standardy

MAiC opublikował raporty powarsztatowe

Interesujący sie dorobkiem warsztatów MAiC mogą sięgnąć do opublikowanych raportów z poszczególnych warsztatów. Wśród nich jest też raport z warsztatu, któremu współprzewodniczyłem (por. Konsultacje publiczne: moja "warsztatowa" agenda), a który zajmował się "technicznymi" aspektami konsultacji publicznych i - szerzej - komunikacji na linii obywatele-rząd. Zapytano, czy autorzy raportów mają coś przeciwko, by opatrzyć te raporty klauzulą licencji CC. Otóż uważam, że z chwilą opublikowania ich w infrastrukturze ministerialnej raporty te są materiałami urzędowymi, a więc nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego (por. Usunięto klauzulę wskazującą na licencję CC spod jednej z notatek na stronie MAiC). Nie można ich zatem opatrzyć klauzulą prawno-autorską (por. również Ważny wyrok dot. ekspertyz przygotowanych na zlecenie organu, materiałów urzędowych i dostępu do informacji publicznej).
Aktualizacja: pospieszyłem się z tą notatką. Na razie dedykowany serwis jest jeszcze testowany. Ale będzie z czasem dostępny. Proszę wszystkich zainteresowanych o wybaczenie, a innych zainteresowanych o cierpliwość.

Narzędzia do monitorowania państwa - tkamy "szarą sieć" społecznej kontroli

Jakby tak próbować podsumować aktywne wątki w dyskusji na temat prawa w Polsce i tylko w sferze, którą zajmuję się w tym serwisie, to trzeba by wskazać dyskusję o prawie autorskim, dyskusję o ACTA, dyskusję o zbiórkach publicznych i crowdfundingu, dyskusję o neutralności Sieci, dyskusję o dostępie do informacji publicznej oraz o re-use, dyskusję o retencji danych, o ochronie dzieci, dyskusję o prawie prasowym. Jest i dyskusja o prywatności i ochronie danych osobowych, jest dyskusja o przetwarzaniu danych w chmurze. Mamy też dyskusję o e-government i o informatyzacji - tu zaraz MAiC zaproponuje nowelizację ustawy. Jest dyskusja o regulacji procesu konsultacji publicznych. Do głównego nurtu powraca dyskusja sprzed roku o "audiowizualnej usłudze medialnej na żądanie". Zaczyna się nowa dyskusja o "otwartych zasobach" - tu też zaraz będą udostępnione założenia... Wszystkich wątków wymienić chyba już nawet nie będę potrafił. Kiedyś jedna osoba dawała radę monitorować wszystkie działania rządu (i nie tylko rządu) w sferze proponowanych regulacji społeczeństwa informacyjnego. Te czasy już nie powrócą. Ale nie jest wcale tak źle. Społeczeństwo próbuje dostosowywać się do zmieniających się okoliczności. W ciągu ostatnich dziesięciu lat powstało wiele organizacji pozarządowych, w tym organizacji strażniczych. W ramach takich organizacji współpracują ze sobą różne osoby. Organizacje się też specjalizują w różnych wątkach dyskusji, a jeśli trzeba - zawiązują koalicje. By wymienić niektóre z organizacji: mamy Helsińską Fundacje Praw Człowieka, która zajmuje się prawami człowieka, jest Fundacja Panoptykon, która zajmuje się społeczeństwem nadzorowanym. Jest Fundacja Nowoczesna Polska, która zajmuje się edukacją medialną i prawem autorskim - zwłaszcza w kontekście wolnej kultury. Jest Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, które zajmuje się dostępem do informacji publicznej. Jest Stowarzyszenie Internet Society Poland, które zajmuje się standardami i regulacjami internetu. Jest Fundacja Batorego i jej programy, jest cały szereg organizacji, które zajmują się poszczególnymi aspektami życia społecznego. Wszystkich nie dałbym rady wymienić, zatem wybrałem te, których działania obserwuję z bliska, lub wręcz od środka. W Fundacji ePaństwo (wydawcy Serwisu Sejmometr.pl) postanowiliśmy wesprzeć organizacje pozarządowe, a także obywateli, którzy nie czują potrzeby zrzeszania się w takich organizacjach. W jaki sposób? Chcemy obywatelom dostarczyć fragmenty wędki (nawet nie wędkę) - narzędzia do stałego monitorowania procesu legislacyjnego.

