państwo

Apelacja od wyroku w sprawie serwisu bielsko.biala.pl

Po wyroku w sprawie braku rejestracji serwisu bielsko.biala.pl (por. W Bielsku-Białej wyrok grzywny za brak rejestracji serwisu internetowego oraz Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej (sygn. akt IX K 2011/08)) oskarżeni wydawcy złożyli apelację do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej Wydział VII Karny Odwoławczy. Opinię w tej sprawie ma również przedstawić Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Sprawa zatem jeszcze się nie zakończyła.

Dzienniki elektroniczne - nareszcie Polacy zrozumieją jeden z dowcipów

Jest taki dowcip rysunkowy, który dotyczy szkoły, a który do tej pory nie był zbytnio aktualny w Polsce. Śmieszny był głównie w środowisku adminów, bazodanowców... Dzwonią ze szkoły, że są kłopoty komputerowe, matka pyta, czy jej syn coś spsocił, a w odpowiedzi słyszy pytanie: Czy rzeczywiście państwa syn ma na imię "Robert'); DROP TABLE Students; --"? Otóż teraz ten dowcip będzie śmieszny również poza hermetycznym środowiskiem ludzi znających się trochę na bazach danych. Chodzi o to, że Minister edukacji znowelizowała rozporządzenie ws. dokumentacji prowadzonej przez placówki oświatowe. Teraz dzienniki szkolne będą mogły być prowadzone również w wersji elektronicznej, a nawet tylko w wersji elektronicznej.

Czy da się wnieść do sądu pisma mailem, a tradycyjnie tylko ostatnią stronę z podpisem?

Jeden z czytelników (wraz z kilkoma innymi osobami) przeprowadził pewien "projekt badawczy". Zadano polskim sądom apelacyjnym, Sądowi Najwyższemu oraz kilku sądom okręgowym, rejonowym oraz WSA, NSA, ale również Ministerstwu Sprawiedliwości, pewne pytanie: czy można nadesłać pismo procesowe drogą elektroniczną, a tradycyjną drogą pocztową jedynie kartę z podpisem ("stronę końcową pisma z oryginalnym podpisem"). Dzięki uprzejmości inicjatora projektu, który jednak zastrzegł sobie anonimowość, mogę udostępnić niektóre z uzyskanych odpowiedzi. Myślę sobie, że administracja publiczna może spodziewać się coraz większej liczby takich i innych pytań. Obywatele będą je zadawać, a uzyskane odpowiedzi będą publikowane. Myślę, że jest to proces ważny dla budowy społeczeństwa obywatelskiego.

Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej (sygn. akt IX K 2011/08)

Znamy już uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej z dnia 2 czerwca 2009r., w którym sąd ten uznaje dwóch oskarżonych za winnych popełnienia przestępstwa z art 45 ustawy Prawo prasowe, tj. (działając wspólnie i w porozumieniu!) "wydawania czasopisma o tytule www.bielsko.biala.pl ukazującego się w sieci Internet, bez wymaganej rejestracji". O sprawie (w tym o samym wyroku) pisałem w tekście W Bielsku-Białej wyrok grzywny za brak rejestracji serwisu internetowego, a potem sprawdzałem, jak to jest z innymi serwisami internetowymi, za cel biorąc serwisy internetowe Rządu, Prezydenta RP, czy Rzecznika Praw Obywatelskich (por. Dlaczego urzędy nie rejestrują w sądzie swoich serwisów jako dzienników lub czasopism - publikuję odpowiedzi).

Numer IP a identyfikacja konkretnej osoby fizycznej

W USA sędzia Sądu Dystryktowego z Seattle uznał, że numer IP (ang. internet protocol) nie jest daną osobową ("IP addresses are not personal information"), ponieważ aby taki numer mógł być uznany za daną osobową musiałby identyfikować konkretną osobę, a przecież taki adres wskazuje jedynie komputer w sieci. Takie stanowisko zostało sformułowane w sprawie z powództwa zbiorowego ("class-action lawsuit") przeciwko spółce Microsoft, która aktualizując automatycznie oprogramowanie antywirusowe gromadzi numery IP komputerów, na których takie oprogramowanie się instaluje. Pozew złożono jeszcze w 2006 roku, kiedy w imieniu konsumentów argumentowano, że gromadzenie przez korporacje danych tego typu stanowi naruszenie relacji kontraktowych. Microsoft zaś odpiera zarzuty twierdząc, że numerów IP nie zestawia z danymi pozwalającymi na identyfikację konkretnych osób.

