Po wyborach w USA walka o źródła oprogramowania iVotronic

iVotronic produkcji Election Systems and Software, Inc.Christine Jennings, kandydatka Demokratów do amerykańskiego Kongresu, domaga się możliwości przetestowania działania elektronicznych maszyn wyborczych (na obrazku) oraz ujawnienia kodów źródłowych stosowanych w tych maszynach. Jej zdaniem w hrabstwie Sarasota (Floryda, USA) w procesie wyborczym doszło do istotnych nieprawidłowości, gdyż oddano ponad 18 tys głosów, które jednak nie wskazują żadnego z kandydatów (nie zostały uwzględnione). Przegrała właśnie w sądzie, jednak zapowiadana jest apelacja. Jej kontrkandydat zwyciężył przewagą 369 głosów.

Bezpośrednio po powszechnych wyborach z 7 listopada Christine Jennings domagała się przeliczenia głosów w 13 dystrykcie Florydy (Florida’s 13th Congressional District). Wcześniej władze wyborcze ogłosiły, że zwycięzcą w 13 dystrykcie został Republikanin Vern Buchanan, który - zdaniem tych władz - zwyciężył przewagą 369 głosów, przy ogólnej liczbie ponad 238 tys oddanych głosów. Jennings zaś uważa, że przy ustaleniu wyniku wyborczego (jej zdaniem - ze względu na błąd maszyn wyborczych) nie uwzględniono 18,382 głosów. Głosy, o których mowa, wykazane są w ogólnych wynikach poszczególnych maszyn wyborczych, przy wyborach do innych organów (równocześnie z wyborami do Kongresu odbywały się też inne głosowania) jednak nie w wyborach do Kongresu. To tak, jakby 18 tys wyborców poszło do wyborów i w wyborach do Kongresu nie oddało żadnego głosu (undervotes). W tym przypadku - ponad 1 osoba na 7 nie oddałaby głosu na żadnego z kandydatów do Kongresu, jednak głosowała np. w wyborach władz lokalnych.

Zwycięski Buchanan cytuje wyniki powtórnego przeliczenia głosów (obowiązkowego) oraz badania władz (state-run audit), z których wynika, iż nie ma dowodów na to, że maszyny działały wadliwie. Twierdzi, że jego przeciwniczka nie może pogodzić się z przegraną i neguje prawa wyborców do poufnego oddania (lub nie oddania) głosu w konkretncyh wyborach.

Jednak Jennings postanowiła udać się do sądu. W pierwszej kolejności złożyła wniosek o zabezpieczenie wykorzystywanych w wyborach maszyn do głosowania oraz zgromadzonych tam danych w celu zapobieżenia ewentualnym późniejszym manipulacjom. Jennings domagała się od sądu również możliwości przetestowania kodu źródłowego maszyn wyborczych w celu zbadania czy możliwe jest takie nim manipulowanie, by nie uwzględniał głosów oddanych na konkretnego kandydata. Producentem kontrowersyjnych maszyn wyborczych iVotronic jest Election Systems and Software, Inc. (ES&S).

Argumenty Jennings są następujące: maszyny do głosowania iVotronic wykorzystywane w hrabstwie Sarasota (Sarasota County) wykazują 15% udział "nieoddanych głosów" (undervotes) - czyli sześciokrotnie więcej niż w przypadku wyborów przeprowadzanych tradycyjnie (papierowo) i jednocześnie sześciokrotnie więcej niż ten współczynnik wynosił w pozostałych czterech okręgach 13 Dystryktu. Dodatkowo podnosi, że naoczni świadkowie wielokrotnie sygnalizowali zarówno mediom, jak i władzom, że maszyny wyborcze w tym hrabstwie systematycznie przeszkadzają oddanie głosu na jej kandydaturę. Cytuje raporty nadzoru wyborczego (Supervisor of Election Incident Report Forms - w jednym z takich raportów napisano: "voter voted on screen – didn’t show up on review . . . asked poll worker for help . . . [c]ancelled ballot and moved to another machine,” and went on to observe “more than one [voter] with trouble on machine"). Cytuje wreszcie inne dokumenty, w tym raporty dotyczące technicznych problemów maszyn wyborczych, które ze względu na wadliwe działanie musiały zostać wyłączone w czasie wyborów. Pojawiały się też relacje "zwolenników Republikanów", którzy obserwowali nieprawidłowości w czasie korzystania z maszyn wyborczych (chociaż bacznie sprawdzali na kolejnych ekranach pojawiających się w maszynach do głosowania, w jaki sposób oddali swój głos, to jednak maszyny pokazały im na koniec głosowania (review screen), że nie oddał głosów w głosowaniu do Kongresu.

Chociaż kod źródłowy maszyn ES&S znajduje się w depozycie Florida Department of State, to jednak nigdy nie dokonano niezależnego przetestowania działania tego oprogramowania.

Najpierw Florida Secretary of State Sue Cobb domagała się od sądu, by odrzucił wniosek kandydatki do Kongresu. Potem przestała popierać to odrzucenie (są tu jeszcze kwestie proceduralne - Jennings podniosła, że precedensowe orzecznictwo amerykańskiego Sądu Najwyższego wymaga, by władze stanowe były drugą stroną toczącego się procesu). Najpierw wyznaczono 15 grudnia jako datę rozprawy przed sądem, a potem przesunięto tę datę na 19 grudnia. W czasie rozprawy sąd miał zapoznać się z argumentacją na rzecz udostępnienia kodów źródłowych maszyn wyborczych iVotronic. W międzyczasie do pozwu Jennings przyłączyły się jeszcze grupy wyborców, popierające żądania kandydatki do Kongresu. Rozprawa odbyła się przed sędzią Williamem Garym w Leon County Circuit Court na Florydzie.

Wskazywano m.in. opracowania, z których miało wynikać, iż na wynik wyborczy i działanie maszyn miało wpływ to, kiedy maszyny te były przygotowywane do wyborów. Wskazano m.in., że w maszynach przygotowywanych po 11 października zanotowano 50% wzrost nieuwzględnionych w czasie wyborów głosów:

okres (przygotowania) ilość maszyn głosujący CD13 Undervote Rate
9/19 – 10/11 815 55,133 11.8%
10/12 – 11/5 688 64,786 17.5%

Tak czy inaczej - sędzia zdecydował, że kandydatka do Kongresu nie ma prawa domagania się przeprowadzenia niezależnych testów maszyn wyborczych (i ich kodu źródłowego). Zdaniem sędziego argumentacja Jennings to jedynie przypuszczenia (conjecture), które jednak nie przekonały go do tego, by ujawniać tajemnice przedsiębiorstwa produkującego maszyny wyborcze. Jednak - jak wynika z oświadczeń np. przedstawiciela People for the American Way (organizacja wspierająca Jennings w walce o ujawnienie kodów źródłowych) będzie apelacja od orzeczenia sędziego.

W USA 40% zarejestrowanych wyborców skorzystało z podobnych do iVotronic elektronicznych maszyn wyborczych w ostatnich wyborach. 7 listopada miliony Amerykanów udało się do lokali wyborczych, by oddać głos w wyborach do władz federalnych i lokalnych. Amerykanie wybiorą cały nowy skład – 435 członków – Izby Reprezentantów oraz jedną trzecią stuosobowego Senatu. Trzydzieści sześć stanów wybierało nowych gubernatorów.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>