Archiwum - Mar 2009

Co się dzieje z tabelami wynagrodzeń? Prace w Sejmie. Padają ciekawe stwierdzenia nt. systemu prawa autorskiego

Kilka dni temu na stronach Sejmu RP opublikowano stenogram z posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu, która "zrealizowała następujący porządek dzienny: - pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1628), - dyskusja z udziałem zainteresowanych środowisk na temat rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1628)". Warto przeczytać w całości, chociaż to sporo tekstu. Warto też pamiętać o dwóch niedawnych wyrokach sądów administracyjnych: Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie oraz NSA, w których oddalono skargi stowarzyszenia ZAiKS na "zablokowanie" przez Ministerstwo Kultury tabeli stowarzyszenia. Sądy uznały, że po utracie mocy art. 108 ust. 3 prawa autorskiego (por. Przepisy prawa autorskiego niezgodne z Konstytucją i konsultacje społeczne (2006 r.) nie ma w polskim systemie prawa przepisu, który regulowałby kwestię zatwierdzania przez nią tabel, zaś Komisja Prawa Autorskiego ma ograniczone kompetencje.

MSWiA oczekuje uwag do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - to jest ten czas

Jak wiadomo - niedawno nowelizowaliśmy ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną (por. Świadczenie usług drogą elektroniczną po drugim czytaniu (14+55+17+34=120)). W czasie tamtych prac (chociaż łącznie w Sejmie pracowano nad nią 120 minut - w tym dwa czytania, prace w komisji i podkomisji) zgłoszono kilka postulatów na temat tego, co powinno się w ustawie znaleźć, ale wówczas, dla czystości legislacyjnej, ministerstwo raczej nie chciało do ustawy nic dodawać, zapowiadając, że niebawem podejmie prace nad kolejną nowelizacją. I tak też się dzieje. MSWiA zaprasza wszystkie zainteresowane osoby do włączenia się do dyskusji i zgłaszania uwag i poproszono mnie, bym o tym poinformował czytelników, gdyż "na razie odzew jest nikły a chyba szkoda".

O strzale w stopę ekipy z Bydgoszczy

"Nas to nic nie kosztowało, nikt nie wziął ani złotówki za udział w filmie, nikt nawet długopisu od Microsoftu nie wziął. Film został nagrany w czasie kiedy urzędnicy nie wykonywali swoich obowiązków służbowych"

O negocjacjach ZAiKS z YouTube

"Powiem tylko tyle, że nie chcemy, by YouTube płacił za każde kliknięcie, ale by dzielił się procentem od przychodów z reklam wyświetlanych przy każdym teledysku"

Wyłącz Bluetooth

logo BluetoothMożna się już zacząć bać. Pojawiła się kolejna spółka, która poważnie myśli o przesyłaniu na mój telefon komórkowy reklamowych komunikatów, niezależnie od tego, czy sobie tego będę życzył, czy nie. Mowa nawet o tym, że uruchomiono "ogólnopolską sieć reklamy Bluetooth". Wcześniej o tego typu pomysłach pisałem w tekście Spam przystankowy? (w 2006 roku). Teraz celem mają być "konsumenci odwiedzający centra handlowe, lotniska, dworce kolejowe"... W Wielkiej Brytanii toczyła się i toczy się nadal dyskusja na temat tego, jak należy uregulować wykorzystywanie Bluetooth w celach marketingowych (wygląda na to, że górę biorą tendencje oddające tę sferę "samoregulacji branży"). W innych krajach również analizowane są przepisy w poszukiwaniu furtek wykorzystania BT (o tym w komentarzach pod tekstem). A jak jest u nas?

Regionalizowany podarek prezydenta Obamy

Gordon Brown, premier Wielkiej Brytanii, otrzymał od prezydenta USA, Baracka Obamy, płytę (płyty) DVD z zestawem 25 amerykańskich filmów. Chodziło o rytualną wymianę darów dyplomatycznych. Premier Wielkiej Brytanii podarował prezydentowi USA etui na pióro (i to nie byle jakie etui, bo wykonane z drewna pochodzącego z kadłuba statu biorącego udział w walce z niewolnictwem, podobno z HMS Gannet)... Okazało się, że płyta DVD jest zabezpieczona za pomocą DRM, którego funkcją była "regionalizacja". W efekcie Brown nie może skorzystać z podarku Obamy w swoim odtwarzaczu.

