Nowa sytuacja szansą dla skuteczniejszej informatyzacji państwa

Nie znam się na polityce. Rzeczpospolita spekuluje, że dymisja Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Ludwika Dorna mogła mieć coś wspólnego z "konfliktem" na tle informatyzacji państwa. Informatyzacja wzbudza wiele emocji. MSWiA jest obecnie ministerstwem właściwym ds informatyzacji. Przy ministrze właściwym działa Rada Informatyzacji. By przełamać nieco resortowość jakiś czas temu powstał też Międzyresortowy Zespół do spraw Informatyzacji. W tym tygodniu powstała nowa sytuacja polityczna, więc wiele osób się zastanawia co dalej.

Zespół Międzyresortowy ds Informatyzacji nadal działa i nawet dziś odbyło się jego spotkanie, któremu przewodniczył Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji Grzegorz Bliźniuk. Powstają zespoły robocze, ustalane są terminarze ich prac. Innymi słowi - sytuacja polityczna nie wpływa jakoś radykalnie na prace merytoryczne w zakresie informatyzacji państwa.

Zarządzenie nr 141 Prezesa Rady Ministrów z dnia 12 września 2006 roku w sprawie Międzyresortowego Zespołu do spraw Informatyzacji, które zostało wydane na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 roku o Radzie Ministrów, stwierdza, że przewodniczącym zespołu jest Wiceprezes Rady Ministrów - Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Premier Dorn został odwołany z funkcji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, jednak nie z funkcji Wicepremiera. Nowa sytuacja zatem wymaga drobnej zmiany w Zarządzeniu w sprawie Międzyresortowego Zespołu, gdyż - wszystko wskazuje na to, iż Premier Dorn nadal będzie zajmował się informatyzacją.

Nie jest przy tym tajemnicą, żę trwają prace koncepcyjne związane z nowelizacją ustawy o informatyzacji. To właśnie na podstawie tej ustawy działa Rada Informatyzacji jako organ opiniodawczo-doradczy ministra właściwego ds informatyzacji. W przypadku, gdy zwiększa się ranga informatyzacji w priorytetach rządu - takie ciała jak Rada Informatyzacji (działająca przy jednym z resortów) tracą na znaczeniu. W projektowanych zatem zmianach warto rozważyć sensowność istnienia Rady Informatyzacji.

Rada Informatyzacji powołana została "ad hoc" w czasie sejmowych prac nad ustawą o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne. Jej powołanie stanowiło ukłon w kierunku "środowiska", czego wyrazem jest sposób powoływania członków Rady, składającej się z powołanych przez ministra właściwego przedstawicieli administracji rządowej, Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, strony samorządowej w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, jednostek naukowych, izb gospodarczych, stowarzyszeń, których celem statutowym jest reprezentowanie środowiska informatycznego lub wspieranie zastosowań informatyki. Rada Informatyzacji nigdy nie dysponowała budżetem, który sprawiałby, że jej rola była w jakiś sposób znacząca. Rada też nie może powoływać zespołów roboczych; składa się raczej z przedstawicieli środowiska, stanowiąc swoisty "wentyl". Tymczasem do zakresu kompetencji Rady (art. 17 ustawy) wpisano np. "tłumaczenia na język polski norm lub innych dokumentów normalizacyjnych". Trudno sobie wyobrazić, że 21 osób reprezentujących tak różne środowiska, ale też pełniące w swoich "podmiotach" często bardzo wysokie i reprezentacyjne funkcje będą w stanie w sposób stricte roboczy rozstrzygać niezwykle skomplikowane i czasochłonne kwestie. Oczywiste dla mnie jest to, że Rada działająca w kształcie, który narzuca obecnie obowiązująca ustawa, nie ma mocy sprawczej.

Do realizacji polityki państwa w zakresie informatyzacji konieczne jest wysokie "umocowanie", przekraczające ramy jednego resortu (stąd idealne wydaje się "umocowanie" informatyzacji przy premierze). Potrzebny jest (niewysoki, ale zawsze) budżet, który pozwoliłby wykonywać konkretnie wskazane zadania, potrzebna jest możliwość powoływania zewnętrznych specjalistów i wskazanie drogi ich wynagradzania, których zakres kompetencji nie ograniczałby się do jednego resortu.

Nie zdziwiłbym się, gdyby przy okazji rozwiązywania aktualnej sytuacji politycznej pojawiły się pomysły na wykorzystanie możliwości, jakie daje ustawa o Radzie Ministrów, aby informatyzacja państwa była lepiej zakotwiczona w strategicznej polityce całego rządu. Tu nie ma miejsca na spory między pomysłami na informatyzację resortu sprawiedliwości, resortu finansów czy resortu spraw wewnętrznych i administracji. W sprawach informatyzacji rząd powinien mówić jednym głosem.

