Nielegalne sieci w Świętokrzyskiem
"Świętokrzyscy policjanci zatrzymali 6 osób w wieku od 17 do 43 lat (w tym jedną kobietę) mieszkańców Buska – Zdrój i okolic, którzy korzystali z sieci komputerowej nielegalnie założonej przez studentów informatyki" - tak się zaczyna notatka opublikowana na stronach Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Kielecki oddział Gazety Wyborczej publikuje "pochwalny" artykuł o sukcesach policji, natomiast na Internetowym Forum Policji toczy się interesująca dyskusja na temat niedawnej akcji w Koszalinie...
W Gazecie Wyborczej (Policja walczy z nielegalnymi sieciami komputerowymi) zaś można znaleźć wypowiedź p. Agnieszki Wardzichowskiej, naczelnika Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach: "Poczucie, że w domowym zaciszu, siedząc przy prywatnym komputerze, można sobie robić, co się komukolwiek podoba, jest mylące. Wirtualna przestrzeń służy do popełniania podobnych przestępstw jak świat realny i przestępcy też pozostawiają ślady. A my je odnajdujemy".
Jak wspomniałem notatka Policji z 27 kwietnia dostępna jest online. Czytamy tam również:
Policjanci z Wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach wspólnie z policjantami z Buska – Zdrój wszystkich zatrzymali w domach. Z ustaleń policji wynika, że dwaj zatrzymani studenci informatyki założyli kilka miesięcy temu własną sieć komputerową. Z nielegalnej sieci korzystało około 30 użytkowników, którzy wymieniali się między sobą różnymi plikami z filmami, muzyką i programami komputerowymi. Zatrzymani przyznali się do użytkowania nielegalnych programów. Zabezpieczone przedmioty zostaną poddane analizie przez biegłych z zakresu Internetu oraz informatyki. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
"Założyli własną sieć". "Z nielegalnej sieci". Po lekturze tego komunikatu zaczynam się zastanawiać czy nielegalne jest już zakładanie sieci, czy też może wymienianie się plikami. Wskazówka jest w kolejnym zdaniu - chodzi o użytkowanie nielegalnych programów. Czyli, że są programy nielegalne. Pytanie, czy nielegalne programy to inna kategoria programów niż programy, z których się korzysta bez stosownej licencji (z naruszeniem praw autorskich)? Programy komputerowe wyłączone są z zakresu dozwolonego użytku. Warto byłoby się dowiedzieć, czy te 30 osób, o których mowa w notatce, pozostawało ze sobą w stosunku towarzyskim, bo w komunikacie mowa też o filmach i muzyce. Filmy i muzyka nie są wyłączona z dozwolonego użytku, o którym mowa w art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Ale dozwolony użytek też ma granice.
W serwisie Gazeta.pl znajduje się też następujący akapit:
Świętokrzyska policja należy do najlepszych w kraju pod względem skuteczności ścigania przestępstw przeciwko własności intelektualnej. Agnieszka Wardzichowska, jeszcze jako pracownik wydziału PG, w 2004 r. otrzymała nagrodę ministra kultury za sukcesy w walce z tego rodzaju przestępstwami. Skąd te sukcesy? - Nie jest tajemnicą, że zatrudniamy ludzi, którzy mają pojęcie o internecie - mówi naczelnik Wardzichowska. Nie ukrywa, że udział w nich mają także cywilni użytkownicy internetu, którzy pomagają policji. Bez nich śledzenie tak olbrzymiej liczby danych, i to przez całą dobę, byłoby niemożliwe.
Dalej zaś o tym, że policję chwalą fachowcy i cytowany jest p. Jan Bałdyga ze Związku Producentów Audio Video (pozdrawiam bardzo serdecznie). No i jest tam też przywołany niedawny nalot na Politechnikę Koszalińską, o którym pisałem niedawno w notatce Policja zatrzymała 3 studentów w Koszalinie.
W komentarzach pod podlinkowaną notatką są przywołane stanowiska Kolegium Rektorskiego oraz Senatu uczelni. Nie ma tam komentarzy policjantów. Za to dyskusję tego środowiska można prześledzić na Internetowym Forum Policji, w wątku "Nalot na koszalińskie akademiki...". Wątek ten zaczyna się od wypowiedzi użytkownika "labor". Czytamy tam m.in.:
(...)
Myślę, że jak ktoś dostanie za tę akcję po łbie, to naprawdę zasłużenie.Żeby było śmieszniej, wynika, że to było przeszukanie "na legitymację". Ciekaw jestem kto tym Poszukiwaczom Wyników Na Chama Ku Chwale Statystyki klepnie teraz to przeszukanie ...
