media

Plebejusze a dostęp do informacji o działalności organów władzy publicznej

tabliczka loża dziennikarska w SejmieW piątek o 16:30 miało odbyć się spotkanie grupy dziennikarzy z Marszałkiem Sejmu RP w sprawie usprawnienia pracy Sejmu (por. Nie martw się Jarku o mnie). Piątek był dniem "gorącym", m.in. ze względu na ogłoszenie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji (por. "Trybunalskie surfowanie legislacyjne"). Marszałek spotkanie odwołał. Spotkanie dziennikarzy z Marszałkiem ma się jednak odbyć w przyszłym tygodniu. W tym kontekście postanowiłem spisać pewne pomysły i uwagi, które warto - jak sądzę - brać pod uwagę przy pochylaniu się nad "udrożnieniem głównych ciągów komunikacyjnych w Sejmie"...

"Trybunalskie surfowanie legislacyjne"

wiceprezes TK Janusz NiemcewiczZdążyłem wrócić z Trybunału Konstytucyjnego, ale nadal trwało jeszcze odczytywanie zgłoszonych przez 9 sędziów zdań odrębnych. Jak wiadomo - Trybunał dziś uznał, że ustawa z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (a także kilka innych ustaw) jest częściowo niezgodna z Konstytucją. W szczególności (wszystkiego się nie da tak szybko opisać - a myślę, że warto) TK uznał, że w związku z użyciem w ustawie pojęcia konstytucyjnego "osoby pełniące funkcje publiczne" - to pojęcia te należy oceniać w znaczeniu konstytucyjnym, a dziennikarze nie pełnią "funkcji publicznej"... Kolejne rozważania poznamy z wyroku z wniosku RPO, który został 9 maja 2007 r. wyłączony do odrębnego postępowania.

Honorowe załatwienie sprawy

Neuron Agencja Public Relations Sp. z o.o. opublikowała właśnie na swojej stronie komunikat, w którym wyjaśnia sprawę oraz przeprasza za umieszczanie informacji w komentarzach w serwisach i blogach internetowych. Jeśli chodzi o mnie - opublikowanie notatki kończy sprawę, której początek opisałem we wczorajszym tekście Marketing bezpośredni, szeptany, a może nieuczciwa konkurencja. Jednocześnie uważam, że sposób jej załatwienia dobrze świadczy o Agencji. Cała ta sytuacja - paradoksalnie - może jej wyjść na dobre, gdyż - jak zauważył jakiś czas temu Alex W. Barszczewski - jeśli u kogoś brak "blizn", to może nie warto z nim robić interesów. Blizny świadczą o doświadczeniu.

Marketing bezpośredni, szeptany, a może nieuczciwa konkurencja

Niedawno ktoś postanowił zostawić pewien komentarz w tym serwisie. Jako, że nie był użytkownikiem z określonymi prawami - komentarz utknął w kolejce moderacyjnej. Rzuciłem okiem i wiedziałem, że tym razem komentarza nie wykasuje od razu (jak to robię zwykle, gdy nie spełnia kryteriów). Postanowiłem zostawić go w kolejce i wykorzystać w stosownym czasie jako ilustrację pewnych internetowych praktyk. I oto, prędzej niż myślałem, nadarza się okazja - okazuje się, że jest "afera" z Blimpem (przez "m"). A tego dotyczył wyfiltrowany komentarz...

Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie?

W kontekście sprawy dotyczącej Gazety Bytowskiej zaczęła mnie nurtować pewna myśl. Administracja publiczna działa na podstawie i w granicach prawa. Jeśli chodzi o dostęp do informacji publicznej, to ustawa wskazuje nam sposób działania Biuletynów Informacji Publicznej. Jeśli internetowe serwisy informacyjne są prasą, a nawet - jak chce sąd I instancji w sprawie Gazety Bytowskiej (por. Sporu o Gazetę Bytowską ciąg dalszy - oskarżony i prokuratura złożyli apelacje) - dziennikiem, no to trzeba o nich myśleć bez nieuzasadnionych wyjątków. Wyjątkiem takim może być BIP. Na jakiej podstawie działają np. serwisy internetowe Policji? Czy są zarejestrowane w sądzie rejestrowym jako dzienniki lub czasopisma?