Witamy nowy serwis internetowy Platformy Usług Elektronicznych ZUS

zdjęcie modelki użyczającej wizerunku Wirtaulnego Doradcy ZUSNa niedawnej konferencji u Pana Prezydenta, w trakcie której prezentowałem serwis Sejmometr.pl, pojawiła się również zapowiedź rychłego uruchomienia nowego serwisu ZUS. Dziś wiele osób testuje ten serwis, zastanawiają się nad tym, na co poszło te 18 milionów złotych (nie na sam serwis, a na mechanizmy stojące za całym "wirtualnym inspektoratem") i rozmawiają sobie z wirtualnym doradcą. W czasie dyskusji u Pana Prezydenta zasygnalizowałem, że po uruchomieniu nowej strony ZUS spróbujemy może ją zre-use'ować (czyli ponownie wykorzystać informacje publiczne tam zebrane). Zastanawiam się nad tym, czy udałoby się na przykład wydobyć z ZUS bazę konwersacyjną tego "wirtualnego doradcy".

Projektowane zmiany International Telecommunication Regulations (ITR) - najpierw źródła

Rozumiem, że w Polsce piejemy teraz "spoko-koko" w euroszale, ale jest temat, który związany jest z internetem, związany jest z regulacją internetu i - jak uważam - wymaga uwagi. Znów mamy do czynienia z projektami dokumentów, które wyciekły. A więc znów mamy do czynienia z negocjacjami globalnej regulacji, które odbywają się poza oczami obywateli. W USA toczy się dyskusja z udziałem Izby Reprezentantów, a w Polsce - jak się wydaje - jest względna cisza (nie liczę grupy kosmitów, którzy śledzą takie sprawy i usiłują zwracać publiczną uwagę na takie historie). Może po prostu ważniejsze są teraz gole, może autostrady do Berlina, albo to, która spółka upadnie po zbudowaniu którego stadionu... Rozdają się właśnie karty w wielkiej dyskusji o kształcie globalnego internetu w niedalekiej przyszłości. Chodzi o kasę i kontrolę. W tej dyskusji, podobnie, jak w przypadku dyskusji o ACTA, ważne jest dotarcie do źródłowej informacji, uważne jej przeczytanie (wysłuchanie), przeanalizowanie, samodzielne myślenie, rozpoczęcie zadawania właściwych pytań właściwym osobom (np. a jakie jest stanowisko Polski w tym wszystkim?). W grudniu czeka nas decyzja ITU (czyli Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego, lub - jak niektórzy wolą - Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej - agendy ONZ). Czy może tam zapaść polityczna decyzja dotycząca podatków od informacji, cenzury, lub innych aspektów działania Sieci? Najpierw warto sięgnąć do źródeł.

Ramy Interoperacyjności i minimalne wymagania opublikowane

Właśnie ukazało się w Dzienniku Ustaw Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 12 kwietnia 2012 r. w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, minimalnych wymagań dla rejestrów publicznych i wymiany informacji w postaci elektronicznej oraz minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych.

Podyskutujmy o przekroczeniu uprawnień administracji publicznej w aktywności internetowej

Zastanawiając się nad tym, w jaki sposób można próbować przekonać administrację publiczną do działania zgodnie z konstytucyjną normą art. 7 (zasada legalizmu) przyglądam się normie karnej z art. 231 § 1 Kodeksu karnego (przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego). Myślę, że będzie ona miała zastosowanie w kontekście zakładania (polecania zakładania) "oficjalnych" kont administracji publicznej na Facebooku, Twitterze i w innych serwisach "społecznościowych" - tu naruszony może być interes prywatny przedsiębiorcy i zasady uczciwej konkurencji. Podobnie wówczas, gdy na stronach urzędu umieszcza się ikonki serwisów społecznościowych (dyskryminacja innych przedsiębiorców, których znaki towarowe - pełniące też funkcję reklamową - na stronie urzędu się nie znajdują). Podobnie musi być w przypadku zakładania innych serwisów niż BIP (gdy nie wynika to z przepisów prawa) - tu interes publiczny - wydawanie publicznych pieniędzy bez podstawy prawnej, również w przypadku tworzenia serwisów niezgodnie z przepisami (w tym niezgodnie z zasadami web accessibility - tu szkoda w sferze interesu prywatnego osoby niepełnosprawnej). Jeśli tak, to takie działania, jeśli się ich dopuszcza funkcjonariusz publiczny, zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat trzech.

Europejskie konsultacje na temat "internetu rzeczy"

Komisja Europejska rozpoczęła konsultacje publiczne na temat problemów prawnych związanych z "internetem rzeczy" ("Internet of Things" (IoT)). Chodzi o to, że wraz z rozwojem technologii komunikacyjnych i miniaturyzacją urządzeń do przetwarzania informacji, coraz częściej "przedmioty codziennego użytku" mogą być włączane w sferę interakcji informacyjnej (chociażby w ten sposób, że do Sieci raportowany jest ich status: drzwi są otwarte lub zamknięte, lodówka pełna lub pusta, etc.). Pojawia się zatem problem prawnych regulacji dotyczących tego typu zjawiska.