Nie popieram piractwa, ale uważam, że Rektor powinien być konsekwentny i nie odpuszczać.
Niech się skończy wreszcie to wariackie polowanie na czarownice kierowane przez ZPAV, na kompletnie wariackich papierach. No i co maję te miśki koszalińskie teraz? Kupę dysków i kupę szmalu do zapłacenia biegłym. Jak udowodnią kto siedział przed kompem i ściągał? Skoro do tych kompów ma dostęp taka masa ludzi?
(...)
Warto przeczytać ten wątek, gdyż są tam również wypowiedzi przedstawiające sprawę w innym, niż powyższe, świetle.
Koszalin i Kielce nie leżą blisko siebie. Zastanawiam się, czy coś jednak te dwa wątki łączy? Przeczytaj również:
- Sąd nad prywatyzacją organów ścigania
- Złote blachy - czy wszystko jest w porządku?
- Międzynarodowa kampania przeciwko internautom udostępniającym pliki
Podobne doniesienia i komentarze gromadzę w działach policja, własność intelektualna oraz prawo autorskie niniejszego serwisu.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
AFAIK, ludzie wymieniali
AFAIK, ludzie wymieniali "filmy" tylko miedzy soba w ramach wspolnie zalozonej sieci, co zreszta czyni wiekszosc im podobnych. "miejscowi" twierdza, ze nalot byl z donosu, bo wszyscy uzytkownicy sieci jakis czas temu rozstali sie z lokalnym ISP, bardzo z tego faktu niezadowolonym ;-)
Istotnie ciekawa dyskusja
Wynika z tego, że jednak prokuratura "przyklepała" decyzję, ale uczelnia nie daje za wygraną. Więc co z tą autonomią?
Nie bardzo podoba mi się ton niektórych wypowiedzi, które dostrzegają przede wszystkim złe zachowania (łamanie prawa) w akademikach, wśród studentów. W takim razie powinno się stale monitorować te osoby, i nie tylko w sieci, ale i w rzeczywistości. Z pewnością się kogoś "ustrzeli".
Jak wiadomo te ułomności nie są charakterystyczne tylko dla studentów (w akademikach), fakt, że oni mają większe możliwości. Można oczywiście sobie zakładać, że ktoś gdzieś popełnia przestępstwo, może robi to, może tamto, ale jak na razie obowiązuje konstytucyjne domniemanie niewinności i taka rewolucyjna podejrzliwość ( nie wydaje mi się, żeby nie była dopingowana innymi czynnikami) niczego dobrego nie wróży.
Pomijam już groch z kapustą (pliki; programy ; filmy ; muzyka; legalne ; nielegalne; nielegalna sieć(?)) w przekazach medialnych i notatkach policji.
Jeszcze inny aspekt mnie interesuje, ile kosztują ekspertyzy biegłych albo gdzie można takie informacje uzyskać.
Wojciech
Temat zastępczy
No cóż... Każdy temat zastępczy jest dobry, żeby odwrócić uwagę od prawdziwych problemów i prawdziwych przestępców. A statystyki potem ładnie wyglądają ;)...
Jeszcze inny aspekt mnie
Większe firmy zajmujące się odzyskiwaniem danych mają zazwyczaj kilku biegłych. Wystarczy zapytać Google.pl o "odzyskiwanie danych" albo "computer forensics".
Co do sieci z Kielc, sieć mogła działać nielegalnie jeżeli jeden z węzłów przekraczał 100mW e.i.r.p., określone w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 24 października 2005 r., bez odpowiedniej licencji z UKE. Uważam jednak, że stwierdzenie użyte w notatce policyjnej jest tylko bzdurnym uproszczeniem...
Tyle, że policja nie
Tyle, że policja nie zajmuje się łapaniem przekraczających 100mW EIRP, od dbania o czystość eteru są zupełnie inne służby...
biegli
Stawki biegłych
http://www.lodz.so.gov.pl/article.php?id=116
Plus oczywiście ewentualny koszt badań laboratoryjnych.