Już niebawem Trybunał zajmie stanowisko w sprawie lustracji

Kiedy będzie wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie konstytucyjności ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów? Wedle wokandy TK - rozpoznanie połączonych wniosków ma się odbyć dziewiątego, dziesiątego i jedenastego maja o godzinie 10:00 w sali rozpraw Trybunału Konstytucyjnego. Marszałek Sejmu zwrócił się jednak do Trybunału Konstytucyjnego o odroczenie rozprawy. Powód: poseł reprezentujący Sejm przed TK potrzebuje czasu na przygotowanie się do niej w związku z odrębnym wnioskiem RPO (por. Lustracja: internet i społeczeństwo informacyjne we wniosku RPO do TK). Niezależnie od tego kiedy Trybunał zajmie stanowisko w tej sprawie rozważania Trybunału są ważne również dla internautów. Być może przy okazji dowiemy się czegoś o pozycji blogerów w społeczeństwie informacyjnym.

Nienawiść rasowa w internecie - prace nad deklaracją parlamentarną w EU

Parlamentowi Europejskiemu zaproponowano walkę z nienawiścią publikowaną na stronach internetowych. Pięciu eurodeputowanych pracuje nad deklaracją adresowaną do redaktorów serwisów internetowych oraz innych podmiotów utrzymujących infrastrukturę techniczną. Mają oni podjąć odpowiednie działania by zwalczać przejawy rasizmu i ksenofobii. Komentatorzy zaś zauważają, że walką z tego typu nadużyciami wolności słowa winny zajmować się powołane w tym celu organy ścigania...

Lustracja: internet i społeczeństwo informacyjne we wniosku RPO do TK

Jak wiadomo - Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się 20 kwietnia 2007 roku do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP szeregu przepisów ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów oraz ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Chodzi o lustrację. We wniosku Rzecznik przywołuje m.in. problemy interpretacyjne związane z pojęciem "dziennikarza", stąd mowa tam wprost o internecie i o wątpliwościach związanych z ewentualnym objęciem lustracją osób prowadzących serwisy internetowe (blogi) (por. też Lustracja blogerów i komentatorów). Ale z wniosku można wyczytać więcej: ochrona tajemnic, wolność prowadzenia i publikowania badań naukowych, działalności edukacyjnej, wolność słowa, prywatność... Wszystko to dotyczy obiegu informacji, a ta w społeczeństwie informacyjnym ma chyba kluczowe znaczenie...

Sporu o Gazetę Bytowską ciąg dalszy - oskarżony i prokuratura złożyli apelacje

Pierwotnie chciałem zatytułować tę notatkę "To dotyczy was wszystkich, a ciebie w szczególności", ale postanowiłem jednak zmienić koncepcję. W sprawie oskarżenia Leszka Szymczaka, redaktora Gazety Bytowskiej są nowe informacje: oskarżony, podobnie zresztą jak prokuratura, złożył apelację od niedawnego wyroku Sądu Rejonowego (apelację oskarżonego publikuje poniżej - spory kawałek tekstu do przeczytania). Jako ciekawostkę warto też powiedzieć, że oskarżony niedawno otrzymał nowe postanowienie Sądu Rejonowego o żądaniu wydania rzeczy mogącej stanowić dowód w innej sprawie, w postaci wskazania numerów IP użytkowników - autorów pewnego komentarza... "IP podam. Sprawcy nie znajda, a stanę ponownie przed Sadem i stanę się recydywistą" - napisał mi redaktor GBY.pl

Odpowiedzialność państwa za wypowiedzi urzędnika

17 kwietnia Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał orzeczenie w sprawie dotyczącej wypowiedzi urzędnika w mediach. Można z tego orzeczenia wnioskować, że Skarb Państwa "odpowiada za wypowiedzi urzędnika, które ze względu na formę i okoliczności sprawiają wrażenie, że są oficjalnym stanowiskiem władz, a nie prywatną opinią" (sygn. C-470/03). Ten wyrok warto czytać również w kontekście publikacji w internetowych serwisach policji ("przestępca internetowy zatrzymany"; por. Zatrzymano 24-latka za pobranie pliku), czy burzliwej wymiany zdań między przedstawicielami Money.pl i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (por. Medialny dialog serwisu z urzędem (i odwrotnie)).