Dyskryminacja nieletnich w mass mediach. Hmmm...

Okazuje się, że jest coś takiego jak Zespół ds. przeciwdziałania dyskryminacji nieletnich w elektronicznych środkach masowego przekazu, któremu przewodniczy Sekretarz Stanu, Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania Pani Elżbieta Radziszewską. Niedawno powołany decyzją Pełnomocnika Zespół miał nawet spotkanie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. I będą tam też podzespoły...

Kiedy przeczytałem nazwę tego zespołu zacząłem się zastanawiać czym on może się właściwie zajmować. "Dyskryminacja nieletnich" w kontekście prac nad blokowaniem treści (oczywiście: "szkodliwych") to nazwa jakoś mi nie pasuje. Rozumiem, że "dyskryminacja" musiała się w nazwie znaleźć ze względu na funkcję jaką pełni założyciel, ale czy określenie "elektroniczne środki masowego przekazu" nie ma w sobie zbyt wielu przymiotników? Być może taka nazwa lepiej wygląda. Odnośnie podzespołów, o których rozmawiano na spotkaniu 11 września 2008 roku (aż 50 osób się na nim zebrało), zaproponowano następujące:

1. Podzespół ds. zmian legislacyjnych, który miałby na celu między innymi:

  • Dostosowanie prawa polskiego do unijnego w zakresie ochrony nieletnich.
  • Wdrożenie przepisów mających na celu skuteczne zwalczanie pornografii dziecięcej i pedofilii, treści rasistowskich.
  • Adaptację rozwiązań mających na celu ułatwienie działania na rzecz bezpieczeństwa dzieci instytucjom, zajmujących się tą tematyką.
  • Opracowanie niezbędnych zmian w prawie polskim, wypracowanie treści porozumień pomiędzy rządem RP a dostawcami usług internetowych
  • Prowadzenie współpracy międzynarodowej

2. Podzespół ds. kampanii edukacyjnych i medialnych, który miałby na celu między innymi:

  • Wymianę pomysłów dotyczących kampanii, wzmocnienie ich oddziaływania oraz objęcie patronatem przez KPRM. Jak edukować, współpraca z ekspertami.
  • Aplikowanie o środki unijne.
  • Wprowadzanie edukacji medialnej do szkół. Wykorzystanie gier w lekcjach w-f czy matematyki. „Komputer dla każdego”
  • Zaproponowanie zmian w Podstawach Programowych Kształcenia Ogólnego i Ustawie o Systemie Oświaty.
  • Opracowanie procedur postępowania wobec przypadków cyberbullingu w szkołach przez pedagogów, model współpracy z Policją.

3. Podzespół ds. regulacji telewizyjnych, do którego zadań należałoby między innymi:

  • Analiza obowiązków jakie nakłada na stacje telewizyjne polskie prawo i jakie inne rozwiązania prawne można stosować - OFCOM.
  • Przygotowanie polityki ochrony nieletnich w obliczu zmiany sposobu emisji programów na cyfrowy od 2015 r.
  • Inicjowanie badań na temat oglądalności TV rzez młodych widzów, wpływ prezentowanych treści na rozwój nieletnich.
  • Wypracowanie jednolitego stanowiska nadawców w zakresie zasad ochrony nieletnich.
  • Wypracowanie technicznych sposobów ograniczania dostępu do niepożądanych treści w telewizji (np. stworzenie specjalnego panelu dla nieletniego użytkownika, godziny emisji i o znaczenie programów).

4. Podzespół ds. bezpieczeństwa Internetowego i oprogramowania interaktywnego, który zajął by się między innymi sprawami:

  • Przyjęcia strategii działania na rzecz odpowiedniego oznaczania gier komputerowych i wideo w Polsce, przyjęcie karty zasad bezpieczeństwa serwisów społecznych.
  • Opracowania zasad postępowania dla portali społecznościowych (jasny regulamin, możliwość wnoszenia skarg, możliwość kontaktu z prowadzącym portal.)
  • Zachęcania do wydzielenia przez ICP (Internet Content Providerów) serwisów z treściami obscenicznymi z ogólnej grupy usług.
  • Blokowania witryn z pornografią dziecięcą.
  • Wypracowania wspólnego modelu obsługi zgłoszeń o co postuluje zespół Dyżurnet.