Prywatne folwarki społeczeństwa informacyjnego za publiczne pieniądze

Wiadomo, że są takie miasta, które prowadząc "miejskie serwisy internetowe" zlecają wypełnianie ich treścią różnym przedsiębiorstwom prywatnym i płacą za to. Pojawia się przy tym kilka problemów. Jednym z nich jest oczywiście "legalność" takich serwisów (chodzi o te argumenty, które zebrałem w tekście Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie?). To jednak nie wszystko. Jeśli jakiś podmiot trzeci tworzy treści na rzecz administracji publicznej (rządowej czy samorządowej), to czy w wyniku kontraktu powstają "materiały urzędowe"? Komu przysługują autorskie prawa majątkowe do tworzonych w ramach takich kontraktów treści (czy urzędy zarządzają jakoś tymi prawami, starając się o kontraktowe pozyskanie praw własności intelektualnej)? No i zasadnicze pytanie: czy administracja publiczna dobrze gospodaruje pieniędzmi i czy realizuje swoje funkcje?

Raport Hausnera w sprawie kultury wyciekł do Sieci

Chyba wyciekł, bo jeśli miałoby być inaczej, to raport byłego wicepremiera byłby dostępny na stronach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (w Biuletynie Informacji Publicznej na przykład), a można go znaleźć jedynie w serwisie wrzuta.pl. O co chodzi? Niektórzy twierdzą, że raport miał być "jednogłośnie i entuzjastycznie przyjęty" na Kongresie Kultury Polskiej, ale, by nie było krytyki, raport miał być ogłoszony dopiero na chwilę przed tym Kongresem. Teraz zaś raport jest w Sieci i - jak się wydaje - krytycy będą mieli trochę czasu na zebranie kontrargumentów...

Ruchy pozorowane w sferze "nowoczesnych technologii", gier i wideo

PEGI - znak wulgaryzmówJest "finał" "działań marketingowych" Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania. Stali czytelnicy pamiętają takie teksty, jak Pełnomocnik rządu chce wprowadzić kodeks etyki internetu, a ja mam wrażenie manipulacji, a wcześniej Dyskryminacja nieletnich w mass mediach. Hmmm.... W pierwszym z podlinkowanych tekstów napisałem, że uczestniczyłem w spotkaniach Podzespół ds. bezpieczeństwa Internetowego i oprogramowania interaktywnego i zwróciłem uwagę na różnice pomiędzy przebiegiem tych spotkań, a wysyłanymi "na rynek" komunikatami na temat efektu prac. W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zaprezentowano „Porozumienie na Rzecz Bezpieczeństwa Dzieci w Internecie” oraz „Kodeks Dobrych Praktyk Rynku Gier Komputerowych i Wideo w Polsce”. Dostałem już nawet pierwsze notatki prasowe. Elektroniczne listy od podmiotów niepublicznych opatrzone są "godłem" Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i w ten sposób - jak rozumiem - mają być bardziej wiarygodne... Wydaje się, że treść porozumienia czy kodeksu nie jest najistotniejszym elementem tej akcji...

Jeszcze o projekcie nowelizacji Prawa prasowego - stanowisko RK CMWP SDP

Otrzymałem stanowisko Rady Konsultacyjnej Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które Rada wydała 8. lipca 2009 roku. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy Prawo prasowe, o którym pisałem m.in. w tekście Projekt noweli Prawa prasowego: rozumiem, że minister Zdrojewski chce rejestracji zdrojewski-bogdan.pl, a wątek ten rozwijałem następnie w kilku innych tekstach, opublikowanych w dziale prasa niniejszego serwisu, w szczególności w tekście Skąd pomysł rejestracji elektronicznych publikacji?, w którym wskazałem na potencjalny związek tej propozycji noweli z równoległymi działaniami Izby Wydawców Prasy, związanymi z prawem autorskim.

Po decyzji GIODO w sprawie ZTM i Warszawskiej Karty Miejskiej

Numer PESEL może być gromadzony tylko i wyłącznie za zgodą osoby, której dane dotyczą, jednak nie może być umieszczony na Warszawskiej Karcie Miejskiej, a jedynie w systemach informatycznych na potrzeby jednoznacznego zidentyfikowania przez ZTM właściciela karty. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wydał niedawno decyzję, co było skutkiem postępowania, o którym pisałem w tekście Po kontroli GIODO wszczął postępowanie wobec ZTM. GIODO zwołał konferencję prasową, jednak na stronie Generalnego Inspektora nie ma, albo przynajmniej nie mogę tam znaleźć, treści decyzji. Nie ma też sygnatury... ZTM zaś uznał, że GIODO "nie kwestionuje zasadności i legalności zbierania przez ZTM danych osobowych pasażera w postaci numeru PESEL i adresu", chociaż prawnicy ZTM analizują treść decyzji.