"Dziennikarstwo obywatelskie" nie istnieje, ponieważ nikt mi za to nie zapłacił

Prezentacja pt. Dziennikarstwo obywatelskie? Nie istniejeZgodnie z zapowiedziami w miniony piątek (wczoraj) odbyła się konferencja pt. „Etyka i prawo w dziennikarstwie obywatelskim". W czasie tej konferencji broniłem tezy, że "dziennikarstwo obywatelskie" nie istnieje. Być może to problem na poziomie semantycznym? Nie wiem. Swoją prezentację poprowadziłem jako "obywatelski grafik 3D" oraz "obywatelski kolarz", tłumacząc jednocześnie, że "kolarzem obywatelskim" jestem tylko latem, bo zimą to dla mnie mało wygodne. Dlaczego nie istnieje "dziennikarstwo obywatelskie"? Dlatego, że jeśli ktoś "dziennikarzy", to jest dziennikarzem. Dookreślniki nie są już potrzebne...

Kryminalizacja jako metoda kontroli społecznej. Przykład prawnokarnej regulacji narkotyków i piractwa komputerowego

Tym razem w dziale prace magisterskie publikuję nadesłaną przez p. Grzegorza Borka pracę z kryminologii. Tytuł pracy p. Grzegorza brzmi: "Kryminalizacja jako metoda kontroli społecznej. Przykład prawnokarnej regulacji narkotyków i piractwa komputerowego", a sama praca powstała pod kierunkiem dr hab. Moniki Płatek na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Życzę wszystkim ciekawej lektury, tradycyjnie zachęcam do krytycznego komentowania.

Przestrzeń fazowa kultury

Do dyskusji o prawach własności intelektualnej przydałoby się zaprosić matematyków, fizyków i biologów, zwłaszcza zaś tych, którzy rozumieją pojęcie przestrzeni fazowej. Ja się tu czuję niezbyt pewnie, jednak kilka ostatnich lektur wprawiło mnie w dodatkową zadumę. Już wcześniej proponowałem państwu pewną zabawę intelektualną w podnoszenie poziomu twórczości, ale do tego zagadnienia można podejść też w inny sposób. Jeśli system prawa ma mieć cel, a więc jeśli społeczeństwo (przez wykształcone w nim mechanizmy ustalania swoistego porozumienia, w szczególności dysponując liderami i przedstawicielami, wykształcając władze wykonawcze, sądownicze i ustawodawcze) chce realizować założoną, pożądaną politykę i tą polityką ma być - wedle aktualnie rozpoznawanych w dyskusji tez - wspieranie innowacyjności, to może warto odwołać się do pojęcia przestrzeni fazowej, a nawet zaproponować pojęcie przestrzeni fazowej kultury, wprowadzić do tej dyskusji pojęcie "stycznych" i zobaczyć co jest stanem naturalnym, a co powoduje, że układ jest tłumiony.

Socjaliści wycofują się z raportu Mediny, ruchy w Wielkiej Brytanii, Francji, Nowej Zelandii, Norwegii i Polsce...

Kutiman zmiksował YouTube, co - wedle mojej opinii - jest ważnym zdarzeniem w sferze możliwości, potencjału jaki daje tak szeroki dostęp do różnych dzieł. Jednak na świecie trwa całkiem brutalna walka o "cywilizowanie" internetu, co miałoby polegać na tym, by blokować internautów, jeśli "pobierają sobie" z internetu chronione prawem autorskim utwory. Kto miałby blokować? Dostawcy usług internetowych, bo to oni maja "rurę". Dostawcy są niechętni, ale wiedzą, że w obliczu oskarżeń o wspieranie piractwa warto zastanawiać się nad "kodeksami dobrych praktyk". Tak czy inaczej - garść doniesień na temat ostatnich wydarzeń w sferze zabiegania o "dobrą legislację" na poziomie europejskim i w poszczególnych "krajach członkowskich" (i innych).