5. Podzespół ds. bezpieczeństwa telefonicznego, do którego zadań należałoby między innymi:

  • Współpraca z siecią komórek INSAFE,
  • Inicjowanie przeprowadzenia badań na temat sposobów korzystania przez dzieci z telefonów komórkowych, np. ile zdjęć robią i wysyłają, jakie zagrożenia zgłaszane są najczęściej.
  • Wypracowanie sposobów utrudniania kontaktu nieletnich z niepożądanymi treściami np. konieczność wprowadzenia nr abonenta.
  • Przeciwdziałanie spamom telefonicznym.
  • Uświadamianie użytkownikom jakie istnieją niebezpieczeństwa. Możliwość zgłaszania nielegalnych treści i otrzymywanych spamów.

Czytając protokoły z takich posiedzeń przy okazji można dowiedzieć się, że w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów istnieje Zespół pod kierownictwem pana ministra Tomasza Arabskiego, który opracowuje program rządowy „Komputer dla każdego gimnazjalisty”. No i ważne jest też podsumowanie spotkania:

Wnioski płynące ze spotkania:
1. Konieczność określenia katalogu spraw do omawiania przez podzespoły.
2. Konieczność pozyskania niezbędnych środków na działania.

Czyżby alternatywa do działań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która organizuje spotkania na temat edukacji medialnej i tam te spotkania głównie dotyczą dzieci? Edukacja medialna. Ważny temat, jeśli się wie jak go ugryźć (a ja się do tego gryzienia przymierzam właśnie, chociaż nie mam szansy na "aplikowanie o środki unijne").

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Na w-f ConterStrike? Czy jakiś Doom?

Witam.

W oby tych gierkach jak i innych, sporo jest biegania, skakania, a nawet strzelania. Mamy zatem sporo ruchu, a i umiejętności strzeleckie można poćwiczyć. Przydadzą się jak znalazł wszystkich chętnym gdy dorosną na tyle, aby wstąpić w szeregi armii zawodowej.

Wprowadzanie edukacji medialnej do szkół. Wykorzystanie gier w lekcjach w-f czy matematyki. „Komputer dla każdego”

Czytam i zastanawiam się nad IQ tych co to wymyślili.
Gry komputerowe w lekcjach w-f? A niby jak? Zamiast ganiać za piłką czy robić gimnastykę ogólnorozwojową uczniowie mają "klikać" wyniki? Owszem są gierki typu "olimpiady" tylko jak ma się sprawność "klikologii" do sprawności fizycznej organizmu? Jak widać specom od takiej edukacji zależy na masowym wzroście liczebności populacji z wadami kręgosłupa (pomijam moralny kręgosłup - większość gier w domach jest piracka), czy z wadami wzroku od wpatrywania się po kilka godzin dziennie w żarówkę. Tak, dobrze widać. W żarówkę, bo niczym innym jest ekran monitora. Aż dziw bierze, że wciąż są "żywe"zalecenia aby nie siedzieć kilka godzin bezpośrednio blisko telewizora. Jakoś te zalecenia nie dotyczą monitorów, a te są również telewizorami, tylko czasem o nieco mniejszej powierzchni.

Ciekawe czym to tłumaczyć? Mniejszym złem, bo komputer ponoć edukuje? Telewizja, a zwłaszcza niektóre je programy także.

Gry na lekcja matematyki? A niby jakie? Jakoś nie znam gier, które pozwalają nauczyć się rozwiązywać równania z jedną czy dwiema niewiadomymi.

Z tego co czytam odnośnie takich chorych wg mnie pomysłów, wynika prosta zależność. Wielu tym specom od nauczania za pomocą "gier edukacyjnych" umyka prosta zależność. Komputer został zbudowany jako następca kalkulatora". A to powoduje, że komputer sam niczego nie "wymyśli", a jedynie potrafi zwizualizować wynik równania czy funkcji logicznej. Efektem tego jest ruch obrazka. Program jednak nie pokazuje jakich funkcji matematycznych używa aby pokazać obrazkiem wynik na monitorze. Tak po prawdzie przypomina to naukę wiedzy na tzw. wiarę. Tylko czy o to chodzi?

A co gdy komuś zabraknie zasilania? Bez komputera nie będzie umiał policzyć ile musi kupić płytek na podłogę w łazience. Skoro to wszystko ma iść w takim kierunku, to czas zacząć drżeć. I tak już często słyszę, że "tak podał komputer". Mało kto umie wyjaśnić co składa się na wynik otrzymanego wyniku. Czyżby czekał nas czas analfabetów pojęciowych? Bo manualnie komputer to i małpa obsłuży. Wystarczy dać banana jak kliknie prawidłowo.