Tak jak uważałem, że dobrym pomysłem było powołanie Międzyresortowego Zespołu ds. Informatyzacji, tak też uważam, że dobrym pomysłem jest powołanie Komitetu Stałego Rady Ministrów, który zajmowałby się tą dziedziną. Być może zatem przy okazji koniecznej modyfikacji Zarządzenia Prezesa Rady Ministrów zmieni się również umocowanie organu pomocniczego Rady Ministrów z Zespołu działającego na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów na Komitet Stały działający na postawie art. 12 ust. 1 pkt 1 ww. ustawy.

Uważam, że takie rozstrzygnięcie byłoby dobre dla polskiej informatyzacji, a tym samym dla polskiego państwa. Zwiększyłoby rangę tej dziedziny w strukturze władzy wykonawczej. Dawałoby szansę na skonsolidowanie i „uspójnienie” (dziwne słowo) polityki rządu.

Art. 12 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów

1. Prezes Rady Ministrów, z własnej inicjatywy lub na wniosek członka Rady Ministrów, może, w drodze zarządzenia, tworzyć organy pomocnicze Rady Ministrów lub Prezesa Rady Ministrów, a w szczególności:

1) stały komitet lub komitety Rady Ministrów w celu inicjowania, przygotowania i uzgadniania rozstrzygnięć albo stanowisk Rady Ministrów lub Prezesa Rady Ministrów w sprawach należących do zadań i kompetencji tych organów;

2) komitety do rozpatrywania określonych kategorii spraw lub określonej sprawy;

3) rady i zespoły opiniodawcze lub doradcze w sprawach należących do zadań i kompetencji Rady Ministrów lub Prezesa Rady Ministrów.

2. Prezes Rady Ministrów, tworząc organy pomocnicze, o których mowa w ust. 1, określi ich nazwę, skład, zakres działania oraz tryb postępowania.

(...)

Art. 15.
1. W celu sfinansowania działalności organów pomocniczych, komisji i komisji wspólnych, o których mowa w art. 12, 12a i 13, Prezes Rady Ministrów może, w drodze rozporządzenia, dokonywać przeniesienia planowanych dochodów i wydatków budżetowych między częściami budżetu państwa, z zachowaniem przeznaczenia środków publicznych, wynikającego z ustawy budżetowej.

2. Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, sposób finansowania i obsługi organów pomocniczych, komisji i komisji wspólnych, o których mowa w art. 12, 12a i 13.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nowy resort?

A tu piszą: "Jarosław Kaczyński chce utworzyć nowy resort - Ministerstwo Komunikacji Elektronicznej i Społeczeństwa Informacyjnego. MSWiA musiałoby mu oddać ogromną część kompetencji dotyczących tworzenia systemu informatycznego obejmującego całą administrację publiczną". I jeszcze, że Ludwik Dorn "zajmie się m.in. kolegium ds. służb specjalnych i informatyzacją kraju"... No to może coś być na rzeczy.

Nie, nowy resort to nie cel,

Maltan's picture

to nawet nie środek. Spokojnie, niedługo się dowiecie :)

Wojciech

Decentralizacja jest skuteczna tylko tam gdzie nie ma standardó

A cóż dziwnego, że powołuje się organ mający zmusić do myślenia urzędników? Są ustawy i rozporządzenia dotyczące informatyzacji? Ano są... Nie wnikajmy póki co w ich jakość... Skoro jest prawo i jest nie przestrzegane, to jest niezbędny aparat egzekwowania... Inaczej nigdy z miejsca nie ruszy machina informatyzacji, bo zbyt duża jest bezwładność analityczna pionów prawnych w jednostkach realizujących zadania publiczne...
Czas by dotarło do wielu głów, że komputer to dużo droższe, ale jednak tylko kolejne narzędzie pracy urzędnika, podobnie jak kartka i długopis! A skoro to takie trudne do zrozumienia, to ustawodawca był zmuszony opublikować stosowne akty prawne.... Aby urzędnicy i prawnicy w urzędach zrozumieli wreszcie, że dokument jest dokumentem, bez względu na to jak został stworzony!

