Widać już trend dzielenia geograficznego

znak: granica państwa przekraczanie zabronioneInternet ponoć jest transgraniczny - czyli przekracza granice państw. Państw suwerennych, które mają własne, krajowe regulacje. Owszem - tworzą się regulacje międzynarodowe, zwłaszcza takie, które określają prawo właściwe do oceny stosunków prawnych między różnymi podmiotami, etc. Na to wszystko nakładają się relacje umowne. Jednak widać już pewną praktykę polegającą na technicznym ograniczaniu dostępności do określonych materiałów ze względu na geograficzne ulokowanie zakończenia sieci, z której ktoś próbuje uzyskać dostęp do materiałów. Tym razem odnotowuję przypadek teledysku "Unfaithful".

W tekście Wielkiej Brytanii tradycja grodzenia, a więc o BBC i IPlayerze pisałem, że Polacy z Polski nie będą mogli specjalnie cieszyć się materiałami z BBC, gdyż system pozwala na korzystanie z niego jedynie tym użytkownikom, którzy korzystają z numerów IP z puli Wielkiej Brytanii. Wcześniej zaś, w tekście Autocenzura czy przestrzeganie wybranych praw krajowych? odnotowałem zastosowanie mechanizm wykorzystany w serwisie The New York Times'a, który polegał na tym, że Brytyjczycy nie mogli zapoznać się z materiałem opublikowanym na stronach internetowego tytułu, a adresowanym do czytelników w USA. W Wielkiej Brytanii nie wolno publikować informacji dotyczących osób podejrzanych przed rozpoczęciem procesu sądowego ich dotyczących...

Mamy kolejny przykład tego mechanizmu. Jeden z czytelników przesłał mi screenshot serwisu AOL Video. System poinformował go, że nie może obejrzeć klipu video, gdyż nie udostępniany jest on w regionie, z którego czytelnik chciał go obejrzeć (jak rozumiem - chciał obejrzeć go z Polski):

screenshot serwisu AOL Video

Komunikat w okienku przeglądarki brzmi: "We're sorry, the clip you are trying to play is not currently available in your area" - przepraszamy, ale klip, który chcesz zobaczyć, jest w tej chwili niedostępny w twoim regionie. Chodzi o teledysk, w którym śpiewa Rihanna, a który nosi tytuł "Unfaithful".

komunikat: We're sorry, the clip you are trying to play is not currently available in your area

Prawdopodobnie związane jest to z polityką licencyjną i umowami prawnoautorskimi, które wiążą wydawnictwo muzyczne (wydawnictwa) i pośrednika (AOL). W Polsce wydawcą singla jest Universal Music, w USA - Def Jam Recordings.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Niestety coraz częściej

Niestety coraz częściej natrafiam na takie praktyki. Chociażby odwiedzana jeszcze z sentymentu gaiaonline.com dodała niedawno "kino", niestety spora część materiałów dostępnych przez tą usługę jest blokowana w ten właśnie sposób. Jak tak dalej pójdzie to doczekamy się czasów, w których posiadanie samego łącza internetowego nic nam praktycznie nie da. Wszyscy będą chcieli nie tylko opłat ale i "internetowych paszportów".

Jeszcze Pandora w trendzie

Do kompletu trzeba przypomnieć jeszcze tekst W okolicach Opola zlikwidowano radio a Pandora "nie nadaje" w Polsce, w którym zacytowałem fragment komunikatu, który na stronach internetowego radia Pandora pokazuje się użytkownikom spoza USA: "Dear Pandora Visitor, We are deeply, deeply sorry to say that due to licensing constraints, we can no longer allow access to Pandora for most listeners located outside of the U.S..."
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

To samo ma miejsce na

To samo ma miejsce na serwisach iTVP. Podczas pobytu za granicą musiałem się tunelować przez polski serwer.

Zastanawiam się czy ktokolwiek z firm używających takich technik sprawdzał stosunek skuteczności zabezpieczeń do ceny ich wprowadzenia. Już nie raz natrafiałem na "zabezpieczenia", które poza opóźnieniem mnie o nie więcej niż godzine i lekkie zirytowanie jako klienta próbującego legalnie skorzystać z zakupionych dóbr kultury, nic nie zrobiły.

