własność intelektualna

EFF w sporze z prestidigitatorem o prawa autorskie

O nadużywaniu regulacji pozwalających na usuwanie treści z serwisów społecznościowych pisałem w niedawnym tekście Pewność prawa i objawy postępującej nerwicy pośredników. Seriale z ABC, które zostały usunięte z YouTube za sprawą nastolatka, bój o szanowanie fair use, który toczy z tym samym serwisie (oraz NFL) prof. Wendy Seltzer... Teraz kolejne doniesienie - tym razem dotyczące iluzjonisty, który postanowił doprowadzić do usunięcia z serwisu video filmu demaskującego jego sztuczki. W sprawę zaangażowała się fundacja The Electronic Frontier Foundation.

Wyciek z Zatoki Piratów

W serwisie The Pirate Bay zarejestrowanych jest 1.623.717 użytkowników. Trzy dni temu administratorzy tego największego serwisu torrentowego powiadomili społeczność, że komuś udało się znaleźć lukę i doszło do wycieku zawartości bazy danych. A więc w cudze ręce trafiły dane dotyczące zarejestrowanych użytkowników: ich hasła i adresy poczty elektronicznej. Dane te są ponoć silnie zaszyfrowane, więc administratorzy Zatoki Piratów piszą, że wyciek nie stanowi zagrożenia ("...the passwords are stored encrypted, so it's not a big deal...")

Plebejusze a dostęp do informacji o działalności organów władzy publicznej

tabliczka loża dziennikarska w SejmieW piątek o 16:30 miało odbyć się spotkanie grupy dziennikarzy z Marszałkiem Sejmu RP w sprawie usprawnienia pracy Sejmu (por. Nie martw się Jarku o mnie). Piątek był dniem "gorącym", m.in. ze względu na ogłoszenie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji (por. "Trybunalskie surfowanie legislacyjne"). Marszałek spotkanie odwołał. Spotkanie dziennikarzy z Marszałkiem ma się jednak odbyć w przyszłym tygodniu. W tym kontekście postanowiłem spisać pewne pomysły i uwagi, które warto - jak sądzę - brać pod uwagę przy pochylaniu się nad "udrożnieniem głównych ciągów komunikacyjnych w Sejmie"...

"Trybunalskie surfowanie legislacyjne"

wiceprezes TK Janusz NiemcewiczZdążyłem wrócić z Trybunału Konstytucyjnego, ale nadal trwało jeszcze odczytywanie zgłoszonych przez 9 sędziów zdań odrębnych. Jak wiadomo - Trybunał dziś uznał, że ustawa z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (a także kilka innych ustaw) jest częściowo niezgodna z Konstytucją. W szczególności (wszystkiego się nie da tak szybko opisać - a myślę, że warto) TK uznał, że w związku z użyciem w ustawie pojęcia konstytucyjnego "osoby pełniące funkcje publiczne" - to pojęcia te należy oceniać w znaczeniu konstytucyjnym, a dziennikarze nie pełnią "funkcji publicznej"... Kolejne rozważania poznamy z wyroku z wniosku RPO, który został 9 maja 2007 r. wyłączony do odrębnego postępowania.

Ktoś wie, kto potem używa tych dysków?

Oczywiście mógłbym wyrazić oburzenie, że są tacy programiści, którzy produkują "nielegalne edytory tekstu", albo "nielegalne programy" i jeszcze wprowadzają je do obrotu, ale nie będę się tym razem tego czepiał. Ciekawe natomiast jest to, co się dzieje ze sprzętem, którego przepadek orzeknie sąd w wyniku postępowania?

Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie?

W kontekście sprawy dotyczącej Gazety Bytowskiej zaczęła mnie nurtować pewna myśl. Administracja publiczna działa na podstawie i w granicach prawa. Jeśli chodzi o dostęp do informacji publicznej, to ustawa wskazuje nam sposób działania Biuletynów Informacji Publicznej. Jeśli internetowe serwisy informacyjne są prasą, a nawet - jak chce sąd I instancji w sprawie Gazety Bytowskiej (por. Sporu o Gazetę Bytowską ciąg dalszy - oskarżony i prokuratura złożyli apelacje) - dziennikiem, no to trzeba o nich myśleć bez nieuzasadnionych wyjątków. Wyjątkiem takim może być BIP. Na jakiej podstawie działają np. serwisy internetowe Policji? Czy są zarejestrowane w sądzie rejestrowym jako dzienniki lub czasopisma?

Nielegalne sieci w Świętokrzyskiem

"Świętokrzyscy policjanci zatrzymali 6 osób w wieku od 17 do 43 lat (w tym jedną kobietę) mieszkańców Buska – Zdrój i okolic, którzy korzystali z sieci komputerowej nielegalnie założonej przez studentów informatyki" - tak się zaczyna notatka opublikowana na stronach Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Kielecki oddział Gazety Wyborczej publikuje "pochwalny" artykuł o sukcesach policji, natomiast na Internetowym Forum Policji toczy się interesująca dyskusja na temat niedawnej akcji w Koszalinie...

"All your base are belong to us" czyli walka o hex odbezpieczający HD-DVD i Blu-Ray

All your base are belong to us 09 F9 11 02 9D 74 E3 5B D8 41 56 C5 63 56 88 C0Pamiętacie "All your base are belong to us"? Zapowiada się podobne szaleństwo społeczne, którego przesłaniem będzie (albo precyzyjniej: już jest) ciąg znaków: "09 F9 11 02 9D 74 E3 5B D8 41 56 C5 63 56 88 C0". A wszystko w związku z odkryciem sposobu obejścia zabezpieczenia Advanced Access Content System (AACS). Obserwowany już w Sieci ruch powielania "poufnej informacji" stanowi przyczynek do dyskusji na temat skuteczności "technicznych zabezpieczeń" przed kopiowaniem, czyli DRM oraz na temat przypisywanej przez wielu chęci informacji do bycia wolną (por. Syndrom sprytnej krowy i AACS).

Lustracja: internet i społeczeństwo informacyjne we wniosku RPO do TK

Jak wiadomo - Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się 20 kwietnia 2007 roku do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP szeregu przepisów ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów oraz ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Chodzi o lustrację. We wniosku Rzecznik przywołuje m.in. problemy interpretacyjne związane z pojęciem "dziennikarza", stąd mowa tam wprost o internecie i o wątpliwościach związanych z ewentualnym objęciem lustracją osób prowadzących serwisy internetowe (blogi) (por. też Lustracja blogerów i komentatorów). Ale z wniosku można wyczytać więcej: ochrona tajemnic, wolność prowadzenia i publikowania badań naukowych, działalności edukacyjnej, wolność słowa, prywatność... Wszystko to dotyczy obiegu informacji, a ta w społeczeństwie informacyjnym ma chyba kluczowe znaczenie...

Parlament Europejski przyjął IPRED2

Parlament Europejski przyjął drugą Dyrektywę dotyczącą egzekwowania, tym razem kryminalnego, naruszeń prawa własności intelektualnej (on criminal measures aimed at ensuring the enforcement of intellectual property rights; IPRED2). Dyrektywę przyjęto (to było "pierwsze czytanie") stosunkiem głosów 374 do 278. Od samego początku prac legislacyjnych projekt wzbudzał wiele kontrowersji (por. Albo konsument, albo osadzony, czyli europejski projekt IPRED 2). W miarę postępów prac te kontrowersje nie zanikały a teraz trwają prace nad analizami i "liczeniem strat".