłumów. Pomijając "panikę" i dezinformację, która wynika z bezrefleksyjnego przeinaczania słów oraz z faktu, że w Polsce nie publikuje się orzeczeń sądu w dniu ich wydania (co mogłoby zapobiec w przyszłości różnym domysłom), trzeba powiedzieć, że pojawiły się różne inicjatywy zmierzające do zajęcia się "problemem rejestracji prasy internetowej" (celowo w cudzysłowie, bo nie chodzi o "rejestrację prasy", a o rejestrację dzienników i czasopism). Są to z jednej strony inicjatywy społeczne, z drugiej zaś: rządowe.

Powoli Sieć zyskuje świadomość problemu rejestracji

pierwsza strona Rzeczpospolitej 29.08.07 Nr 201Jak wiadomo: 26 lipca Sąd Najwyższy wydał postanowienie związane z problemem rejestracji prasy. Pisałem o tym w tekście: Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej". Jeszcze nikt nie czytał treści tego postanowienia (sygn. akt IV KK 174/07), gdyż nie jest ono publicznie dostępne (czekamy nadal). Temat wraca w dzisiejszych publikacjach prasowych. Rzeczpospolita publikuje też mój komentarz: "jeżeli sądy będą uznawały, że wydawanie serwisu internetowego należy traktować jako wydawanie dziennika lub czasopisma, to każdy obywatel ma moralne prawo zwrócić się do organów administracji publicznej z pytaniem, czy zarejestrowały swoje strony internetowe". Dla wszystkich, którzy przeszukują dziś archiwa, szukając informacji na ten temat (a tak właśnie jest - jak widzę w statystykach), mam wskazówkę: proszę sprawdzić teksty w dziale prasa niniejszego serwisu.

Ważny apel: przed zostawieniem komentarza proszę przeczytać ustawę z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Proszę też zapoznać się z linkami umieszczonymi w tekście. Proszę starać się czytać ze zrozumieniem.

Ochrona dóbr osobistych: toczą się sprawy i zapadają wyroki

W tekście Czy dojdzie do procesu w sprawie internetowej publikacji tygodnika Wprost? napisałem (mniej, więcej), że gdyby doszło do wyroku związanego z ewentualnym naruszeniem dóbr osobistych pp. Tusków poprzez publikację na internetowej witrynie Tygodnika Wprost, to byłby to jeden z pierwszych wyroków tego typu w Polsce. Otóż sytuacja może wyglądać nieco inaczej. Chodzi o to, że pozwy o naruszenie dóbr osobistych związanych z publikacjami internetowymi trafiają do sądów w Polsce. Jeśli dotyczą wydawców, to ci ostatni często nie mają interesu w tym, by relacjonować szeroko fakt pozwania i ujawniać przebieg postępowania. Pokrzywdzeni również nie zawsze mają interes w publikowaniu informacji na temat toczących się postępowań. Jednak pojawiają się już szczątkowe informacje o rozstrzygnięciach. W zeszłym tygodniu w Koszalinie zapadł wyrok przed sądem pierwszej instancji w sprawie, w której użytkownik forum internetowego został pozwany o naruszenie dóbr osobistych żony (byłego) Prezydenta Miasta Kołobrzeg.

Zrzeczenie się autorskich praw majątkowych?

public domain - przekreślone logo copyrightPodobno "nie ma grabi od siebie". Zdaje się, że histeria związana z piractwem, a także działania lobbingowe zmierzające do silniejszej ochrony autorskich praw majątkowych wepchnęły nas w sytuację, w której musimy żyć ze swoimi autorskimi prawami majątkowymi do końca (chyba, że przeniesiemy na kogoś innego). Wiadomo, że autorskie prawa osobiste są niezbywalne (art. 16 ustawy). Jak przenieść autorskie prawa majątkowe do "dev/null"? Może być z tym kłopot. Być może warto zwrócić ustawodawcy uwagę na to, że potencjalnie ogranicza prawo autora do decydowania o tym, co się stanie z jego utworem, nie pozwala mu uwolnić utworu do domeny publicznej... Chyba, że wnioski, do których doszedłem poniżej są błędne... Tak czy inaczej - na internetowej stronie Sejmu RP znajdą Państwo plan sytuacyjny budynków sejmowych mojego autorstwa, który to plan (utwór) spróbowałem uwolnić do domeny publicznej. Czy skutecznie?

Akcja przeciwko pedofilom i nowe uprawnienia Policji

Jednoczesne zatrzymanie 48 osób, głównie z południa Polski i jednoczesne przeszukanie w ich mieszkaniach, w internetowych kawiarenkach, w miejscach pracy (co uwzględniało również zabezpieczenie komputerów do dalszych czynności) - Policja przeprowadziła akcję przeciwko osobom, które za pośrednictwem sieci peer-2-peer wymieniały się materiałami zawierającymi dziecięcą pornografię. Akcję przeprowadzono we współpracy z niemiecką policją i Inerpolem. Warto też odnotować, że Prezydent RP podpisał w dniu 26 lipca 2007 r. ustawę z dnia 29 czerwca 2007 r. o zmianie ustawy o Policji, która to ustawa pozwala policji w przypadku ujawniania i ścigania przestępstw z art. 200 KK stosować „prowokację policyjną”. Ustawa została opublikowana 3 sierpnia 2007 (Dz. U. nr 140 poz. 981) i już obowiązuje.

Widać już trend dzielenia geograficznego

znak: granica państwa przekraczanie zabronioneInternet ponoć jest transgraniczny - czyli przekracza granice państw. Państw suwerennych, które mają własne, krajowe regulacje. Owszem - tworzą się regulacje międzynarodowe, zwłaszcza takie, które określają prawo właściwe do oceny stosunków prawnych między różnymi podmiotami, etc. Na to wszystko nakładają się relacje umowne. Jednak widać już pewną praktykę polegającą na technicznym ograniczaniu dostępności do określonych materiałów ze względu na geograficzne ulokowanie zakończenia sieci, z której ktoś próbuje uzyskać dostęp do materiałów. Tym razem odnotowuję przypadek teledysku "Unfaithful".

Kto może oglądać logi własnego serwisu internetowego?

W sumie, to nie chciałem tego komentować. Mam na myśli doniesienia na temat tego, że urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości udzielali się na forum dyskusyjnym miesięcznika "Press", publikując pozytywne komentarze dotyczące wicedyrektor Agencji Informacyjnej TVP Patrycji Koteckiej. Media zainteresowały się aktywnością urzędników, gdyż p. Kotecka ma być znajomą Ministra Sprawiedliwości. Powstał jednak problem ochrony danych osobowych i innych informacji...

Czy dojdzie do procesu w sprawie internetowej publikacji tygodnika Wprost?

Jeśli faktycznie p. Tuskowie pójdą do sądu w związku z publikacją na internetowych stronach tygodnika Wprost, a sąd wyda werdykt, to będzie to chyba jedno z pierwszych takich orzeczeń w Polsce. Tytuły prasowe przygotowane są na różne procesy sądowe. Do tej pory takie procesy związane były raczej z publikacjami papierowymi (to ryzyko wpisane jest w działalność wydawniczą). Wraz z wyrokami w sprawach internetowych będzie można chyba uznać, że internet uzyskuje "pełnoletniość" (por. 16 lat polskiego internetu to wciąż niewiele).