Informatyzacja i pieniądze

VaGla's picture

Spotkałem się z pytaniami o pieniądze związane z realizacją projektów informatycznych w Polsce. Zacytuje może fragment notatki z niedawnej konferencji prasowej na temat informatyzacji Państwa, która odbyła się 25 stycznia 2007 roku (czyli przed dymisją Ministra Dorna). W cytowanym fragmencie mowa jest o pieniądzach stojących za informatyzacją państwa. Oczywiście zainteresowani tematem mogą (i powinni) sięgnąć do Ustawy Budżetowej na rok 2007 z dnia 25 stycznia 2007 r. (Dz.U. 2007 nr 15 poz. 90):

Wiceminister Bliźniuk szczegółowo omówił Plan Informatyzacji Państwa podkreślając, że po raz pierwszy został przyjęty rządowy dokument, wyznaczający strategię informatyzacyjną Państwa. W Planie Informatyzacji Państwa wskazano następujące ponadsektorowe projekty teleinformatyczne: e-PUAP, STAP, Pl.ID (wprowadzenie biometrycznych dowodów osobistych od września 2008 r.), system SIS II i VIS PL. W Planie zawarto również zestawienie sektorowych projektów teleinformatycznych m.in. PESEL2, CEPIK, eDeklaracje. Wiceminister poinformował, że łączny budżet projektów informatycznych przewidzianych na lata 2007-2010 wynosi ponad 2,5 mld zł, a na lata 2007-2013 w Planie przewidziano kwotę ponad 3,5 mld zł. W roku 2007 ma być rozpoczęta realizacja 16 projektów na kwotę ok. 2,2 mld zł. W związku z tym kluczowe na dzień dzisiejszy jest pilne podjęcie przez poszczególne resorty realizujące te projekty wszystkich niezbędnych procedur formalnych zmierzających do podpisania kontraktów na realizacje tych projektów. Jest to o tyle istotne, że Plan Informatyzacji Państwa stanowi kluczowy element mechanizmów absorpcji środków Unii Europejskiej przewidzianych na informatyzację i rozwój społeczeństwa informacyjnego w Polsce, które na lata 2007–2013 mają wynieść ok. 4 mld euro.

Materiały dotyczące informatyzacji państwa zbieram w dziale informatyzacja niniejszego serwisu.

Przeczytaj również:

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Może być Komitet RM

VaGla's picture

Rzeczpospolita w tekście Dorn bez teki, ale z dużymi kompetencjami: "...Były minister zostaje w rządzie jako wicepremier. Specjalnie dla niego pracujący w MSWiA zespół ds. informatyzacji otrzyma wyższą rangę - komitetu Rady Ministrów, a Dorn będzie jego szefem. Ma też kierować Kolegium ds. Służb Specjalnych i koordynować międzyresortowe prace związane z bezpieczeństwem kraju...". W innym tekście dzisiejszego wydania Rzeczpospolitaj, Ludwik Dorn zaczął informatyzację państwa, teraz trzeba ją dokończyć publikowana jest rozmowa z Piotrem Piętakiem, wiceministerem w MSWiA odpowiedzialnym za informatyzację. We wstępie do tej rozmowy (od redakcji) czytamy: "Jednym z powodów odwołania szefa MSWiA Ludwika Dorna były różnice w kwestii informatyzacji państwa. Premier Jarosław Kaczyński jest zwolennikiem powołania oddzielnego urzędu, który zająłby się budową m.in. systemu PESEL 2 i wprowadzeniem biometrycznych dowodów osobistych. Ludwik Dorn chciał natomiast, żeby tymi sprawami dalej zajmowała się część jego urzędników". I potem pytania i dopowiedzi. Pierwsza z serii to: "Pojawiły się sygnały, że rząd chce utworzyć nowe ministerstwo, które zajmowałoby się sprawami informatyzacji. Czy pan zna takie plany?" i odpowiedź ministra Piętaka: "Nic o tym nie słyszałem".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Niezależny urząd byłby użyteczny...

Urząd podlegający jedynie bezpośrednio Premierowi, a posiadający uprawnienia ustalania zasad użytkowania technologii IT w sferach publicznych państwa. Uniknięto by wtedy rozmycia odpowiedzialności za informatyzację państwa. Ponadto jasnym byłoby kto odpowiada za realizację zapisów ustaw i ich egzekwowanie od instytucji realizujących zadania publiczne, od szczebla ministerialnego po gminny.
Systemy informatyczne to nie segregatory na papierowe dokumenty. Wymagają bardziej szczegółowego projektowania jako systemy zarządzania informacją. Ponadto państwo potrzebuje wielu ogólno-krajowych systemów informatycznych, a takie nie zostaną wykreowane w zaciszu gabinetów jednego ministerstwa.
Wynika to z faktu, że każde ministerstwo ma swoje priorytety i realizuje je z otrzymanych budżetów. A jak wiadomo "bliższa cialu koszula..."

Pozdrawiam

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>