Przejmujemy państwo: konsultacje publiczne w "roju"

Załóżmy przez chwilę, że istnieje już jeden serwis rządowy do przeprowadzania konsultacji publicznych (w rzeczywistości trwają prace nad przygotowaniem pilotażu takiego serwisu). Załóżmy, że on już działa (będzie stał na Drupalu), wyszedł z fazy pilotażu, legislatorzy - za pomocą dedykowanej aplikacji publikują tam ustrukturalizowane dane, serwis udostępnia API. Zastanawiam się, co - poza korzystaniem z takiego serwisu - mogliby z takimi danymi zrobić obywatele. W dzisiejszych dniach mówi się wiele o "roju", o rozproszonej świadomości, która w swej masie jest mądrzejsza niż poszczególne jednostki indywidualnie. Zastanawiam się, jak zarządzać rojem w rozproszonych (jeśli chodzi o źródła interakcji, ale zintegrowanych - jeśli chodzi o nadającą się do importowania i eksportowania strukturę danych) konsultacjach publicznych.

Konsultacje publiczne: moja "warsztatowa" agenda

Mierzi mnie nazwa "Kongres Wolności w Internecie". Nie wiem skąd się wzięła, ale trąci PR-em na kilometr. Odpowiedzią na taką nazwę może być tylko hasło: "kiedy rząd organizuje kongres wolności, to wiedz, że coś się dzieje". I takie hasło w Sieci się pojawiło. Nie byłem na zorganizowanym w Centrum Kopernika kongresie (w zapowiedziach imprezy nazywanego debatą „Co po ACTA” - ta nazwa, jak uważam, jest lepsza), ponieważ byłem w tym czasie na konferencji większej i dla mnie istotniejszej - na PLNOG Meeting. Ponieważ, tak jakoś wyszło, biorę udział w dyskusji o ACTA od początku, oczywiście wysłuchałem i obejrzałem materiały dostępne po tym wydarzeniu w Sieci. Mam na temat tamtych "obrad" swoje własne zdanie, chociaż nie wiem, czy tak jak ja śledzę różne dyskusje robią to również inni. Nie byłem, więc ciężko mi być kontynuatorem "kongresu". Ale zgodziłem się współprzewodniczyć jednemu z organizowanych przez MAiC "warsztatów", ponieważ chcę taką możliwość wykorzystać do zrobienia czegoś ważnego, co - jak jestem o tym przekonany - jest do zrobienia. Oczywiście dyskusja o modelach biznesowych, o prawie własności intelektualnej, etc., jest ważna, ale uprzejmie proponowałbym zakończyć z próbami stwarzania wrażenia, że władze publiczne są gospodarzami tych dyskusji. Jeśli miałyby być - powinny wiedzieć, co jest do zrobienia i to zrobić. Organizowanie debat świadczy o tym, że nie wiedzą. Pogódźmy się z tym faktem i idźmy dalej. Uważam, że trzeba w Polsce stworzyć fundamenty dla systemu konsultacji publicznych (by zarówno obywatele mogli sygnalizować władzom czego oczekują, jak i po to, by władze wiedziały, jakie są oczekiwania społeczne). Trzeba położyć kamień węgielny pod dalsze prace. Taką agendę chcę realizować w ramach zapowiedzianych warsztatów, ale taki "warsztat" to tylko kolejne narzędzie do realizacji tej agendy. Bez "warsztatów" i tak bym starał się to robić.

Rządowy portal elektronicznych konsultacji publicznych będzie stał na Drupalu

Drupal wynika z sygnalizowanych już w tym serwisie dokumentów przetargowych Ministerstwa Gospodarki (por. Rozpoczynają się prace nad realizacją zamówienia na System Konsultacji On-Line Ministerstwa Gospodarki). Szkielet "portalu" to najmniejszy z problemów. Drupal, jako otwarty system zarządzania treścią, który ma budowę modułową, z której na świecie korzysta wiele podmiotów administracji publicznej (w tym Biały Dom w USA) pozwoli na postawienie takiego narzędzia w dowolnym ministerstwie, w dowolnej organizacji pozarządowej lub w przez każdą osobę fizyczną, która będzie miała taką ochotę. Największym problemem w tym projekcie będzie coś innego. Największym problemem będzie przygotowanie edytora dla legislatorów, który w sposób ustrukturalizowany będzie prezentował treści ustaw (rozporządzeń), będzie pozwalał na śledzenie zmian w poszczególnych wersjach (z dokładnością do jednostki redakcyjnej, jak artykuł, ustęp, litera, tiret), z informacją o tym, kto dokonał modyfikacji, z możliwością inwentaryzacji uwag zgłoszonych do poszczególnych jednostek redakcyjnych, etc. Do tego potrzebny jest standard XML opisu dokumentu normatywnego. Jeśli to zostanie wypracowane, to reszta, w tym udostępnianie informacji w części portalowej (wraz ze stosownym API, które pozwoli na re-use konsultacyjnych danych) będzie załatwiona dedykowanymi drupalowymi modułami.