A co do meritum: IMHO działania ZPAVu będa miały skutek w postaci rozpowszechnienia się wiedzy o infrastrukturze klucza publicznego, transmisji szyfrowanej i szyfrowanych dyskach (jak rozumiem następnym krokiem będa rewizje osobiste w poszukiwaniu odtwarzaczy MP3, tyle że już są odtwarzacze MP3 odtwarzajace pliki zakodowane AESem). A społeczeństwo utwierdzi się w przekonaniu, że - jak w starym powiedzeniu - wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna. A za badania biegłych (podobnie jak za akcję policji i cały proces) zapłaci skarb państwa bo student nie ma dochodów, które można zająć, a karę dostanie w zawieszeniu). A autor spiraconego programu (książki/piosenki/filmu) nie dostanie nic. Co gorsza karany sądownie student będzie miał problemy ze znalezieniem pracy (ale nic to - wyjedzie za granicę albo powiększy grono bezrobotnych, skarb państwa jest bogaty). A gdyby ktoś tam pomyślał i po prostu napisał odpowiednio groźny list do rektora z informacją, że w akademiku dzieją się zdrożne rzeczy, to sprawa byłaby załatwiona wewnątrz uczelni - skutecznie (bo student nie chce wylecieć ze studiów, administratorzy sieci uczelnianej z pracy, a rektor nie lubi kiedy jego uczelnię wytykać palcami), tanio (znaczek plus koperta) i z większym efektem "dydaktycznym"(no chyba, żeby Policji chodziło o to żeby zjednoczyć studentów i profesorów metoda "wspólnego wroga"). No ale byłoby mniej medialnie. Swoją droga - ciekaw jestem jak wzrośnie natężenie transmisji szyfrowanej w sieci szkieletowej NASK po paru takich akcjach...
Dziękuję za informacje
Wojciech
zbieranie dowodów
na wstępie - jestem okropnym laikiem jeśli chodzi o kwestie prawne. mam w związku z tym artykułem pytanie: czy na podstawie dowodu, który został pozyskany niezgodnie z prawem, można kogoś skazać? czy przeszukania w Koszalinie były przeprowadzone zgodnie z prawem? czy przed przeszukaniem posiadano odpowiednie pozwolenia?
czy jeśli ktoś kogoś podsłuchuje (nielegalnie) w sieci to na podstawie tego można mu zarzucić ze ściągał akurat jakiś program komputerowy?
same pytania... ale lepiej my zacznijmy szukać na nie odpowiedzi zanim zrobią to za nas osoby, które maja w tym inny interes.
już było...
czy na podstawie dowodu, który został pozyskany niezgodnie z prawem, można kogoś skazać?
tak. Vide http://prawo.vagla.pl/node/6954#comment-2568
czy przeszukania w Koszalinie były przeprowadzone zgodnie z prawem?
Na ten temat własnie toczy się dyskusja
http://prawo.vagla.pl/node/7211#comment-3417
http://wiadomosci.onet.pl/1403579,720,1,kioskart.html
http://www.tu.koszalin.pl/open.php?menu=b&file=s-s-pk_070418
czy jeśli ktoś kogoś podsłuchuje (nielegalnie) w sieci to na podstawie tego można mu zarzucić ze ściągał akurat jakiś program komputerowy?
Na podstawie tego, że nielegalnie podsłuchuje, można mu zarzucić, że nielegalnie podsłuchuje (art 267 kk). Jeśli nielegalnie podsłuchujac stwierdził popełnienie przestępstwa i powiadomił o tym organy ścigania lub prokuraturę, to takowe oczywiście tym faktem się zajmą. Gdyby Pan - nie będąc uprawnionym do uzyskania tejże informacji, za pomocą urządzenia podsłuchowego, stwierdził że pański sąsiad przechowuje pod łóżkiem kilka uzbrojonych torped ewentualnie że zamierza wszcząć wojnę napastniczą i poinformował o tym Policję to sądzi Pan, że sąsiad nie miałby niespodziewanej wizyty panów w kominiarkach a później - procesu karnego?
przypominam sytuację z pocztą
Przypominam sytuację (opisaną u J.Weissa w Radiu Zet) z programistą, któremu na poczcie notorycznie ginęły paczki z programami, wysyłane do klientów. W końcu stracił cierpliwość i w jeden z programów zaimplementował wirusa, który wysyłał mu maila z danymi identyfikacyjnymi komputera na którym zainstalowano by ukradziony pakiet. Mail przyszedł i oczywiście wskazał komputer na poczcie. Z takim dowodem nasz bohater poszedł na Policję, gdzie dano bu do zrozumienia, żeby spadał na drzewo bo "nie wolno identyfikować komputerów w sieci" i sam może przez to mieć kłopoty z prawem.
nie tylko w Polsce
Polecam lekturę tego artykułu, z którego wynika że i Harvard ma podobny problem. Profesor Nesson broni w nim studentów Harvardu i samego Uniwersytetu przed RIAA
http://www.thecrimson.com/article.aspx?ref=518638
Co łączy Kielce i Koszalin
Pewnie troche łączą ludzie, bo:
2007-02-22
Komendant Wojewódzki Policji w Kielcach
inspektor Wojciech Olbryś [...] Od 2004 do 2005 był Komendantem Miejskim w Koszalinie.
Dariusz Sznajder