Kolejny przykład: SpiralFrog

Ostatnio podczytuję zaległe numery „Wiedzy i Życia” i w jednym z nich (bodajże 09/2006) znalazłem notkę o nowatorskim serwisie muzycznym, SpiralFrog, w którym utwory muzyczne udostępniane są za darmo przez duże wytwórnie (legalnie), a zysk czerpany jest z wyświetlanych reklam. Wpisałem adres do przeglądarki aby zweryfikować te rewelacje, ale nie udało mi się to, zostałem przywitany tekstem: „At this time, the SpiralFrog Web site is available only to residents of the United States of America and Canada.”... Nie zadałem sobie trudu by obejść to zabezpieczenie, ale to przecież dziecinnie proste. Granice w Internecie są więc bardziej symboliczne, niczym atrapa „krajobrazu po wojnie” z Seksmisji, ale – podobnie – wiele osób powstrzymują, więc swoje założenia spełniają.

i co z tego?

1. i co z tego że zabezpieczenie jest umiarkowanie łatwe do obejścia: operator usługi może się przed stroną umowy tłumaczyć że "dochował należytej staranności". A jak to nie wystarczy, to np. poza skasowaniem takiego konta pozwać takiego np. anonimizera za pomoc w przełamywaniu zabezpieczeń. :)
2. koszy wdrożenia tego "zabezpieczenia"? Praktycznie epsilonowe. Np. bazę dla PL bierze się stąd: http://42.pl/pl/ a dopisanie walidacji do uwierzytelniania też jest dość proste.
Myślę, że bazy dla innych krajów IRC-ownicy też utrzymują. :)

szkoda słów

Jak sobie pomyślę o tym, że jako mieszkaniec kraju wchodzącego w skład UE, w celu wyjazdu do innego kraju UE muszę zabrać ze sobą jedynie dowód osobisty, a po wyjechaniu do owego innego kraju UE mogę mieć problemy z dostępem do jakiegoś contentu, do którego mam dostęp jak jestem w Polsce, i stanie się tak tylko i wyłącznie dlatego, że taka jest wola jakiegoś kogoś, a nie kwestie techniczne, to mi się odechciewa. Jeszcze bardziej mi się odechciewa, jak pomyślę sobie, że w rozmowie ze znajomym z innego kraju via komunikator nie będę miał możliwości zapoznać się z jakimś contentem tylko dlatego, że ktoś tak chciał.

Może ktoś zna jakiś sposób, by takie praktyki zaskarżyć, przynajmniej jeśli mają miejsce na terenie UE. A swoją drogą, to takie zachowania mogą przyczyniać się do rozwoju piractwa, gdyż przeciętny człowiek chcący zapoznać się z jakimś contentem, który akurat decyzją pewnego ktosia nie jest dostępny w miejscu pobytu tego człowieka ma do wyboru kilka dróg: a) czekać, aż ten ktoś łaskawie udostępni content w miejscu pobytu owego człowieka, co może trwać miesiącami, latami albo w ogóle się nie ziścić; b) starać się sprowadzić owy content z kraju, w którym jest on udostępniony na jakimś nośniku, co oczywiście też nie musi być możliwe, a na pewno będzie dość czasochłonne; c) pobawić się w obejście zabezpieczeń. Tylko ciekaw jestem jak szybko organizacje, które tu roboczo nazwę Zjednoczoną Unią Niszczycieli Naruszycielstwa lub jak kto woli ZUNNem przeprowadzą "szturm" na taką możliwość i tunelowanie stanie się kradzieżą; d) może też ewentualnie poszukać tego contentu u piratów, gdyż oni nie wyglądają na takich, którym zależałoby na podziałach geograficznych. W przypadku, jeżeli, ktoś czuje potrzebę otrzymania dostępu "teraz" to zostają mu tylko dwie ostatnie możliwości.

PS: Amerykańska telewizja ABC też stosuje takie praktyki.

Ciekawe kiedy "grodzenie

Ciekawe kiedy "grodzenie geograficzne" pojawi się np. na Youtube? A może już jest? Przecież na Youtube jest coraz więcej "contentu" wystawianego przez korporacyjnych właścicieli praw autorskich (np. TVP SA). Youtunnel?

Tymczasem po wczorajszym

Tymczasem po wczorajszym zwycięstwie z Norwegią na MŚ w piłce ręcznej, media donoszą (m.in. WP), że niemiecka stacja telewizyjna DSF zablokowała możliwość oglądania klipów z tego meczu z obszaru internetowego Polski. Przypomnijmy, że w meczu Polska-Norwegia, tylko remis dawał awans Niemcom...
"Gratulujemy zwycięstwa STOP. Internet STOP"...

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>