St. Lem miał wiele racji w swych spostrzeżeniach. Zwłaszcza w tym, gdy napisał, że "dopiero gdy wszedłem do internetu, zobaczyłem jak wielu jest idiotów na świecie". Pomysł postaci: "Gry komputerowe na lekcjach w-f", zakwalifikowałby raczej do przejawów ograniczonej sprawności intelektualnej. Przynajmniej taką mam nadzieję.

Pozdrawiam.

Oj, trochę przesada

Gry na lekcja matematyki? A niby jakie? Jakoś nie znam gier, które pozwalają nauczyć się rozwiązywać równania z jedną czy dwiema niewiadomymi.

Znaczy - że słabo szukałeś, pierwszy z brzegu link
mathplayground.com. A tak szerzej - jest wiele świetnych aplikacji pozwalających pomóc w nauczaniu matematyki (niekoniecznie typowych gier), np. Kig. Mam wrażenie, że nadal wiele osób uważa, iż atrakcyjność formy automatycznie psuje jakość treści. Twierdzę, że dziecko szybciej nauczy się tabliczki mnożenia strzelając do prawidłowych odpowiedzi w "multipication killer 2" niż usypiając nad klasyczną tabelką 10x10. Nie mówiąc już o naprawdę świetnych interaktywnych wizualizacjach w chemii, fizyce czy geografii.

A co gdy komuś zabraknie zasilania? Bez komputera nie będzie umiał policzyć ile musi kupić płytek na podłogę w łazience.

No i trudno, podobnie jak większość nie umie wydoić krowy (jak zabraknie mleka w markecie) czy rozpalić ognia (jak zgubi zapałki). A przecież 100 czy 1000 lat temu prawie wszyscy umieli. Jakoś cywilizacja się od tego nie rozpada.

płytki na podłogę, tapety itp.

Tak na wstępie zauważę tylko, że bez jakiegokolwiek zasilania trudno będzie również położyć te płytki.

A przypomniały mi się te wszystkie zadania z matematyki z czasów szkolnych, gdzie pani nauczycielka z pełną powagą uzasadniała potrzebę liczenia tych wszystkich powierzchni figur, objętości brył - właśnie tym, żeby umieć policzyć ile trzeba kupić płytek, tapety itp. Może miało to jakiś sens w PRL? Przyznam, że z geometrii i stereometrii zawsze miałem piątki i pewnie bez problemu umiałbym dzisiaj policzyć pole powierzchni nawet niezwykle skomplikowanego pomieszczenia (pomijając już to, że dziś umiałbym to zrobić również przy użyciu innych metod, niekoniecznie wymagających pamiętania tych wszystkich wzorów), natomiast - nigdy nie zdarzyło mi się, żebym to robił. Płytki do łazienki, tapety do pokojów, farbę do malowania - wszystko zawsze kupowałem "na oko" (biorąc pod uwagę fakt, że i tak zawsze trzeba kupić trochę więcej na zapas) i albo po prostu musiałem skoczyć do sklepu dokupić (nagminne w przypadku farb, których zużywa się znacznie więcej niż deklaruje producent na opakowaniu), albo - częściej - po skończonym remoncie zostawała mi paczka kafelków czy rolka tapety - którą albo bez problemu można w dzisiejszym świecie oddać do sklepu, albo można po prostu schować w piwnicy, bo koszt tego jest znikomy przy koszcie całego remontu.

Żałuję natomiast, że zamiast przez kilka ładnych lat rozwiązywać zadania z tymi wszystkimi ściętymi stożkami, wydrążonymi kulami, elipsoidami itp. nikt nie nauczył mnie porządnie podstawowych operacji ekonomicznych (procent składany itp.), ostatnio zajęło mi kilka dni przygotowanie sobie w arkuszu kalkulacyjnym szablonu do porównywania lokat bankowych (w których oprocentowanie jest zmienne, na przykład promocyjne przez pierwsze 3 miesiące, albo różne są okresy kapitalizacji, od niektórych płaci się podatek Belki, od innych nie), żeby wybrać najkorzystniejszą ofertę. To jest wiedza praktycznie użyteczna we współczesnym świecie i nie widzę też problemu, żeby od razu uczyć jej z wykorzystaniem kalkulatora czy arkuszy kalkulacyjnych, jeśli "zabraknie zasilania" to faktycznie inne umiejętności okażą się cenne (np. polowanie na dziki, żęcie sierpem żyta, budowanie szałasów), natomiast warto jednak - moim zdaniem - w systemie edukacji skupiać się na realnych potrzebach.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>